Spis treści
Noclegi w podróży. To jedno z pytań, które najczęściej nam zadajecie. Jak szukamy? Gdzie szukamy? Na co zwracamy uwagę? Czy rezerwujemy noclegi wcześniej, jeszcze w Polsce czy raczej robimy to spontanicznie podczas podróży? Odpowiedź zwykle nie zmienia się: szukamy noclegów przede wszystkim na Booking.com i prawie zawsze robimy to podczas podróży. Tym razem, gdy wylatywaliśmy z Polski 26.12 zaplanowany mieliśmy tylko pierwszy nocleg w Paryżu, nie mieliśmy nawet hotelu w Mexico City! Ale nie o tym będę dziś pisać… Napiszę Wam jednak, skąd w naszych planach pojawiła się Finca Hamburgo, która okazała się totalnie magicznym miejscem!
Skąd pomysł, by jechać do Finca Hamburgo?
Koniec roku 2020 spędzaliśmy przy plaży w okolicach Puerto Escondido. Trochę jeszcze towarzyszył nam jet lag, więc budziliśmy się bardzo wcześnie, zwłaszcza Łukasz. I gdy ja dopiero otwierałam oczy, mówi, że znalazł coś niesamowitego! Zaczął mi opowiadać o plantacjach kawy w Chiapas, o niesamowitej Ruta del Cafe, o alternatywnym zwiedzaniu Meksyku, o namiarach, jakie dostał od swojego kawowego znajomego, Filipa Bartelaka. Filip to w kawowym świecie nie byle kto, więc pozostało zaufać jego poleceniu i ekscytacji Łukasza… i ruszyć w stronę Chiapas! 🙂 Ruszyliśmy zatem powoli w tamtą stronę… Naszym celem była Finca Hamburgo.
RUTA DEL CAFE
Mówią, że Ruta del Cafe to jeden z najciekawszych, alternatywnych pomysłów na zwiedzanie tej części Meksyku. Nie jest to tak popularne jak odwiedzanie Mexico City, plaż w Cancun, Tulum czy Acapulco czy nawet wyprawa do magicznego San Cristobal de las Casas. Lokalizacja Ruta del Cafe sprawia, że docierają tu najbardziej wytrwali. By się na kawowy szlak wybrać, musicie dojechać do miasta Tapachula, tuż przy granicy z Gwatemalą, a następnie ruszyć krętymi drogami w góry, w kierunku znajdujących się tam plantacji kawy i tzw. fincas.
Co oznacza “finca”? Dokładne tłumaczenie to “gospodarstwo rolne”. Tutejsze fincas specjalizują się od lat w uprawie kawy, a od niedawna (np. od kilkunastu lat jak Finca Hamburgo) również w turystyce. Wybierając się na Ruta del Cafe, możecie odwiedzić Finca Hamburgo, Finca Argovia, Finca Irlanda i Finca La Chiripa. Fincas znajdują się na wysokości od 600 do 1250 metrów n.p.m. i właśnie Finca Hamburgo położona jest najwyżej – dzięki temu widoki tutaj są absolutnie oszałamiające!!!
Dla nas wyprawa do Finca Hamburgo miała również aspekt zawodowy – Meksyk jako cel wybraliśmy nie tylko dlatego, że pięknie, ciepło i pysznie, ale również z uwagi na nasze zainteresowania zawodowe. Jeszcze przed kupieniem biletów wiedzieliśmy, że będziemy chcieli odwiedzić w Meksyku plantacje kakaowca i poszukać ziaren odpowiednich do tworzenia czekolad bean-to-bar w naszym DESEO. Wiedzieliśmy też, że jeśli tylko będzie to możliwe, odwiedzimy również plantacje kawy. Bo wypalanie własnej kawy to jeden z naszych wielu celów na najbliższe miesiące 😉 A gdy całkiem przypadkiem, spacerując po Mexico City, trafilismy na rewelacyjne Cold Brew na bazie kawy z Chiapas, po prostu wiedzieliśmy, że musimy tam być! 🙂
Myślę jednak, że Finca Hamburgo to cudowny plan dla każdego 🙂 Nie trzeba planować wypalania własnej kawy, by odwiedzić to miejsce, bo można po prostu rozkoszować się tutejszymi krajobrazami, spacerować, odpoczywać, czytać książki na tarasie z widokiem na zielone Chiapas, kąpać się w basenie, oglądać, jak rosną owoce krzewów kawowych, a umówmy się – kto z nas miał okazję to zobaczyć na żywo??? 🙂 Można zobaczyć również, jak wygląda proces produkcji i dowiedzieć się więcej o kawie jako takiej.
