Spis treści
W Normandii zakochaliśmy się już kilka lat temu… Był sierpień 2011 roku, a my właśnie wyruszyliśmy na pierwszą zagraniczną podróż z Maksem. Miał 2,5 miesiąca i wszyscy łapali się za głowę! “Ale jak to??? Z dzieckiem samochodem po Europie???”, “On jest za mały!”, “Chyba zwariowaliście!”. A my pewnego ciepłego dnia zapakowaliśmy do samochodu wózek z gondolą, gryzaki, pajacyki, bodziaki i pieluchy i po prostu ruszyliśmy. Przez dom naszych znajomych w niemieckim Wiesbaden, przez zachwycającą Brugię i najlepsze mule na świecie, dotarliśmy na północ Francji. Zwiedzanie Normandii zaczęliśmy w Dieppe, które, jeśli mam być szczera, raczej nas nie zachęciło. Ani to ładne, ani zachwycające, a Francuzi średnio uprzejmi, jeśli nie potrafisz w restauracji zamówić, używając poprawnego języka francuskiego. Potem jednak pojechaliśmy dalej i pomimo, że Normandię zwiedzaliśmy głównie w deszczu, zdążyła nas zachwycić. Nie mieliśmy dużo czasu na zagłębienie się we wszystkie interesujące nas zakamarki, bo już czekała dalsza część podróży, ale wiedzieliśmy, że kiedyś wrócimy.
Do Normandii wróciliśmy szybciej niż myślałam… W maju po niecałych 4 latach. Znów spacerowaliśmy uliczkami Honfleur, znów zajadaliśmy mule z pleśniowym serem, creme brulee z chrupiącą skórką i bagietki na śniadanie. Normandia to region, do którego nadal będziemy wracać, a Wam radzimy to samo! Jest kilka powodów, dla których bardzo łatwo się w niej zakochać! Uważajcie! Jak już raz wpadniesz, będziesz musiał co jakiś czas sprawdzać bilety w poszukiwaniu promocji!
1) HONFLEUR
Jeden z największych zachwytów podczas podróży z 2011 roku. 4 lata i całkiem sporo miejsc później zachwyca tak samo! Należy do najczęściej odwiedzanych francuskich miasteczek i wcale mnie to nie dziwi. Niewielki, malowniczy port, urokliwe kamienice i liczne restauracje serwujące mule i świeże owoce morza. Kiedyś uwielbiany przez malarzy takich jak Monet, Boudin czy Courbet, którzy wielokrotnie uwieczniali Honfleur na swoich obrazach. Dziś punkt obowiązkowy, jeśli tylko jesteś w Normandii. Spacery tutejszymi uliczkami to jeden z najprzyjemniejszych momentów, zwłaszcza wieczorem, więc warto zaplanować nocleg właśnie tu. Nasz, położony lekko na wzgórze hotelik, znajdziesz i zarezerwujesz TU.
2) KLIFY W ETRETAT
Samo Etretat nie jest może tak malowniczą perełką jak Honfleur, ale wyrastające z wody klify wyglądają pięknie! By je obejrzeć, najlepiej w centrum maleńkiego miasteczka wsiąść w turystyczną kolejkę (dodatkowa atrakcja dla dzieciaków!), która zawiezie nas wprost na punkt widokowy. Klify są największą atrakcją, która sprawiała, że tu również, w XIX wieku, przybywali francuscy malarze. Zobaczcie chociażby obraz Courbeta z 1870. Po obejrzeniu klifów my pospacerowaliśmy chwilę po okolicy, zajrzeliśmy na plażę i zatrzymaliśmy się na typowo normandzki obiad: mule z frytkami, a dla Maksa naleśniki.
3) LYONS- LA- FORÊT
Lyons-la-Foret zwiedzamy jako jedne z pierwszych miejsc podczas tegorocznego pobytu w Normandii. Położone na naszej trasie z Giverny na wybrzeże. Charakterystyczna normandzka zabudowa, cisza, spokój i malowniczy główny plac, na którym można zasiąść na kawę i odpocząć po spacerze. Na placu uwagę zwraca przede wszystkim zadaszenie, pod którym targowano tu już w XVII wieku! Wiele budynków również pochodzi z tamtego okresu, co nadaje miasteczku niepowtarzalną atmosferę.
4) ROUEN
W porównaniu do pozostałych miasteczek, jakie zwiedzaliśmy w Normandii, Rouen to gigant! Ponad 110 tysięcy mieszkańców, 2. pod względem liczby ludności po Hawrze. Rouen zachwyca tradycyjną normandzką zabudową, imponującą katedrą i uliczkami, w których czasem masz wrażenie, że czas się zatrzymał. Gotycka katedra Notre Dame z XII-XVI wieku była wielokrotnie uwieczniona na obrazach Moneta, który specjalnie wynajął mieszkanie na przeciwko, by oddać grę świateł na fasadzie.
