Spis treści
W poniedziałek późnym wieczorem wylądowaliśmy na lotnisku w Glasgow. Wizzair prosto z Warszawy, z Chopina, więc godny polecenia, zwłaszcza, jeśli upolujesz odpowiednio tanie bilety. Wylądowaliśmy i czym prędzej ruszyliśmy odebrać wypożyczony samochód z Europcar. Zmęczeni po ostatnim weekendzie (festiwal piwa w Pilźnie – wkrótce Wam i o tym opowiemy! :)), ale szczęśliwi, że wreszcie tu jesteśmy!
Szkocja od dawna była na liście podróżniczych marzeń Łukasza, a mnie nie trzeba było dwa razy namawiać! Fascynacja Irlandią czy zachwyt brytyjskim Cotswolds sprawiły, że liczyliśmy, że Szkocja okaże się ucztą dla oka oraz przyjemnym miejscem na tygodniową wyprawę. Po 24 godzinach tutaj już wiemy, że tak jest! BOSKO, PIĘKNIE, CUDNIE! Widoki zapierają dech w piersiach i nawet teoretycznie monotonna podróż samochodem z punktu A do punktu B obfituje w przepiękne miejsca i co rusz każe się zatrzymywać, by zrobić kolejne zdjęcie!
Z Glasgow czym prędzej przemieściliśmy się do Balmaha nad jeziorem Loch Lomond. Gdy jechaliśmy było ciemno, prawie nic nie widać, ledwo znaleźliśmy nasze chatki w hotelu Oak Tree Inn! Przeurocze miejsce – polecamy, jeśli kiedyś zajrzycie do Środkowej Szkocji! Cudny wystrój mogliście zobaczyć na naszym Facebooku. Przyjazd w nocy w miejsce, którego kompletnie nie znasz ma dodatkowe zalety: rano budzisz się, wychodzisz przed domek i nie wierzysz, że jesteś w tak pięknym miejscu!
LUSS nad LOCH LOMOND
Balmaha niestety szybko opuściliśmy i pojechaliśmy do niewielkiego miasteczka Luss, również położonego nad Loch Lomond. Idealne miejsce na jesienny spacer – senne uliczki, kamienne domki, karmienie mew na plaży, nastrojowy gotycki kościółek otoczony płytami grobowymi i bieganie po mokrej od rosy trawie. Maks zachwycony! Z Luss można również wybrać się na rejs po jeziorze, które jest największym słodkowodnym zbiornikiem Wielkiej Brytanii, a dzięki swoim 37 wysepkom jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Szkocji.

romantyczny kościółek w Luss

niewielki cmentarz wokół kościoła

z widokiem na Loch Lomond

spacer po okolicy

odpoczynek
Po beztroskim relaksie w Luss, ruszyliśmy dalej w stronę Loch Fyne i miasteczka Inveraray. Widoki w trasie niezmiennie zachwycają!

bajka!

coraz piękniej!
LOCH FYNE RESTAURANT & OYSTER BAR
Na obiad zatrzymaliśmy się w słynnej restauracji Loch Fyne Restaurant & Oyster Bar, oczywiście specjalizującej się w ostrygach, rybach i owocach morza. Nie muszę Wam mówić, że również po to tu przyjechaliśmy! Znacie nas, więc wiecie, że uwielbiamy miejsca, które słyną z ryb i owoców morza! Uwielbiamy też kupowane w okienku fish & chips, więc Szkocja jest miejscem, które kulinarnie na pewno nas zachwyci. Loch Fyne Oyster Bar mieści się w Cairndow, a samo miejsce powstało na początku lat 80! Obecnie jest dość sławne i przede wszystkim świetnie urządzone – na blogu jeszcze na pewno tam wrócimy!
INVERARAY
Restaurację dzieli kilka minut od kolejnego urokliwego miasteczka – Inveraray nad zatoką Loch Fyne. W miasteczku znajdziecie imponujący zamek Inveraray z 1789 roku, dawne więzienie i… sklep z whisky Loch Fyne Whiskies, w którym można znaleźć przeróżne rodzaje, rzadkie marki, a nawet butelki whisky za kilkadziesiąt tysięcy dolarów! Pomimo, że zamek nadal jest zamieszkany, niektóre oficjalne pomieszczenia można zwiedzać – bilet dl osoby dorosłej kosztuje ok. 10 funtów.

