Spis treści
- Chodźcie zobaczyć, ILE MOŻNA ZROBIĆ I ZOBACZYĆ Z DZIEĆMI! 🙂
- PIERWSZA PODRÓŻ – DWA TYGODNIE – ZAKOPANE
- PIERWSZA PODRÓŻ POCIĄGIEM – 1,5 MIESIĄCA – TRÓJMIASTO
- MAM PASZPORT – 21 GRUDNIA! – 2,5 MIESIĄCA
- PIERWSZA PODRÓŻ SAMOLOTEM / PIERWSZA PODRÓŻ EGZOTYCZNA – TAJLANDIA – 2,5 MIESIĄCA
- LECIMY DO RZYMU – 5 MIESIĘCY
- PÓŁ ROKU W JAPONII!
- PIERWSZY MAKARON WE WŁOSZECH – 7,5 miesiąca
- PIERWSZA PODRÓŻ BARKĄ – 8,5 miesiąca – FRANCJA
- PIERWSZE POLSKIE LATO – 9,5 miesiąca – SUWALSZCZYZNA
- PIERWSZA PODRÓŻ KAMPEREM – 10,5 MIESIĄCA – SZWECJA, NORWEGIA
- WRACAMY DO AZJI! – PAŹDZIERNIK 2017
- PIERWSZE CHOROBY I PIERWSZY LOT SAMA Z DWÓJKĄ
- ZNÓW AZJA – STYCZEŃ 2018
- RAZ LATO, RAZ ZIMA
- RODZINNA ANDALUZJA – KWIECIEŃ 2018
- POLSKI MAJ
- ZAKOCHAĆ SIĘ W GRECJI!
- DZIECI KOCHAJĄ WŁOCHY, WŁOCHY KOCHAJĄ DZIECI!
- PÓŁNOC HISZPANII
- PODRÓŻE Z DWULATKIEM
- SINGAPUR, KAMBODŻA, KUALA LUMPUR
- CYPR I WYPADY W POLSKĘ
- NASZA NAJDŁUŻSZA PODRÓŻ, CZYLI 2 miesiące w trasie z dwójką dzieci
- JESIEŃ 2019 – Trójmiasto i wygrzewanie się w Izraelu
- 2020 planowaliśmy powitać w Maroko, ale plany popsuła nam Ospa..
- Luty 2020 – Stany i Dominikana
- Lockdown, lockdown.. i po lockdownie..
- Sierpień 2020 – samochodowy eurotrip po Europie
- JESIEŃ / ZIMA 2020
- Podobne wpisy
Kolejny raz aktualizuję ten post… Jagoda właśnie skończyła 6 lat! 🙂 To 6 lat pięknych chwil, podróży we czwórkę, odkrywania świata! 🙂
Chodźcie zobaczyć, ILE MOŻNA ZROBIĆ I ZOBACZYĆ Z DZIEĆMI! 🙂
A na zachętę łapcie promo na zestaw książka i ebook oraz na ebooka. Kupon “jagoda” daje Wam zniżkę 25 zł – macie zatem ebooka za 40 zł (zamiast 65 zł), a zestaw książka i ebook za 60 zł 🙂 Naszą książkę i ebooki znajdziecie TU. “Jagoda” działa do piątku 7.10.2022 🙂 i zaprasza na zakupy!
O pierwszym roku mówią różne rzeczy. Niektórzy, że to najpiękniejszy czas z dzieckiem. Inni, że najtrudniejszy, czas, w którym kończy się dotychczasowe życie i zaczyna inne. Przy drugim dziecku zmiana nie jest tak spektakularna, ale nadal znajdą się ci, co będą mówili: “no teraz to zobaczycie!”, “z dwójką to już tak nie pojeździcie!”, “co to za podróże z dwójką dzieci – lepiej zostawić dziadkom!”. Dla nas pierwszy rok podróżowania z dwójką i pierwszy rok podróży Jagódki był świetny! Poza domem znów spędziliśmy bardzo dużo czasu – w Polsce, w Europie, na świecie.
Drugi rok? Ten był trudniejszy 🙂 Zamiast bobaska, którego nosisz grzecznie leży w wózku, pojawiła się awanturnica, która na każdy temat ma swoje zdanie i głośno je manifestuje 😉 Trzeci? Sytuacja się uspokoiła i czuję, że idziemy ku lepszemu! Jagoda dała nam coś bardzo ważnego – jako drugie dziecko, całkiem inne od pierwszego, pozwoliła nam spojrzeć na podróże inaczej i to właśnie ta wielość i różnorodność doświadczeń spowodowała, że zdecydowaliśmy się na stworzenie książki – poradnika o podróżach z dziećmi – znajdziecie ją TU, ale najpierw przeczytajcie post – najlepiej do końca. Wiem, co mówię! 😉
Czy drugie dziecko coś zmieniło w naszych podróżach? Na pewno! Przed Jagodą od jakichś 2 lat podróżowaliśmy już z względnie ogarniętym kilkulatkiem, bez dodatkowych sprzętów, bez wstawania w nocy, usypiania, karmienia piersią, bez planowania, co zje. Przy Jagódce znów musieliśmy sobie to przypomnieć. Czasem było więcej zmęczenia, noszenia, nieprzespanych nocy. Potem doszło uciekanie z wózka, awantury z bratem, awantury z byle powodu… Ale czy to powód, by rezygnować z podróży? Sami zobaczcie! 🙂
PIERWSZA PODRÓŻ – DWA TYGODNIE – ZAKOPANE
Babcie łapały się za głowę! Z dwutygodniowym dzieckiem w podróż? Wy chyba oszaleliście! Zaczęliśmy tak wcześnie trochę przypadkiem: chcieliśmy pojechać gdzieś w Polskę, jesienią, już z dwójką, a na początku listopada Łukasza jechał do Chin. Ruszyliśmy w połowie października. Zakopane okazało się idealnym miejscem na początek, Jagoda świetnie spisała się na wyjeździe, a dumny brat z radością prowadził wózek na spacerach 🙂
PIERWSZA PODRÓŻ POCIĄGIEM – 1,5 MIESIĄCA – TRÓJMIASTO
W pierwszą podróż pociągiem ruszyliśmy, gdy Jagoda miała 1,5 miesiąca. Od dawna wyznajemy pociągi jako najlepszy środek transportu do Trójmiasta, Poznania, Wrocławia, Katowic. Pierwsza wyprawa to Trójmiasto, rodzinny przedział w Pendolino (polecam nie tylko z bobasem!) i same pozytywne wrażenia. Od tego czasu tyle razy jechaliśmy razem pociągiem, że nawet nie zliczę. Jeździliśmy służbowo, rozrywkowo, a parę razy Jagoda jechała ze mną do pracy – do pomocy zabierałyśmy Babcię 🙂 Polskie pociągi przypadły Jagodzie do gustu – japońskie jak się potem okazało też 🙂
MAM PASZPORT – 21 GRUDNIA! – 2,5 MIESIĄCA
21 grudnia świat otworzył się przed Jagódką. Odebrałyśmy paszport, można ruszać dalej! Trochę rzutem na taśmę, bo na 26 grudnia już mieliśmy kupione bilety.
