Mam dla Was dzisiaj zupełnie magiczną miejscówkę! Pierwszy raz ta nazwa mignęła mi w komentarzu od jednej z Was na Facebooku. Jak zawsze sprawdziłam miejsca, które polecacie i uznałam, że musimy się wybrać do Ban Raki Thai, pomimo, że znajduje się na końcu świata, a trasa tam nie należy do lekkich łatwych i przyjemnych. Czy warto? Jeśli lubicie miejsca, inne, nietypowe, oryginalne, nadal przyjemnie spokojne, to TAK.

Poznajcie wyjątkowe Ban Raki Thai, zwane też Mae Aw! To chińska wioska położona w północnej Tajlandii, 1 km od granicy z Birmą. Na stałe mieszka tu mniej niż 1000 osób! Z Chiang Mai do Ban Raki Thai macie około 260 km, ale górskich tras – to około 5,5 h w trasie. My podzieliliśmy ją na dwa dni i po drodze zatrzymaliśmy się w Pai plus zwiedzaliśmy okolice – na trasie polecamy szczególnie niesamowitą Nam Lod Cave.

 

Kiedy po długiej drodze dojedziecie już na miejsce, macie wrażenie, że nie jesteście wcale w północnej Tajlandii, ale….. teleportowaliście się chyba do tradycyjnej chińskiej wioski. 

 

Ban-Raki-Thai_3

Ban-Raki-Thai_2

mapa

 

Kilka słów o wiosce Ban Raki Thai

 

Skąd w ogóle chińska wioska w Tajlandii? Stworzyli ją imigranci z chińskiego Yunnan, dawni żołnierze Kuomintangu, uciekający przed komunistyczną dyktaturą w 1949 roku. Przywieźli oni ze sobą do tej górzystej wioski chińskie zwyczaje, architekturę, kulturę, herbatę, no i oczywiście chińskie jedzenie.  Obecnie to niewielkie, wręcz senne miejsce słynące przede wszystkim z uprawy herbaty. Spacerując po Ban Raki Thai łatwo zapomnieć, że jesteście w Tajlandii! Nie znajdziecie tu som tam, pad thaia i tajskiego curry… Sporo tu natomiast tradycyjnych chińskich lampionów, wiele znaków jest w języku chińskim, a sporo mieszańców (zwłaszcza tych ze starszego pokolenia) także w nim się porozumiewa. 

 

Wioska znajduje się na wysokości 1800 metrów nad poziomem morza i przez cały rok cieszy się zimnym  (jak na Tajlandię) klimatem i świeżym powietrzem. Tutaj nawet wieczorem i o poranku można przydać Wam się bluza lub cienki sweterek. Dzięki górzystemu krajobrazowi i chłodnemu klimatowi wioskę otaczają bujne i aromatyczne plantacje herbaty. Warto przyjechać tu dla tych widoków i niespiesznego klimatu. Krzewy herbaciane na zboczach doliny robią niesamowite wrażenie. Możecie wybrać się na zwiedzanie jednej z tutejszych upraw herbaty. 

 

Miejsce nie jest popularne wśród turystów, chociaż podobno cieszy się dużym zainteresowaniem wśród samych Tajów, którzy przybywają tu z pozostałych części kraju zobaczyć tę specyficzną enklawę.  W miasteczku znajdziecie oczywiście sporo chińskich sklepików, a w nich chińskie dzbanuszki z mini czarkami, bidony na herbatę (u nas Łukasz przywiózł takie z wyprawy do Chin w 2016) i oczywiście cała masę przeróżnych okolicznych przekąsek.

 

Ban-Raki-Thai_4

Ban-Raki-Thai_5.

 

Magiczne miejsce na nocleg w Ban Raki Thai: Lee Wine Rak Thai Resort

 

Ban Raki Thai_1

 

Jeżeli marzy Wam się magiczny nocleg na planacji herbaty, to jest to doskonałe miejsce!  Ten kompleks hotelowy to urocze domki położone na samej na plantacji herbaty! Każdy apartament ma widok na jezioro. Dostępne są zarówno domki z jednym podwójnym łóżkiem, jak i większe – idealne dla 4 osób oraz jeden domek rodzinny dla 8 osób.  Widoki są niesamowite, zwłaszcza o poranku, gdy nad okolicą unosi się poranna mgiełka!

 

Dodatkowo do hotelu przynależy restauracja po drugiej stronie ulicy, w której zjecie tradycyjne potrawy z regionu Yunnan i tradycyjne chińskie śniadanie. Restauracja położona jest tuż nad wodą, wiec zwłaszcza wieczorem jest pięknie! W ogóle to jezioro pośrodku miasteczka dodaje mnóstwa uroku. My nie skorzystaliśmy, ale możliwe są rejsy łodzią po jeziorze. Wieczorem wygląda to przepięknie!

 

Wróćmy do restauracji, już Wam mówiłam, w menu nie ma co wypatrywać som tam, curry czy pad thaia 🙂 Znajdziecie natomiast smażony ryż w chińskim stylu, wieprzowinę podawaną z chili i imbirem, ciekawe połączenie wieprzowiny i lokalnego kimchi czy tzw. yellow noodles. Do kulinarnych ciekawostek na pewno należą dania z dodatkiem liści herbaty. Sałatki z liśćmi herbaty mieliśmy przyjemność jeść już podczas naszej podróży do Birmy w 2015 roku. W Birmie Laphet Thoke, czyli sałatka z dodatkiem fermentowanych liści herbaty jest całkiem popularna. W Ban Raki Thai liście herbaty znajdziecie i w sałatkach, i np. w… porannej jajecznicy. Hitem są tez smażone bułeczki bun. Są słodkie i puchate – na śniadanie spisały się doskonale. Zwłaszcza dzieciaki były zachwycone 🙂
 
W miasteczku można tez kupić lody matcha oraz lody czarnego sezamu (kochamy po podróżach do Japonii, a jednak są rzadko spotykane).
 
 
Ważne info: koniecznie weźcie zapas gotówki bo ani w hotelu, ani restauracji czy sklepikach nie mogliśmy zapłacić kartą, a w miasteczku nie ma bankomatu (dane na luty 2023).
 
Adres restauracji: Lee Wine Yunnan Restaurant. HWPV+732, Mok Cham Pae, Mueang Mae Hong Son District, Mae Hong Son 58000, Tajlandia
 
Zobaczcie zdjęcia poniżej! Spodziewaliście się takiego miejsca w Tajlandii? 🙂
 
Ban Raki Thai_2
 
Ban Raki Thai_3
 
Ban-Raki-Thai_7
 
Ban-Raki-Thai_9
 
 
Ban-Raki-Thai_8