Spis treści
- 5 WEGE KNAJP, KTÓRE ZACHWYCĄ KAŻDEGO:
- 1) ÓSMA KOLONIA – ul. Słowackiego 15/ 19 (Żoliborz)
- 2) VEG DELI – ul. Radna 14 (Powiśle)
- 3) KROWARZYWA – ul. Hoża 29/31, ul. Marszałkowska 27/35, Hala Gwardii, al. Jana Pawła II 41a (Pawilon 1)
- 4) MEZZE hummus & falafel – ul. Różana 1 (Mokotów)
- 5) FALAFEL BEJRUT – ul. Nowolipki 15
- 6) SHUK – ul. Grójecka 107
- Podobne wpisy
Gdyby ktoś mi kilka lat temu powiedział, że będę z własnej, nieprzymuszonej woli, zajadać się w wege knajpach, pewnie popukałabym się znacząco w czoło i nie uwierzyła! Co tu dużo mówić, nigdy nie należałam do amatorów warzyw. Byłam jednym z tych dzieci-niejadków, które często przekonać do czegokolwiek, a z warzyw najchętniej jedzą ziemniaki, czasem buraki i ogórka kiszonego. Z czasem w menu pojawiły się pomidory i zielony ogórek, ale nadal wiele warzyw mnie nie przekonywało. Więcej! Niektóre nadal mnie nie przekonują… Brokuły, brukselka, gotowana marchewka, kalafior, seler naciowy… Nie, to nie dla mnie!
I nagle się okazało, że warzywne jedzenie, gdy jest przygotowane w sposób smaczny i ciekawy, może być pyszne! I może mnie kusić bardziej niż ukochane makarony, pizza czy kuchnia azjatycka. Może intrygować i uzależniać! Oto 5 miejsc wege, które sprawiły, że jednak polubiłam warzywa! 5 miejsc, z których część należy do moich ulubionych miejsc w Warszawie i niezmiennie żałuję, że mam do nich tak daleko. Miejsca idealne na lekki obiad, idealne, jeśli chcecie gdzieś zabrać wege znajomych, a sami obawiacie się, że nie znajdziecie nic dla siebie. Wierzę, że w tej piątce KAŻDY coś dla siebie znajdzie i KAŻDEMU takie jedzenie zasmakuje!
Ten wpis dedykuję mojej Mamie, która ledwo co wierzy, że jej dziecko z własnej woli chadza do wege knajp!!!;)
5 WEGE KNAJP, KTÓRE ZACHWYCĄ KAŻDEGO:
1) ÓSMA KOLONIA – ul. Słowackiego 15/ 19 (Żoliborz)
Uwielbiam i bardzo cierpię, że mam tam tak daleko!!! W Ósmej Kolonii zakochałam się jakieś półtora roku temu (poczytajcie TU!) i systematycznie tam wracam, jak tylko jestem na Żoliborzu, jednej z moich ukochanych warszawskich dzielnic. Zazwyczaj zaglądam tam w porze obiadowej, bo ich lunche to majstersztyk! Zupa i drugie za 25 zł – zawsze smaczne i zawsze strasznie kreatywne! Czego oni nie wymyślą? Kopytka orkiszowe w sosie buraczanym z dodatkiem mleka kokosowego, dim sumy z grzybami i sosem z pasty sezamowej, sałatki, placuszki, faszerowany bakłażan, pieczone ziemniaczki z guacamole, makaron ryżowy z chutneyem z mango i kokosem (jakie to było dobre!). Wszystko smakuje idealnie! Sam ich Facebook sprawia, że ślinka cieknie i kapie na klawiaturę!! Zobaczcie zresztą sami – tylko ostrożnie, nie na głodniaka – TU!!:)
Do Ósmej Kolonii zabrałam nawet mojego wspólnika, który na wieść o wege obiedzie nie wyglądał na szczególnie uradowanego, a potem tylko pokiwał głowę i powiedział, że dobre to! 😉 Tuż obok znajdziecie siostrzaną Secret Life Cafe, a chociażby boskie koktajle, przy których świetnie się pracuje!
2) VEG DELI – ul. Radna 14 (Powiśle)
Do VEG DELI po raz pierwszy umówiłam się z koleżanką – nie byłam zbyt przekonana do tego miejsca i… oniemiałam! Fascynująca karta, z której chciałam zjeść wszystko, a na drzwiach hasło, z którym bardzo się zgadzam “People who love to eat are the best people”. Świetny hummus ze słupkami warzyw do pochrupania, bardzo dobry burger z komosy ryżowej i grzybów portobello, a jesienią zajadałyśmy się gnocchami z dynią i curry z dynią i chutney z mango (boskie!). Z deserów koniecznie spróbujcie pieczonych śliwek z mlekiem kokosowym z nasionami chia na surowym daktylowym spodzie i brownie z serkiem mascarpone i figami, jeśli upolujecie!:) Z ciekawostek VEG DELI szykuje nawet swoje wegańskie wigilijne menu do zabrania na wynos , a tam chociażby pasztet z buraka z pieczonym czosnkiem czy pasztet z kaszy jaglanej z majerankiem i żurawiną.