PIERWSZA PODRÓŻ SAMOLOTEM / PIERWSZA PODRÓŻ EGZOTYCZNA – TAJLANDIA – 2,5 MIESIĄCA
Przy Jagodzie złamaliśmy naszą zasadę, o której zawsze Wam piszemy: najpierw przetestuj malucha w krótkiej podróży samolotem, najlepiej w Europie, a potem ruszaj dalej. Tym razem od razu ruszylśmy daaaaleko, egzotycznie, do Azji. Powodów było kilka: bardzo zajęta jesień sprawiła, że nie mieliśmy kiedy wyskoczyć na szybko europejski wypad, zależało nam na wakacjach w “ciepłych krajach”, a Tajlandia po wszystkich wcześniejszych podróżach była miejscem już znanym i przećwiczonym. Nadal jednak uważam, że na pierwszą samolotową podróż z maluchem lepiej polecieć bliżej 🙂 Zwłaszcza, gdy to pierwsze dziecko 🙂
Dla nas Tajlandia z Jagodą i Maksem była cudownym doświadczeniem i chociaż ulewy i powodzie próbowały popsuć nam nastrój, ostatecznie to sielankowe, beztroskie wakacje we czwórkę. Jagódka spisała się idealnie, a i Tajlandia była dla niej łaskawa – żadnych problemów z brzuszkiem, z upałem, żadnych ukąszeń przez komary. Było idealnie! Jagoda zaliczyła setki pierwszych razów – pierwszy lot, pierwszy tuk tuk, pierwsza podróż łodzią, longboatem, speedboatem, pierwsza podróż egzotyczna. Wszystko na 5+!
W Tajlandii trochę się zasiedzieliśmy – spędziliśmy tam prawie miesiąc. Nasze posty z Tajlandii znajdziecie TU. Gdy wyjeżdżaliśmy Jagoda prawie kończyła 4 miesiące. Kolejny miesiąc spędziliśmy na podróżach po Polsce. Znów wróciliśmy do Trójmiasta, był też Poznań i ukochany Wrocław. Zaliczyła pierwsze przeziębienie – wcale nie w dalekim kraju i wcale nie z powodu zabierania dziecka tak daleko, samolotem!!! Chyba pochorowała się w swojskim Poznaniu 🙂 Na szczęście wyleczyłyśmy się prosto na Rzym!
LECIMY DO RZYMU – 5 MIESIĘCY
Okazuje się, że matę edukacyjną można zrobić nawet ze stolika w samolocie. Okazało się też, że można pisać bloga o podróżowaniu z dziećmi, ale zapomnieć dla malucha paszportu. Na szczęście mieszkamy blisko lotniska i do Rzymu udało się dotrzeć. A my kolejny raz przekonaliśmy, że Włosi to jeden z najbardziej przyjaznych narodów, jeśli chodzi o podróże z dziećmi. A o tym, gdzie w Rzymie mają najlepsze lody i pizzę al taglio poczytacie TU.
PÓŁ ROKU W JAPONII!
Do Japonii trafiliśmy tuż po tym, jak Jagódka skończyła pół roku. Marzyliśmy o niej od dawna, ale tak naprawdę zmobilizowali nas znajomi. Wylądowaliśmy w 4 dorosłych i z trójką dzieciaków wśród bajecznie kwitnących wiśni, ton sushi i hektolitrów ramenu. Zwiedzaliśmy od rana do nocy, zmienialiśmy miasta, hotele, jeździliśmy metrem, ganialiśmy shinkanseny, staliśmy w kolejkach po sushi czy ramen (to standard w Japonii). Maks wrócił zachwycony i prosi o więcej. Jagoda wszystko przyjęła ze stoickim spokojem – część przespała, część obserwowała wielkimi ślepiami.
Jeśli zapytacie mnie czy Japonia to dobry pomysł na podróż z niemowlakiem, powiem jedno: NAJLEPSZY! O Japonii z dziećmi, czytajcie TU.
PIERWSZY MAKARON WE WŁOSZECH – 7,5 miesiąca
Do Włoch zabrałam słoiczki, ale gdy na każdym kroku słyszałam czy do zupki ze słoiczka chcemy “pasta e parmiggiano”, Jagoda przeszła na dietę włoską. Spróbowała makaronu, spróbowała gnocchi i zakochała się. Jak mama!
