Spis treści
- 1) KARTACZE – SUWALSZCZYZNA, MAZURY
- 2) BABKA ZIEMNIACZANA – SUWALSZCZYZNA, PODLASIE, MAZURY
- 3) KISZKA ZIEMNIACZANA – SUWALSZCZYZNA, PODLASIE
- 4) BLINY ŻMUDZKIE
- 5) CHŁODNIK LITEWSKI
- 6) MROWISKO I SĘKACZ – SUWALSZCZYZNA
- 7) GULASZ Z ŻUBRA – BIAŁOWIEŻA
- 8) HALUSZKI – BIAŁOWIEŻA
- 9) PYRY Z GZIKIEM – WIELKOPOLSKA
- 10) MOSKOLE – PODHALE
- 11) OSCYPKI, BUNDZ – PODHALE
- 12) KWAŚNICA – PODHALE
- 13) PROZIAKI – PODKARPACIE
- 14) CEBULARZ – LUBELSZCZYZNA
- 15) ROLADA, KLUSKI ŚLĄSKIE, MODRA KAPUSTA – ŚLĄSK
- 16) KULEBELE – ŻUROWNIA, KATOWICE
- 17) KLUSKI KŁADZIONE Z TWAROGIEM, BOCZKIEM I SZCZYPIORKIEM – PODLASIE
- 18) PAROWAŃCE – RÓŻNE REGIONY
- 19) SOCZEWIAKI SEJNIEŃSKIE
- 20) SMAŻONE I WĘDZONE RYBY – BAŁTYK
- 21) ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE – WIELKOPOLSKA
- 22) MANTY – KRUSZYNIANY
- 23) PIEREKACZEWNIK – KRUSZYNIANY
- 24) GOFRY Z BITĄ ŚMIETANĄ – NAD MORZEM
- 25) NALEŚNIK GIGANT – BIESZCZADY
- Podobne wpisy
Smak. Od dawna to dla nas jedno z najważniejszych wspomnień z podróży. Szukanie miejsc wartych odwiedzenia, kuchni, która rzuca na kolana i smaków, które zostają w pamięci na zawsze weszło nam w krew chyba od pierwszej wspólnej podróży, kiedy przez 3 tygodnie jeździliśmy po południu Włoch, pożerając kilogramy makaronu, pizza, mozzarelli di bufala, krewetek, muli i wszystkiego, co tylko południowe Włochy mogą dać. Potem stało się oczywiste, że podczas podróży szukamy nie tylko pięknych krajobrazów, ciekawych zabytków, muzeów i kościołów, ale również, a często przede wszystkim SMAKÓW. Od tego zaczął się blog, bo uznaliśmy, że chcemy dzielić się z innymi wspaniałymi miejscami, które warto odwiedzić, niezależnie czy nad polskim morzem, czy we Francji czy w Istambule czy wreszcie w Bangkoku albo gdzieś daleko w meksykańskim stanie Chiapas. Często to jedzenie jest dla nas głównym motywem wyprawy w dane miejsce, często swoje podróże kojarzymy z konkretnym smakiem. Niepowtarzalne smaki to również Polska – wielość potraw odmiennych zależnie od regionu, który wybierzemy. Kuchnie regionalne zachwycają i to one często są jednym z argumentów, by pojechać na weekend na Suwalszczyznę, Podlasie czy do Białowieży.
Macie swoje ulubione potrawy regionalne? My mamy caaaaałą listę –potraw, dla których warto przejechać nawet kilkaset kilometrów!
1) KARTACZE – SUWALSZCZYZNA, MAZURY
W kartaczach jesteśmy zakochani od dawna i to jeden z głównych symboli naszych co rocznych pobytów na Suwalszczyźnie, w Żegarach, tuż obok Sejn i granicy polsko-litewskiej. Popularne w Polsce północno-wschodniej, baaaardzo pożywne, żeby nie powiedzieć… ciężkie? Kiedyś porównywałam je do pyz, ale dziś wiem, że to obraza dla prawdziwego kartacza! 🙂 Zwykle mają kształt jajowatej kuli, miękkie, ziemniaczane ciasto, mięsne nadzienie dość wyraźnie doprawione czosnkiem. Czasem, chociażby w Puńsku, mówi się na nie cepeliny – tak jak na Litwie.
