Kto czyta nas już od jakiegoś czasu, pewnie wie, że bliskie jest mi pytanie innych o skojarzenia. W pracy zawodowej pytam o nie bardzo często – skojarzenia, słowa, obrazy, emocje.. Rozmawiam, dopytuję, drążę “A co Wam się kojarzy z…?” No właśnie: “Co Wam się kojarzy z kurą domową?”.. Papiloty, podomka, trójka dzieci przy nodze, gar zupy i sterta talerzy w zlewie? Czy może oglądanie babskich seriali o 13.00? Jestem niepoprawna politycznie? Pewnie tak, ale gdybyście przeprowadzili sondaż na temat skojarzeń z terminem “kura domowa” myślę, że wyniki byłyby podobne…
Tymczasem my od zeszłej niedzieli mamy również inne, znacznie bardziej przyjemne skojarzenia z Kurą Domową. Bo właśnie w ten przewrotny sposób Anna i Bartosz Naszewscy nazwali swoją restaurację, a zarazem klubokawiarnię działającą w Wawrze. Od nas daleko, dzielnica mało popularna na kulinarne wypady, ale czego się nie robi, by zjeść coś smacznego, a zarazem dać szansę maluchowi na wybawienie się? 🙂
Nas do Kury zabrali znajomi, również rodzice poszukujący smacznego jedzenia i możliwości wyjścia z maluchem gdzieś, gdzie wszyscy będą zadowoleni. Dojazd z Ochoty w niedzielę nie zabrał nam długo. Pierwsze wrażenia: baaardzo tłoczno. To dobry znak! Wszystkie stoliki zajęte, przy dwóch chyba jakieś uroczystości rodzinne, masa biegających dzieci – uff, że nasi towarzysze zarezerwowali stolik! Siadamy, Maks już leci do pokoju zabaw, który bez problemu widzimy z naszego stolika. Już mi się podoba – mogę spokojnie jeść i widzieć, co łobuz kombinuje.
No to lecimy z menu! Karta w Kurze jest stosunkowo tradycyjna i raczej polska, ale z pewnymi wariacjami, które niewątpliwie dodają potrawom smaku i uroku. Dania zróżnicowane, ale jak się okazuje w praniu nie wpływa to negatywnie na ich jakość i smak.
Zaczynam od kremu z pomidorów z ziołowymi kluseczkami (10 zł), a reszta stołu zgodnie wybiera tatara ze śledzia bałtyckiego z ogórkiem, cebulką i buraczkami (17 zł). Zupa smakuje przepysznie, a tatara chwali nawet Łukasz, rybny smakosz. Jest dobrze!
Po przystawkach, popijając stosunkowo nietypowe herbaty na przemian z przepyszną lemoniadą, czekamy na dania główne… Wybraliśmy bardzo zróżnicowane opcje: i rybę, i mięso, i ser, i placek.
Jest zapiekany ser kozi z grillowanymi warzywami, sałatką i sosem pomidorowym (25 zł), placek ziemniaczany ze szpinakiem, cukinią i pieczarkami (24 zł), kaczka z kopytkami i buraczkami (48 zł) oraz filet z łososia zapiekany z crustem z suszonych pomidorów, podawany z puree oraz sałatką z cukinii i ogórka (39 zł). Dla każdego coś miłego. A poza tym sałatki, wieprzowina, kurczak… I co równie ważne: wszystko pięknie podane.
Najedzeni, nagadani, a maluchy tu coś zjadły, tu coś skubnęły, ale najwięcej czasu spędziły w swoim królestwie 🙂 I dobrze, wszyscy byli zadowoleni..
Po obiedzie przyszedł czas na deser i tu również Kura dała radę. Fascynowały nas kruche wafelki migdałowe z kremem mascarpone i świeżymi owocami (16zł), ale niestety się skończyły… Dostępny był za to suflet czekoladowy (22 zł) – wiecie już, że jem go wszędzie, gdzie jest to możliwe. Tu również. Powiem tak: nie jest to mistrzostwo Michela Morana z Bistro de Paris, o którym już kiedyś pisałam, ale Kura jest na całkiem dobrej drodze, by do tego mistrzostwa dążyć. Suflet mocno czekoladowy, stosunkowo płynny w środku, sos waniliowy książkowy. Good job jednym słowem!
Tym miłym akcentem zakończyliśmy przygodę z Kurą w zeszłym tygodniu, ale myślę, że jeszcze ją powtórzymy. Co więcej, wydaje mi się to stosunkowo dobre miejsce na rodzinne świętowanie z maluchem. Nie napuszone, nie zobowiązujące, maluch może polatać, a my i goście zjeść coś pysznego. Do przemyślenia!
Kilka informacji praktycznych na koniec:
adres: ul. Zwoleńska 81/3
tel.22 611 00 04 – jeśli wybieracie się w niedzielę, lepiej zarezerwujcie stolik! 🙂
czynne codziennie 10 -22.00
Smacznego!
9 Comments
Aleksandra Stykowska
Ach, ja jadłam właśnie wafelki, których dla Was zabrakło 😉 były przepyszne… Jan wyjadł wszystkie owoce i połowę mascarpone… dla mnie została reszta 🙂
Polecam 🙂
Natalia - tasteaway.pl
No to zazdrość!:) i w takim razie musimy wrócić do Kury jeszcze raz!! 🙂 szkoda tylko, że od nas to wyprawa 😉 ale jeśli dla wafelków też warto to trzeba będzie to nadrobić!:)
Ania Trzewik
Fajne miejsce i pyszne jedzenie!! Poznaliśmy wczoraj dzięki Tasteaway 😉
Natalia - tasteaway.pl
Witaj Ania!! 🙂 cieszymy się w takim razie, że trafiliście do Kury i tym bardziej, że trafiliście dzięki nam! 🙂 ja cały czas ubolewam, że mamy tam tak daleko, bo na pewno zaglądalibyśmy częściej 😉