PIERWSZA PODRÓŻ BARKĄ – 8,5 miesiąca – FRANCJA
W połowie czerwca ruszyliśmy do Francji. Z jednej strony klasyka – zwiedzanie Tuluzy i uroczych miasteczek jak chociażby Rocamadour. Z drugiej strony całkowicie nowe doświadczenie dla nas wszystkich – 3 dni mieszkania na barce i pływania po kanałach Oksytanii. Jagódka w roli kapitana 🙂 Więcej o naszej podróży barką pisaliśmy TU.
PIERWSZE POLSKIE LATO – 9,5 miesiąca – SUWALSZCZYZNA
Lipiec klasycznie spędzaliśmy w Polsce. Chyba już od kilku lat nigdzie wtedy nie jeździmy, korzystamy z tego, co nasze, choć czasem pogoda utrudnia. Było Podlasie, była ukochana Suwalszczyzna i nowe odkrycia na czele z uroczym Gościńcem Jaczno czy Uroczyskiem Zaborek. W wolnych chwilach Jagódka zaglądała do studia TVN24, zajadała sushi z pradziadkiem, chodziła z nami na Nocny Market i testowała Rollersy. To też był fajny miesiąc!
PIERWSZA PODRÓŻ KAMPEREM – 10,5 MIESIĄCA – SZWECJA, NORWEGIA
Nie będę ukrywać – tej podróży obawiałam się najbardziej. Bo mała przestrzeń, bo bez wygód, bo bez pokoju hotelowego, w którym Jagódka może się bawić i raczkować, bo z koniecznością gotowania obiadów dla całej czwórki, bo w zimnym klimacie, więc ryzyko, że dzieciaki się pochorują zawsze większe. Jak wyszło? Na pewno bez chorób, bez żadnych negatywnych przygód, z masą cudownych widoków. Kamper z niemowlakiem raczkującym i ruchliwym trochę mnie zmęczył, ale nie na tyle, bym zniechęciła się do takich podróży. Po prostu jestem zdania, że 10 miesięcy to nie najlepszy wiek 🙂 Więcej o niemowlaku w kamperze pisałam TU.
Po podróży kamperem wróciliśmy do domu na chwilę, by ruszyć w Polskę. W sierpniu razem z Jagodą wpadliśmy na Sabantuj w Kruszyninanach. We wrześniu zaliczyliśmy Mazury Garbate i cudowny Folwark Bielskie, Bieszczady i zachwycającą Maciejewkę i weekend ze znajomymi w ulubionej Mazurskiej Arkadii.
WRACAMY DO AZJI! – PAŹDZIERNIK 2017
Na pierwsze urodziny Jagódka wróciła z nami do Tajlandii. Tym samym ruszyła po raz trzeci do Azji w swoim krótkim życiu 🙂 Po raz kolejny spacerowaliśmy po Bangkoku, szykując dla Was przewodnik po najlepszych pad thaiach (znajdziecie go TU!), a potem wylegiwaliśmy się na plaży na Koh Chang. Jagoda tym razem mogła posmakować azjatyckiej kuchni. Najbardziej smakowało jej pad see ew 🙂 Wcale się nie dziwię!
PIERWSZE CHOROBY I PIERWSZY LOT SAMA Z DWÓJKĄ
Po powrocie z Tajlandii polska jesień trochę nas wykończyła. Jagódka zaliczyła sporo przeziębień, gorączkę, zapalenie ucha, źle zdiagnozowane zapalenie płuc (którego w końcu nie było;)).. było dużo pracy, sporo zmartwień, jeszcze więcej pracy, ale udało nam się wyskoczyć w Podkarpackie (relacja TU!) oraz zabrać ją oraz moją mamę do Wrocławia – jajecznica z Warsa obowiązkowa 🙂
W listopadzie zaliczyłam też pierwszy lot sama z dwójką dzieci. Blisko, bo do Hamburga i wiecie co? Czasem naprawdę warto lecieć samej z dwójką 🙂 Więcej pisałam o tym TU!
Jeszcze po 20 grudnia latałam z Jagodą od jednego laryngologa do drugiego, by mieć pewność, że 26.12 możemy ruszyć w świat….
ZNÓW AZJA – STYCZEŃ 2018
27 grudnia nasze dzieci już leżakowały na dywanie na lotnisku w Doha, czekając na lot do Hongkongu (wszystkie nasze posty z HK znajdziecie TU!). To było 40 niesamowitych dni. W Hongkongu, na Tajwanie, w Wietnamie, w Tajlandii, na Sri Lance.
Były dim sumy, bubble tea, plaża, wysokie wieżowce, wesołe miasteczko w HK i rybacka wyspa. Były nocne markety Tajwanu, masa jedzenia, sushi i park narodowy Taroko – posty z Tajwanu znajdziecie TU. Było pho, banh xeo, skutery Sajgonu, wietnamskie bazary i cudne Hoi An. Był Bangkok na kilka godzin i raj na Koh Phi Phi. Aż wreszcie była Sri Lanka i szkoła herbaty Dilmah. Czasem było ciężko, czasem to była bardzo męcząca podróż (8 godzin w pociągu z dwójką dzieci!), ale to masa pięknych wspomnień!
Widzicie zdjęcie z Tajwanu, na którym jedna pani robi selfie ze mną i Jagódką? Wiecie, że podobno to zdjęcie nadal wisi na jednym ze stoisk na night markecie w Kaoshiung? 🙂
RAZ LATO, RAZ ZIMA
Z Azji wróciliśmy na początku lutego i od razu wpadliśmy na … zimę 🙂 Jagoda była trochę zszokowana zamianą zielonych krajobrazów Sri Lanki na biel polskich gór. By jednak zapoznać ją ze śniegiem ruszyliśmy jeszcze do Południowego Tyrolu – było tak pięknie i pysznie, że nie mieliśmy nawet czasu na… narty 🙂 Odkryliśmy za to masę magicznych miejsc i sporo rzeczy do zrobienia tam z dziećmi. Magiczne miejsca Południowego Tyrolu znajdziecie TU 🙂 A TU zobaczycie, dlaczego warto wybrać się tam całą rodziną!