3) KROWARZYWA – ul. Hoża 29/31, ul. Marszałkowska 27/35, Hala Gwardii, al. Jana Pawła II 41a (Pawilon 1)
Krowarzywa to na pewno jeden z warszawskich hitów! Aż wstyd, że dopiero teraz tam dotarłam! Zaczęli od niewielkiego punktu przy Hożej, teraz mają już dwa (jeden, większy na Hożej i ten, w którym byłyśmy my, koło Pl. Zbawiciela) i szykują również otwarcie w Krakowie. Gdy zajrzałyśmy do punktu na Marszałkowskiej, cudem złapałyśmy mały stolik z barowymi krzesłami – tłum!
Burgery są wielkie, pyszne i pożywne, a ich wegańskie / wegetariańskie “kotlety” smakują nawet mięsożercom. Zachwyca kreatywność w wymyślaniu kolejnych kanapek – obok obecnych na stałe w menu jaglanexa, cieciorexa, warzywexa czy tofexa, ciągle pojawia się coś nowego… jarmużex, buraczex, boczniaczex czy mexikanex z czerwoną fasolą, papryką, kukurydzą czy kolendrą. Za każdym razem coś nowego.
Do burgera można wybrać różne bułki – jasną, ciemną, bezglutenową albo zamiast bułki, wrapy. Do każdego burgera do wyboru różne sosy. Do picia obowiązkowo zdrowe “smufis”. Koniecznie!
4) MEZZE hummus & falafel – ul. Różana 1 (Mokotów)
Małe uzależnienie! Najpierw zaczęło się od zestawów z hummusem, falafelami i warzywami! Chyba tam po raz pierwszy zjadłam falafela – chrupiący, aromatyczny, idealny. Spore zestawy różności świetne do pogryzania na spółkę z drugą osobą. Przed świętami zakochałam się w ich szakszuce podawanej również z falafelem. Jezu, jakie to dobre i jakie sycące!
W styczniu znów na nią wróciłam, ale postanowiłam spróbować lunch i to również okazał się strzał w dziesiątkę! Lunche codziennie inne, ale mój, kasza pęczak z pomidorami i kozim serem, a do tego zupa gruszka-pietruszka z pestkami dyni, zachęcił, by częściej zaglądać tam właśnie na lunch! Tylko uwaga! Kosztuje 25 zł, a ja nie byłam w stanie go dojeść! 😉
5) FALAFEL BEJRUT – ul. Nowolipki 15
Do Falafel Bejrut wybierałam się chyba od roku! Ale ciągle mi ta Senatorska nie była po drodze – niby rzut beretem od Chmielnej, na której jesteśmy często, ale dotrzeć nie mogłam! Gdy się tak zbierałam i zbierałam, sława Falafel Bejrut rosła i rosła, a z początkiem roku otworzyli nowy lokal na Nowolipkach 15. W przeciwieństwie do Senatorskiej, można tam spokojnie posiedzieć, lokal jest większy i podobno też menu szersze nieco, ale ja wpadam tylko jak po ogień do malutkiej dziupli na Senatorskiej. Maleństwo, a drzwi się praktycznie nie zamykają!
Mam ochotę na kanapkę z bakłażanem albo z bakłażanem i granatem, ale kusi też humus i falafel na talerzu. Biorę! Fascynuje, że w malutkim lokalu, gdzie prawie nie ma gdzie siedzieć, jest menu dla dzieci – np. Hummus Batata Junior za 7,90 zł:)
Jem! Idealnie kremowy, delikatny hummus, taki jak lubię najbardziej i przepyszne falafelki! Chrupiące, ale miękkie w środku. Zajadam je, zaczytując się w historii Falafel Bejrut – jego właściciel zaczynał od stoiska pod Halą Mirowską! Wow! Uwielbiam takie historie! Maczam pitę w hummusie i rozmyślam, czy te falafele przekonały, by mojego mięsożercę, Maksa. Niby takich potraw nie tyka, ale te są taaaakie dobre! 😉
UPDATE – 09.2016:
6) SHUK – ul. Grójecka 107
SHUK to młodszy, choć większy brat Mezze. Latem wylądował na Grójeckiej w okolicy, gdzie o dobrą kuchnię zdecydowanie trudno. Ma piękne, klimatyczne, przestronne wnętrze i świetne jedzenie. Znów hummusy, falafele, shakshuki, ale też cudowny nadziewany bakłażan i podobno równie dobry pieczony kalafior. A w weekendy mają wege śniadania – wyglądają obłędnie, muszę spróbować!!!:)
To co? Nie takie wege straszne jak je malują, co???:)
29 Comments
Alicja Kam
SHUK jest niesamowity! Wczoraj była premiera nowego menu – więcej wegańskich opcji oraz więcej dań ogółem. Jadłam shakshukę falafel w wersji (v) i jestem zakochana! wnętrze jest przepiękne a porcje ogromne i zjawiskowo podane. Polecam – kto nie był nie sprawdzi!
