Spis treści
Lofoty to niewątpliwie mój największy zachwyt podczas naszej podróży do Szwecji i Norwegii – pisałam Wam o tym TU. Aż ciężko mi teraz uwierzyć, że naprawdę tam dotarliśmy, że naprawdę przechadzaliśmy się wśród bajkowych czerwonych domków, a dzieciaki biegały po tamtejszych plażach. No właśnie – PLAŻACH! Wiedzieliście, że za kołem podbiegunowym są plaże???? Ja nie miałam o tym pojęcia, pomimo, że już kiedyś na Lofotach byliśmy.
Lofoty to miejsce z marzeń. Miejsce, które oglądasz w przewodnikach i kolorowych magazynach i nie wierzysz, że kiedyś tam dotrzesz. A jednak dotrzeć się da. JAK?
LOFOTY: GDZIE TO?
Lofoty to archipelag wysp położony na Morzu Norweskim. Gdy patrzysz na mapę, wydaje się, że leży na jednym z krańców świata i ciężko będzie tam dotrzeć. Jak każdy archipelag i ten składa się z wysp, które jednak nie funkcjonują samodzielnie, tylko wszystkie są połączone mostami.
JAK DOTRZEĆ?
To pytanie kluczowe 🙂 Dla nas Lofoty były jednym z punktów podróży kamperem po Szwecji i Norwegii, więc wiemy już, że świetnie dociera się tam samochodem czy kamperem. Możecie dopłynąć promem z Gdyni do Karlskrony w Szwecji i następnie zrobić naszą trasę na Lofoty – ok. 2 tys. km. Trasę z jednej strony męczącą, bo długą. Z drugiej jednak strony piękną, bo dzięki niej można poznać Szwecję (i jak się okazuje, również się zakochać). Naszą trasę i kempingi, na jakich nocowaliśmy znajdziecie TU.
Kolejna opcja to samolot, ale tu musicie już sami pogrzebać. My, gdy byliśmy na Lofotach, na wyjeździe prasowym, lecieliśmy…4 samolotami. Do Kopenhagi, do Oslo, do Bodo i na koniec do Svolvaer. Z tego, co widzę do Bodo można dolecieć za ok. 1000 zł, z 1 lu 2 przesiadkami. Pamiętajcie tylko, że potem jeszcze prom na Lofoty – z Bodo do Moskenes.
Z Norwegii z różnych miast dopłyniecie promem – my tak wracaliśmy z Lofotów – z Moskenes do Bodo. Trochę informacji o norweskich promach znajdziecie TU.
GDZIE SPAĆ?
Na Lofotach kamper sprawdził się idealnie. Możecie też jechać samochodem i zabrać namiot, bo pól namiotowych nie brakuje. Dodatkowo – w Norwegii podobnie jak w Szwecji można parkować kampera wszędzie tam, gdzie nie ma zakazu, że nie można. Dzięki temu spędziliśmy chyba najpiękniejszą noc na niemal pustej plaży w Gimsoysand.
Jeśli chodzi o kempingi, w sierpniu bywało tłoczno! Na jednym z nich przy plaży Skagsanden płaciliśmy ponad 100 zł za kamper, za miejsce bez podłączenia do prądu – Internet, prysznic z ciepłą wodą – wszystko dodatkowo płatne, ale przynajmniej widoki wynagradzały.
Jeśli nie podróżujecie kamperem lub samochodem z namiotem, poszukajcie do mieszkania typowych na Lofotach domków – rorbuer. Są tu wszędzie! 🙂 Z tego, co widzę ceny można bez problemu sprawdzić na Booking.com. Na Lofotach znajdziecie też hotele (małe, przytulne, klimatyczne) jak choćby Henningsvaer Bryggehotel, w którym my nocowaliśmy podczas pierwszego pobytu.
CO ZOBACZYĆ?
3 punkty są kluczowe: miasteczka, Muzeum Wikingów i…. plaże. Jestem pewna, że wrócicie zachwyceni, bo niektóre wyglądają rajsko! Tylko pogoda trochę nie sprzyja plażowaniu…. 🙂
1)MIASTECZKA
To już wiecie – wszystkie najpiękniejsze znajdziecie w TYM poście. Nasz numer 1 to Nusfjord. Ale Reine, A czy Henningsvaer też robią wrażenie. Koniecznie obejrzyjcie post o miasteczkach – na pewno Was przekona!
2) PLAŻE
Absolutnie niesamowite! Biały piasek, turkusowa woda. Bajka! Jest ich całkiem sporo. By dotrzeć na te najbardziej popularne, gdy wjeżdżasz samochodem czy kamperem w okolicę plaży, zwykle musisz zapłacić za wstęp. Koniecznie Haukland, Utakleiv, Unstad, Skagsanden. A jeśli podróżujecie kamperem, zatrzymajcie się na noc na plaży Gimsoya. Nie będziecie żałować! 🙂
Dokładnego przewodnika po plażach Lofotów pisać nie będziemy, bo już taki jest 🙂 o TUTAJ – Makulscy wraz z Luśką wszystkie zwiedzili.
3) MUZEUM WIKINGÓW
Punkt obowiązkowy 🙂 Lofotr, czyli Muzeum Wikingów. Tu można zagubić się na kilka godzin i poczuć klimat dawnej Norwegii. W latach 80. to tu znaleziono ruiny największego domostwa ze świata wikingów. Obecnie można tu zobaczyć dawne narzędzie, spróbować przysmaków wikingów, zobaczyć statek, poprzebierać się w tradycyjne ubrania. Mega przygoda i dla dzieci, i dla dorosłych. W sierpniu organizowany jest również festiwal Wikingów – w tym roku miał miejsce od 9 do 13 sierpnia – my trafiliśmy na przygotowania. Jeśli będziecie na Lofotach w podobnym terminie, warto sprawdzić 🙂
Lofoty są cudowne, bajkowe, niepowtarzalne. Nie są tanie, ale jeśli podróżujecie własnym samochodem / kamperem i nie żywicie się non stop w restauracjach, cenowo są do przeżycia. A wrażenia niesamowite! 🙂 Jeszcze jedno zdjęcie na koniec – wisienka na torcie albo może kropka nad i? 🙂 Wybierzcie się koniecznie!
6 Comments
Basia Lipińska
Pięknie raj dla oczu zazdroszczę 😀
Natalia
Oj tak, cudowne miejsce! polecamy! 🙂
Agnieszka Nowak
pięknie, cudownie, wspaniale :)…znacie może miejsce, którego piękno choć w części zbliżone jest do tego z Lofotów, albo przynajmniej z Norweskich fiordów, a nie jest oddalone o takie hektary drogi?? Marzą nam się Lofoty, ale odległościowo są na razie nie do zdobycia…
Marek
Scottish Highlands? Byłem, widziałem, zakochałem się. 🙂
Sylwia
Z Gdańska są bezpośrednie loty do Bodo za nawet 100zl wiec nie jest aż tak trudno 🙂