Południe Włoch to jedno z naszych pierwszych wspólnych wspomnień. Lotnisko w Rzymie, wynajęty samochód i podróż do Neapolu, a potem jeszcze kawałek, kawałek do jednego z najpiękniejszych miejsc, jakie znam.

Południe Włoch smakuje zimnym limoncello jedzonym na plaży, mozzarellą na liściach cytrynowych i prosciutto kupowanym w pobliskim sklepie, by codziennie rano móc zjeść śniadanie na tarasie. Smakuje też smażonymi kalmarami i przeróżnymi makaronami z pomidorami i miecznikiem,które zdobywają kubki smakowe i serce. Cienką pizzą i wzorem tiramisu.

 

Południe Włoch to nasza pierwsza wspólna podróż. Długa, bo aż trzytygodniowa. Jeśli podczas niej nie postanowiliśmy pójść w swoją stronę, możne bylło żywić nadzieję, że to początek czegoś więcej!:) Masa cudownych wspomnień, miejsc, do których aż chce się wrócić, by znów

 

Nasze TOP 5:

1)      POSITANO

 

Positano, Włochy, Amalfi, południe Włoch

jeden z najpiękniejszych widoków na Positano

 

Absolutne „must see”. Miasteczko jak z pocztówki. Kolorowe domki na wzgórzu, które podziwiasz leżąc na plaży lub spacerując uliczkami. Boskie jedzenie na czele z mozzarellą grillowaną na liściach cytrynowych. Miejsce drogie (najtańsze noclegi za około 100 euro za 2 osoby za dobę), ale warte swojej ceny. Warte również tego, że by tam dojechać musimy pokonać kilometry krętej drogi, która mnie zawsze przyprawia o nieprzyjemne mdłości. Więcej o POSITANO przeczytacie TU.

 

Positano leży na Wybrzeżu Amalfi (Costiera Amalfitana) 60 km od Neapolu, więc warto tam zajrzeć choćby na jednodniową wycieczkę przy przy pobycie w okolicy. Miejsce w sam raz na romantyczny wypad we dwoje. Łukasz do dziś wspomina, co powiedziałam, gdy wreszcie wieczorową porą wysiedliśmy w Positano i zobaczyłam urokliwe knajpeczki, małe uliczki, piękne widoki: „Jeśli tu mnie zabierasz na zwykłe wakacje, to ciekawe, co wymyślisz na zaręczyny?”… Najwidoczniej trudno przebić Positano, bo na razie nie wymyślił nic! 😉

 

Co ciekawe, Positano w pierwszej połowie XX wieku było podobno biedną rybacką wioską, a jego popularność zaczęła rosnąć w latach 50., kiedy amerykański pisarz John Steinback opublikował esej na jego temat w Harper’s Bazaar, nazywając Positano “miejscem z marzeń”. Co zabawne, nawet teraz w Positano Amerykanie zdają się być narodowością najszerzej reprezentowaną wśród turystów, więc owe „dream place” ma coś w sobie – warto spędzić tyle godzin w podróży, by tu dotrzeć. Na szczęście my mamy bliżej!  🙂

 

 

Positano, Włochy, Amalfi, Południowe Włochy

podziwianie widoków podczas leniuchowania na plaży

Positano, Amalfi, Włochy, Włochy Południowe

obiad z widokiem? tu nie działa zasada: im lepszy widok, tym gorsze jedzenie. Niemal wszędzie jest pysznie!

Positano, Włochy, Amalfi, Południowe Włochy

jedno z naszych ulubionych dań, które jedliśmy tylko w Positano

2)      TRANI

 

Trani, Bari, Włochy, południowe Włochy

uśpione miasteczko w porze siesty

 

Podczas naszej włoskiej przygody z Positano ruszyliśmy dalej na południe. Mieliśmy plan objechać Apulię, Basilicatę i Kalabrię, a następnie skoczyć na Sycylię. Na początek ruszyliśmy w stronę Bari. Był wieczór, zastanawialiśmy się, gdzie zatrzymać się na noc i tak, chyba z pomocą przewodnika, trafiliśmy do Trani, jakieś 55 km od Bari. Nocleg znaleźliśmy bardzo szybko, w cenie znacznie bardziej przystępnej niż w Positano – 50 euro na dobę! Zostawiliśmy bagaże i ruszyliśmy do portu na kolację… Jedzenie zachwycało. Zarówno smakiem, jak i ceną.