RODZINNA ANDALUZJA – KWIECIEŃ 2018
Z Południowego Tyrolu wróciliśmy na początku marca, a potem ruszyliśmy na podróż bez dzieci – na 10 dni do Australii! Jagódka miała rok i 5 miesięcy. Trochę obawiałam się tak długiego rozstania, ale spisała się dzielnie. Pod koniec marca ruszyliśmy do Andaluzji wielką ekipą – my, dzieci, moja Mama, Łukasza rodzice. Było sporo zwiedzania i masa hiszpańskich tapas 🙂 Jagódka miała okazję spróbować moich ukochanych tapas – wtedy chyba najbardziej posmakowała jej tortilla de patatas 😉 Jeśli macie ochotę na taki andaluzyjski wypad, wszystko znajdziecie TU!
POLSKI MAJ
Tradycyjnie wraz z cieplejszą pogodą postanowiliśmy nacieszyć się Polską. W kwietniu zajrzeliśmy na weekend do Dworu Zaścianek. Majówkę spędziliśmy w naszej ulubionej Mazurskiej Arkadii… dzieciaki mogły się nacieszyć bieganie po trawie, placem zabaw, trampoliną, piaskiem.
Potem było Giżycko i znów zawodowa wyprawa do Wrocławia – Jagódka dzielnie pomagała mi w stworzeniu dla Was przeglądu pizzy 🙂
ZAKOCHAĆ SIĘ W GRECJI!
W czerwcu znów zapakowaliśmy ekipę do samolotu i spędziliśmy piękny tydzień w Grecji na raczej niepopularnych wyspach – Lesbos i Chios. Było idealnie!!!! 🙂 Zobaczcie TU!
DZIECI KOCHAJĄ WŁOCHY, WŁOCHY KOCHAJĄ DZIECI!
W lipcu skoczyliśmy na kilka dni z Jagódką do Włoch. Maks był wtedy na obozie rodzinnym z dziadkami i kuzynem. Przypomnieliśmy sobie, jak wyglądają wakacje z jednym dzieckiem 😉 Trochę bardziej odpoczęliśmy, ale z drugiej strony Jagódce chyba brakowało Maksia 🙂 Za to jedzenie na południu Włoch totalnie ją usatysfakcjonowało! 🙂 Mnie też! I już mamy ochotę TAM wrócić! 🙂
PÓŁNOC HISZPANII
Trochę w popłochu przed rozpoczynającą się od września szkołą Maksa w sierpniu ruszyliśmy na północ Hiszpanii :)Chcieliśmy miejsca, w którym nawet w sierpniu unikniemy typowego latem tłumu turystów, straganów, itd. To się udało, mniej udały się ceny hoteli, ale o tym w innym poście 😉 To był chyba nasz najbardziej męczący wyjazd z dziećmi …. 😉 Dawały nam do wiwatu wielokrotnie. A my wielokrotnie uznawaliśmy, że wyjazdy kilkulatek i niemowlę są łatwiejsze niż kilkulatek i prawie dwulatek! Awantur mnóstwo! Jedna spontanicznie wylądowała na Facebooku i chyba trafiła już do wielu krajów Europy, patrząc po językach komentarzy ;))) Czy nas zniechęciła? NIGDY! 😉
We wrześniu Maks zaczął szkołę, ale my nie przestaliśmy…. 🙂 Jeszcze we wrześniu byliśmy razem w Uroczysku Zaborek..
PODRÓŻE Z DWULATKIEM
Jagoda skończyła 2 lata w październiku i nie czekała długo na kolejną podróż. Jesień upłynęła pod hasłem Paryż i Barcelona. W Paryżu ciężko pracowała z nami i naszymi cukiernikami, zwiedzając paryskie cukiernie, a jej zdjęcie z czekoladkami stało się wręcz sławne, bo nim noworoczne życzenia złożył swoim obserwatorom czekoladowy guru, Patrick Roger.
W listopadzie zabrałyśmy się z chłopakami do Barcelony. Maks miał tam ważne sprawy – spotkanie z piłkarzami FC Barcelony, a my rozkoszowałyśmy się hiszpańskim klimatem i słońcem. Na nowo zakochaliśmy się w Barcelonie, pomimo, że pewnie aspekty wskazują, że nie jest to miasto dla dzieci – pisałam o nich TU!
Od podróży odpoczywaliśmy ponad miesiąc, by znów ruszyć do Azji!
SINGAPUR, KAMBODŻA, KUALA LUMPUR
Tradycyjnie uciekliśmy po świętach i tradycyjnie wylądowaliśmy w Azji (pora to chyba zmienić???). Do swojej listy odwiedzonych miejsc Jagoda dorzuciła Singapur, Kambodżę i Kuala Lumpur. Nowy, 2019, rok witała w Phnom Penh na dachu hotelu, spoglądając na miasto. Potem był relaks na rajskich plażach Kambodży, a na koniec wielkomiejskie Kuala Lumpur. Powrót był dość szybki, po niecałych 3 tygodniach, ale cieszyło mnie, że wracamy bezpośrednim, nocnym lotem – podczas podróży z dwulatkiem to zdecydowanie błogosławieństwo!!!
Koh Rong Samloem na pewno na długo zostanie w naszej pamięci, bo to tam zrobiłam całkiem przypadkiem zdjęcie, które wylądowało na okładce naszej książki.
