Nie skłamię, jeśli powiem, że to najgłośniejsze otwarcie ostatnich tygodni! To takie miejsce, o którym się mówi. Takie, o które pytasz… “a byliście już w…? A próbowaliście już sushi w….?”. Mnie zdjęcia ich sushi bombardowały już od chyba od 2 tygodni i od razu wiedziałam, że musimy się tam wybrać. Jeszcze w piątkowy wieczór wysyłałam Łukaszowi screen z czyjegoś instastory z nieznoszącym sprzeciwu: JUTRO! Mało tego – potem poszliśmy na kolację do znajomych i okazało się, że jednym z tematów było: “czy jedliście już sushi z Japonek?”..
Bo właśnie o nich mowa! 🙂 Japonki – Browary Warszawskie to nowa sushi miejscówka, która powstała, jak sama nazwa wskazuje, w Browarach Warszawskich. Nie szukajcie jednak szyldu Japonki, tylko Azjatka. To właśnie w ramach sklepu Azjatka znajduje się stanowisko sushi masterów i obecnie tam wydawane jest ich sushi. Sklep to cała masa azjatyckich produktów – kto oglądał wczoraj relacje, ten wie – jeszcze można do niej zajrzeć 😉 Maks był zachwycony, że są japońskie przysmaki mochi, pałeczki Pocky i oczywiście cała masa paczkowanych nori do pochrupania. Reszty nie obejrzałam, bo wiadomo jak to jest w sklepie z dwójką rozentuzjazmowanych dzieci – ciężko się skupić 😉 Sushi jednak udało się zdobyć! 🙂 Zarówno za Azjatką, jak i za Japonkami stoi Linh Nguyen, która karmi Warszawę już od dawna! Najpierw w Vietnamce (Linh pochodzi właśnie z Wietnamu), potem w Koreance i jeszcze w kilku innych miejscach, ale dziś skupiamy się na Japonkach.
Sushi z Japonek od razu rozpoznacie na zdjęciach, bo wyróżnia je i charakterystyczne opakowanie na tle innych warszawskich sushi barów, i charakterystyczny styl 🙂 Japonki pakują swoje sushi w tekturowe pudełeczka, a sushi zawinięte jest w papier. Całość wygląda bardzo fajnie i jest idealne na wynos – dostajesz gotowe pudełeczko, a tam sushi, sos sojowy, imbir, wasabi, pałeczki. Brawa za prostotę i pomysł!
Sushi, które znajdziecie w pudełeczku też wygląda charakterystycznie. Japonki oferują 12 różnych setów, które zwykle składają się z dwóch rodzajów rolek albo z jednej rolki i nigiri. Ceny zestawów to od 49 zł do 229 zł. Jest też zestaw samych nigiri, w którym znajdziecie 10 kawałeczków nigiri z różnych ryb (119 zł) – w zestawie łosoś, seriola, dwa rodzaje tuńczyka (akami oraz chutoro), labraks. Dla prawdziwych koneserów jest też Toro set – z nigiri i rolką z tuńczykiem toro (229 zł). Na pewno Łukasz będzie go wkrótce testował. Na następny raz zostawiłam również Bluefin Tuna Set, czyli zestaw w nigiri i rolkami z tuńczykiem błękitnopłetwym. Jest też jeden zestaw wege, chociaż przyznam, że przy takich rybach, mnie wege kompletnie nie interesuje 😉 Ale dla tych, co ryb nie jedzą, jest.
Wszystkie rolki mają kwadratowy przekrój, co sprawia, że wyglądają inaczej niż sushi, do którego przywykliśmy. Wyglądają pięknie! Ale wiadomo, wygląd to nie wszystko. Tu na szczęście wszystko się zgadza! Pod względem smaku i jakości ryby również są rewelacyjne! 🙂 My wczoraj zamówiliśmy 3 zestawy – Salmon Set (49 zł – nigiri z łososiem oraz rolka z pikantnym łososiem), Salmon & Tartar Rolls (rolka łosoś awokado plus rolka z tatarem z łososia- 49 zł) oraz Well Done Set, który wzięliśmy głównie z myślą o Jagódce, która nie jest tak wielką fanką sushi jak my i Maks. Well Done Set to zestaw z pieczonymi rybami – z łososiem i węgorzem (79 zł). Wszystko były świetne i nawet Łukasz, któremu zawieźliśmy sushi do domu, już po jakimś czasie od zrobienia, był zachwycony! Dużo ryby, niewiele ryżu, mało dodatków, więc smak ryby jest wyczuwalny i nic nad nim nie dominuje.
Jak zamawiać w czasach lockdown? My zadzwoniliśmy wcześniej i zamówiliśmy z odbiorem osobistym na określoną godzinę. Zamówienia przyjmowane są telefonicznie pod numerem 884 318 081. Można też zamówić telefonicznie z dostawą. Koszt dostawy to 14 zł przy zamówieniach powyżej 90 zł. Przy zamówieniach powyżej 300 zł – dowóz w cenie.
My zabraliśmy nasze sushi i…. nie mogliśmy się go doczekać! Było PYSZNIE! 🙂 Spróbujcie koniecznie!!!
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
ul. Krochmalna 61 – na terenie Browarów Warszawskich
tel. 884 318 081
godziny otwarcia:
wg Google i FCB codziennie 12.00-20.30
Ale na początku tygodnia sprawdzajcie telefonicznie, bo w ostatnim tygodniu od pon do środy byli zamknięci
3 Comments
Olga
No i niestety detronizacji nie będzie. 🙁 nie wiem czy tak trafiliśmy ale … ryż był suchy i za sypki, przeszkadzała duża ilość sezamu który dominował każdy kawałek sushi i sprawiał ze ryż stawał się jeszcze bardziej kiepski, ryby było mało, w realu dużo mniej niż na zdjęciach, przyprawienie jest kwestia smaku ale dla mnie te pikantne były za pikantne. Jak już wyczułam rybę to była dobrej jakości ale na prawdę trzeba się przegryźć przez sezam suchy ryż i pikantny sos… szkoda bo na zdjęciach prezentowalo się super… ale w takich czasach żyjemy … Instagram rulez ?… pozostaje wierna Burakowskiej !
Natalia
Hey Olga! 🙂 my już kilka razy jedliśmy i zawsze byliśmy zadowoleni 🙂 Co do naszych zdjęć, to my nigdy nie bierzemy “lepszych porcji”, bo na bloga ;))) Wiadomo – w czasach normalnych ktoś nas w lokalu może rozpoznać, ale teraz w covidzie zamawiamy telefonicznie, czasem przez aplikacje i niezależnie od czasów zaproszeń nigdy nie przyjmujemy.. ale jak to w gastronomii, różnie się może zdarzyć.. rozumiem, że jak Burakowska to Sakana? 🙂 a w Wilanowie też czasem do nich zaglądacie? 🙂
Olga
Hej, nie sugerowałam ze to ustawka ? po prostu podzieliłam się opinia … i na zdjęciach wszystko lepiej wyglada. Co do Sakany to z racji ze nigdy nie zawędrowalismy do Japonii jesteśmy wychowani na Moliera, było jeszcze Tomo ale jakoś przeszło i teraz burakowska . Mieszkamy na Miasteczku wiec próbowaliśmy Sakany Wilanowskiej ale jakoś to nie to samo. Zreszta wypad na burakowska to zawsze okazja na dobre ciacho ?