 

W porównaniu do maleskiego pod względem liczby ludności Positano (4 tys.), Trani jest całkiem spore (50 tys.). Z zabytków warto zobaczyć romańską katedrę, którą zaczęto budować w 1097 roku, a która jest podobno najpiękniejszą katedrą w całej Apulii. Nas Trani urzekło przede wszystkim ogromnym spokojem, ciszą jasnych uliczek za dnia i tętniącym życiem portem wieczorem. Do dziś (minęło 5 lat!) wspominamy tamtejsze jedzenie, zwłaszcza, że po pobycie w Positano, Trani to raj cenowy! A te krewetki, kalmary, pizza czy mozzarella bufala z szynką parmeńską – najlepsze na świecie!

 

Trani, Południowe Włochy, Bari, mule, krewetki, owoce morza

ucztujemy w porcie w Trani

 

3)      GALLIPOLI

 

Gallipoli, Włochy, miasteczko rybackie, Południowe Włochy

rybackie Gallipoli na samym krańcu Włoch

 

Rybackie miasteczko na samym koniuszku włoskiego „obcasa”. Miejsce, w którym tradycja zdaje się być nadal żywa, w którym kobiety przesiadują wieczorami na krzesełkach przed drzwiami i plotkują, a mężczyźni spotykają się w swoich klubach lub przy oprawianiu złowionych ryb. Małe, ciche uliczki idealne na spacer podczas sjesty. Jeden z moich ulubionych makaronów z pomidorami i miecznikiem oraz…  kakao na śniadanie u signory Marioliny, u której znaleźliśmy nocleg, gdy już prawie chcieliśmy zrezygnować z nocowania w Gallipoli. A znaleźliśmy właśnie dzięki starszym Włoszkom plotkującym przed drzwiami swoich mieszkań, bo to one kazały „pytać o signorę Mariolinę”.

 TU znajdziesz relację z naszego pobytu  w Gallipoli latem 2018 wraz z namiarem na świetny nocleg u polsko – włoskiej rodziny. A TU masz kilka naprawdę pysznych adresów!

 

4)      MATERA

 

Sassi di Matera, Włochy, Basilicata, Południowe Włochy

Sassi di Matera – niesamowite, prawda?

 

Matera to miejsce zupełnie odmienne niż urokliwe miasteczka, o których pisałam powyżej. Znajduje się w regionie Basilicata, czyli jednym z najbiedniejszych regionów Włoch. Nie ma uroczych domków, malowniczego portu, ani plaży, ale to jedno z miejsc, które robią ogromne wrażenie, więc warto je wziąć pod uwagę planując wycieczkę. Matera to połączenie nowoczesności i starożytności, bo jeszcze do niedawna ludzie mieszkali tu w domostwach wydrążonych w skałach, zwanych sassi. Ich historia sięga jeszcze czasów bizantyjskich, kiedy powstawały w Materze skalne kościoły. Z czasem wiele świątyń przerobiono na mieszkalne domostwa. Miejsce robi niesamowite wrażenie. Przenosi myślami w zupełnie inne czasy, jest tajemnicze i trochę… smutne. Na pocieszenie można zjeść pyszny obiad w miejscowej restauracji, również wydrążonej w skale.

Sassi di Matera od 1993 roku wpisane są na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.

 

Basilicata, Matera, Włochy Południowe

jak sceneria filmu

 

5)      SCILLA

 

Scilla to ostatnie miejsce, które zobaczyliśmy we Włoszech nim promem udaliśmy się na Sycylię. Położona na samym „czubie” włoskiego buta, od Sycylii dzielą ją dwa kroki. W mieście znajdziecie całkiem przyzwoitą plażę, ale w Scilli najbardziej zachwyca dzielnica Chianalea z domami wyrastającymi prosto z wody. Znaleźć hotel w tym miejscu, z balkonem, który niemal wisi nad morzem – bezcenne. Chianaleę oddziela od części plażowej swoisty cypel (?) z górującym nad miastem Castello Ruffo.

 

Castello Ruffo, Scilla, Włochy Południowe

Castello Ruffo

 

Co tu dużo mówić: Włochy? Obowiązkowo! To tylko nasze top 5, a miejsc, które zapadają w pamięć jest znacznie więcej! A poza miejscami jest kuchnia… moja ukochana, najlepsza, ulubiona, na przykład taka 🙂

 

pizza, Włochy Południowe, Trani

kulinarnych powodów nie brakuje