W niektórych miejscach można dostać kartacze z nadzieniem grzybowym lub serowym (np. w Puńsku w restauracji Sodas). Zawsze obowiązkowo podawane ze skwarkami. Dzięki Bogu, że w większości restauracji, w których je podają można zamówić pół porcji! Jeden kartacz spokojnie starczy za obiad. Spróbujcie koniecznie tych w Karczmie Litewskiej w Sejnach i w Gospodzie na granicy polsko-litewskiej w Dusznicy.
Znajdziecie je również w wielu restauracjach na Mazurach, szczególnie w okolicach Ełku i Starych Juch.
2) BABKA ZIEMNIACZANA – SUWALSZCZYZNA, PODLASIE, MAZURY
Kolejny punkt obowiązkowy i znów ziemniaki. Znów północno-wschodnia Polska, ale również Podlasie, Mazury, czasem Śląsk. Nas zachwycała babka ziemniaczana w Karczmie Osocznika w Siole Budy koło Białowieży, do piwa i nocnych rozmów pogryzaliśmy ją w Gościńcu Gaładuś w Dusznicy, na obiad jadaliśmy ją na Mazurach. Jeśli będziecie na Mazurach Garbatych, w okolicach Ełku i Starych Juch, zajrzyjcie na babkę do Gościńca na Wzgórzu.
Babka ziemniaczana, zwana też babką kartoflaną lub kartoflarzem, powstaje na bazie utartych surowych ziemniaków, wymieszanych ze skwarkami z boczku czy słoniny, a następnie zapieczonych w piecu lub piekarniku. To jeden z moich hitów podczas podróży po Polsce. W niektórych regionach znana jako kartoflak i właśnie pod tą nazwą przygotowywała ją podobno moja babcia. Jaka szkoda, że już jej nie robi!
Ostatnio wyczytałam, że co roku w Supraślu, koło Białegostoku, odbywają się Mistrzostwa Świata w Pieczeniu Kiszki i Babki Ziemniaczanej! Podobno zawody mają miejsce na przełomie maja i czerwca. Już teraz kombinuję, jak się tam dostać!
3) KISZKA ZIEMNIACZANA – SUWALSZCZYZNA, PODLASIE
To danie uwielbiane przez Łukasza, chociaż ja go nie tykam 🙂 Znów ziemniaki (a jak!), ale tym razem w jelicie wieprzowym, upieczonym na złoto, zwykle z boczkiem i cebulką. Kiszkę piecze się w piecu lub piekarniku, a na talerzu wygląda trochę jak… smażona kiełbasa. Podobnie jak babka ziemniaczana popularna jest również na Białorusi – w Polsce kiszkę ziemniaczaną je się najczęściej na Podlasiu, a Łukasz najchętniej zajada się nią w Karczmie Litewskiej w Sejnach.
4) BLINY ŻMUDZKIE
Podczas naszych pobytów na Suwalszczyźnie, tuż przy granicy Polski z Litwą, bliny, występujące też pod nazwą bliny żmudzkie, to kolejny przysmak zaraz po kartaczach i kiszce ziemniaczanej. Bardzo popularne na Litwie, więc serwowane wszędzie tam, gdzie mieszkają przedstawiciele mniejszości litewskiej – jak choćby w Sejnach i Puńsku. Bliny to nic innego jak placki ziemniaczane, nadziewane mięsem (aromatycznie doprawionym), czasem grzybami lub serem. Zwykle podawane z dużą ilością śmietany lub śmietany ze skwarkami.
Dla łasuchów jest też wersja na słodko: bliny bez nadzienia polane słodką śmietaną. Uwielbiam je!