FINCA HAMBURGO – HISTORIA
Już wiecie, że warto, a teraz garść szczegółów! 🙂 Już wspominałam Wam na story, że za Finca Hamburgo stoją laaaata historii! Plantacja kawy powstała tu w 1888 roku, gdy Niemiec, Arthur Erich Edelmann, wraz z innymi rodakami został zaproszony do Chiapas na zaproszenie meksykańskie rządu. Niemcy mieli rozwijać tu rolnictwo i tworzyć miejsca pracy. Brzmi to kompletnie niesamowicie, zwłaszcza, że nawet teraz w 2020 to miejsce wydaje się absolutnym końcem świata! Wyobraźcie sobie, co tu się działo pod koniec XIX wieku!!! Czytając historię Finca Hamburgo, możemy się tylko upewnić, że był to totalnie dziki, niezamieszkany i obcy dla człowieka obszar – nie było tu pozostałości dawnych cywilizacji, jak chociażby na terenie Jukatanu. Niemców zaprosił do Meksyku prezydent Porfirio Diaz (rządził w latach 1876 – 1911), który chciał rozwinąć kraj wzorem państw bardziej rozwiniętych. Już zatem wiecie, skąd nazwa Finca Hamburgo 🙂
Podróż Ericha do Chiapas trwała kilka tygodni – najpierw statkiem, następnie na koniach aż do dzikich terenów, które teraz i Wy możecie odwiedzić. Na miejscu czekało ich ciężkie życie i baaardzo dużo pracy… ale chyba się udało, bo Finca Hamburgo nadal działa i obecnie dowodzi nią już piąte (!!!) pokolenie tej samej rodziny, Edelmannów!
Przez lata Finca po prostu produkowała kawę – od kilkunastu lat zdecydowali się przyjmować również turystów i to była dobra decyzja, bo miejsce jest absolutnie magiczne! 🙂
MAGICZNE MIEJSCE NA NOCLEG
Gdy docierasz do Finca Hamburgo, masz wrażenie, że dotarłeś na koniec świata! 🙂 Najpierw widzisz większy domek, w którym znajduje się recepcja i restauracja, a następnie, jeszcze wyżej, położonych jest kilka domków, w których można nocować. Są niewielkie, ale bardzo klimatyczne, każdy z tarasem z cudownym widokiem. Poranek tutaj to zdecydowanie jeden z naszych najpiękniejszych poranków ever i najpiękniejszych doświadczeń podczas naszych podróży. Ta cisza, te odgłosy przyrody, ten widok.. mówię Wam, bajka!!!
Po tak rozpoczętym poranku przy delikatnych dźwiękach okolicznych ptaków, ruszasz spacerem na śniadanie. Ta przechadzka na śniadanie to kolejna szansa na absolutnie zachwycające widoki! A na śniadaniu… cóż, podobnie… znów siadasz i patrzysz na zielone wzgórza Chiapas 😉 Na śniadania do wyboru zarówno typowo meksykańskie śniadanie jak chilaquiles z kurczakiem lub z jajkiem, jajka a la mexicana czy lokalny omlet z serem i chipilin (roślina strączkowa popularna w Ameryce Środkowej), jak i jajecznica, pancakes (w Meksyku nazywane hot cakes), jogurty, owoce. I oczywiście kaaaawa! A po śniadaniu… może basen? 🙂 Nie chcę Was martwić – znów z pięknym widokiem 😉
PLANTACJA – JAK WYGLĄDAJĄ OWOCE KRZEWU KAWOWEGO?
