Spis treści
- SARDYNIA – jak dotrzeć?
- SARDYNIA – co zobaczyć? – nasza trasa
- SARDYNIA – co zobaczyć? – LA PELOSA & STINTINO
- SARDYNIA – co zobaczyć? – ALGHERO
- SARDYNIA – co zobaczyć? – BOSA
- SARDYNIA – co zobaczyć? – ISOLA SAN PIETRO
- SARDYNIA – co zobaczyć? – PORTO PINO
- SARDYNIA – co zobaczyć? – CAGLIARI
- CAGLIARI – co zobaczyć?
- SARDYNIA – co zobaczyć? – TORTOLI I ARBATAX
- SARDYNIA – co zobaczyć? – opuszczona wioska Gairo Vecchio
- SARDYNIA – co zobaczyć? – miasteczko murali – ORGOSOLO
- Sardynia – co jeszcze zobaczyć ?
- Podobne wpisy
Wracamy na Sardynię! 😊 Co prawda nie samochodem, promem czy samolotem, ale myślami! O Sardynię zadawaliście sporo pytań, więc spisuję wszystkie nasze wrażenia i miejsca, które odwiedziliśmy. Sardynia – co zobaczyć? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej 🙂 Czy zobaczyliśmy wszystko, co jest do zobaczenia na Sardynii? Nie! Czy objechaliśmy różne okolice i zaznaliśmy i plażowania, i małych wiosek, i większych miast? Zdecydowanie tak! Czy mamy plaże do polecenia? Tak, kontynuuj czytanie! Czy mamy urocze miasteczka do wpisania na listę MUST SEE? Zdecydowanie!
SARDYNIA – jak dotrzeć?
Na Sardynię możecie dotrzeć też samochodem z Polski tak jak my. U nas połączyliśmy wyprawę na Sardynię z wyprawą na Korsykę i to był bardzo dobry plan! Spędziliśmy 10 dni tu i 10 dni tu. W naszym przypadku wybraliśmy prom z Bonifacio do Santa Teresa Gallura – płynie nieco ponad godzinkę!
Na Sardynię dotrzecie również samolotem – lata tu z Polski zarówno Ryanair, jak i Wizzair. Z Warszawy polecicie do Cagliari i do Olbii. Bezpośrednio do Cagliari można lecieć również z Krakowa czy Katowic liniami Ryanair. Z Katowic w sezonie polecicie też do Alghero.
Loty są z Polski na Sardynię z oczywistych względów są dostępne sezonowo, zwłaszcza w okresie letnim. Ceny lotów mogą się znacznie różnić w zależności od pory roku i dostępności. Szczegóły sprawdzajcie na stronach linii Ryanair i WizzAir w konkretnych, interesujących Was, terminach.
SARDYNIA – co zobaczyć? – nasza trasa
SARDYNIA – co zobaczyć? – LA PELOSA & STINTINO
Zaczynamy od jednej z najbardziej znanych plaż Sardynii, jeśli nie numer 1. To La Pelosa! Uznawana za jedną z najpiękniejszych plaż Sardynii, ale również za jedną z najpiękniejszych plaż Europy. Ale uwaga: my wcale na nią nie dotarliśmy!
La Pelosa położona jest w północno-zachodniej części wyspy, w okolicach miasteczka Stintino. Słynie z białego, drobnego piasku i krystalicznie czystej, turkusowej wody, której kolor przypomina bardziej tropikalne kraje niż Europę. Woda jest płytka i spokojna, więc z dzieciakami brzmi idealnie.
W sezonie zainteresowanie La Pelosa jest tak duże, że miejsce na plaż musicie zarezerwować wcześniej online. Kłoci się to z naszym spontanicznym podejściem do podróży, więc oczywiście odpuściliśmy rezerwowanie i wybraliśmy pobliską plażyczkę La Pelosetta (Spiaggia della Pelosetta), a raczej pobliskie skały.
Jeśli będziecie na Sardynii w spokojniejszym okresie, zajrzyjcie na La Pelosę. Jeśli chcecie zarezerwować miejsce, zostawiam Wam link do strony, na której możecie zrobić rezerwację.
Czy warto zajrzeć do Stintino? To malutka wioska i nie jest szczególnie urodziwa, ale możecie zatrzymać się tu na pyszny sardyński obiad w restauracji Trattoria Opera Viva. Zjecie tu sporo lokalnych klasyków – makaron fregola sarda, gnocchi alla campidanese, panafittas (jedno z niewielu miejsc, w których je spotkaliśmy) czy oczywiście pyszne smażone kalmary. Na deser spróbujcie lokalnej seady! O restauracji i innych miejscach, które warto zejść na Sardynii, pisałam TUTAJ.
