Polignano a Mare to chyba jedno z najbardziej instagramowych miejsc w Apulii! Chyba każdy, kto ma Instagram, chociaż raz widział niesamowitą plażę w wąwozie – znak rozpoznawczy Polignano. Latem podobno nie ma tam, gdzie wcisnąć szpilki, poza sezonem robi wrażenie i świetnie się prezentuje niemal pusta. A same Polignano to nie tylko plaża. To też urokliwe centro storico, piękna Via Roma i rewelacyjna foccacia barese.
To co? Gotowi na kolejną wyprawę? 🙂
JAK DOTRZEĆ?
Polignano a Mare to jedna z perełek Apulii, ale jest ich znacznie więcej, więc warto zaplanować odwiedzenie kilku z nich. Najlepiej zatem wypożyczyć samochód i właśnie tak zwiedzać Apulię. Najbliższe lotnisko to Bari – ok. 50 km od Polignano.
Inna opcja to zrealizowanie naszej trasy, czyli lot do Neapolu (np. Ryanair lata z Warszawy i kilku innych miast), 2-3 dni rozkoszowania się najlepszą pizzą na świecie i potem trasa do Apulii. Nasz kulinarny przewodnik po Neapolu znajdziecie TU.
Z Neapolu do Polignano macie ok. 300 km. Zgodnie z Google to ok. 3 godziny jazdy. My po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na obiad, spacer i odwiedzenie niesamowitego targu rybnego w Trani – o tym Wam jeszcze napiszę w naszym przewodniku, co zobaczyć w Apulii.
KILKA SŁÓW O POLIGNANO A MARE
Polignano a Mare to niewielkie miasteczko (ok 20 000 mieszkańców). Turystyka jest silnym motorem napędowym i w sezonie sławna plaża przyciąga tłuuuuumy! Polignano jest pięknie położone – skaliste klify robią wrażenie! Ale uwaga, zwłaszcza, jeśli wybieracie się z dziećmi, plaże w tej okolicy również są skaliste lub kamieniste. O budowaniu zamków z miękkiego piasku tutaj można raczej zapomnieć.
Sławna plaża, Lama Monachile Cala Porto, znajduje się w samym centrum Polignano. Tuż obok znajdziecie charakterystyczną bramę prowadzącą do starej i niezwykle urokliwej części miasta, czyli tzw. centro storico. Jak w wielu włoskich miasteczkach, centro storico zachwyca wąskimi uliczkami, pięknymi okiennicami i… suszącym się pranie. Zachwycają stare budowle i piękne place (zwłaszcza Piazza Dell’orologio). To takie miejsce, w którym chętnie się zgubisz i… tak, można się tu zgubić! Gdy po raz pierwszy weszliśmy na stare miasto wieczorem, bez problemu doszliśmy do punktu widokowego, z którego można zobaczyć Lama Monachile. Gdy szliśmy tam w dzień (w nocy niestety zapierających dech widoków brak ;)), nie mogliśmy na ten punkt! Chyba źle skręciliśmy i nagle się okazało, że zrobiliśmy koło! W takich okolicznościach zgubienie się w małych uliczkach to jednak sama przyjemność. Właśnie od strony centro storico, plaża wygląda najpiękniej! To właśnie tam zrobiliśmy zdjęcie tytułowe. A potem ruszyliśmy na spacer po centro storico…
Jeśli chcecie sławną plażę z bliska lub wybrać się na Lama Monachile na plażowanie, mijacie po swojej prawej stronie bramę na starówkę i niedaleko znajdziecie schody prowadzące na plażę. Już samo dojście robi wrażenie, a zwłaszcza imponujący most Ponte Borbonico di Lama Monachile. Zatrzymajcie się na chwilę na moście, bo stamtąd widok też jest niezły! A potem spacerem na dół – masz wrażenie, że schodzisz na plażę pod miastem! Plażę otaczają skały i domy – wrażenie jest niesamowite!
