Spis treści
- CO NAS ZACHWYCAŁO W 2015?
- 1) TUGU LOMBOK
- 2) DIN TAI FUNG
- 3) BAGAN
- 4) HOTEL KOSENDA W DŻAKARCIE
- 5) ARCHIPELAG GILI
- 6) AMORI VILLAS
- 7) FOOD CENTRES W SINGAPURZE
- 8) ALENTEJO
- 9) SPIŻARNIA WARMIŃSKA
- 10) GLENDORIA
- 11) SALTO
- 12) VILLA 11 FOLK & DESIGN
- 13) STEK ZE SZPIKIEM W YEŻYCE KUCHNIA – POZNAŃ
- 14) BRAMA POZNANIA
- 15) EKLERKI OD L’ECLAIR DE GENIE
- 17) LA PATISSERIE BARCELONA
- 18) KANAPKI Z KALMARAMI
- 19) MALIKA
- 20) BIAŁY KRÓLIK
- 21) SUSHI Z TUŃCZYKIEM TORO
- 22) HONGKONG!!!
- Podobne wpisy
I znów koniec. Nie tak dawno pisałam, jak minął nam 2014. A tymczasem znów liczymy dni do końca starego roku i początku nowego. Mamy nadzieje i plany. Postanowienia, o których zwykle zapomnimy w lutym lub w marcu albo wiarę, że tym razem będzie inaczej (będzie??? :)). By zacząć coś nowego, najpierw trzeba zamknąć 2015. Podsumowania zalewają nas zewsząd. Na Facebooku, Instagramie, w rozmowach i na blogach. Troszkę zastanawialiśmy się, jak podejść do tego roku. Odkrycia podróżnicze czy może najlepsze restauracje? Hotele czy dania, które nas zachwyciły?? Aż w końcu uznaliśmy, że po co sztucznie to dzielić? Przecież w 2015 zachwycały nas bardzo różne rzeczy – czasem była to podróż w konkretne miejsce, czasem bajeczny hotel, a czasem kanapka.
Nasza lista odkryć i zachwytów 2015 roku to lista miejsc, smaków i rzeczy, które w ostatnim roku budziły w nas emocje. O których opowiadaliśmy naszym przyjaciołom i znajomym, opowiadaliśmy Wam i którymi chcieliśmy się dzielić. Kolejność częściowo chronologiczna, częściowo spon
CO NAS ZACHWYCAŁO W 2015?
1) TUGU LOMBOK

Do Tugu Lombok na indonezyjskiej wyspie Lombok trafiliśmy w lutym po kilku tygodniach podróżowania po Birmie, Singapurze i Indonezji. Ten hotel to spełnienie marzeń o relaksie idealnym: w pięknej willi, z własnym basenem, białym piaskiem, turkusową wodą i posiłkami na plaży, jeśli tylko najdzie Cię taka ochota. Bajeczne miejsce na specjalne okazje! Więcej TU.
2) DIN TAI FUNG

Można chyba powiedzieć, że zaczynaliśmy rok z Din Tai Fung i z nim kończymy. Pokochaliśmy ich w styczniu w Singapurze, a wczoraj znów trafiliśmy do nich w Hongkongu. Idealne chińskie pierożki, przepyszne zupy, szał, ideał, rozkosz, orgazm! Restauracje należące do sieci znajdziecie w wielu miejscach na świecie, a te w Hongkongu mają nawet gwiazdkę Michelin! Więcej o historii Din Tai Fung i o tym, co zjeść – TU.
3) BAGAN

Birma często nas irytowała.. Słabym jedzeniem, naciągaczami, marnymi hotelami za nieadekwatne pieniądze i tym, że nieustannie musieliśmy uważać na Maksa, bo jak nie dziura w chodniku, to bezpańskie psy, których się bał. Ale były też miejsca, które nas zachwycały na czele z niesamowitym Bagan.
Bagan słynie z ponad 2 tysięcy mniejszych i większych świątyń, pagód i klasztorów rozsianych po okolicy i robi ogromne wrażenie! Idealne do zwiedzania rowerem i skuterem. Jeden z powodów, by odwiedzić Birmę. Więcej TU.
4) HOTEL KOSENDA W DŻAKARCIE