CYPR I WYPADY W POLSKĘ
Kolejne miesiące były spokojne – odpuściliśmy podróże w lutym i w kwietniu z uwagi na przeprowadzkę i inne sprawy rodzinne, a w marcu ruszyliśmy w świat (do Neapolu i do Apulii), ale bez dzieci 😉 Od maja przyszedł czas na nadrabianie – przedłużona majówka na Cyprze, dzień Matki na Mazurach, szybki wypad ze mną i z Babcią do Łodzi i znów kolejny do Lublina. Największa przygoda jednak miała się zacząć 9.07…

NASZA NAJDŁUŻSZA PODRÓŻ, CZYLI 2 miesiące w trasie z dwójką dzieci
Ruszyliśmy. Ten wyjazd budził nasze obawy.. 2 miesiące, non stop z dziećmi, dużo zwiedzania. Czy my przetrwamy kłótnie w rodzeństwie, jęki i marudzenie? Wnioski okazały się totalnie zaskakujące- okazało się, że jest świetnie! 8 latek i niespełna 3 latka okazali się świetnymi kompanami. Oczywiście czasem były kłótnie (choćby o szklankę wody), czasem były jęki (bolą mnie nogi, za gorąco, kup zabawkę, usiądźmy na trochę), ale to był absolutnie super czas i mamy ochotę na więcej… dużo więcej 🙂
Tak było przez te dwa miesiące w podróży… w wieeeelkim skrócie, bo zdjęć mam tyle, że nie wiem, kiedy zrobię z nimi porządek. Japonia, Seul, Tajlandia. Taką wielką podróż planowaliśmy również na lato 2020, ale życie trochę zweryfikowało plany… co prawda, gdy spojrzałam wstecz na ostatni rok i na ostatnie pół roku uświadomiłam sobie, że koronawirus wszystkich planów nam nie pokrzyżował. Zmienił, zabrał nam kilka ukochanych kierunków (mam nadzieję, że odda!!!), ale ten czwarty rok życia Jagody wcale nie był taki zły… Zobaczcie sami! 🙂
JESIEŃ 2019 – Trójmiasto i wygrzewanie się w Izraelu
Od czasu, gdy Maks poszedł do szkoły, jesień jest zwykle jest u nas bardziej stacjonarna 🙂 A może niekoniecznie u nas, tylko u naszych dzieciaków? 🙂 Po bardzo podróżniczym lecie przychodzi czas na szkołę i przedszkole i tak też było w 2019. Udało nam się jednak wyskoczyć na fajny weekend w Trójmieście (uwielbiam po sezonie!!!) i powygrzewać się w Izraelu. Ejlat okazał się bardzo fajnym kierunkiem na zwiedzanie pięknych miejsc i naprawdę świetne izraelskie jedzenie! To też świetny kierunek z dzieciakami – wspinaczki, skały, kaniony. Bajka! 🙂 Po więcej Ejlatu zajrzyjcie TU i koniecznie zobaczcie, jak tam karmią!!! Ten post to “must read” i “must eat” dla wszystkich foodies!
2020 planowaliśmy powitać w Maroko, ale plany popsuła nam Ospa..
Przybyła w drugi dzień świąt i sprawiła, że coroczny wyjazd na przełomie roku stał się niemożliwy. Udało nam się natomiast na początku stycznia zajrzeć do zimowego Kazimierza Dolnego. To zawsze dobry plan! 🙂 Za Maroko nie płakałam za bardzo, bo wiedziałam, że odbijemy to sobie w ferie! I tak też się stało!!
Luty 2020 – Stany i Dominikana
Wiem, że to aż dziwne, ale pomimo naszych baaaardzo wielu podróży, NIGDY nie byliśmy w Stanach! Dziwi to tym bardziej, gdy dowiadujesz się, że moja bardzo bliska Rodzina w Stanach mieszka od 1991 roku!!! A nam się jakoś do Stanów nie śpieszyło… W latach 90. to zawsze oni przylatywali do Polski spędzić wakacje. Gdy już zaczęliśmy podróżować razem, też jakoś do Stanów nam się nie śpieszyło. Zawsze mieliśmy przekonanie, że chcemy podróżować do krajów egzotycznych, bo one zmieniają się tak szybko! I to się sprawdziło! W Tajlandii czy w Kambodży od 2012 czy 2013 już tyyyyle się zmieniło! Zafascynowani Azją, lataliśmy tam co zimę. Uznaliśmy, że wreszcie pora zmienić kierunek. Stany przeszły nasze oczekiwania! Byliśmy zachwyceni! Krajobrazami, parkami narodowymi, klimatem road tripu rodem z filmów i również jedzeniem! Obawiałam się jedzenia w Stanach, a tymczasem znaleźliśmy masę pysznych smaków i masę świetnych miejsc! 🙂 Spodobało nam się tak bardzo, że wtedy, w lutym 2020, myśleliśmy, że wakacje 2020 też spędzimy w Stanach – w końcu tyle tam do zobaczenia! 🙂
Podróż po Stanach zakończyliśmy relaksem na Dominikanie – marzyło nam się leniwe plażowanie i chociaż Dominikana nie wyląduje na liście ukochanych kierunków, cieszę się, że mieliśmy szansę tam być :).
Lockdown, lockdown.. i po lockdownie..
To post podróżniczej Jagody, więc nie będę się rozpisywać o lockdownie! 🙂 Jedno jest pewne czerwiec i lipiec był dla nas cudownym czasem powrotu w niektóre ulubione polskie miejsca i odkrywania nowych – totalnie zachwycił nas Dolny Śląsk, którego wcześniej nie znałam!
