Tak jak w zeszłym tygodniu burger, tak w tym hummus i falafele to dla mnie coś względnie nowego. Tak samo jak decyzja, by pójść na obiad do restauracji definiującej się jako wegetariańska i wegańska. Nie dlatego, że tak strasznie kocham mięso – zdecydowanie wolę wszelkiego rodzaju kluchy (włoskie, wietnamskie, tajskie), ryby (sushi!), pizzę czy pierożki dim sum. Ale dlatego, że nadal, po latach, jeśli chodzi o warzywa, często jestem wybrednym przedszkolakiem, warzywnym niejadkiem, który nie tyka marchewki, groszku czy kalafiora, krzywi się na sam zapach brokułów, kalarepy czy selera, unika pietruszki… A w końcu idzie do knajpy wege, czyli do MEZZE humms & falafel 🙂 Kusi mnie jej bliskowschodni charakter, bo w Izraelu właśnie mezze bardzo nam smakowało. Kusi wygląd miejsca, które białymi deseczkami przypomina mi jakąś knajpę na plaży. Kusi, bo mam towarzyszkę, która kocha wege! No to idziemy!
Trochę zastanawiamy się, co zamówić, bo i hummusy przeróżne, i falafele, i szakszuka. Najbardziej mamy ochotę na jakiś przyjemny miks (przyjemne mezze!), żeby poskubać różne potrawy i spróbować jak najwięcej. Podpatruję, co jest na innych stołach i wszystko wygląda strasznie apetycznie. Finalnie decydujemy się na talerz arabski (ok. 20 zł) oraz hummus & falafel podawany z warzywami (ok. 22 zł – wybaczcie brak dokładnej informacji o cenach, ale już mówiłam, że miałam zbyt dobrą towarzyszkę). Szakszukę chyba muszę zostawić na następną wizytę!

hummus & falafel

talerz arabski i pita na zagryzkę
Na talerzu arabskim są pyszne, miękkie bakłażany, chrupiące falafele (próbujemy i klasycznych, i szpinakowych z czosnkiem), aksamitny hummus, bakłażanowy baba ghanoush i dość pikantna pasta paprykowa. Jest sezamowy sos tahini, jest też tabbouleh, ale jego raczej unikam z uwagi na niechęć do pietruszki… chociaż muszę przyznać, że całkiem mi smakuje, nawet pietruszka jest znośna! Wszystkie pasty są pyszne, ich smaki ciekawie kontrastują, a w połączeniu z falafelem czy z wypiekaną na miejscu pitą tworzą zestaw idealny! Do hummusu i falafeli dostajemy wybór różnych warzyw z barku sałatkowego, więc maczamy je w hummusie i sosach i pogryzamy. A wszystko nie dość, że smakuje świetnie, to wygląda obłędnie kolorowo! Czemu wcześniej tu nie dotarłam?? 🙂
W MEZZE w porze obiadowej można zjeść też set lunchowy – zwykle zupę (np. z pieczonej papryki, z cukinią i kokosem, z soczewicy z miętą) i coś do tego (falafel np. z buraka i habanero, marchewkowy z tymiankiem lub z bazylią i czosnkiem, hummus z kalafiorem). Moja wege towarzyszka skrzętnie odnotowuje, że taka różnorodność falafeli to rzadkość! Plus dla MEZZE!
Jeśli chodzi o samo miejsce jest bardziej barowo niż restauracyjnie i właśnie dlatego to idealny pomysł na lunch 🙂 Zamawiamy przy barze, menu jest wypisane kredą na czarnej tablicy, po tace z daniem obsługa wzywa wołając gości po imieniu. Siedzimy na zewnątrz i czujemy ostatnie powiewy lata! Skorzystajcie zatem z ciepłego października i wybierzcie się tam! PS. a do picia najlepiej weźcie lemoniadę domowej roboty lub.. bezalkoholowe piwo o smaku kawowym 🙂

hummus i warzywa do pogryzania
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
ul. Różana 1
tel. 605 498 998
email: mezze.office@gmail.com
godziny otwarcia:
pon – czw 11.00-22.00
pt – sob 11.00-23.00
nd 12.00-22.00
9 Comments
slodkokwasnapl
Polecam tez Falafel Beirut, “od wozkowego do wlasciciela” 😉
Najlepiej jak Mike jest na miejscu to moze opowiedziec duzo ciekawych rzeczy o jedzeniu i na pewno cos tam jescze ciekawego wyciagnie z szafy 😉 opowiadajac. Miejsce raczej na szybki przekas, choc jak w koncu odpali sie ogrodek to bedzie mozna posiedziec na dluzszej uczcie 😉
Natalia - tasteaway.pl
No właśnie mam już Falafel Beirut na liście 🙂 Hummus diablo i hummus mango brzmi super!!! 🙂 po Twoim komentarzu już na pewno musimy tam zajrzeć! 🙂
Dziś chcieliśmy do tego Uki Uki, ale Łukasz dzwonił tam wieczorem i podobno taki tłum, że wszystko im się pokończyło!;)
slodkokwasnapl
no wlasnie, ja bylem przed otwarciem, a teraz po recenzjach znajomych poczekam sobie spokojnie ze dwa/trzy tygodnie niech sie docieraja, bo na razie logistycznie slabo bardzo jest, jak wiekszosc pisze i mowi 😉
Natalia - tasteaway.pl
No my chyba też chwilę poczekamy 🙂 chociaż ochota była nawet wczoraj, ale zobaczymy! pod koniec kwietnia jedziemy do Poznania, więc szykuję się na ramen w Yetzu:)