Do Dżakarty trafiliśmy prosto z Singapuru. Nie sądziliśmy, że Indonezja będzie nas w stanie kulinarnie zachwycić po raju, jaki odkryliśmy w Singapurze. A jednak! Pierwszy dzień w Dżakarcie to cudny, klimatyczny hotel Kosenda i jego wspaniała kuchnia! Chociaż sama Dżakarta przeraża korkami i nie zachwyca nas jak inne miasta w Azji, ten hotel to bajka! Więcej wrażeń z Dżakarty i z hotelu Kosenda TU.
5) ARCHIPELAG GILI

Plaże jak z reklamy z białym piaskiem, turkusową wodą i palmami, a do tego snurkowanie z wielkimi żółwiami. Tak wyglądają tylko sny lub Archipelag Gili w Indonezji, niedaleko Lombok. Niewątpliwie jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widzieliśmy w 2015, jeśli nie numer 1! Więcej TU!
6) AMORI VILLAS

Podróżowanie po Jawie i Bali wynajętym samochodem zdecydowanie nas zmęczyło… był to chyba jeden z tych absurdalnych pomysłów, których absolutnie nie polecamy powtarzać – korki wykańczały i sprawiały, że czasem 150 km jechaliśmy 5 godzin! I nagle znużeni podróżami, trafiliśmy do magicznej oazy w Ubud – Amori Villas to cudowny niewielki hotelik, z niemal rodzinną atmosferą. Idealne miejsce na ucieczkę we dwoje.. lub całą rodziną! 🙂 Więcej TU.
7) FOOD CENTRES W SINGAPURZE

Singapur to kierunek obowiązkowy dla każdego “foodie”, smakosza, obżartucha! Tu jedzą wszyscy, wszędzie, non-stop. Najbardziej fascynują wielkie “food centres”, gdzie pod jednym dachem znajdziecie mnóstwo stoisk z różnorodnymi, azjatyckimi smakami. Od smaków Malezji i Singapuru, przez Indonezję, Chiny i Tajlandię aż po Indie. Najlepiej po prostu usiąść przy jednym stoliku i biegać od okienka do okienka po to, na co mamy ochotę. Więcej o tym, gdzie jeść w Singapurze TU. Nasze ulubione potrawy, na czele z kway teow, znajdziecie TU.
8) ALENTEJO

Muszę się do czegoś przyznać: nigdy nie kochałam Portugalii tak jak Hiszpanii i nie kusiła mnie jak Włochy czy Francja, ale w czerwcu to się zmieniło. Trafiliśmy do Alentejo, cudownego regionu – autentycznego, portugalskiego, nieskalanego masową turystyką. Ze świetną kuchnią, urokliwymi miasteczkami i pięknymi krajobrazami. Tutaj czas się chyba zatrzymał, a mieszkańcy sprawiają wrażenie osób, które potrafią docenić radość płynącą z dobrego sera i zimnego, czerwonego wina w gorący wieczór. O tym, dlaczego warto jechać do Alentejo, poczytajcie TU. W czerwcu pogoda jest idealna!
9) SPIŻARNIA WARMIŃSKA

Pomimo, że Warszawa to bezapelacyjnie kulinarne centrum Polski, są takie miejsca, których zazdrościmy innym miastom! Olsztynowi zazdrościmy Spiżarni Warmińskiej! Za jedzenie, za sernik z koziego sera, za krem z buraka z lodami miodowymi, za plińce i podpłomyki, za świetny wystrój, za sery z Rancza Frontera, za wypiekany na miejscu chleb, aż wreszcie za uzależniające mazidło śliwkowo-czekoladowe. Obowiązkowo do odwiedzenia, gdy będziecie w okolicy! Nasza recenzja po kilku wizytach w Spiżarni – TU.
10) GLENDORIA

Koniec wakacji, początek września, a my trafiamy na taką perełkę! Glendoria to miejsce z marzeń i snów. Gdzieś na końcu, w Ględach, na skraju lasu, ok. 25 km od Olsztyna. Piękne, klimatyczne, urządzone stylowo i z gustem, z basenem z widokiem na łąkę oraz z cudownym jacuzzi i spa w środku lasu! Niesamowite, jedno z najbardziej magicznych miejsc w Polsce. Więcej ( i duuuużo zdjęć) – TU.
11) SALTO