Sierpień 2020 – samochodowy eurotrip po Europie
W sierpniu postanowiliśmy odbić sobie domowe miesiące. Pomimo, że na lato 2020 nie planowaliśmy Europy, wyprawa, którą sobie zrobiliśmy okazała się cudowną przygodą! 🙂 Ruszyliśmy samochodem przed siebie! Bez konkretnego planu, chociaż troszkę z myślą, że może dotrzemy do Grecji? Spędziliśmy cudowny weekend w Wiedniu, kilka dni na Chorwacji, zakochaliśmy się w Belgradzie, zostaliśmy cofnięci na granicy Bułgaria – Grecja, robiliśmy testy na koronawirusa w Bułgarii, podróżowaliśmy po Grecji – po kontynencie, po Thassos, po Lefkadzie. Zachwycaliśmy się niesamowitymi Meteorami i mało popularnym wśród zagranicznych turystów górskim regionem i klimatycznym Metsovo. To była podróż idealna! 🙂 Dobrze zakończyliśmy te 4 lata!!! a teraz czekamy na więcej!! 🙂 PS. Zajrzyjcie koniecznie na koniec posta, bo jest tam mała podróżnicza niespodzianka! 🙂
JESIEŃ / ZIMA 2020
Jak pewnie pamiętacie, podróże jesienią 2020 roku nadal nie były ani proste, ani w wielu przypadkach możliwe. Z dziećmi skoczyliśmy do Trójmiasta, ale przy zamkniętych atrakcjach, restauracjach i kawiarniach, jesień w podróży nie była zbyt dobrym pomysłem. Przeczekaliśmy ten czas, by 26 grudnia wreszcie ruszyć w świat!
2021
MEKSYK & KOSTARYKA
2021 witaliśmy w Meksyku i w Kostaryce. Jeździliśmy po plantacjach kakaowca, plażowaliśmy, jedliśmy dużo tacos i quesadilli, niemal na piechotę przekroczyliśmy granicę Meksyk – Gwatemala (na zdjęciu poniżej) i spędziliśmy cudowny czas ucieczki od europejskich lockdownów. Wspominamy ten czas magicznie!
kwiecień 2021 – uciekamy do DUBAJU
Dubaj miał być kolejną ucieczką przed smutnym lockdownem, ale na początku ucieczka się nie powiodła. Gdy zrobiliśmy rutynowe testy PCR przed wyjazdem, okazało się, że oboje – i ja, i Łukasz – mamy covid. Do dziś nie wiemy czy miały go też dzieci. Wyjazd przełożyliśmy… i ruszyliśmy 4 dni po skończeniu izolacji! 😛 Z duszą na ramieniu! W Dubaju i okolicach spędziliśmy 3 tygodnie. Odkrywaliśmy nieco inny Dubaj niż ten, który widzisz, gdy masz na niego 3-4 dni. Cieszyliśmy się pogodą, otwartymi restauracjami, zachwycaliśmy się bajkowymi miejscami i pustyniami ZEA. Kwiecień 2021 roku okazał się najlepszym czasem na Dubaj – nie wiem, czy jeszcze kiedyś ceny w Dubaju będą tak niskie!
Lato 2021 – Kreta, Polska, Turcja
Latem 2021 roku wreszcie świat powoli zaczął wracać do normalności, a my rozkoszowaliśmy się tym jeszcze bardziej! Maksa 10-te urodziny spędziliśmy na Krecie, wakacje witaliśmy na Lubelszczyźnie i na Podlasiu, a potem ruszyliśmy na magiczny miesiąc w Turcji. Taką samochodową wyprawę na wschód Turcji polecamy Wam baaaardzo! Dzieciaki w każdym z tych miejsc odnajdywały się świetnie, a my cieszyliśmy się podróżami z 10 latkiem i 5-latką. Korzystaliśmy z tego na maksa!
2021 żegnaliśmy, a 2022 witaliśmy w Stanach w podróży z Florydy do Nowego Orleanu
Luty 2022 – OMAN
W lutym nieco spontanicznie zaliczyliśmy kraj nowy dla nas wszystkich, czyli Oman. Bajkowe widoki, nocowanie na pustyni, ale też wąwozy, baseny i sporo zwiedzania. Wróciliśmy zachwyceni krajobrazami i życzliwością mieszkańców Omanu.
Kwiecień 2022 – Tajlandia – trochę jak powrót “do domu”
Z duszą na ramieniu w kwietniu ruszyliśmy do Tajlandii. Bardzo tego chcieliśmy, ale cóż – testy po przylocie wielu odstraszały 😉 Uznaliśmy jednak, że ryzykujemy! To była super decyzja! Bałam się, że przez brak możliwości podróżowania do Tajlandii, wyidealizowaliśmy ją… ale wcale nie! Zachwyt 200%!
Wakacje 2022 – przedawkowaliśmy podróże ! 😛
Tak sami mówimy o wakacjach 2022! Spędziliśmy 35 dni w kamperze w Szwecji, a potem 3 tygodnie w Grecji i tydzień w trasie powrotnej m.in. przez klimatyczny Belgrad i zachwycający Budapeszt…
Na razie odpoczywamy, świętujemy na miejscu, ale wkrótce znów ruszymy w drogę! 🙂 RAZEM jak zawsze! 🙂
Żebyście się nie bali podróżowania z dzieciakami, łapcie promo na zestaw książka i ebook oraz na ebooka. Kupon “jagoda” daje Wam zniżkę 25 zł – macie zatem ebooka za 40 zł (zamiast 65 zł), a zestaw książka i ebook za 60 zł 🙂 Naszą książkę i ebooki znajdziecie TU. “Jagoda” działa do piątku 7.10.2022 🙂 i zaprasza na zakupy!
…
39 Comments
GabiKB
Wspaniały wpis – sto lat dla Jagódki!!!