zachwyty, zachwyty, zachwyty

zamek Inveraray – 1789 r.

więzienie bez problemu znajdziecie w okolicach Main Street

dla wszystkich fanów whisky – podobno często urządzają degustacje 🙂

urocze białe domki Inveraray

na każdym kroku sceneria jak z bajki

przekąska z widokiem
KILCHURN CASTLE
Z Inveraray ruszyliśmy powoli w stronę naszego hotelu, Loch Leven, położonego nad jeziorem w North Ballachullish. Po drodze jednak nie można ominąć Kilchurn Castle nad brzegiem jeziora Loch Awe. XV-wieczny zamek na tle wody prezentuje się niesamowicie! Nie wiem czy to prawda, bo jeszcze za mało widzieliśmy, ale to podobno jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Szkocji.

niesamowity zamek Kilchurn

pobudza wyobraźnię – zwłaszcza u trzylatka!:)
Z zamku Kilchurn udaliśmy się na relaks, zwłaszcza, że przez sporą część dnia Maksa męczyły problemy żołądkowe – nie ma to jak pech pierwszego dnia podróży! Mam nadzieję, że już dziś będzie lepiej! A cała nasza trasa pierwszego dnia w Szkocji, gdybyście mieli ją kiedyś ochotę wykorzystać, wyglądała tak:

cudowne widoki na trasie gwarantowane!

gdzieś na trasie w stronę jeziora Loch Leven
Dziś ruszamy w stronę Loch Ness wypatrywać potwora! 🙂 Trzymajcie zatem kciuki! 🙂 Coś czuję, że nawet, jeśli go nie spotkamy, widoki będą co najmniej tak piękne jak wczoraj! 🙂
* Bajeczną Szkocję zwiedzamy na zaproszenie VISIT BRITAIN.
8 Comments
Sasza
Jak ja Wam tej Szkocji zazdroszczę! Normalnie aż bilety lotnicze sprawdzę! Najbardziej podoba mi się zdjęcie pt.” zachwyty, zachwyty, zachwyty”. Pozdrawiam!
Natalia - tasteaway.pl
Hey Sasza! sprawdź bilety koniecznie – jest przepięknie!!!:) a do Glasgow Wizzairem można tanio polecieć 🙂
co do zdjęć, tym razem mam naprawdę spory problem, które wrzucać na bloga, bo wszystkie są takie piękne!! 🙂 pozdrowienia z Inverness! 🙂
Sasza
Właśnie już sprawdzałam i faktycznie mam połączenie z najbliższego lotniska. Rewelacyjne te zdjęcia i Wasze opisy. Czekam za potworem z Loch Ness 😉
Natalia - tasteaway.pl
🙂 Dzięki wielkie za miłe słowa!!! 🙂 co do lotów, to do Glasgow z PL łatwo się dostać, grunt tylko upolować dobrą cenę na Wizzair 🙂
Agnieszka R.
kurcze napatrzec sie nie moge, na kazdym zdjeciu jest niesamowity spokoj az czlowiek sie rozmarzyl:)
Natalia - tasteaway.pl
Aga, no to zobacz jeszcze to:) https://www.tasteaway.pl/2014/10/13/10-najpiekniejszych-miejsc-polnocnej-szkocji/
🙂 tam już totalnie cisza, spokój, owce spotykasz częściej niż ludzi!:) mega! polecam zapisać na listę miejsc do odwiedzenia!!!:)
Agnieszka R.
o tak, masz racje pustkowie, ale jakie piekne a owce od zawsze byly dla mnie oznaka ciszy i pustkowia:) pieknie tam niema co a lista miejsc do odwiedzenia poszerza sie w mojej glowie kazdego dnia, oby czasu kiedys starczylo by ja zrealizowac:)