W 2015 rzadko zachwycał nas fine dining. Z jednej strony trochę przeszła nam ochota na wyszukane propozycje, z drugiej strony nie było nic, co budziło w nas wielkie emocje. Nic poza Salto, w którym rządzi Argentyńczyk, Martin Gimenez Castro. Zajrzeliśmy tam w kwietniu na rocznicową kolację. Kuchnia Martina zaczarowała nas totalnie, zwłaszcza dania z ryb i owoców morza. Od razu uznaliśmy, że gdyby Salto znajdowało się w Hiszpanii czy we Francji, na pewno miałoby już gwiazdkę Michelin. O tym, co zjedliśmy w Salto i o naszych gwiazdkowych rozterkach możecie poczytać TU.
12) VILLA 11 FOLK & DESIGN

Kolejne magiczne miejsce! Oby takich w Polsce więcej! Pensjonat Villa 11 Folk & Design w Zakopanem to ikona stylu i gustu. Tu wszystko jest idealnie dobrane, pięknie współgra i pokazuje, że można połączyć motywy góralskie z tym, co piękne, nowoczesne, stylowe. A jeśli do tego dodamy dobrą lokalizację, kącik dla dzieci i smaczne śniadania, mamy świetne miejsce na wypady do Zakopanego! Po więcej, zajrzyjcie TU.
13) STEK ZE SZPIKIEM W YEŻYCE KUCHNIA – POZNAŃ

O tym daniu Łukasz opowiadał tygodniami i nadal rozpływa się, gdy tylko o tym wspomnę! Stek wołowy z pieczonym szpikiem, puree ziemniaczanym, pudrem z podgrzybka i sosem z czerwonego wina w Yeżyce Kuchnia w Poznaniu to niewątpliwie jedno z jego ulubionych dań w całym 2015, jeśli nie w kilku ostatnich latach. Więcej o Yeżycach przeczytacie TU.
14) BRAMA POZNANIA

I nagle wśród hoteli, potraw i restauracji, pojawia się Brama Poznania, czyli Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego (ICHOT). Miejsce fascynujące nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych i pokazujące, że można stworzyć muzeum, w który odnajdzie się nawet trzy- czy czterolatek i wcale nie będzie chciał stamtąd wyjść. Brawo Poznań! Więcej o ICHOT i innych miejscach, które w Poznaniu warto odwiedzić z dzieckiem – TU.
15) EKLERKI OD L’ECLAIR DE GENIE

Paryż słynie z eklerów, to wiedzieliśmy od dawna. Ale do czasu, gdy nie poznaliśmy L’eclair de Genie, ta informacja jakoś mnie nie elektryzowała. Teraz było inaczej… zobaczyliśmy te wszystkie cuda i chcieliśmy zjeść wszystkie! Tu czekolada, tu kokos, tu waniliowe z orzechami, tam owocowe. Zakochaliśmy się i teraz każdemu wybierającemu się do Paryża obowiązkowo polecamy to miejsce! Więcej info i zdjęć – TU. PS. wyobraźcie sobie naszą minę, gdy wczoraj całkiem przypadkiem wpadliśmy na eklerki L’eclair de Genie w Hongkongu!!!
17) LA PATISSERIE BARCELONA

Nie wierzyliśmy, że Barcelona pod względem cukierniczym zachwyci nas bardziej niż Paryż, a jednak! Wszystko za sprawą La Patisserie Barcelona z całą masą cudownie wyglądających, zachwycających smakiem i teksturami ciastek. Spróbowaliśmy chyba prawie wszystkich! La Patisserie Barcelona leży nieco poza turystycznym szlakiem, ale warto podjechać tam metrem lub rowerem! 🙂 Więcej o nich i innych barcelońskich cukierniach – TU.
18) KANAPKI Z KALMARAMI

To chyba najbardziej zabawny na naszej liście. Bo co tu robi ta banalna kanapka, którą Hiszpanie jedzą jak my kanapkę z szynką lub z serem żółtym??? A my dopiero teraz oszaleliśmy na jej punkcie i do dziś wspominamy te jedzone o poranku na Plaza de Universidad w Barcelonie, popijane świeżo wyciskanym sokiem z pomarańczy. Więcej o ukochanych tapas i miejscach, gdzie w Barcelonie warto zjeść – TU.
19) MALIKA