Natalia
Nie wiem, jakim cudem 2 lata temu nie odpisałam na ten komentarz!!! 🙂 Ale SHUKA nadal kochamy baaaardzo 🙂
Tamara Markiewicz
Wspólnie z przyjaciółką wybrałyśmy się na obiad do Akademii na Różanej. Zamówiłam pierś kaczki, natomiast Ania jest weganką i na jej życzenie została przygotowana potrawa wegańska. Obie wyszłyśmy z restauracji najedzone i bardzo zadowolone:)
Wege
Wegańska mapa Warszawy mocno kwitnie. I nawet gdy jeden lokal zniknie, w jego miejsce powstają 3 kolejne. Wszystkie wegetariańskie i wegańskie restauracje w Warszawie znajdziecie na http://www.wege-warszawa.pl
Natalia
Ja zakochałam się ostatnio w Mango Vegan. No kurde smaki mango powalają na kolana
Łucja
Ja polecę kuchnię z Baru&Restauracji Bubbles. Jeżeli ktoś jest fanem wege to na pewno przypadnie mu do gustu, bo byłam tam na specjalnym wege menu. Byłam tam już parę razy, a ostatnio z mężem świętowaliśmy tam rocznicę ślubu. Załapaliśmy się na specjalne menu wege. Uwielbiamy te klimaty 🙂 Trzeba pamiętać, żeby od czwartku robić rezerwację, bo jest duży ruch
Maciej Kocoń
Zdarza mi się odwiedzać lokale z wegetariańskim menu, bo moja dziewczyna nie je mięsa. Często szukamy restauracji, które mają na tyle różnorodne menu, że oboje jesteśmy w stanie zamówić coś dla siebie. Jednym z takich miejsc jest Bubbles w centrum. Mają bardzo bogate menu, więc i mięsożerca i weganin może się tam najeść, a do tego wypić pysznego szampana 😉
Arkadiusz Seryk
Zdecydowanie do tego zestawienia trzeba dołączyć restaurację Afrykasy. Jest tam wiele dań wege, innych, bo jednak nawiązujące do kuchni etiopskiej, ale zdecydowanie dla wegan musi być to stały punkt na mapie restauracji w Warszawie!
Natalia
Nie słyszałam o tym! gdzie to? 🙂
Patryk
na ulicy Postępu 5 😉 Super knajpka, też tam bywam, spory wybór dań, klimatyczne miejsce z kulturą etiopksą. Dania ze składników niedostępnym na co dzień w Polsce! 😉
Klara Adamska
nie ma co sugerować się tylko “typowymi” wegańskimi restauracjami, chociaż te które wymieniłaś są mega pyszne 😉 ja jakiś czas temu trafiłam ze znajomą do Pańskiej 85 i jakież pozytywne było moje zdziwienie jak w karcie lunchowej na cały tydzień oprócz normalnych dań były propozycje wege.. więc spróbowałam i muszę przyznać, że genialne! Smażone brokuły z płatkami czosnku i imbiru – niby nic takiego a jakie to pyszne było!