Kocham patrzeć na Waszą paczkę <3
Natalia
Dziękujemy <3<3 <3
Kate
Kochani! Jesteście dla mnie inspiracją 😍Mój syn tylko kilka dni młodszy od Jagody, aż tak dużo jak ona nie podróżował ale był już przez ten rok na Malcie, w Portugalii, pod namiotem, nad morzem i w górach 😁 Jak widzę Wasze wyjazdy (i to jedzenie 😁) to od razu chcę ruszyć! Nie udało sie z nim pojechać poza Europę ale wierze, że uda sie to zrobić w ciągu jego kolejnego roku 😁😁 buziaki i STO LAT 🎁🎉🎈
Natalia
:))) Super, bardzo się cieszę 🙂 Portugalia – zawsze cudny pomysł!:)
Monika P.
Często spotykacie się z negatywnymi komentarzami innych ludzi, gdy Was widzą z takim maluchem? Jak synek miał 2 miesiące musieliśmy z mężem pojechać po granitur i sukienkę i zabraliśmy go ze sobą (no bo czemu nie). Ponieważ mały troche marudził mąż wziął go na ręce i czekał przed sklepem aż ja obejrzę sukienki. Na rękach mały był bardzo spokojny. Pierwsza dziewczyna która mijała męża i weszła do sklepu w którym ja byłam wypaliła z komentarzem “ci ludzie to jacyś debile że zabierają takie małe dziecko ze sobą”. Niby sie nie przejmuję ale zrobiło mi się przykro. Czy często ludzie tak krytykują, czy tylko my mieliśmy takiego pecha, że pierwsze wyjście i już takie komentarze.
Natalia
🙁 to naprawdę przykre! Co ją to obchodzi w sumie? My naprawdę rzadko spotykamy się z takimi komentarzami! Kurka, chyba żadnego nie pamiętam! Może groźnie wyglądam i się boją??? 😉 Ja kompletnie nie rozumiem tego – nie zabieraj dziecka, bo… Z nami Jagoda była niemal wszędzie od 7 dnia życia – jest zdrowym, radosnym dzieckiem! Wiadomo, że czasem może się okazać, że maluch ciągle gdzieś zabierany coś złapie, ale chorobę może złapać i ten, co raz w miesiącu pojedzie na urodziny kuzyna do babci… u nas ciaganie dzieci do knajp, sklepów, w podróż nigdy nie miało negatywnych efektów… Myślę, że mieliście pecha 🙂 Pomyśl jaka to musiała być sfrustrowana osoba, by tak komentować 😉
Kamila Wojcik
To kiedy pracujecie!?!? Podróże z dzieckiem nie są jakimś wyczynem, ale jak podróżować (za co), gdy trzeba pracować
Natalia
Pracujemy u siebie, więc pracujemy również w podróży 🙂 W Japonii codziennie pracowałam po nocach, tak samo we Włoszech i we Francji 🙂
Sandra Lewandowska
Zazdroszczę podróży! Wspaniale tak podróżować tylko za co? ;(
Natalia
Work hard, play hard 😉
mariposa linda
Wszystkiego najlepszego dla Jagody! I gratulacje, że tyle podróży udało Wam się odbyć 🙂 Jesteście niewątpliwie inspiracją!
Szczerze mówiąc, to dzięki Wam nie miałam wielkich oporów, żeby zabrać naszą 3-miesięczną córeczkę w pierwszą podróż samolotem do Włoch. Wcześniej jechaliśmy 2 razy pociągiem, w tym do Trójmiasta. Ale jednak za granicę i samolotem to co innego. Oczywiście obawy były, wiadomo. Ale jak przeczytałam, że Jagoda była w Tajlandii przed ukończeniem 3 miesięcy, to stwierdziłam, że Włochy nam nie straszne. Decyzję łatwiej było podjąć 😉
Tak więc dzięki! :)) Już wróciliśmy z tych Włoch i było super. Najchętniej bym tam od razu wróciła :))
Pozdrawiam
Natalia
:))) Super 🙂 Oj Włochy są idealne na podróże z maluchem 🙂 No i kochają dzieci :))))
Ktrznex Pwls
pozdrowienia dla Jagody, Maksa i odważnych rodziców śle 5miesięczny Jasiek. Mając 2 tygodnie też przebył prawie 2000 km, a jako miesięczniak zamieszkal na ponad 2000 m npm:)
Natalia
:)))) Odważny chłopak!:) Dziękujemy i udanych podróży również dla Was:)
Nieidealna Anna
Jesteście niesamowici. Zazdroszczę Wam trochę tego,ze Jagoda ma tak dobry temperament do podróży. Moja Mańka ma podobnie (skonczyla rok),ale starsza Zuza ma 2,5roku i jest typowym Need High Baby. Podróżujemy,ile sie da,ale z ogromnym zmęczeniem czasami… 100 lat 🙂
Natalia
U nas też czasem zmęczenie 200% 😉 Mam nadzieję, że i starsza z wiekiem stanie się u Was bardziej przyjazna podróżniczo 🙂
Nieidealna Anna
Staramy się, staramy 🙂 Spoko, nie od razu Rzym zbudowano, Kruszyniany też są okej 😛
Sandra
Nie mam jeszcze dzieci, ale Wy naprawde fajnie pokazujecie że dziecko to nie jest ograniczenie i jak się chce to wszystko z nimi można 🙂 Jesteście wielką inspiracją, już za trzy tygodnie skorzystam z Waszych rad w naszej piewrszej podróży do Tajlandii 🙂 NO i oczywiście sto lat dla Jagódka!
Natalia
Hey 🙂 dzięki wielkie 🙂 bardzo się cieszę 🙂 gdzie się dokładnie wybieracie w Tajlandii? 🙂
Lukasz Dybalski
To tekst z rodzaju tych, które można zadedykować często teściom, którzy żyjąc przeszłością, zamkniętą kurtyną, nie rozumieją pasji swoich dzieci. Najlepiej by młodzi rodzice dali się sterroryzować stosem pieluch :)). Fajnie pokazujecie, że warto otwierać dziecku oczy na różnorodny świat, choć przyznam, że nad tą Tajlandią 10x bym się zastanawiał.
