Mało jest miejsc w Polsce, które budzą u mnie tyle emocji, co Zakopane. Mało jest miejsc, które budzą tyle skojarzeń, co Zakopane… z prostej przyczyny – częściej bywałam tylko w moim mieście – w Warszawie. Nie jeździłam do Babci na Mazury, Podlasie czy na Śląsk, bo obie Babcie miałam (i Jedną z Nich nadal mam) w Warszawie. A do Zakopanego jeździliśmy tak po prostu… Na wakacje. Latem, zimą, na Wielkanoc. Za pierwszym razem miałam chyba 3 czy 4 lata i choć tego nie pamiętam, wiem, że moja Mama zabrała wtedy złe ubrania… w Warszawie rządziła już wiosna, a w Zakopanem zaskoczyła nas zima niczym co roku zaskakuje drogowców. Tę historię znam tylko z opowieści. Ale wspomnień z Zakopanego mam znacznie więcej. Gdy spaceruję uliczkami, widzę dom, w którym mieszkałyśmy kiedyś z moją Mamą i pamiętam, gdzie kupowałam książki na deszczowe wieczory. Pamiętam balkon, na którym lata temu łapałyśmy promienie słońca z moją Siostrą Cioteczną. Pamiętam restaurację, pod którą czekałyśmy w kolejce na stolik, by jej brazylijski wtedy chłopak spróbował oscypka z boczkiem i moskoli. Pamiętam małe kino i puste Krupówki, gdy wracasz z niego bardzo późno. Wędrówki po górach na obozie po 8 klasie i smak kanapki z serem. Pierścionki, które kupiłyśmy sobie wtedy z moją przyjaciółką. Pamiętam pierwsze narty i pierwszą randkę z Łukaszem w totalnie nie romantycznym miejscu, czyli “Spotkajmy się w takim razie pod McDonaldem na Krupówkach”. Tych wspomnień jest tyle, że mogłabym tylko o nich napisać ten post, ale przecież ja Wam chcę pokazać nowe, cudne, magiczne miejsce, które tym razem w Zakopanem odkryliśmy! 🙂
Miłość do Zakopanego jest trudna.. Przy całej masie wspomnień, cudnych górskich widoków i lokalnych smaków, są rzeczy, które bolą. Te stragany, te bannery, ten kebab na Krupówkach. Sami wiecie… Jedno natomiast jest pewne – w ostatnich latach w Zakopanem coraz więcej miejsc z dobrym jedzeniem i coraz więcej przepięknych, magicznych miejsc, które aż się proszą, by w nich nocować. Tym razem kolejny raz wyruszamy w poszukiwaniu magicznych miejsc wspólnie z naszym Partnerem, BMW. Jeździmy BMW X7 już kilka miesięcy i niezmiennie jesteśmy w nim zakochani. O sprawach technicznych więcej Wam jeszcze napisze Łukasz. Ja wypowiem się jako Matka Polka pracująca i wożąca 🙂 Co w nim lubię? Lubię to, że ma dwie twarze, które ostatnio pokazywałam Wam na stories 🙂 Gdy jeździmy po mieście, ma 6 miejsc i spokojnie mogą pojechać z nami koledzy Maksa czy nasi znajomi. Ma wtedy nieduży bagażnik, ale nadal na tyle pojemny, że wejdzie do niego walizka średniej wielkości. Tak podróżowaliśmy również do Zakopanego – byliśmy sami – nie potrzebowaliśmy wielkiego bagażnika. Gdy natomiast podróżujemy z dziećmi, składamy dwa fotele i mamy 4 miejsca + baaaardzo duży bagażnik (i dodatkowo schowek w bagażniku). Podczas naszego trwającego ponad miesiąc eurotripu bagażnik i schowek były zbawieniem. Uwielbiam BMW X7 za otwierany dach i za to, że sam domyka drzwi, gdy zamkniesz zbyt lekko 😉 Do tego dochodzą oczywiście różne bajerki – zmiana muzyki czy głośności radia machnięciem ręką, chłodzenie napojów czy masujące fotele. Ten samochód ma wszystko!
