AKTUALIZACJA 2021 – NIESTETY PO PANDEMII COVID LOKAL PRZESTAŁ ISTNIEĆ W DOTYCHCZASOWEJ FORMULE 🙁
Post o Yeżyce Kuchnia zostaje na blogu, bo to właśnie ten projekt sprawił, że Yeżyce się zmieniły w miejsce popularne, z całą masą smacznych miejscówek.
POST ARCHIWALNY:
Są takie miejsca, które nawet jeśli mieszkasz kilkaset kilometrów stamtąd, w innym mieście i innej rzeczywistości, siłą rzeczy obijają Ci się o uszy. Takich miejsc w Poznaniu jest całkiem sporo, a chyba najbardziej znane to Yeżyce Kuchnia. Od dawna mieliśmy je w głowie i chcieliśmy się tam wybrać przy okazji wizyty w Poznaniu.
Jeżyce to jedna z tych dzielnic, które obecnie stają się coraz bardziej modne. Coraz więcej się dzieje, powstaje coraz więcej ciekawych restauracji, kawiarenek, knajpek, sklepów. Są burgerownie jak chociażby podobno polecana Święta Krowa, są świetne tradycyjne lody w kilku miejscach, gdy spacerujemy w stronę parku Sołackiego i są właśnie Yeżyce Kuchnia. Mi Jeżyce kojarzą się z latami młodości i książkami Małgorzaty Musierowicz! Uwielbiałam je kiedyś!
Gdy jedziemy do Yeżyce Kuchnia i dowiadujemy się, że to jedno z bardziej hipsterskich miejsc w mieście, zaczynam się lekko niepokoić – czy Łukaszowi się spodoba? Czy będzie smacznie? Wchodzimy – przestronne wnętrze, duże stoły, czarna tablica pomazana kredami, lada przy której zamawiasz jedzenie. Drewniane krzesełka jak ze szkoły, doniczki z roślinami sprawiają, że wnętrze kojarzy mi się z filmami z lat 80. Podoba mi się. Jest inaczej. Potrawy „wiszą” na ścianie – nie, wcale nie na czarnej tablicy – na małych karteczkach przyczepionych do dziurkowanej białej tablicy. Tak też można.

wnętrze proste, krzesełka przypominają szkolne lata

spotkanie tradycji i oryginalnych pomysłów

do dzieła zatem!
Menu jest krótkie. Z przystawek obowiązkowo chcemy spróbować gzika z eko twarożku z olejem lnianym i ziemniakami (15 zł) – przecież jesteśmy w Poznaniu – pyry z gzikiem to danie obowiązkowe (BTW wiedzieliście, że w niektórych częściach Wielkopolski nazywa się ja „pyry z gziką”??). Łukasz decyduje się na krem z pasternaku z boczkiem (12 zł), a nasz lokalny towarzysz-przewodnik na podobno bardzo wyrazistą w smaku esencję wołowo-drobiową z porem, orzechem, śliwką i ogonem wołowym (15 zł).

pyry z gzikiem (15 zł) – obowiązkowo!

trochę nijaki krem z pasternaka z boczkiem (12 zł)