5) CHŁODNIK LITEWSKI
Chłodnik litewski – jedno z najlepszych rozwiązań na upały. Chociaż obecnie należy do kanonu zarówno kuchni polskiej, jak i litewskiej, nam kojarzy się przed wszystkim z Suwalszczyzną – tam latem podają go w niemal każdej knajpie – na bazie maślanki lub kefiru, z dużą ilością botwinki, jajkiem na twardo i obowiązkowo, jak przystało na Suwalszczyznę, z ziemniakami.
6) MROWISKO I SĘKACZ – SUWALSZCZYZNA
Suwalszczyzna to nie tylko kartacze, bliny i inne potrawy z ziemniaków. To również ciasta i desery typowe zwłaszcza w tym regionie. Jedliście kiedyś mrowisko? Ja spróbowałam go po raz pierwszy właśnie w Sejnach – to taki kopczyk z faworków, polanych miodem, posypanych rodzynkach, makiem i wiórkami kokosowymi. Słodkie i bardzo wciąga, ciągle chcesz sięgać po więcej.
Z Żegar do Warszawy często przywozimy sękacza (jeden czeka właśnie na odbiór w samochodzie) – by go kupić podjeżdżamy do domu Pani Eli i umawiamy się, z ilu jajek ukręci nam imponującego sękacza.
7) GULASZ Z ŻUBRA – BIAŁOWIEŻA
Białowieża chyba każdemu kojarzy się z żubrami. Kto tam nie był choćby raz, na przykład na szkolnej wycieczce? Kto nie zaglądał do pokazowego rezerwatu żubrów? W Białowieży żubry trzeba zobaczyć, ale warto również posmakować potraw z mięsa żubra – choćby aromatycznego gulaszu, który świetnie komponuje się z babką ziemniaczaną.
8) HALUSZKI – BIAŁOWIEŻA
Jako fanka wszystkich słodkich wypieków od placuszków przez racuchy, pampuchy i naleśniki, nie mogłam nie pokochać haluszków, których jak dotąd próbowałam tylko w Karczmie Osocznika w Siole Budy w okolicach Białowieży. Haluszki to małe ziemniaczane kluseczki (trochę jak kopytka), ale tu opiekane na złoto i podawane ze słodką śmietaną, czasem również z owocami. Banalne, a pyszne! Aż żal, że nigdzie indziej ich nie spotkałam! Dajcie znać, czy Wy spotkaliście je jeszcze gdzieś w takiej formie!
9) PYRY Z GZIKIEM – WIELKOPOLSKA
Pyry z gzikiem. Jak pyry, to oczywiście Poznań i Wielkopolska. Podobno w zależności od miejscowości – z gzikiem lub gziką (tak nazywa się to danie w południowej Wielkopolsce). Gzik to twarożek doprawiony w odpowiedni sposób (cebulka, szczypiorek, olej, pieprz, sól). Potrawa banalna i … przez lata wydawała mi się nieco dziwna, bo jak to tak ziemniaki z twarogiem jeść??? Ale odkąd raz zjadłam, nie mam wątpliwości, czemu w Wielkopolsce pyry z gzikiem je się od XIX wieku! Początkowo było to danie postne, jadane głównie w piątek.
10) MOSKOLE – PODHALE
Ciepły moskol z masłem czosnkowym to jedna z pierwszych potraw, jakie zamawiamy, przyjeżdżając do Zakopanego. Zwykle towarzyszy mu grillowany oscypek z żurawiną i zupa borowikowa. Moskole to kolejna odmiana placków z ziemniaków, tym razem typowa dla kuchni podhalańskiej. Smaży się je na blasze, a szykuje z ugotowanych i utłuczonych ziemniaków wymieszanych z mąką.
Jeśli wybieracie się do Zakopanego oraz w okolice i szukacie dobrego jedzenia, nasze przewodniki po tamtejszych restauracjach znajdziecie TU oraz TU. Moskole znajdziecie chociażby w Ziębówce i w Bąkowo Zohylina.