5) RESTAURACJI NA PĘCZKI!
Normandia to raj dla każdego smakosza! Znajdziecie tu całą masę knajpek i restauracji. Od bardzo zwykłych, francuskich naleśnikarni czy bistro, przez te specjalizujące się w mulach i owocach morza aż po te oferujące kuchnię fine dining. Zwłaszcza w Honfleur restauracje zdają się kusić na każdy kroku! Creperie na pewno przydadzą się, jeśli podróżujecie z dzieckiem – zawsze może zjeść na szybko naleśnika!
6) BOULANGERIE NA KAŻDYM KROKU I PYSZNE WYPIEKI!
Zawsze, gdy jedziemy do Francji cieszę się na myśl o tamtejszym pieczywie i wypiekach! Uwielbiam wszelkie bagietki, croissainty, bułeczki z czekoladą, z migdałami czy brioszki. Uwielbiam francuskie kanapki za ich prostotę – tam nie ma problemu, by kupić bagietkę z szynką lub z szynką i serem, bez sosów, majonezów czy podgniłych ogórków kiszonych! W Normandii podobnie jak w innych francuskich regionach boulangerii nie brakuje, a te w małych miasteczkach mają dodatkowo swój urok. Na drugie śniadanie lub przed wycieczką, obowiązkowo wizyta w piekarni!!
7) DOM I OGRÓD MONETA W GIVERNY
Zachwycający, skąpany w zieleni dom, w którym Monet spędził ponad 30 lat to jedna z najbardziej popularnych atrakcji turystycznych. Pomimo tłumów, miejsce robi wrażenie – pisałam już o nim TUTAJ. Jeśli podróżujecie pod Francji samochodem warto tam zajrzeć w drodze z Paryża na wybrzeże!
8) TARG RYBNY W TROUVILLE-SUR-MER
Niesamowite miejsce dla wszystkich fanów ryb i owoców morza. Stoiska ze świeżymi rybami, homarami, krabami, langustynkami, krewetkami, ślimakami. Ze wszystkim, o czym dusza amatora owoców morza może zamarzyć! Francuzi na targu w Trouville kupują wielkie półmiski świeżych owoców morza na wynos.. albo jedzą je na miejscu! Warto wziąć z nich przykład, powybierać ze stoiska to, na co macie ochotę i zjeść z sosem aioli i z kieliszkiem białego wina. Idealny pomysł na wczesną kolację.
9) JEDZENIE !
Niezależnie, gdzie jedziemy, jeszcze przed wylotem, mam plany i marzenia, co będę tam jeść. Gdy lecimy do Barcelony, marzę o kanapkach z jamon serrano, pikantnych patatas bravas, idealnych calamares a la romana czy pulpo a la gallega. Gdy wybieramy się na południe Włoch, mam ochotę na wszelkie makarony z pomidorami i miecznikiem. Gdy jedziemy na Suwalszczyznę, marzę o kartaczach. Wybierając się do Normandii, marzyłam na mulach na wiele sposobów z frytkami, o francuskich serach i chrupiących rogalikach na śniadanie i doskonałym creme brulee na deser! Jeśli do tego dodamy jeszcze miejscowy cydr lub dla koneserów, calvados, mamy niezaprzeczalny kulinarny raj.
10) ZOO W LA CERZA
Miejsce, które z pewnością najbardziej spodoba się dzieciakom, ale na dorosłych również robi wrażenie. Ale, że zoo? Co w tym specjalnego? Przecież zoo mam i w Warszawie, i w Poznaniu, i we Wrocławiu! Zoo w La Cerza jest wyjątkowe, bo nie tylko można je zwiedzać, spacerować i oglądać zwierzęta, ale również można tam nocować! Z widokiem na kangury, nosorożce, szympansy i innych mieszkańców nietypowego zoo. A jeśli do tego dodamy ogromny teren, który można zwiedzać i na nogach, i kolejką oraz możliwość nakarmienia żyrafy, mamy miejsce, które zachwyci każde dziecko. Więcej o zoo w La Cerza pisałam TU.
Normandia to świetny pomysł na długi weekend lub na jedną z wypraw, jeśli spędzacie więcej czasu we Francji. Jak najlepiej dotrzeć? Samolot do Paryża w korzystnej cenie, a następnie wypożyczonym samochodem ruszyć w kierunku Normandii tak, by móc objechać wszystkie ciekawe miejsca! Sprawdzajcie prognozę pogody i w drogę! 🙂
*Normandię zwiedzaliśmy na zaproszenie Atout France – Francuskiej Agencji Rozwoju Turystyki i Regionalnego Komitetu Turystyki Normandii.