Co jeszcze zobaczyć w Polignano? O plaży i centro storico już wiecie. Warto na pewno też zobaczyć pomnik Domenico Modugno (Statua di Domenico Modugno). Pięknie położony, tuż nad wodą. Kto nie zna jego Volare???? Na pewno znacie! Nel blu dipinto del blu – ja pamiętam tę piosenkę z balu w przedszkolu, który do dziś moja mama ma nagrany na kasecie video!!! Oczywiście przechodząc koło pomnika nie miałam o tym pojęcia! Że to Domenico Modugno i że to on był autorem Volare doczytałam dopiero po powrocie. To właśnie w Polignano w 1928 się urodził. Tuż obok Domenico jest kolejny punkt widokowy z pięknym widokiem.
GDZIE ZJEŚĆ?
Nie mamy wielu miejsc do polecenia w Polignano, bo spędziliśmy tam tylko jedną noc. Pierwszego wieczoru nie byliśmy usatysfakcjonowani wyborem – wybraliśmy nową, mięsną restaurację w okolicy miejsca zamieszkania, więc poza centrum. Piękne wnętrze, tłoczno, obiecujące menu, ale dla nas przystawki były przekombinowane.
Polecić natomiast możemy totalnie proste, a zarazem nieziemsko smaczne miejsce – Fcazz E Birr. To miejsce poleciła nam jedna z dziewczyn na Instagramie, która w Apulii spędzila kilka lat. Powiedziała, że po prostu musimy iść tam na focaccię i popić ją piwem. To tu można spróbować focaccia barese, czyli focacci typowej w Bari. Podobno do ciasta dodaje się ugotowanych ziemniaków! Nie miałam o tym pojęcia! Jedno jest pewne focaccia z Fcazz jest tak dobra, że ja wracałam po nią dwa razy – na początku zwiedzania i po spacerze. Ja zakochałam się w wersji z ogromną liczbą małych pomidorków. Łukasz jadł też te z dodatkiem sera i salami. Niestety piwem nie popiliśmy, ale i tak było bosko! Fcazz e Birr jest tuż przy Ponte Borbonico di Lama Monachile
Zajrzeliśmy też na słynną Caffe Speciale w The Super Mago del Gelo Mario Campanella. To również polecane miejsce! Kawiarnię znajdziecie w samiutkim centrum – na przeciwko wejścia na stare miasto, dwa kroki od Fcazz E Birr i Lama Monachile. Wygląda jakby czas się tu zatrzymał, a nawet przed wejściem wiszą plakaty reklamujące tutejszą caffe speciale. Kawę w tej formie wymyślił Mario Campanella i uważana jest za napój typowy właśnie w Polignano. Do jej przygotowania wykorzystuje się kawę, cukier, bitą śmietanę, amaretto i… skórkę z cytryny! Spróbujcie koniecznie. Ja wypiłam jako deser z przyjemnością, ale zdecydowanie bardziej zakochałam się w Apulii w caffe leccese – o niej jeszcze Wam napiszę.
Nie mogę odżałować, że nie dotarliśmy do polecanej Pescarii, specjalizującej się w rybnych kanapkach. Jak patrzę na zdjęcia, to te kanapki baaaaardzo przypominają te, które zajadaliśmy w Fresco Fish Bar w Lecce, więc duża szansa, że też są boskie. Dajcie znać!
Jeśli szukacie lodów mają je w The Super Mago del Gelo, ale również w naszym ulubionym Martinucci na sąsiednim rogu. W ich lodach zakochaliśmy się w Gallipoli i możecie być pewni, że w lodziarniach tej marki znajdziecie świetne lody i pyszne pasticiotto.
Sporo osób pytało czy wybieramy się / czy dotarliśmy do słynnej restauracji w skale – Grotta Palazzesse. Nie 🙂 Widzieliśmy zdjęcia cudnych widoków, zachwycającej scenerii, ale słyszeliśmy, że jedzenie jest średnie. My w przypadku restauracji stawiamy zdecydowanie na jedzenie. Drogie, a średnie jedzenie nas irytuje, więc nawet nie planowaliśmy. Na pewno jednak miejsce jest piękne – pamiętajcie jednak, że w tak pięknych miejscach nie zawsze chodzi właśnie o jedzenie 😉 Z dobrych informacji słyszeliśmy od lokalsów w Alberobello, że w tym roku zmienia się kucharz w Grotta, więc może jedzenie dorówna widokom? 🙂
GDZIE MIESZKAĆ?