Póki co byliśmy tam jako para. Przed nami spory challenge. Nasze bliźniaczki kończą za chwilę 3 miesiące i wiem jedno, że warto podjąć spory wysiłek by nie rezygnować ze swoich pasji 😉
Natalia
Hey 🙂 z bliźniakami to wyższa szkoła jazdy 🙂 ale wierzę, że jak się chce, to się udaje nie rezygnować z tego, co lubimy i co lubiliśmy przed dziećmi 🙂 Zbyt wiele osób to robi 🙂
Magda
Wszystkiego co najlepsze dla ślicznej Jagódki! Tego posta czytałam i oglądałam chyba z 20 minut 🙂 Moja młodsza mi w tym “pomagała” prosząc o tłumaczenie każdego zdjęcia – gdzie i kiedy i co robi dzidziuś 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!
Natalia
Dzięki Magda!!! 🙂 Dzieciaki chyba lubią bobasy 🙂 widzę nie tylko po Maksie, ale i po jego koleżankach, które zawsze interesują się Jagódką jak się spotykamy:)
Magda
Dokładnie:) Od pewnego wieku przychodzi miłość i instynkt opiekuńczy w stosunku do maluszków. U nas wokół teraz mnóstwo dzidziusiów więc moje dziewczynki zażyczyły sobie taki prezent na mikołajki 😉
Natalia
:))) czyli musicie się pośpieszyć z produkcją :)))
Magda
Jak ustalają ilość 😉 bo na razie każda chce swoją parkę 🙂
Natalia
Ambitne zadanie macie :))))
sylwia_p
sto lat dla Panny Jagody 🙂
Natalia
Dziękujemy serdecznie 🙂
Martyna Piosik
Bosko! My właśnie zabieramy naszego 2-miesięczniaka do Grecji i jesteśmy bardzo ciekawi jak będzie! Ale marzy nam się dalszy kierunek jak nabierzemy odwagi. Pytanie (może gdzieś o tym pisaliście): do Tajlandii lecieliście z wózkiem/fotelikiem?
Natalia
Na pewno będzie super 🙂 co do Tajlandii – braliśmy wózek rozkładaną spacerówkę i nosidło 🙂 przemieszczanie bez fotelika – no chyba, że samochód wypożyczony, to wtedy już Z FOTELIKIEM 🙂 ubery i taxi na kolanach -a do tuk tuka nawet nie ma jak przypiąć fotelika ;))) W Azji trzeba trochę odpuścić europejskie myślenie o bezpieczeństwie 😉 gdzie do Grecji się wybieracie? 🙂
Martyna Piosik
Lecimy do Aten, po kilku dniach promem na Poros i stamtąd planujemy poeksplorować na okoliczne wysepki. Na razie jeszcze zabieramy gondolę bo mały nie siedzi ale z utęsknieniem wyczekujemy momentu jak da się go przesadzić do czegoś co się składa w jeden mały kawałek 🙂 Zabieramy też chustę ale bez wózka póki co się nie obędzie. Dam znać po powrocie!
Natalia
Bawcie się dobrze! 🙂 na pewno będzie fajnie i smakowicie 🙂
Martyna Piosik
My już po podróży! Było genialnie, bobas sprawował się idealnie – jednak co dwóch rodziców to nie jeden i chyba mały wyczuł że ma nas tylko dla siebie i nie grymasił nawet przez minutę. Polecamy Poros listopadem – kurz opadł po turystycznym sezonie a pogoda nadal świetna i wyspa żyje takim swoim lokalnym rytmem greckim 🙂 Mamy jedną ofiarę w postaci rzuconego na taśmę stelaża od gondoli ale już poszła reklamacja i mam nadzieję że trafi do nas cały i zdrów 🙂 Zaczynamy planowanie Azjatyckich podbojów! Powiecie proszę z jakim lekarzem się konsultować w sprawie szczepień dla dzieci? Lekarz medycyny podróży nas odesłał mówiąc że zajmuje się dorosłymi…
Natalia
Hey 🙂 super, że wszystko się udało 🙂 chcesz namiar do mojej pediatry? jesteście z Waw? 🙂 jak coś pisz na priv -natalia@tasteaway.pl 🙂
Adrianna
O matko pierwszy raz tutaj trafiłam i się zakochałam! Cudowne macie życie i sama chciałabym tak podróżować mam synka 5 i pół miesiąca i udało nam się dojechać tylko nad polskie morze… 🙁 czytając to wszystko nasuwa mi się tylko jedno pytanie, może nie taktowne ale kto pyta nie błądzi, a więc jak wy to robicie że tak podróżujecie? Chodzi mi konkretnie skąd na to pieniądze? Bo podróże są w moim odczuciu bardzo drogie …
Natalia
Hey 🙂 my też bardzo dużo pracujemy 🙂 Tylko na szczęście sporo zdalnie 🙂 pisałam o tym sporo tu – https://www.tasteaway.pl/2019/08/21/2-miesiace-w-podrozy-jakim-cudem-macie-tyle-wakacji/ 🙂
Barbara
Zawsze czekam na ten post, mój ulubiony 🙂 Jagoda to już panna na wydaniu ;p aż się łezka w oku kręci, ze tak szybko dorasta:)
Natalia
Hey Basia!! 🙂 Dzięki wielkie za piękne słowa!! 🙂 Eh, no właśnie – z jednej strony cieszymy się, że dzieci dorastają, są inne piękne momenty, ale trochę żal tego maluszka 🙂