Spis treści
Toskania była dla nas tym razem tylko przystankiem w drodze z Apulii do Warszawy, ale postanowiliśmy zatrzymać się tu chociaż na chwilę, spróbować czegoś nowego, pochodzić po cudnych zaułkach. Nie braliśmy pod uwagę tych najbardziej znanych miasteczek jak Montalcino, Montepulciano czy San Gimignano. Już tam kiedyś byliśmy i choć ochota na powrót była, to szukaliśmy czegoś znacznie bardziej spokojnego, bez tłumu turystów spragnionych cudownych krajobrazów. Ale Toskania ma znacznie więcej do zaoferowania! Poniżej znajdziecie namiary na 3 miasteczka / wioski, które nawet w sierpniu są idealne na sielankowe chwile w pustych uliczkach. Podrzucam Wam też sprawdzone namiary na przepyszne restauracje w okolicy!
My na początek trafiliśmy do maleńkiej wioski Sovana, niedaleko bardziej znanego Pitigliano. Potem z Sovany ruszyliśmy poznać okolicę. Chodźcie z nami!
Toskania: 3 zachwycające i spokojne miasteczka
SOVANA
Do Sovany trafiliśmy przez przypadek. Szukaliśmy noclegu w pobliskim Pitigliano, w miasteczku lub może gdzieś w okolicy i po uważnej analizie tego, co ma do zaoferowania Booking.com pod koniec sierpnia, zdecydowaliśmy się na Sovana Hotel & Resort właśnie w Sovanie.
Ocena 9,0 z ponad 430 opinii, klimatyczna okolica. Takie mieliśmy wrażenie, gdy przeglądaliśmy zdjęcia hotelu na Booking i właśnie taki się okazał. Zlokalizowany w starym budynku, otoczony pięknym ogrodem, pełnym drzewek oliwnych, z niezwykle malowniczym basenem (niestety temperatura wody w basenie nie spotkała się z aprobatą naszych dzieci). Z ogromną przyjemnością zajadaliśmy tu hotelowe śniadania w towarzystwie leniwie spacerujących kotów. Właśnie taka Toskania nam się marzyła!
Sama Sovana należy do stowarzyszenia I Borghi piu belli d’ Italia, czyli do grupy najpiękniejszych miasteczek i wiosek we Włoszech. Pełną listę takich miasteczek w podziale na różne regiony znajdziecie TUTAJ. Sovana jest maleńka, a powolny spacer po jej zakątkach zajmie Wam pewnie nie dłużej niż 20 minut.
Historia Sovany sięga V wieku, a w średniowieczu znana była pod nazwą Soana. Była ważnym centrum administracyjnym dla Królestwa Longobardów, a następnie pełniła ważną rolę dla szlacheckiej rodziny Aldobrandeschi. Znaczenie straciła, gdy władzę w tych stronach przejęła rodzina Orsini i przeniosła swoją stolicę do pobliskiego Pitigliano.
Obecnie centralne miejsce tutaj to plac, przy którym znajdują się najważniejsze zabytki – malowniczy Palazzo Comunale z XI wieku, Palazzo Pretorio czy kościół Santa Maria Maggiore z XII – XIII wieku. Idąc dalej od placu, znajdziecie ruiny zamku, czyli Rocca Aldobrandesca. Na drugim końcu głównej ulicy, niedaleko hotelu Sovana, znajduje się natomiast tutejsza katedra Cattedrale dei Santi Pietro e Paolo zbudowana w XI – XII wieku.
SORANO
Sorano to już miejsce na dłuższy spacer. Zwróćcie uwagę, jak pięknie jest położone i jak pięknie się prezentuje z trasy. Sorano to podobnie ja Sovana część parku archeologicznego Citta del tufo. TUTAJ możecie przeczytać więcej na jego temat.