11) OSCYPKI, BUNDZ – PODHALE
Nie ma pobytu w Zakopanem czy na Podhalu bez oscypków. Na zimno, na ciepło. Małych i dużych. Jedzonych na spacerze, na przystawkę przed obiadem i jako element przeróżnych dań, popularnych w lokalnych restauracjach. Symbol. Smak Zakopanego i okolic. Obowiązkowy punkt dla zagranicznych turystów. A jak się znudzą oscypki, zawsze w rezerwie czeka łagodniejszy bundz. Najsmaczniejszy jest w maju z wiosennego wypasu owiec.
Jeśli mamy ochotę na prawdziwego oscypka, najlepiej wybrać się do bacówki w okresie od maja do września, ewentualnie października. Wtedy powstają prawdziwe oscypki, które mają minimum 60% mleka owczego. W pozostałych miesiącach możemy zajadać się gołkami (z mleka krowiego) i innymi serami gazdowskimi. Nasz przewodnik po bacówkach w okolicach Zakopanego znajdziecie TU. Zajrzycie do nich, a jestem pewna, że w tych prawdziwych oscypkach się zakochacie!
12) KWAŚNICA – PODHALE
Kwaśnica to typowe danie kuchni góralskiej i znajdziecie ją w wielu miejscach na Podhalu. Powstaje na bazie kiszonej kapusty i mięsa, podawana z ziemniakami lub chlebem. Powinna być bardzo kwaśna!
Co ciekawe, jest jeszcze inna wersja kwaśnicy – dajcie znać, czy kiedyś się z nią spotkaliście! To kwaśnica na wywarze z rybich łbów przygotowywana i spożywana w Wigilię na Żywiecczyźnie.
Świetną kwaśnicę (z mięsem) zjecie w Karcmie pod Stancyjom w Bukowinie Tatrzańskiej – pisałam o niej TU.
13) PROZIAKI – PODKARPACIE
Pierwszy raz spróbowałam proziaków jesienią 2017, gdy ruszyliśmy zwiedzać Rzeszów i okolice. To mączne placki, które powstają z dodatkiem prozy (sody oczyszczonej). Pochodzą właśnie z Podkarpacia. Tradycyjnie podawane z masłem, białym serem lub marmoladą.
14) CEBULARZ – LUBELSZCZYZNA
Cebularz to obowiązkowa przekąska na Lubelszczyźnie. Jemy go zawsze, jak jesteśmy w Lublinie, często też zabieram ze sobą zapas do Warszawy, zwłaszcza dla mojej mamy.
Cebularz to placek z mąki pszennej, z cebulą i makiem. Wywodzi się z kuchni żydowskiej, pierwsze wzmianki o nim pochodzą z XIX wieku. Warto zajrzeć w Lublinie do Muzeum Cebularza i posłuchać o Esterce i o tym, jak dzisiejszy przysmak powstał. Można jeść samego, można posmarować masłem i dorzucić pomidora. Nawet jeśli spędzacie w Lublinie kilka godzin, po prostu musicie go zjeść!! A najlepiej wybierzcie się tam na weekend, bo bardzo WARTO! Co zobaczyć, co robić i co zjeść w Lublinie, przeczytacie TU.
15) ROLADA, KLUSKI ŚLĄSKIE, MODRA KAPUSTA – ŚLĄSK
Rolada podawana z kluskami śląskimi i modrą kapustą to śląski przysmak, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, prawda? 🙂 Tradycyjnie była to rolada wołowa, wypełniona farszem – zwykle na bazie boczku, kiszonego ogórka, cebuli, kiełbasy i czerstwej skórki chleba. Na Górnym Śląsku podawana obowiązkowo z kluskami śląskimi i modrą kapustą.
Kluski śląskie same w sobie to klasyk i widnieją na Liście produktów tradycyjnych zarówno województwa opolskiego, jak i śląskiego. Uwielbiam i za smak, i za wygląd! Co ciekawa, ta dziurka to nie tylko widzimisię dekoracyjne, ale też ma swoją funkcję – w niej zatrzymuje się sos, a w dodatku pomaga równomiernie ugotować kluski.