Jak plażowanie na La Pelosetta? W lipcu w tej okolicy jest baaardzo tłoczno, więc pomimo cudownie turkusowego koloru wody, pokąpaliśmy się trochę z widokiem na charakterystyczną zabytkową wieżę Torre della Pelosa i ruszyliśmy na mniej zatłoczoną plażę. Polecamy plażę Spiaggia Pazzona 10 km na południe od La Pelosy – z cudownie białym, kamyczkowym piaskiem!
SARDYNIA – co zobaczyć? – ALGHERO
Alghero to jedno z większych miast Sardynii obok Sassari oraz Cagliari. Słynie z wyjątkowego połączenia włoskiej i katalońskiej kultury. Ma klimatyczne stare miasto w typowo włoskim stylu, więc warto się tu zatrzymać choćby na spacer. Wąskie uliczki, stare budynki, okiennice i suszące się leniwie pranie. To wszystko znajdziecie w Alghero. Dla mnie takich miejsc nigdy dość, więc obowiązkowo wylądowało na liście. Alghero to też imponujące mury miejsce – spacer wzdłuż murów to świetny pomysł, zwłaszcza popołudniem lub wieczorem.
Jeśli macie więcej czasu na Alghero, możecie wybrać się na plażowanie na plażę Maria Pia. W okolicy znajdują się także sławne groty, m.in. Grotta di Nettuno, do której można dotrzeć zarówno łodzią, jak i schodząc po 654 stopniach znanych jako “Escala del Cabirol” (Schody Koziorożca). My z uwagi na upały 35-40 stopni tę atrakcję postanowiliśmy odpuścić 😉
Wpadnijcie na lody do ReGelato – mają chociażby rewelacyjny orzech włoski z figą!
Tip dla podróżujących samochodem: zaparkujcie na Parkingu. Stąd macie bardzo blisko na stare miasto.
Z Alghero ruszamy do Bosa i tutaj czeka Was przepiękna widokowa trasa wzdłuż wybrzeża! Sama podróż jest warta uwagi!
SARDYNIA – co zobaczyć? – BOSA
Najbardziej kolorowe miasteczko Sardynii położone nad rzeką Temo. Bosa słynie z pięknie pomalowanych domów na przeróżne kolory! Mam wrażenie, że najbardziej imponująco miasteczko wygląda na zdjęciach z drona, ale spacer po tutejszych kolorowych uliczkach też należy do fajnych. Nad miastem góruje średniowieczny zamek Malaspina, więc warto wybrać się na małą wspinaczkę w jego stronę i stamtąd podziwiać widok na kolorowe domki i czerwone dachy. My w Bosie trafiliśmy na nietypową jak na lipiec pogodę – szare niebo, wiaterek, ryzyko deszczu. Miało to swoje plusy i minusy. Z jednej strony było łatwiej się wspinać w stronę zamku i przemierzać tutejsze uliczki, z drugiej… cóż, zdjęcia wyszłyby na pewno piękniejsze z tłem w postaci niebieskiego nieba.
Kolorowe domy w Bosie robią wrażenie! Tradycja malowania domów na różne kolory sięga czasów, kiedy rybacy wracali z połowów i używali resztek farby, które mieli na pokładach swoich łodzi, do malowania swoich domów. W ten sposób każdy dom zyskiwał unikalny kolor, co z czasem stało się rozpoznawalnym znakiem miasta. Kolory miały również praktyczne znaczenie: wznoszące się wzdłuż stromych, wąskich uliczek domy były widoczne z morza, co ułatwiało rybakom odnalezienie drogi do domu po długich dniach spędzonych na wodzie. Dzisiaj kolorowe domy w Bosie, sprawiają, że miasteczko stało się ciekawą atrakcją turystyczną.
Gdzie nocować w Bosa? Bosa to jedno z miejsc, w którym zdecydowaliśmy się na hotel ze śniadaniem. Wybraliśmy Baja Romantica, nieco na uboczu z przyjemnym widokiem. Sam hotel lata świetności ma zdecydowanie za sobą, ale na jedną noc był przyjemną bazą, a ich śniadanie jak na włoskie standardy śniadaniowe hotelowe naprawdę daje radę! Hotel Baja Romantica rezerwowaliśmy przez Booking.com – łapcie LINK.
