Spis treści
Gdy dotarliśmy na grecką wyspę Paros i zaczęliśmy zwiedzanie jej plaż i nielicznych miasteczek, planowałam pokazać Wam Paros w jednym poście, ale… dzisiejszy dzień wywrócił moje plany do góry nogami ! 🙂
Ruszyliśmy w głąb Paros do polecanego Lefkes. To taka wioska, jakie uwielbiamy na tyle, że jesteśmy w stanie wybaczyć im, że bywa tłoczno. Bo nie ma się co dziwić, że Lefkes chce zobaczyć każdy odwiedzający Paros! Na szczęście w sierpniowe przedpołudnie było względnie sympatycznie 🙂 Oczywiście bywały bardziej zatłoczone miejsca – jak chociażby placyk przed imponującym kościołem i położona obok kawiarenka czy też niektóre z najbardziej malowniczo położonych restauracji. My jednak znaleźliśmy w Lefkes również spokój tutejszych uliczek i zaułków i … autentyczne lokalne jedzenie! Chodźcie dowiedzieć się więcej o Lefkes i o tym co robić w okolicy! 🙂
LEFKES – MUST SEE NA PAROS
Lefkes to malutkie miasteczko (wioska?) mieszczące się w środkowej części Paros. W czasach tureckich miejsce to było stolicą Paros, to także najwyżej położona wioska na całej wyspie. W trakcie zwiedzania miasteczka czekają na Was malownicze, małe kościółki, których historia sięga czasów średniowiecza. A jeśli szukacie tradycyjnej wioski na Cykladach z pięknymi biało-niebieskimi domami i wąskimi kamiennymi uliczkami, to zdecydowanie jesteście we właściwym miejscu! W sierpniu w wielu miejscach krajobrazy zdobią cudowne różowe kwiaty – chociaż znam je od lat, od pierwszej podróży na Cypr w 2001 roku, dopiero teraz wygooglałam jak się nazywają. To chyba bugenwille, prawda? Są przepięknie malownicze! Gdy popatrzysz na Lefkes nieco z oddali zobaczysz białe domki oraz okolicę pełną gajów oliwnych i świerków. Jedno jest pewne – jest bajkowo!
Co tu robić? Po prostu spacerujcie tymi uliczkami i chłońcie grecką atmosferę! My zaparkowaliśmy samochód niedaleko restauracji Aranto (koniecznie przeczytajcie o niej poniżej w poście!) – kilkanaście metrów dalej znajdziecie niewielki Free Public Parking. Zostawiamy samochód i zanurzamy się w tutejszej uliczki.
Podczas spaceru na pewno warto zobaczyć imponujący Kościół Agia Triada (Kościół Świętej Trójcy). To piękny bizantyjski kościół z białego marmuru, zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku. Wewnątrz można podziwiać ikony bizantyjskie – warto zajrzeć do środka. Kościół znajdziecie przy popularnym placu – bajkowe widoki gwarantowane!
Na przeciwko Kościoła przycupnęła dość oblegana Cafe Marigo. Na kawę i lemoniadę będzie jak znalazł! Można też zatrzymać się tutaj na małą przekąskę – ciasta, sery, jogurt z miodem czy sałatka grecka znajdą się bez problemu 🙂
Jeśli poza włóczęgą uroczymi uliczkami, chcecie zobaczyć coś więcej, w Lefkes czeka na Was Muzeum Sztuki Ludowej, które wystawia różne lokalne narzędzia i ubrania oraz Muzeum Kultury Ludowej Morza Egejskiego (Museum of Aegean Civilization).
Gdzie zjeść w Lefkes: Restauracja Aranto
Aranto poleciła mi jedna z Was – naszych Czytelniczek bodajże w wiadomości na Instagramie. Jak każdą polecajkę, tak i tą przerzuciłam przez mój filtr 😉 Sprawdziłam restaurację na Google Maps, biorąc pod uwagę ocenę, liczbę opinii, menu i zdjęcia. Tu wszystko się zgadzało i wyglądało obiecująco 🙂 Dodatkowo przekonało nas położenie restauracji w Lefkes 😉 Znajdziecie ją jeszcze przed wejściem w labirynt pięknych uliczek 😉 My zwykle wolimy jeść właśnie w takich miejsc, a nie w tych, co wyglądają najpiękniej, ale nie zawsze cudnie smakują 😉 Ale.. wracając do Aranto!
To tradycyjna grecka tawerna z bardzo ciekawym menu opartym na lokalnych składnikach i tradycyjnych przepisach. Miejsce to oferuje własne wino, domowe kiełbasy czy warzywa pochodzące z lokalnych upraw. W pakiecie przyjemny taras i domowa atmosfera.
Oprócz greckich dań, które znajdziecie też w innych miejscach takich tzatziki, dakos, sałatka grecka czy oliwki, tu znajdziecie lokalne smaki. Od lokalnych serów takich jak gruyere z Paros czy touloumotiri przez ślimaki aż po wędzoną wieprzowinę, domową kiełbasę czy roladki z podrobów jagnięcych owinięte w baranie jelita zapiekane w sosie cytrynowym. U nas na stole ląduje placuszki z cukinii (zucchini balls with feta cheese), feta w cieście filo z miodem i ouzo, ślimaki oraz tutejszy przysmak – kotobloko – to kurczak nadziewany serem. Łukasz jako wierny fan podrobów, wybiera wspomnianą wcześniej jagnięcinę (gardoubakia), ku zdziwieniu i zadowoleniu Kelnera, który komentuje, że większość turystów boi się tego dnia 😉
Cenowo:
zimne / ciepłe przystawki 4,50 eur0 – 8,00 euro. Dania mięsne 5,00 euro – 14 euro. Sałatki – 7,50 euro – 9,00 euro.
Otwarte: 13.00-23.00
Adres: Επαρχιακή Οδός Παροικιάς-Μάρπισσας, Λευκές 844 00, Grecja
Prodromos
Z Lefkes ruszyliśmy dalej zwiedzać Paros. Kierunek: Prodromos i zdecydowanie polecam Wam taką trasę 🙂 Aż szkoda nie zajrzeć, bo obie wioski dzieli od siebie… 5 minut samochodem 😉 Prodromos jest zdecydowanie spokojniejsze niż Lefkes. Nie znajdziecie tutaj przeróżnych restauracji – my podczas spaceru trafiliśmy tylko na jedną. Google Maps co prawda pokazuje trzy różne, ale na pewno nie będzie tu tylu osób, co w Lefkes. Ma to swoje plusy – jest szansa, że te uliczki będą tylko dla Was! 🙂
Z Lefkes do Prodromos, a także dalej do Marpissy możecie dostać się spacerem tzw. ścieżką Bizantyjską. Jej początek znajduje się w Lefkes, a trasa do Prodromos i Marpissy jest w większości wybrukowana i prowadzi przez gaje oliwne z widokiem na morze, okoliczne wzgórza i wioski. Uwaga! Latem weźcie zapas wody, kapelusze i krem na słońce Trasa w jedną stronę to 45 minut
Marpissa
Jedziemy dalej i oczywiście nie możemy odpuścić kolejne uroczej wioski – to Marpissa! 🙂 Kolejne spokojne uliczki, kolejne białe kościoły i puste zaułki. Dzieciaki mówią, ze nie ma tu żywego ducha 😉 Może zależy od pory, ale my faktycznie krążymy po Marpissa całkiem sami. A spotykamy tylko leniwie wylegujące się tu i ówdzie koty 🙂
0 Comments