Zdjęcie wbrew pozorom nie pochodzi ze Śląska, ale z warszawskiej restauracji LAS, gdzie za to Szefowa Kuchni pochodzi ze Śląska i szykuje to danie rewelacyjnie! Sprawdźcie tylko, czy jest nadal w karcie! Świetną roladę z kluskami śląskimi i modrą kapustą robi też… moja Teściowa:)
16) KULEBELE – ŻUROWNIA, KATOWICE
Kulebele to takie okrągłe …kluchy. Z tego, co wiem, jest tylko jedno miejsce, gdzie je zjecie. To Żurownia w Katowicach. Co jest specjalnego w kulebele i dlaczego warto je zjeść, będąc na Śląsku? Bo to trochę jak rolada zamknięta w kluskach! Właśnie takie jest nadzienie kulebele – mięso, boczek, ogórek kiszony. Są RE-WE-LA-CYJ-NE!
17) KLUSKI KŁADZIONE Z TWAROGIEM, BOCZKIEM I SZCZYPIORKIEM – PODLASIE
Szczerze mówiąc nie mam pewności czy kluski kładzione to tylko Podlasie, ale my właśnie tam mamy miejsce, gdzie smakują wybornie! Kluski kładzione to te, które wrzucane są łyżką na wrzącą wodę. To właśnie stąd pochodzi ich nazwa – “kładzione”.
W wersji z twarogiem, chrupiącym boczkiem i szczypiorkiem smakują niesamowicie! Spróbujcie ich koniecznie w magicznym Uroczysku Zaborek – o TU!
18) PAROWAŃCE – RÓŻNE REGIONY
W Uroczysku Zaborek w okolicach Janowa Podlaskiego znajdziecie jeszcze jeden przysmak, który kochają i dorośli, i dzieci. A może przede wszystkim dzieci. To parowańce – duże kluski przygotowywane na parze, podawane np. z sosem jagodowym czy truskawkowym i śmietaną.
Dajcie znać, gdzie jeszcze je spotkaliście!
19) SOCZEWIAKI SEJNIEŃSKIE
Na talerzu powyżej jest kartacz, blin i właśnie soczewiak. To kolejny przysmak prosto z Karczmy Litewskiej w Sejnach i właśnie w Sejnach popularny. Soczewiaki to spore pierogi, w których ciasto zrobione jest z ziemniaków, a farsz z soczewicy. To chyba najlepsze danie dla wszystkich, którzy wylądują w Sejnach, a nie jedzą mięsa.
20) SMAŻONE I WĘDZONE RYBY – BAŁTYK
Wiem, że ryby nad Bałtykiem to temat trudny. Bo często ciężko dobrze trafić. Bo ryba niesmaczna, mrożona, smażona na starym oleju… Ale jeśli traficie dobrze, ryba nad polskim morzem może smakować jak marzenie i naprawdę warto na nią jechać chociażby przez pół Polski. Nam smakowała bardzo np. w Złotej Wydmie w Bazie Rybackiej w Międzyzdrojach.
A taka wędzona flądra… to marzenie!
21) ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE – WIELKOPOLSKA
Rogale świętomarcińskie, wypiekane od ponad 150 lat w Poznaniu i całej Wielkopolsce to smakołyk, którego nie spotkacie nigdzie indziej. Są duże, ciężkie (tyyyyle nadzienia) i bardzo słodkie. Wewnątrz masa z białego maku, orzechów, okruszków biszkoptu, jajek, z pysznym marcepanowym aromatem, na zewnątrz lukier i orzeszki. Więcej o rogalach i o tym, jak powstają przeczytacie TU.
22) MANTY – KRUSZYNIANY
Wiecie coś o kuchni tatarskiej? Próbowaliście kiedyś ich potraw? Jeśli nie, to migiem jedźcie do Kruszynian, a tam poznacie całą masę przysmaków, o których nigdy nie słyszeliście.
Jako, że jestem nieprzyzwoitym łasuchem na wszystko, co słodkie, plackowate, pierogowe, serowe, najbardziej zakochałam się w mantach na słodko. Gotowane na parze, z delikatnym nadzieniem z białego sera, rozpływającym się w ustach ciastem, polane śmietaną i sosem z malin lub truskawek. Cudo.