W okolicach Bosa i obiad, i kolację jedliśmy w urokliwej Meridiana w malutkim miasteczku (wiosce?) Cuglieri. Pyszne lokalne miejsce z krótkim menu i bardzo dobrą kuchnią. Więcej o restauracji Meridiana i pozostałych odwiedzonych, przeczytacie TUTAJ.
SARDYNIA – co zobaczyć? – ISOLA SAN PIETRO
Sardynia Sardynią, ale postanowiliśmy ją na chwilkę opuścić i ruszyliśmy na malutką wysepkę San Pietro położoną przy południowo – zachodnim wybrzeżu Sardynii. Na wysepkę dopłyniecie promem z Portovesme a bilet możecie kupić TUTAJ. Pisałam o tym już w artykule o Carloforte– uroczym miasteczku na Wyspie San Pietro.
Co poza Carloforte na Isola San Pietro? Wyspa jest malutka, więc zajrzyjcie na którąś z tutejszych plaż na relaks i na skaliste wybrzeże na północy wysepki, czyli Spiaggia della Punta. W tej okolicy można również zwiedzać z przewodnikiem Tonnara Isola Piana, czyli przetwórnię tutejszego przysmaku – tuńczyka. Niestety obecnie nie można oglądać wnętrza.
Plaże znajdziecie przede wszystkim na południe od Carloforte – kolejno czekają Spiaggia di Girin, Spiaggia di Punta Nera, Spiaggia Guidi i wreszcie naszym zdaniem najładniejsza i bardzo przyjemna na plażowanie z dzieciakami, czyli Spiaggia La Bobba. Jeśli pojedziecie jeszcze dalej, zajrzyjcie na punkty widokowe Punta delle Colonne oraz Cala Mezzaluna.
Wysepka San Pietro to jedno z moich ukochanych wspomnień z całych tegorocznych wakacji – klimat Carloforte i całej wyspy jest cudowny!
SARDYNIA – co zobaczyć? – PORTO PINO
Porto Pino to miejsce, które polecaliście mi Wy! 🙂 To urocza miejscowość na południowym zachodzie Sardynii, znana przede wszystkim z przepięknych plaż i niezwykłych krajobrazów. Porto Pino znajduje się stosunkowo niedaleko Cagliari, stolicy wyspy.
Porto Pino słynie z długiej, piaszczystej plaży, która ciągnie się przez około 4 km. Plaża podzielona jest na dwie części: pierwsza z nich jest dostępna dla wszystkich, natomiast druga, znana jako Dune di Porto Pino / Spiaggia delle Dune, jest bardziej chroniona i charakteryzuje się imponującymi, białymi wydmami. Wydmy są częścią rezerwatu przyrody, co czyni je jeszcze bardziej wyjątkowymi i spokojnymi. My ruszyliśmy na cudowną plażę, do której trzeba było najpierw zapłacić za parking, potem jechać szutrową drogą aż wreszcie iść 800 metrów. To właśnie tu są te piękne wydmy i zdecydowanie warto!
My najpierw zaparkowaliśmy w okolicy Porto Canale di Porto Pino i przeszliśmy się trasą na plażę. Widok kolorowych łódeczek na tle turkusowej wody jest cudny! Tam czekają Was dwie plaże – Porto Pino – Prima Spiaggia oraz Porto Pino – Seconda Spiaggia. My jednak rekomendujemy zapakować się z powrotem do samochodu i pojechać nieco dalej – na Spiaggia delle Dune. Jest pięknie!
Porto Pino jest także popularnym miejscem dla miłośników sportów wodnych, takich jak windsurfing, kitesurfing oraz snorkeling.
Jadąc dalej w kierunku Cagliari, macie po drodze jeszcze kilka popularnych i pięknych plaż – Tuerredda Beach, Spiaggia Su Giudeu, Sa Colonia Beach. My ze Spiaggia delle Dune ruszyliśmy na nocleg do Cagliari.
SARDYNIA – co zobaczyć? – CAGLIARI
Cagliari to stolica Sardynii i miasto o bogatej historii. Położone na siedmiu wzgórzach, Cagliari oferuje piękne widoki na zatokę i okoliczne tereny, ale jest też ciężkie do zwiedzania w 35 – 40 stopniowym upale 😉
Miasto słynie z zabytkowego Castello, średniowiecznego zamku, oraz starego miasta pełnego wąskich uliczek, katedr i urokliwych placów, czyli tak jak lubimy!