esencja wołowo – drobiowa z ogonem wołowym (15 zł)
Przyznaję, że chyba pyry z gzikiem jem po raz pierwszy! Moje wcześniejsze pobyty w Poznaniu miały charakter mocno przelotny i nigdy nie było szansy wszystkiego przetestować. Jeśli wszystkie smakują jak te w Yeżycach, wchodzę w to! Ziemniaki są miękkie i smaczne, ser delikatny i po połączeniu z posiekaną czerwoną cebulą i olejem lnianym smakuje świetnie. Porcja słuszna – nie dojadam gzika w obawie, że nie zjem drugiego! Krem z pasternaku nie rzuca na kolana – trochę nijaki, chips jak to chips – mięsny i chrupiący. Znacznie lepiej wypada esencja wołowo – drobiowa z ogonem wołowym – esencjonalna, ale bez przesady, mięso miękkie, dopełnia smak.
Z dań głównych Łukasz wybiera stek wołowy z pieczonym szpikiem, puree ziemniaczanym, pudrem z podgrzybka i sosem z czerwonego wina (41 zł). Od razu zwraca uwagę, że stek podawany jest ze szpikiem – oryginalne połączenie, rzadko spotykane, a zarazem Łukasz uwielbia szpik po wizycie w Nolicie. Nasz przewodnik wybiera glazurowanego dzika z cebulą, papryką i pietruszką (37 zł). Ja trochę pod przymusem decyduję się na podwędzany schab z kluskami śląskimi, paloną marchwią i musem z karmelizowanej śliwki (28 zł) – pod przymusem, bo początkowo pani, u której składamy zamówienia informuje mnie, że nie przewidują nic dla dzieci, a schab i kluski śląskie to najbliżej preferencji smakowych Maksa. Zamawiam zatem, a w myślach notuję Yeżycom minusa – bo jak w knajpie, gdzie jest od groma ziemniaków (jesteśmy w Poznaniu, hello!), jest mięso, nie można zrobić nic dla dziecka??? Na szczęście ten błąd szybko zostaje naprawiony – pani podchodzi do stolika i proponuje, że kucharz zrobi polędwiczki z kurczaka, z ziemniakami i marchewką. Jesteśmy zatem uratowani! Schab jednak zostaje, chociaż miałam ochotę na kluski śląskie z okrasą z boczku i jarmużem (20 zł). Po przystawkach jesteśmy dość najedzeni, ale dania główny to jakiś absolutny szał! Porcje są tak ogromne, że zaczynam żałować, że w ogóle brałam przystawkę! Czy w Poznaniu tak jest wszędzie???

dzik z cebulą papryką i pietruszką – do wyboru z kaszą lub ziemniakami (37 zł)

stek wołowy z dodatkiem szpiku – dla Łukasza absolutny przebój!

schab i palona marchew – pozostałe dodatki schowały się pod schabem 😉
Zjedzenie schabu graniczy z cudem – zajmuje chyba 7/8 talerza! Jest smaczny, aromatyczny, a do tego podsmażane kluski śląskie i pyszny mus ze śliwek (szkoda, że ich nie widzicie!). Zajadam, chociaż nie przeżywam takiego zachwytu jak Łukasz – dla niego danie, które zjada w Yeżycach to chyba najlepsze danie ostatnich tygodni, jeśli nie miesięcy! Zachwyca się nim od kilku dni, a zwłaszcza wprost idealnym połączeniem słonawego szpiku z krwistym stekiem. Oj długo będę o tym słuchać i wiem, że Yeżyce będą pierwszym miejscem, jakie odwiedzimy, jeśli znów trafimy do Poznania! Świetnie wypada również mięso dzika – rozpływające się w ustach, idealne –kuchnia jak widać radzi sobie bezbłędnie i z polędwicą, i z dziczyzną.
Ze swojej potrawy zadowolony jest również Maks: obsmażone kawałeczki kurczaka – wilgotne i miękkie, bez twardej panierki, z gotowanymi ziemniakami i paloną marchewką. To chyba danie, które przejdzie i u dzieci, i u rodziców, którzy chcą, by było smacznie, zdrowo i wartościowo. U nas zdaje egzamin na 5+! Tylko nie mówcie na przyszłość: że kuchnia dań dla dzieci nie przewiduje, bo to może odstraszyć 😉 Dodatkowo dla dzieciaków jest trochę atrakcji – tablica do malowania kredą, scrabble, Angry Birds i inne gry.