Gdy już zanurzysz się w uliczki Sorano, będziesz miał wrażenie, że oto przeniosłeś się do jakiejś średniowiecznej bajki. Te zaułki, ulice, schodki wyglądają, jak gotowa sceneria do filmu! Co ciekawe, nawet w sierpniową niedzielę, w miasteczku nie ma tłumów i gdy błądziliśmy po tutejszych zakątkach, spotykaliśmy tylko nielicznych turystów. Znów myślimy: Taka Toskania nam się marzyła! Początkowo na trasie czekają na Was lokalne sklepiki chociażby z ceramiką, z ubraniami czy też z produktami z drewna oliwnego (kupiliśmy cudowną deskę na sery i piękne miseczki!), dalej jednak robi się coraz spokojniej.
Skierujcie się na Piazza del Poggio, a następnie w kierunku dawnej fortecy Masso Leopoldino, zwanej też Rocca Vecchia. Za czasów panowania rodziny Orsini była to jedna z najważniejszych budowli obronnych w całej okolicy.
Zajrzyjcie na punkt widokowy – widok stamtąd jest cudny!
MONTEMERANO
Mało by brakowało, a ominęlibyśmy Montemerano! Z Sovany ruszyliśmy do pobliskiego Manciano, ale przyznam, że pomimo, że znaleźliśmy tam kilka ładnych zaułków, miasteczko nas nie zachwyciło. Pewnie byłoby znacznie piękniejsze, gdyby piękne place i uliczki służyły raczej klimatycznym ogródkom niż parkującym samochodom… Zatem Manciano można, ale nie trzeba 😉
Na szczęście nim opuściliśmy na dobre okolice Manciano, doczytałam, że w okolicy warto zobaczyć Montemerano. Ruszyliśmy zatem! Szybko przywitała nas tabliczka informująca, że Montemerano również należy do I Borghi Piu belli d’Italia. I słusznie! Cudne mury porośnięte winoroślą, małe uliczki, kamienne domy – bajka!
W Montemerano zatrzymaliśmy się na spacer i obiad i Wam również to polecam – miejscówka na obiad czeka na końcu posta 🙂
TOSKANIA: GDZIE ZJEŚĆ W OKOLICY? – 3 TOP MIEJSCÓWKI
Restauracji i knajpek w okolicy wspomnianych miasteczek nie brakuje. Zwłaszcza w Pitigliano jest ich sporo, ale sporo też tych dość mocno nastawionych na spragnionych włoskich smaków turystów 😉 My szukaliśmy miejsc dalej od turystycznych szlaków, takich, w których spotkacie sporo lokalsów i nie będzie menu w 4 różnych językach 😛 To nasze okoliczne typy 🙂
OSTERIA MACCALE
Do Osteria Maccale trafiamy w porze niedzielnego obiadu. Szybko dowiadujemy się, że wszystkie stoliki w środku są zarezerwowane, a na dworze w porze obiadu nie obsługują, bo jest… zbyt gorąco 😛 Na szczęście namówiliśmy Obsługę, by pozwolili nam skorzystać z wystawionych na małej uliczce stolików.
Usiedliśmy, a menu przywędrowało do nas wypisane na tablicy. Krótkie i lokalne. Jedna przystawka – Antipasto Maccale w cenie 8 euro. Pięć różnych makaronów w cenie 11-12 euro za porcję – wzięliśmy 4 różne i wszystkie okazały się świetne!
Jagodzie zdecydowanie najbardziej przypadły do gustu gnocchi al pesto, Maks zajadał specjalność regionu, czyli pici all’aglione – grube kluski pici z sosem na bazie pomidorów i czosnku. My wzięliśmy tagliatelle al ragu oraz tortelli nadziewane lokalnym serem stracchino. Było pysznie! Pamiętajcie, by koniecznie zjeść w tych stronach właśnie pici! 🙂 I koniecznie tagliatelle al ragu! Nie będzie to trudne, bo oba makarony pojawiają się chyba wszędzie! 🙂
Podczas naszej wizyty w Osteria Maccale, w wypisanym na tablicy menu znalazło się również 6 dań głównych na czele z bisteccą, ossobuco czy carpaccio. U nas główne domówił tylko Łukasz i była to…trippa, czyli flaki 🙂 Mówił że zacne!
Osteria Maccale
Via Camillo Bologna 10, San Giovanni dell Contee
Godziny otwarcia najlepiej sprawdzać w Google Maps lub dzwoniąc do restauracji.