Tradycyjnie manty to przeważnie wytrawne pierogi z mięsnym nadzieniem (baranina, wołowina), również gotowane na parze, typowe głównie dla kuchnia kaukaskiej i środkowoazjatyckiej.
23) PIEREKACZEWNIK – KRUSZYNIANY
Pierekaczewnik to chyba główny bohater kuchni tatarskiej. Unijna specjalność, produkt chroniony w UE, na którego wyrób trzeba mieć certyfikat tak jak właściciele Tatarskiej Jurty w Kruszynianach koło Supraśla.
Pierekaczewnik, to swego rodzaju wielowarstwowe ciasto z mięsem, cebulą i masłem. Jego przygotowanie jest bardzo pracochłonne, ponieważ ciasto powstaje z wielu cienkich, prawie przezroczystych płatów smarowanych masłem, a następnie nadzieniem – czasem słodkim, czasem mięsnym (takiej wersji próbowaliśmy my!). Płaty ciasta zwija się w rulon, a następnie formuje spiralę i piecze się w specjalnej formie.
A JAKO DODATEK….
Dwa ostatnie punkty to nie potrawy regionalne w poprawnym tego słowa znaczeniu, ale nam niezmiennie kojarzą się z podróżami w określone regiony Polski i myślę, że wielu z Was również.
24) GOFRY Z BITĄ ŚMIETANĄ – NAD MORZEM
Tak jak nie ma Zakopanego bez oscypka tak nie ma wyprawy do jakiegokolwiek polskiego kurortu nad morzem bez gofra z bitą śmietaną i polewą / jagodami / czekoladą / brzoskwiniami / truskawkami* (wybierz swój ulubiony dodatek). Rozpusta, której sobie nie odmówisz.
25) NALEŚNIK GIGANT – BIESZCZADY
Naleśnik gigant to klasyk, chociaż dostępny tylko w jednej restauracji – w Chacie Wędrowca w Wetlinie. Z uwagi na jego wyjątkowość, smak, sławę i historię (wcześniej podawany w schronisku na Małej Rawce), zasłużył, by się tu znaleźć i być jednym z powodów wypraw w Bieszczady.
Uff, sporo tych regionalnych przysmaków. A to na pewno nie wszystkie, bo jeszcze trochę Polski przed nami do objechania i spróbowania! Dlatego wielka prośba do Was: dopisujcie, jakich potraw regionalnych i gdzie koniecznie warto spróbować! 🙂
108 Comments
tomekq | jakchcemy.pl
Dorzucam 🙂
Pieróg biłgorajski. Roztocze.
Natalia - tasteaway.pl
O super!! Nigdy takiego nie widziałam nawet! Wcale nie wygląda jak pieróg 😉
Ela
A ciapkapusta z żeberkami? Śląsk! <3
Natalia - tasteaway.pl
Właśnie z kuchni śląskiej jesteśmy słabi i liczyłam na Was, że nam podrzucicie jakieś smakołyki! Musimy spróbować jak będziemy w okolicy!:)
Elis
Polecam spróbować w Pałacu Kawalera w Świerklańcu 🙂 Dla zobaczenia samego parku już warto jechać 🙂
Podróże Hani
to na polecam Szlak Kulinarny Śląskie Smaki 😉
Natalia - tasteaway.pl
Ooo, brzmi super! musimy sprawdzić!:) Może w lato wyskoczymy potestować śląskie przysmaki!:)
Bigiel
Jakoś często piszecie o Chacie Wędrowca. Jak dla mnie za często. Naleśnik jest niezdrowy 😉
Natalia - tasteaway.pl
Niezdrowy, niezdrowy, ale jaki pyszny! 😉 Czy za często? Raz czy dwa w sierpniu 2014, potem pewnie raz na FCB i teraz tu, więc jak na 9-10 miesięcy to chyba nie tak dużo ;))) a zresztą my lubimy często pisać o miejscach, które lubimy i polecamy!:)
Abe
Naleśnik jest przereklamowany i za drogi, z tamtych rejonów to tylko placek po bieszczadzku, najlepiej w zajeździe Niedźwiadek w Smereku.