dla dzieci
Yeżyce Kuchnia wyznacza bardzo wysoką poprzeczkę dla pozostałych miejsc na naszym kulinarnym szlaku w Poznaniu. Jest niebanalnie, jest ciekawie, z pomysłem, a zarazem bez zbędnego kombinowania, bez bałaganu (zarówno smakowego, jak i kompozycyjnego) na talerzu, bez fajerwerków. Kiedyś Agata Wojda, szef kuchni Opasłego Tomu w Warszawie, powiedziała nam, że lubi jedzenie, które ma sens. Właśnie takie jedzenie znajdziecie w Yeżyce Kuchnia. I koniecznie spróbujcie steku wołowego ze szpikiem! Inaczej Łukasz Wam nie wybaczy!!! 🙂
INFORMACJE PRAKTYCZNIE:
ul. Szamarzewskiego 17
tel. 61 663 05 06
godziny otwarcia:
pon-pt 10-22.00
sob 10-23.00
nd 10-21.00
* Poznań zwiedzaliśmy i smakowaliśmy na zaproszenie Miasta Poznań.
17 Comments
Malika
Muszę Wam przyznać, że śledzę różne blogi recenzujące restauracje i Wasze zdjęcia są absolutnie bezkonkurencyjne! Pięknego bloga macie! Gratuluje i zostaje tu na dłużej:)
Natalia - tasteaway.pl
Hey Malika! Dziękujemy baaaaardzo!:) Miód na nasze serca!!! 🙂 Łukasz rzeczywiście bardzo się stara i cały czas szkoli w temacie, by nasze zdjęcia jedzenia (i nie tylko) były coraz lepsze!:) to strasznie miłe jak ktoś te starania zauważa!!:)
Dzięki wielkie i oczywiście rozgość się i zostawaj na dłużej!!!:)
Jacek
Cały czas jestem pod wrażeniem tego z jak wielką pasją można pisać o jedzeniu 😉 a jeśli chodzi o Yeżyce Kuchnia, to potwierdzam, że jest moc
Natalia - tasteaway.pl
Można z pasją jeść, więc i z pasją pisać! :)) Wszystko super, ja już żałuję, że nie jesteśmy w Poznaniu dłużej… ale za to mała dieta się przyda, m.in. po Yeżycach 😉 Porcje to Wy macie w tym Poznaniu dla prawdziwych facetów 😉
Jacek
Dołączam się do diety 😉
Natalia - tasteaway.pl
U nas rano owsianka, a teraz duuuuużo zielonej herbaty 😉
Szwecjoblog
Mieszkałam kiedyś w okolicach, gdzie dziś jest Yeżyce Kuchnia, fajnie, że takie miejsca powstają w takich częściach miasta, że jeżyckie ulice, które ja swojego czasu uważałam za nieciekawe i nieprzyjazne miejsce teraz wręcz przyciągają ludzi – na lody, na obiad, na burgera. Hipsterzy najwyraźniej mają bardzo dobry wpływ na Jeżyce 😀
Natalia - tasteaway.pl
Chyba rzeczywiście Jeżyce się odradzają, prawda? Dlaczego kiedyś były nieciekawe i nieprzyjazne? Biedniejsza dzielnica? Niebezpieczna? w takich miejscach chyba często powstają potem ciekawe miejscówki!:) ja żałuję, że nie mogliśmy więcej poeksplorować Jeżyc i generalnie Poznania – 3 dni to mało!! zwłaszcza, że i kulinarnie i pod względem spędzania czasu jest u Was co robić!!! 🙂 a Yeżyce Kuchnia polecamy obowiązkowo 🙂
Szwecjoblog
Jeżyce długo uchodziły za niebezpieczne i po prostu zaniedbane. Ale teraz dzieje się tam coraz więcej. Doczekały się nawet swojego “serialu teatralnego”: Jeżyce Story 🙂 Mnie też wciąż kojarzą się z sentymentem z rodziną Borejków z Jeżycjady 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Fajnie! Fajne są takie historie o przeobrażających się dzielnicach 🙂 a ja to aż zapragnęłam przeczytać jakąś książkę Musierowicz! 😉 niesamowite, że tych książek jest tak wiele i wszystko jest wzajemnie powiązane – jak wczoraj przeczytałam hasło “Jeżycjada” na Wikipedii i rozpiskę, kto z kim, ile ma dzieci itd. to dopiero zobaczyłam, ile mnie ominęło!;)
Marian
Ja polecam stronę https://znajdzlunch.pl gdzie można znaleźć listę aktualnych lunchy w Poznaniu
CELCAMP.PL
Przypadkiem wpadłem na ten blog i bardzo się cieszę. Super kontent i zdjęcia:) Trudno dzisiaj wybrać godną restaurację. Z waszą pomocą staje się to dużo łatwiejsze.
Natalia
Dzięki! Staramy się! 🙂 Aczkolwiek czekają mnie update’y pewnych postów, bo troszkę miejsc zniknęło / zmieniło się po pandemii..