Nas Cagliari przywitało nas właśnie uliczkami tętniącymi życiem, ale też problemami ze znalezieniem miejsca do zaparkowania. Finalnie zaparkowaliśmy na PARK ROMA – Parcheggio Via Roma Porto Apcoa. Na nocleg wybraliśmy miejsce o zabawnej nazwie, ale okazało się świetnie położone i naprawdę przyjemne! To My exclusive Cavour Loft da sogno a Cagliari 🙂 Znajdziecie go na Booking.com – o TUTAJ!
Tuż obok macie rewelacyjną restaurację na nieco bardziej fancy sardyńską kolację, czyli Luigi Pomata! Zjedliśmy tam jeden z naprawdę wybitnych makaronów. Więcej o Luigi Pomata pisałam w poście Sardynia – gdzie zjeść?. Na śniadanie wybraliśmy natomiast pyszne kanapki w La Bottega del Panino.
CAGLIARI – co zobaczyć?
My dłuższe zwiedzanie Cagliari odpuściliśmy i uznaliśmy, że może jeszcze tu wrócimy, choćby na weekend! Jeśli Wy będziecie tutaj podczas chłodniejszej pogody, dorzućcie na listę:
Castello – historyczne wzgórze, na którym znajduje się stara część miasta. Czekają tu średniowieczne mury, katedra Santa Maria oraz liczne zabytkowe budynki i muzea. Castello oferuje również niesamowite widoki na miasto i zatokę.
Bastione di Saint Remy – jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w Cagliari, z pięknymi schodami i tarasem, z którego rozciąga się panoramiczny widok na miasto. Idealne miejsce na spacer i podziwianie zachodów słońca.
Torre dell’Elefante: Jedna z najlepiej zachowanych wież obronnych w Cagliari, zbudowana w XIV wieku. Wieża z charakterystycznym słoniem jest symbolem miasta i oferuje piękne widoki na okolicę po wspięciu się na szczyt.
Jeśli chcecie wybrać się na plażowanie w Cagliari, czeka na Was Spiaggia del Poetto.
My ruszyliśmy dalej na wschód wyspy i zatrzymaliśmy się na plażowanie na Spiaggia di Solanas (zdjęcie powyżej). Plaża jest bardzo przyjemna, spokojna i nawet w lipcu można było tu plażować przyjemnie bez walki o miejsce 😉 Polecamy! Od Cagliari to około 40 km i godziny jazdy samochodem. Na trasie znajdziecie sporo mniejszych plaż np. Spiaggia di Mari Pintau czy Spiaggia di Genn’e Mari, ale nas do Solanas przekonał już widok z trasy i to był bardzo dobry wybór. Pięknie zapowiada się położona nieco dalej na wschód Spiaggia di Porto Giunco.
SARDYNIA – co zobaczyć? – TORTOLI I ARBATAX
Nasz kolejny przystanek to Tortolì. W miarę malownicze miasteczko na wschodnim wybrzeżu Sardynii, ale też bez wielkiego wow 😉 Położone w prowincji Nuoro, jest głównym miastem regionu Ogliastra. Największa tutejsza atrakcja to unikalne formacje skalne. My właśnie głównie dla tych skał tu przyjechaliśmy 😉
Czerwone skały (Rocce Rosse) wyrastające z morza znajdziecie w pobliskiej dzielnicy Arbatax. Można tu plażować na skałach, kąpać się w morzu, snurkować.
W okolicy Tortoli znajdują się piaszczyste plaże – Lido di Orrì oraz Cea, ale też starożytne nuragi, z których Sardynia słynie. Natomiast w Arbatax znajduje się też port łączący Sardynię z kontynentalnymi Włochami. W Tortoli nocowaliśmy w niewielkim hoteliku w centrum – Albergo La Corte, ale szczerze mówiąc nie upierałabym się przy noclegu tutaj – może tylko szybki przystanek, by zobaczyć Rocce Rosse?
W tej okolicy koniecznie spróbujcie pierożków culurgiones nadziewanych ziemniakami i miętą. My na pierożki ruszyliśmy do malutkiej wioski, Jerzu. Namiary oczywiście w poście SARDYNIA – gdzie zjeść 🙂
SARDYNIA – co zobaczyć? – opuszczona wioska Gairo Vecchio
Z Tortoli ruszyliśmy do opuszczonej wioski Gairo Vecchio. Dla mnie to kategoria Można, ale nie trzeba. Trasa jest dość męcząca i kręta, a samo miejsce ciekawe, ale nie jest moim MUST SEE.