Kaja Korzycka
Bardzo lubię odkrywać nowe smaki i wege lokale, zwłaszcza, że w Warszawie jest ich mnóstwo! Ostatnio zauważyłam też, że sporo tradycyjnych restauracji dostosowuje swoje menu i proponuje też wege opcje, co według mnie jest fantastycznym rozwiązaniem. Jednym z takich miejsc jest Akademia na Mokotowie – wprawdzie specjalizują się w kuchni polskiej, ale wegetarianie też się mogą u nich porządnie najeść 🙂 Zawsze można było poprosić o opcję bezmięsną, ale kilka tygodni temu wprowadzili osobne wegetariańskie menu i muszę przyznać, jest prze-pysz-ne! Próbowałam kilku dań (krem z dyni, tarta warzywna z tofu i kwiaty cukinii) i po prostu powaliły mnie na kolana. Już mam zaplanowaną kolejną wizytę, żeby spróbować reszty (ale mam pewność, że też mnie nie zawiodą)
Rogal
Mnie zachwyciła Restauracja Akademia. W życiu nie jadłem tak smacznych wegetariańskich potraw. Najbardziej smakuje mi tam risotto z grzybami i parmezanem oraz gołąbki z sosem pomidorowym, kaszą jęczmienną i grillowanymi warzywami. Niebo w gębie… Jestem tam przynajmniej raz w tygodniu, jak praca pozwala. Miejsce naprawdę godne polecenia i opowiadam o nim wszystkich znajomym i również wam. Nie zawiedziecie się 😉
Wojciech Patryczak
weganskie jedzenie mozna dostac w Warszawie w restauracji Klimczok, goraco polecam, robia dobre tofu
Agnieszka Kostka
Mango Vegan Street Food ma bardzo smaczne jedzenie – mega dobry talerz Mango i Arabski oraz różnego rodzaju Pita Falafel i inne 😀
Mirek
Kocham vegańskie jedzenie, jak nie robie sobie sam w domu różnych pyszności i szukuje inspiracji, to idę do Mango Vegan, zamawiam coś czego jeszcze nie jadłem i próbuje zrobić to w domu. Oczywiście nigdy nie wychodzi takie smaczne jak w restauracji. Muszę przyznać, że zachwyciły mnie smaki przeróżne i połączone w niecodzienny sposób
Jowita K.
Ostatnio byłam w restauracji Instalacje Art Bistro i maja tam propozycję vege, mi bardzo smakowało danie z dyni 🙂
Magda
Był ktoś z Was może w Żywa Kuchnia w Forcie Mokotów? Jedzenie jest tam dosłownie obłędne, działają tam niedługo aczkolwiek miejsce schowane od zgiełku cywilizacji w połączeniu z genialnym jedzeniem to moja definicja ‘slow life’ w Warszawie. Może to brzmi jak reklama ale polecam kiedyś przy okazji spaceru po Forcie Mokotów, przejść się na chwilkę -odczucie jakby sie wyjechało na krótkie wakacje 🙂
Urszulka
o proszę znam i byłam w większości, ze znajomymi chodzę czesto w takie miejsca gdzie i oni zjedzą i ja jakieś opcje wege, takim miejscem jest np. Folk Gospoda! Czesto cos wymyślnego, nawet wege burgery a lokal ma klimat rodem z gór <3
Marta
Mnie od kilku dobrych lat niezmiennie zachwyca Restauracja Akademia i obłędne menu wegetariańskie, jakie serwuje. Tatar z pomidorów to prawdziwy hit i mogłabym go jeść codziennie hehe 🙂 Do każdego dania zawsze dobieram krem z dyni na mleku kokosowym, bo lepszej zupki to w życiu nie jadłam. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale lepiej przekonać się samemu jakie pyszności mają w karcie. Do tego obłędna kawka i dzień staje się piękniejszy. Gorąco polecam 🙂
Janek
Był ktoś z Was w Mango Vegan Street Food? Jeśli ktoś jest fanem vege i mango, to nie ma lepszego miejsca w Warszawie.
Faszerowany bakłażan – mistrzostwo, albo poke bowl z grilowanym ananasem nie ma sobie równych!
Natalia
Muszę wreszcie spróbować, bo przyznaję, że nie byłam:)
Anka
Ja byłam w Mango Vegan i naprawdę warto! Jeśli ktoś jest fanem hummusu, to bezapelacyjnie musi spróbować hummusu mango -curry. Pierwsze miejsce na mojej liście pysznych hummusów
Natalia
Anka, ja też odkryłam fascynujący smak Mango Vegan i ich vege kuchni. Jestem bardzo mile i pozytywnie zaskoczona 🙂
Jowita
Widzę tu fanów Mango vegan. Muszę się zgodzić, że mają bardzo pyszne hummusy i talerz mango wymiata!
Monia
Bardzo fajnie można zjeść w restauracji Pańska 85, specjalizują się w kuchni azjatyckiej, ale maja tez sporo Wege dań w swojej ofercie.
Tamarra
Zgadzam się z przedmówca, w Pańskiej 85 jest bardzo dużo wege dań, pycha 🙂
Natalia
Bardzo lubimy to miejsce! 🙂 Polecam 🙂 https://www.tasteaway.pl/swietne-chinskie-w-pieknym-miejscu-panska-85/