RISTORANTE IL CAPRICCIO – Poggio Murella
Oj to chyba jedno z najlepszych i najpyszniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy podczas całych 2 tygodni we Włoszech! Z zewnątrz totalnie niepozorne! W totalnie niepozornym miasteczku Poggio Murella, do którego raczej nie zajrzycie na zwiedzanie, ale… Zdecydowanie warto zajrzeć tu na jedzenie w Il Capriccio!
Z przystawek wybieramy Speck z kaczki z fenkułem i karmelizowaną gruszką oraz tatar wołowy z truflami. Obie przystawki okazują się świetne! W tym dziale znajdziecie też Antipasto Toscano, toskańskie sery, przystawki na bazie popularnej w Toskanii dziczyzny. Ceny przystawek 13 – 16 euro (dane na 08.2023).
Primi Piatti to totalnie lokalne smaki – sporo mięsa i oczywiście.. trufli! To kolejna rzecz, której musicie tu spróbować! Pappardelle z sosem na bazie dziczyzny, pici z ragu z zająca, tagliatelle z ragu z kaczki i mój wielki hit, czyli Gnocchi con fonduta di Pecorino, Pepe e Tartufo! Można powiedzieć, że to gnocchi zatopione w polewie z pecorino, obficie posypane startymi truflami. Jeśli lubicie takie smaki, to NIEBO! Ceny makaronów wahają się od 13 do 16 euro (dane na 08.2023).
Z dań głównych totalnym sztosem okazał się stek podawany z truflami – idealnie wysmażony na rare, a do tego hojnie posypany płatkami trufli. Kolejne złoto!
Co ciekawe, w menu znajdziecie tu również ciekawe, lokalne zupy – np. acquacotta, czyli zupę chlebową albo zuppa di ricotta.
PS. Jeśli zmieścicie, to tiramisu też mają boskie! 😛
Ristorante Il Capriccio
Via del Poggio, 114, 58014 Manciano GR
Godziny otwarcia:
poniedziałek – niedziela – 19.30 – 22.30 – pamiętajcie, że godziny otwarcia warto sprawdzać na bieżąco!
VECCHIA OSTERIA CACIO E VINO – Montemerano
Ciepłe, domowe miejsce i taka właśnie kuchnia! 🙂 Prosta, podstawowa, lokalna. Wzięliśmy zestaw Crostini Misti (13 euro), bruschettę (6 euro) i mortadellę z dzika z grilla (7 euro). To właśnie ten talerzyk powyżej! 🙂 Bruschetta i crostini zaspokoiły pierwszy głód, ale głównymi bohaterami były tutaj… MAKARONY oczywiście!
Kolejny raz u Maks wylądowały Pici all’agliata (pomidory, czosnek) i kolejny raz bardzo je Wam polecam! Mnie najbardziej zachwyciły maltagliati al ragu di manzo (płaski makaron z ragu na bazie wołowiny) oraz rewelacyjne mocno serowe tortelli maremmani “Cacio e Pepe”. SZTOS! Cena makaronów – 12 euro.
O daniach głównych nawet tu nie myśleliśmy, ale zaciekawiły nas desery. Spróbowaliśmy typowego w regionie deseru Cantucci e Vin Santo – to twarde, migdałowe ciasteczka, które pewnie już znacie, podawane z winem deserowym, w którym moczy się ciasteczka. Smakowo jednak wygrał z nimi drugi deser – Ricotta Miele e Pinoli. To ser ricotta polany miodem i posypany orzeszkami pini! 🙂 Trochę jak włoska wersja jogurtu greckiego z miodem i orzechami włoskimi 😉 Podobnie pyszne i … do powtórzenia w domu!
Vecchia Osteria Cacio e Vino
Via del Bivio, 16, 58010 Montemerano GR, Włochy
Godziny otwarcia: codziennie 12.30 – 14.30 oraz 19.30 – 21.30
Oj piękna i cudna ta TOSKANIA! I takiej Wam życzę! Podzielcie się swoimi polecajkami! 🙂
0 Comments