Gairo Vecchio, położone w regionie Ogliastra, zostało porzucone przez mieszkańców w połowie XX wieku po serii niszczycielskich powodzi, które uczyniły życie tam zbyt niebezpiecznym. Mieszkańcy przenieśli się wyżej, a po sobie pozostawili tajemnicze ruiny domów i uliczek.
SARDYNIA – co zobaczyć? – miasteczko murali – ORGOSOLO
Z Gairo Vecchio ruszyliśmy to Orgosolo i tak jak opuszczoną wioskę moim zdaniem możecie podczas zwiedzania Sardynii pominąć, tak Orgosolo to MUST SEE!
To małe miasteczko położone w sercu górskiego regionu Barbagia, obecnie znane jest przede wszystkim ze swoich imponujących murali, które pokrywają ściany budynków. Kolorowe i często polityczne malowidła stanowią swoisty manifest społeczno-polityczny mieszkańców i artystów, którzy je tworzyli. Murale przedstawiają różnorodne tematy, od historii lokalnej, przez walkę o prawa człowieka, aż po globalne problemy społeczne.
Historia murali w Orgosolo rozpoczęła się w 1969 roku, kiedy to grupa anarchistów z Mediolanu, znana jako Dioniso, przybyła do miasteczka, aby wyrazić swoje polityczne i społeczne idee za pomocą sztuki ulicznej. Pierwsze murale były wyrazem sprzeciwu wobec globalnych niesprawiedliwości i konfliktów, takich jak np. wojna w Wietnamie. Sztuka ta szybko stała się formą ekspresji dla mieszkańców Orgosolo, którzy zaczęli tworzyć własne murale, nawiązujące do lokalnych problemów, historii oraz tożsamości sardyńskiej.
Orgosolo ma również bogatą i burzliwą historię, która przez lata była związana z pasterstwem, a także z bandytyzmem, co nadało mu reputację “dzikiego” miejsca na Sardynii. Jednak dzisiaj nie ma się czego obawiać – miasto jest znane przede wszystkim z uwagi na zachwycające murale. W okolicy można także podziwiać piękne krajobrazy górskie oraz odkrywać starożytne nuragi.
W Orgosolo spróbujcie koniecznie też lokalnej kuchni w restauracji Su Guruttu – zamówcie koniecznie placek Pane Vrattau.
Sardynia – co jeszcze zobaczyć ?
My z Orgosolo ruszyliśmy nieco odpocząć nad basenem. Ulokowaliśmy się w okolicy Porto Ottiolu, w domku na obrzeżach. Samo Porto Ottiolu czy pobliskie San Teodoro to kompletnie nie nasz klimat (za dużo ludzi, zbyt turystycznie), ale spacer plażą La Cinta o zachodzie słońca wspominamy bardzo miło! Zaliczyliśmy też spacerek po Olbii, bo stamtąd ruszyliśmy promem w podróż powrotną z Sardynii.
Co jeszcze mieliśmy na liście do zobaczenia na Sardynii, a zostawiliśmy na kolejny raz? 🙂
Plaże/ zatoczki – Cala Mariolu oraz Cala Goloritze – podobno przepiękne, ale w sezonie totalnie zatłoczone plus dotarcie do nich wymaga albo wyprawy łodzią albo przejścia dość wymagającym szlakiem trekkingowym, co w 35 stopniowym upale postanowiliśmy odpuścić. Jeżeli będziecie planować te miejsca, sprawdźcie rejsy z Cala Gonone, Arbatax czy Santa Maria Navarrese. Możecie wybrać zorganizowaną wycieczkę lub wynająć łódź na własną rękę. Myślę, że następnym razem właśnie na samodzielną wyprawę łódką się skusimy 🙂
Berchida Beach – polecana w książce Italia by Natalia, też mieliśmy na liście do odwiedzenia, ale sami wiecie – tych plaż jest tu maasa! Zaznaczone ma mapie miałam również Spiaggia di Lu Impostu, Brandinchi Beach, Spiaggia delle vacche, Porto Istana Beach.
I najważniejsze miejsce, które odpuściliśmy, bo obawialiśmy się dzikich tłumów w lipcu? Archipelag LA MADDALENA! To zdecydowanie must visit Sardynii! Na pewno jeszcze tam dotrzemy 🙂
Archipelag La Maddalena to zespół 62 wysp i wysepek położonych na północnym wybrzeżu Sardynii, w pobliżu Cieśniny Bonifacio. Archipelag słynie z cudownie turkusowej wody, białego piasku i pięknych skał – od 1994 jest parkiem narodowym.
PIĘKNEJ SARDYNII WAM ŻYCZĘ! 🙂