Agroturystyka Mirabelka to absolutnie magiczne miejsce, położone w nadmorskiej miejscowości Kopalino – od morza dzieli nas stąd 30 minut spacerem. Właściciele Mirabelki – Grzegorz i Gosia przez większość życia mieszkali w Alpach i nawiązania do kultury i kuchni Tyrolu okrywamy w Mirabelce na każdym kroku.
Sam dom, w którym mieści się agroturystyka i restauracja spokojnie mógłby stać w alpejskich górach – jest drewniany i zbudowany z grubych bali. I chodź Mirabelka zlokalizowana jest przy głównej drodze Kopalina, to całe ogrodzenie gęsto porasta dzikie wino tworząc naturalny, zielony mur odgradzający Mirabelkę od reszty świata. To jedno z tych miejsc, do których wchodzisz i czujesz się jak w domu i ogrodzie dobrych znajomych. Na progu domu wygrzewają się koty, a czasami na “wolność” zostaje wypuszczony labrador właścicieli. W ogrodzie ustawione są duże stoły i drewniane ławki, można także usiąść na tarasie i w środku, w przytulnym jasnym wnętrzu. Miejsc nie jest za dużo, a w Mirabelce nie przyjmują rezerwacji, także w sezonie przygotujcie się na chwilę czekania. Ale zobaczcie na ten ogród z małym placem zabaw, leżakami i miejscem na kocyk, można tu chwilę poczekać bo jest na co 🙂



Kuchnia serwowana w Mirabelce jest odzwierciedleniem poprzednich doświadczeń Gospodarzy. To mieszanka kuchni śródziemnomorskiej i tyrolskiej, Ciekawe połączenie jak na polskie wybrzeże, prawda? Menu zmienia się codzienne. W sezonie są to dwie zupy, dwa dania główne i dwa desery. Poza sezonem przygotowywane jest 3-daniowe menu w cenie 70 zł/osoba. Menu publikowane jest codziennie koło południa na Facebokowym profilu Mirabelki więc jeżeli jesteście ciekawi, co zjecie w danym dniu zajrzyjcie tutaj.
Jakie dania są specjalnością tego miejsca? Przede wszystkim to ich słynne tyrolskie knedle. My przy okazji ostatniej wizyty załapaliśmy się na knedle na słodko z morelami, serwowane z gorącym masełkiem i cynamonem (42 zł). To cudowne, letnie danie. Oprócz knedli z morelami polujcie tu na Tyrolski Tris. – czyli trzy rodzaje wytrawnych knedli (za tymi szpinakowymi tęsknię cały rok). Tris pojawia się w Mirabelce średnio raz w tygodniu 🙂 Możecie też trafić na rarytas wprost z Tyrolu czuli Schlutzkrapfen to rodzaj ravioli, z ricottą i szpinakiem, zresztą o tym daniu pisaliśmy dla Was w naszych wspomnieniach z Południowego Tyrolu – tutaj. W sezonie kurkowym w Mirabelce zjecie kendle z kurkami i oczywiście pokaźną porcją roztopionego masła – niebiańskie połączenie! W menu bardzo często pojawia się rosół z lanymi kluseczkami, którym zajadają się zarówno dzieciaki jak i dorośli. Jedliśmy tutaj też świetne Ossobucco z puree i warzywnym spaghetti, pappardelle z łososiem w sosie śmietanowym z mascarpone i szpinakiem, a wegetarianie oprócz knedli z morelami polują na gnocchi ze świeżymi pomidorami i szałwią.
Podczas tegorocznej wizyty w Mirabelce oprócz wspominanych już cudownych knedli z morelą i gorącym masłem zjedliśmy czarne spaghetti z krewetkami (49 zł), a dzieciaki penne z sosem bolońskim (27 zł). Makaron był perfekcyjny! Idealnie przygotowane krewetki, czarne spaghetti ugotowane al dente, sos ze słodkich pomidorów podkręcony czosnkiem i natką pietruszki; wszystko to złożyło się na makaron doskonały, który ląduje wysoko na liście najlepszych makaronów zjedzonych w tym roku! Po penne po bolońsku zostały tylko puste talerze więc domyślam się, że też smakowało 😉 Do posiłki zamówcie koniecznie karafkę wody z domowym syropem z czarnego bzu.










0 Comments