Tym razem do naszej bazy – do Białej Owcy w Zakopanem dojechaliśmy w piątek pod wieczór. Byliśmy już po trasie z Warszawy, wizycie w Krakowie i włoskim obiedzie w naszym ukochanym Le Chalet w Murzasichlu. Biała Owca najpierw zachwyciła nas okolicą, bo znajduje się chyba w jednej z moich ulubionych części Zakopanego. Jest spokojnie, pięknie, sielankowo i są cudowne widoki wokół. Pensjonat (chyba to najlepsza nazwa:)) położony jest na ulicy Bogdańskiego, bardzo blisko Drogi pod Reglami i wejścia do różnych dolin, m.in. Strążyskiej. Gdy docieramy w piątek po 18.00 w okolicy jest pusto, cichutko, a w oddali słychać odgłosy pasterskich dzwonków. Idealnie! W okolicy są różne knajpki, można też bez problemu wybrać się na Krupówki – 20 minut przyjemnego spaceru całkiem malowniczą Strążyską (bez tłumów, nawet w weekend).
Architektonicznie to typowy góralski dom, ale pełen bardziej nowoczesnych elementów – zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Ja takie miejsca niezmiennie uwielbiam i niezmiennie się nimi zachwycam!
Od wejścia widzisz, że owca jest tu głównym bohaterem. Aż trochę żałuję, że nie zabraliśmy ze sobą dzieciaków. Owieczkowe elementy są wszędzie – przy recepcji zadomowiły się owieczkowe figurki lub poduszki w owce, w sali śniadaniowej białe i czarne owieczki zdobią szare, betonowe ściany i całość prezentuje się naprawdę świetnie! Te same owce pojawiają się na ścianie w pokoju, na poduszkach. Pokoje utrzymane są w kolorystyce, którą uwielbiam – szarość, biel, drewno. Z jednej strony nowoczesność, z drugiej strony elementy nawiązujące do miejsca, w którym jesteśmy, do gór. Jednym słowem wnętrza z pomysłem – uwielbiamy takie! 🙂 Jeśli będziecie wybierać się do Białej Owcy, koniecznie rezerwujcie pokój z tarasem od strony ul. Bogdańskieg0 – ten widok to absolutnie bajka!!! Widok na Giewont i zieloną okolicę robi swoje – idealne miejsce na poranną kawę lub na śniadanie 😉
Z dodatkowych “rozrywek” macie w Białej Owcy saunę fińską, którą można rezerwować na wyłączność – w sam raz na relaks po górskich spacerach czy zimą po białym szaleństwie na stoku.
My w Białej Owcy spędziliśmy magiczny czas we dwoje i na taki romantyczny wyjazd we dwoje jest wprost idealna! Piękne pokoje, taras z cudownym widokiem, blisko na spacery po górach i dolinach, bardzo smaczne śniadanie. Jeśli jednak planujecie wypad do Zakopanego z dzieciakami, Biała Owca również daje radę – są pokoje rodzinne, mały kącik zabaw w sali śniadaniowej i dzieciowe atrakcje na dworze.
Podsumowując macie piękne, magiczne miejsce na różne okazje 🙂 O tym, co robić w Zakopanem nie będę się rozpisywać, bo na pewno wiecie!:) My polecamy wszelkie doliny, a po ostatnim pobycie również wyprawę na Halę Gąsienicową. Od Was wiem, że Polana Rusinowa to kolejny super plan. Kulinarnie – jeśli jesteście smakoszami, zajrzyjcie do nowego projektu Wojtka Modesta Amaro – naszą recenzję Heart By Amaro znajdziecie TU.
Więcej informacji i zdjęć z Białej Owcy znajdziecie na ich profilu na Booking.com – tam też możecie zarezerwować nocleg. Zwróćcie uwagę na ich bookingową ocenę – 9,6!!! Takie oceny mają tylko super miejsca! 🙂
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Bogdańskiego 8,
34-500 Zakopane, PL
telefon: +48 660 770 000
*post powstał we współpracy z marką BMW
4 Comments
Marta
Piękne miejsce! Jedziemy na początku października 🙂 byliście gdzieś na jedzeniu w najbliższej okolicy ?
Natalia
Hey Marta! 🙂 Blisko jest Javorina 🙂 Teraz nie byliśmy, ale kiedyś bylo bardzo smacznie.. słyszałam, że nadal pysznie, chociaż podobno czasem długie czekanie itd.. na Krupówkach polecam STRH i Góralską Tradycję 🙂
https://splyw-pieninski.pl/
Wow. Naprawdę magiczna miejscówka — słyszeliśmy o niej masę pozytywnych opinii. À propos magicznych miejsc i magicznych przeżyć — może nieco ekstremalna randka następnym razem? 😀 Organizujemy spływy tratwami wśród malowniczych widoków. Uśmiech i świetne wspomnienia gwarantowane. Co Wy na to?