20 Comments
Artur
Prawie jak Gdańsk.. no może nie do końca ;p
Natalia - tasteaway.pl
Gdańsk też piękny!!! 🙂 Chociaż te małe uliczki Honfleur … 🙂 i owoce morza i mule robią robotę!! 🙂
Grzegorz Deuter
Fajne to miejsce przy żyrafach – reszta to więcej zdecydowanie niż Gdańsk
Natalia - tasteaway.pl
Zoo i żyrafy super 🙂 Nie tylko dla dzieciaków, dla dorosłych również 🙂 a Normandia generalnie zachwycająca!
Aleksandra z urlopnaetacie.pl
Normandia to dla nas również pierwszy wyjazd, z Luśką, dwa miesiące po adopcji 😉 Pięknie było! Fajnie jest powspominać. Giverny – cudne! W szczególności podobała mi się kuchnia Moneta 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Maks 2 miesiące, Luśka 2 miesiące, mają ze sobą coś wspólnego!!! 🙂 W domu Moneta też nam się baaardzo podobało!:) Kuchnia super!:)
Travelling Milady
Podziwiam, że Wam się chciało z tak małym dzieckiem. To jest pasja podróżowania! Nakręciłam się przez Wasz wpis na wyjazd tam.To miejsce bardzo w moim klimacie. Az zazdroszczę, że niektórzy tam żyją na co dzień.
Natalia - tasteaway.pl
Z tym życiem to pewnie różnie bywa.. jak wszędzie 🙂 Ale na podróż to na pewno cudowne miejsce!!! 🙂 Bardzo polecamy!!!:) a z maluszkiem, takim niemowlakiem, to naprawdę jest czasem wygodniej niż z czterolatkiem, który głośno wypowiada swoje zdanie ;)) my pierwszą podróż z Maksem super wspominamy 🙂
Ewelina
Przy okazji lektury wspominamy nasze tegoroczne wakacje z Dwulatkiem w Normandii (BTW, to już drugie po Birmie miejsce, gdzie trafiamy zaraz po Was:)). Podobnie jak Wy wróciliśmy oczarowani!:)
Natalia - tasteaway.pl
OO to super!:) Cieszę się, że podzielacie nasze zdanie co do Normandii! A jak Birma z maluszkiem?? 🙂
Ewelina
Birma super, tylko drogo i nie tak smacznie jak w Normandii:), tutaj trochę więcej o naszych wrażeniach: http://mytumytam.pl/2015/04/22/z-dzieckiem-w-birmie-informacje-praktyczne/
Pozdrawiam!
Natalia - tasteaway.pl
No to u nas to chyba też główne wrażenia 😉 mało korzystnie cenowo, zwłaszcza jak się porówna np. z Kambodżą, a jedzeniowo.. zdecydowanie słabiej niż w innych krajach azjatyckich, w których byliśmy 😉 zaraz sobie poczytam i powspominam 🙂
Małgorzata
Jak tam dotarliście, jakieś biuro podróży czy własnym sumptem? Gdzie spaliście, coś polecacie. jaki miesiąc na podróżowanie w te strony jest najlepszy?
Natalia
Hey 🙂 Raz byliśmy w Normandii jadąc po Europie własnym samochodem z PL, a za drugim razem był lot do Paryża i potem wynajęliśmy samochód 🙂 spaliśmy w różnych miejscach – na pewno warto się zatrzymać na nocleg w Honfleur, które jest piękne albo w Dinan – szukamy zwykle noclegów na Booking.com 🙂 raz byliśmy w maju, raz w sierpniu 🙂 pogoda w maju idealna, w sierpniu trochę padało, ale może to przypadek?:) Normandia jest przecudowna – aż mi wróciły wspomnienia odpowiadając na Twój komentarz:) w razie pytań, pisz:)
Maciek
Jakie są +/- ceny w restauracjach za te dania, które widać na powyższych zdjęciach? 🙂
Natalia
Hey Maciek – przepraszam, że dopiero odpisuję, ale bardzo zajęty czas za mną. Byliśmy w Normandii w 2015, więc nie mam najnowszych info, ale z tego, co pamiętam dania zwykle 15-25 euro, deser 5-8 euro… ten talerz owoców morza pewnie ok. 50 euro, ale przyznam, że już szczegółów nie pamiętam… jakby co, wygooglaj restauracje Honfleur i popatrz na menu – to jedno z najbardziej uroczych miasteczek w Normandii z całą masą knajpek 🙂