Nie mieliśmy w Polignano tak zachwycającego noclegu jak w Alberobello, ale nie było źle 😉 Mieliśmy całkiem przyjemne małe mieszkanko z dwoma sypialniami i małą jadalnią z kuchnią. Sympatyczny właściciel. Okolica mieszkalna, jakieś 15 minut spacerem od centrum. A nuż komuś się przyda – podrzucam namiary. Nocleg znajdziecie na Booking.com – o TU. Jeśli będziecie rezerwować, będzie nam miło jak skorzystacie z naszego linka afiliacyjnego – Wy zapłacicie tyle samo, a Booking podzieli się z nami swoją prowizją. Zdjęcie pochodzi z profilu B&B na Booking.com
12 Comments
funwithmum
Ale pięknie! Ja już za momencik ruszam na zwiedzanie Sardynii. Wszystko co mozliwe juz przeczytane, rzeczy spakowane. Ruszamy w przyszłym tygodniu. Dobry czas, nie ma jeszcze turystów, ceny noclegów bardzo przystepne. Zobaczymy, jestem mega nastawiona na super wyjazd. W zeszłym roku był Neapol, Capri, wybrzeże amalfitańskie. Pięknie! https://funwithmum.com
Natalia
Sardynia na pewno też piękna!:)
Erynia w trasie
Do Apulii trafiliśmy we wrześniu ubiegłego roku – na dzikie tłumy turystów zarówno w Alberobello jak i Polignano a Mare. Wialiśmy stamtąd czym prędzej. Za to Locorotondo, Francavilla Fontana, Grottaglie (ceramika!), Manduria czy Gallipoli nas zauroczyły.
Erynia w trasie
Skleroza nie boli – zapomniałam o cudownym Ostuni!
Natalia
Niestety tylko przejazdem byliśmy 🙁 właśnie zaczynało padać, a chcieliśmy coś jeszcze zdążyć zjeść przed siestą 😉
Natalia
Oj tak w sezonie chyba Alberobello i Polignano przeżywają oblężenie!! My teraz byliśmy zachwyceni miasteczkami 🙂
Magda
Chciałam podpytać gdzie na plażowanie z dziećmi? Albo czy były widoczne jakieś place zabaw? Nie jesteśmy jakimiś wielkimi amatorami placów, ale myślę że dla 4latka zawsze to jakaś odmiana od zwiedzania.
Natalia
Hey 🙂 my akurat byliśmy w Polignano sami, ale coś się pewnie znajdzie 🙂 planujecie więcej Apulii czy bardziej stacjonarnie? 🙂
Monika
Polecam restaurację Il grottino na via Roma. Tanio i smacznie oraz trochę drożej, ale naprawdę pysznie Ristorante Antiche Mura. Na śniadanie Luna. Spaliśmy w Dimora Valmar – na weekend bez dzieci w sam raz.
Natalia
Dzięki Monika!!! Mam nadzieję, że czytającym się przyda!!:) A im może kiedyś nam jak wrócimy do Polignano!!:)
Marcin BWZ
Dziękuję za garść przydanych informacji, szczególnie tych gastronomicznych. W lutym wybieram się do Bari i na małą wycieczkę krajoznawczą po Apulii, dlatego skorzystam z Waszych porad. Dzięki! 😉
Natalia
O super 🙂 idealnie!!! 🙂 polecam jeszcze post o Apulii 🙂 https://www.tasteaway.pl/2019/05/12/apulia-subiektywny-przewodnik-co-zobaczyc-i-gdzie-zjesc/ – jeśli jeszcze na niego nie trafiłeś 🙂