Kolejne miejsce, którego zazdroszczę mieszkańcom innego miasta w Polsce. Gdyni oficjalnie zazdrościmy Maliki i jej hummusu z baraniną, tadżinów, past do pity na czele z zalookiem z bakłażanów i wszystkich tych smaków północnej Afryki, których w Warszawie nie możemy znaleźć. Mam nadzieję wrócić tam przy najbliższej okazji! Więcej o Malice TU.
20) BIAŁY KRÓLIK

Absolutny top w kategorii Najlepsze Restauracje w Polsce. Biały Królik to miejsce jakby jeszcze nie odkryte, położone na uboczu, w pięknej rezydencji. Obsługa na 5, przyjemne wnętrze, ale bohaterem tu jest jedzenie… nieoczywiste połączenia smaków tutaj zdają się współgrać idealnie. A ceny??? To chyba najtańszy fine dining w Polsce – menu degustacyjne 11 pozycji za 150 zł! I wcale nie gorszy, idealny! Recenzja Białego Królika – TU.
21) SUSHI Z TUŃCZYKIEM TORO

Tuńczyk toro, najlepiej na nigiri, to przede wszystkim miłość Łukasza. Odkrył go tego roku w Wabu Sushi na Kruczej i od tego czasu przy każdej okazji dopytuje o tuńczyka toro, bo jego smak, a przede wszystkim tekstura to zupełnie inna bajka niż inne części tuńczyka! Spróbujcie kiedyś koniecznie – dopytujcie o niego w dobrych restauracjach sushi.
22) HONGKONG!!!

Hongkong to odkrycie z ostatniej chwili i obowiązkowo trafia na listę. Jest fascynujące, wielkomiejski i różnorodny. Ma nowoczesne wieżowce, zachwycającą panoramę, ale też giełdę rybek czy ptaków albo nocny targ ze stanowiskami wróżbitów. Ma dim sumy i kuchnię kantońską. Idealny do zwiedzania we dwoje, idealny do zwiedzania z dzieckiem. Koniecznie! Pierwszy wpis o Hongkongu znajdziecie TU. More will come soon!
Ta lista to 22 nowe zachwyty, nowe odkrycia. Są jednak miejsca, które w tym roku nas zachwycały, ale znaliśmy je już wcześniej. Takie, które można opisać hasłem “Stara miłość nie rdzewieje”. Tutaj zdecydowanie sporo warszawskich restauracji, do których w tym roku wracaliśmy często i systematycznie – do Mąki i Wody, do Basil & Lime, do Bistro La Cocotte, do Ale Wino, do China Town czy do Sakany na sushi u Mariusza Melcera, który potrafi cuda wyczyniać! Ja wracałam również na wege lunche do Ósmej Kolonii, która stale i niezmiennie mnie zachwyca. Poza Warszawą, nadal kochamy Le Chalet i cudowną włoską kuchnię z ręki Paolo – takich tortelli nie robi nikt!!!
Trochę tych zachwytów było. Niektóre są banalne, bo ja lubię się zachwycać banalnymi rzeczami, inne to wielkie “wow”. Pomyślcie o swojej liście. O tym, co Was zachwycało, intrygowało, co Wam się podobało w 2015 🙂 To może być ulubiona kawa, knajpa pod blokiem albo wyprawa na Islandię. Pomyślcie o tym, co dobre w 2015 i jeśli tylko macie ochotę, podzielcie się tym z nami! uwielbiam czytać o zachwytach i odkryciach!!! 🙂




4 Comments
barrtekk
Ach gdyby tak te Wasze różne miejsca i podowiedzi umieścić na mapie…
Natalia
A całkiem niezły pomysł!!! 🙂 muszę chyba uzupełnić ten post!!! 🙂
barrtekk
Proponuję iść na całość i tworzyć Wielką Mapę Miejsc Tasteaway! Udając się w danym kierunku można wtedy łatwo sprawdzić dokąd warto się udać i co polecacie. Dla mnie to właściwie jedyny sposób zapamiętania, że coś gdzieś istnieje.
Natalia
🙂 Ambitne!:) kiedyś kombinowaliśmy z mapą miejsc i fotografii (https://www.tasteaway.pl/fotografie-2/), ale potem trochę odpuściliśmy jej uzupełnianie.. mapa zawierająca przy danym miejscu restauracje i inne polecane rzeczy to byłoby coś!!! 🙂 ale do tego to chyba trzeba jakiegoś mądrego informatyka – musimy pogadać z naszym 😉