Nie trzeba się wybierać nigdzie daleko, by zobaczyć, jak wyglądają owoce krzewu kawowego. Wystarczy, że zejdziecie w dół trasą od restauracji i już zobaczycie barwne kuleczki porastające kawowe krzewy. Okolica piękna na spacer, zielona, pełna też innych cudownych roślin – koniecznie zwróćcie uwagę na kaktusy!
Oglądanie plantacji kawy to niesamowite doświadczenie i dla dorosłych, i dla dzieci. Przecież mało kto z nas wie, skąd ta nasza ukochana poranna kawa się bierze. Czy analizujemy, jak wyglądają owoce? Które powinno się zbierać? Kiedy odbywają się wzory? Gdzie kawa rośnie i co jej służy, a co nieco mniej? Raczej rzadko, prawda? Taka wyprawa to zatem szansa, by poszerzyć wiedzę o produkcie, który wielu z nas towarzyszy CODZIENNIE!!!
PRODUKCJA KAWY
Po obiedzie w Finca z uwagi na nasze, wspomniane wyżej, zainteresowania zawodowe i chęć wypróbowania ziaren z Finca Hamburgo do wypalania własnej kawy w DESEO, ruszyliśmy na tour, żeby zobaczyć, jak wygląda tutaj produkcja. W okresie zbiorów około 15.00 worki z zebranymi owocami dostarczane są do określonego punktu i tam wszystkie owoce ruszają dalej – przed nimi kolejne etapy procesu. Zawartość wszystkich worków jest ważona, a następnie wszystkie kawowe owoce lądują w jednym gigantycznym pojemniku. Następnie są fermentowane, a potem suszone w specjalnych maszynach.
Kawa, którą widzicie poniżej w czerwonym worku lub na zdjęciu z Jagodą to tzw. cafe verde (green coffee), czyli kawa jeszcze przed procesem roastowania / wypalania. Jeśli ktoś chce sam wypalać kawę wg pożądanych parametrów, kupuje właśnie cafe verde.
Ostatni etap to wypalanie, czyli roastowanie – ono również odbywa się w specjalnych maszynach. Taką maszynę w DESEO już mamy, bo w niej właśnie roastujemy ziarna kakaowca do naszych czekolad bean-to-bar. W Finca Hamburgo już na wejściu do pomieszczenia, gdzie kawa jest wypalana, czuć ten niesamowity zapach kawy, którego nie czuć na wcześniejszych etapach. W tym zapachu kochają się wszyscy kawosze – szkoda, że nie mogę go Wam przekazać w poście.
Zapytacie, czy każdy może się wybrać na taki tour pokazujący, jak wygląda produkcja czy też nas na taki tour zabrali, bo jednak byliśmy tam nie tylko jako turyści, ale również jako potencjalni partnerzy… Bez obaw – w Finca jest kilka opcji poznawania kawowych tajników. W opcji Basico można obejrzeć, jak wygląda produkcja i jakie są kolejne etapy pracy z owocem, a następnie ziarnem kawy. W opcji Intermedio oglądacie produkcję oraz muzeum kawy, ale też barista pokazuje różne sposoby zaparzania. A w opcji Avanzado poza obserwowanie produkcji, wizytą w muzeum, na plantacji jest też małe szkolenie, jak wypalać kawę. Jest zatem co robić! 🙂
Czy jeszcze macie wątpliwości czy warto???? Oj bardzo tak!!!! 🙂
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
3 Comments
Mateusz
Hej, wybieramy się wkrótce do Meksyku i plantacja jest na naszej liście: must see! 😉 Jak najlepiej do Finca Hamburgo dostać się z Mexico City?
Natalia
Hey Mateusz! 🙂 Nasza trasa była długa, bo my jechaliśmy samochodem z Puerto Escondido 🙂 Ale myślę, że najlepiej dostać się samolotem do Tapachuli i stamtąd samochód 🙂 Z Tapachuli do Finca jest 40-50 km 🙂