Gdy przyjeżdżasz tu po raz pierwszy, aż nie chce Ci się wierzyć, że jesteś w Polsce. Długa droga przez las aż wreszcie drewniana stodoła w czerwono-białych barwach, małe domki ukryte w lesie, renifery. Jak nic, w szybki sposób teleportowaliśmy się gdzieś daleko. Nam Arendel od razu przypomina klimat szwedzkiej Olandii albo norweskich Lofotów.. i słusznie, bo Arendel to właśnie norweska wioska! Niesamowite, że takie miejsce można znaleźć w Polsce, niedaleko Konina. My zaglądamy do Arendel wracając z Poznania do Warszawy.
Do Arendel można przyjechać albo w ramach atrakcji w ciągu dnia albo zamieszkać w jednym z domków. Sama wizyta to fajne przeżycie, zwłaszcza, jeśli jesteście z dzieciakami – są renifery, są kuce szetlandzkie, kuce fiordzkie, króliki, jest gdzie pobiegać, jest plac zabaw. Nie dziwi mnie, że w poniedziałek, gdy my kończymy śniadanie, do Arendel przyjeżdża szkolna wycieczka – nie dość, że fajnie, to dzieciaki mogą się czegoś nauczyć, bo Arendel poza norweskim klimatem, ma też na celu przekazywanie informacji o Norwegii – w różnych miejscach wioski znajdziecie tablice informacyjne, na których można się dowiedzieć co nieco o kraju, który zafascynował właścicieli. Idealny sposób na przyswajanie informacji o innym kraju bez ruszania się z Polski 🙂
Czy do Arendel można przyjechać na dłużej i zanocować? Można! Poza przestronną stodołą, w której organizowane są spotkania grupowe i w której o poranku jemy śniadanie, w Arendel na chwilę obecną można znaleźć dwa niewielkie domki w stylu skandynawskim (typu hytte) – znów przypominają nam ten, w którym mieszkaliśmy na Olandii. Domki znajdują się nieco oddalone od stodoły i głównych atrakcji, więc masz wrażenie, że właśnie zamieszkałeś w lesie. Są niewielkie i przytulne – jedno pomieszczenie, a w nim dwuosobowe łóżko, kuchnia, stolik, krzesła, malutka łazienka, na zewnątrz ganek, na którym można usiąść przy grillu. Wystrój prosty, ale uroczy. Jedyny minus – domki są małe. Jeśli jedziecie w 2 osoby, jak najbardziej! Jeśli tak jak my tym razem dwie osoby + 1 dziecko w łóżeczku turystyczny, jest OK. Z dwójką dzieci nadal byśmy się zmieścili, ale w nocy byłoby nam trochę ciasno 🙂 Z drugiej strony wyjście o poranku na ganek i ten zapach lasu jest tego warty!
Na razie domki w Arendel są dwa, położone niedaleko zagrody reniferów, ale nowe są już w budowie i z tego, co słyszeliśmy mają być większe. Czekamy z niecierpliwością! 🙂 Jeśli nie domek, na terenie wioski można też rozbić namiot. Wszystkie informacje o domkach, namiotach i cenach znajdziecie TU.
Na miejscu nie ma pełnego wyżywienia – są śniadania i kawiarnia. Na kolację można zrobić grilla – my podjechaliśmy po wyposażenie do pobliskiego Zagórowa i cieszyliśmy się z pierwszego w tym roku grilla. Śniadanie podawane jest w przestronnej stodole, proste, ale w takich okolicznościach przyrody smakuje bardzo dobrze! 🙂 Stodoła jest dostępna przez całą dobę – można tam posiedzieć, zjeść, jest w niej aneks kuchenny, można spędzić rodzinnie czas czy poczytać książkę.
Co robić w okolicy? Tym razem nie zdążyliśmy dokładnie tego sprawdzić, bo do Arendel zajrzeliśmy na jedną noc w drodze do domu i chcieliśmy nacieszyć się samą wioską, jej ciszą i spokojem. Na ich stronie jednak znajdziecie kilka propozycji, które spokojnie starczą na weekend pełen atrakcji albo i dłużej. Rowery, spacery, spływ kajakowy Wartą, opactwo w Lądzie – wygląda mega! Więcej czytajcie TU.
Arendel to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Z pomysłem, z klimatem, inne niż wszystkie. Warto tu zajrzeć i to poczuć! Z Warszawy do Arendel macie jakieś 240 km, z Poznania tylko 90 km 🙂
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
ARENDEL – WIOSKA NORWESKA
Włodzimirów 16, 62-410 Zagórów
tel.: 604 374 924, 606 140 472
mail: wioska.norweska@gmail.com
Godziny otwarcia:
Poniedziałek – Piątek : Grupy zorganizowane
Weekendy: 10:30 – 18:30
2 Comments