Natalia - tasteaway.pl
Jak widać naleśnik ma i fanów, i przeciwników 😉 chociaż chyba nadal więcej fanów ;)) jest tak wielki, że cena mnie nie dziwi… A placek po bieszczadzku to jak robią i z czym podają?:)
Amused Observer
Świetny post!
Niestety nie wszystko jeszcze próbowałam – tyle przede mną…
Czy te pyry z gzikiem to z Yeżyce Kuchnia? Ostatnio tak nam podali serek na śniadanie… 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Dzięki!!!:) przed nami też jeszcze dużo, chociażby wymieniana przez wielu kuchnia śląska! Tak te pyry to właśnie Yeżyce Kuchnia! 🙂 śniadanie takie smaczne u nich jak lunche? 🙂
Amused Observer
Śniadania bardzo smaczne. Nie wiem jak lunche, bo tylko śniadanie jadłam 😀
An@Mari
Kartacze, sękacze, kiszki ziemniaczane babki ziemniaczane pychota… 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Też uwielbiamy!:) chociaż po weekendzie na Suwalszczyźnie zwykle potrzebna dieta i detox ;))
marta
cebularze i forszmak – polecam na lubelszczyznie 😉
Natalia - tasteaway.pl
Hey Marta! Myśleliśmy o cebularzu, ale nie mieliśmy zdjęć w naszych zasobach!:) musimy nadrobić, będąc w okolicy!:) Forszmaku przyznaję, że nigdy nie próbowałam!
Kusterkowa
Kartacze i gofra to bym zjadła ;3
Natalia - tasteaway.pl
kto by nie zjadł ;)))
Kusterkowa
niektórzy nie lubią ;p
Natalia - tasteaway.pl
Tacy są od razu podejrzani 😉 nie ufam tym, co nie lubią gofrów i kartaczy 🙂
Wiesiek
Wszystko to, co Wam kojarzy się z Suwalszzyczną, można zjeść w Olsztynie. Mamy tutaj jeszcze sporo osób, który po wojnie przyjechały tutaj z Wileńszczyzny, stąd podobieństwa.
Natalia - tasteaway.pl
Witaj Wiesiek! 🙂 uwielbiam Olsztyn, ale przyznam, że już dawno nie byłam! A na Suwalszczyźnie kartacze, kiszka, sękacz czy mrowisko są wszędzie!!!:)
ewa
Ciszki kaszubskie
Natalia - tasteaway.pl
To też rodzaj placków, tylko z dodatkiem kaszy, tak?
Adam Rogala
jeśli podlasie i kuchnia tatarska to polecam Supraśl i tamtejsze Przysmaki Tatarskie http://www.przysmakitatarskie.pl a zaraz obok genialne pierogi w Spiżarni Smaków
Natalia - tasteaway.pl
Dzięki Adam! 🙂 jak będzie w okolicy na pewno zajrzymy!:) a szykujemy się na mistrzostwa świata w pieczeniu babki i kiszki ziemniaczanej, więc będziemy w Supraślu 😉
jus
Rolady wołowe na Śląsku 🙂
piotrek
Blinów nie robi się z ziemniaków, tylko z mąki gryczano-żytniej lub gryczano-pszennej.
Natalia - tasteaway.pl
Piotrek, zależy jakie to bliny 🙂 te rosyjskie rzeczywiście robi się z mąki gryczano-żytniej lub gryczano-pszennej – bliny żmudzkie, o których piszę, podawane na Suwalszczyźnie i tam, gdzie można spotkać skupiska mniejszości litewskiej (Sejny, Puńsk) przygotowuje się właśnie z ziemniaków 🙂 polecam spróbować np. w karczmie litewskiej w Sejnach 🙂 ziemniaki jak najbardziej 🙂
Ania
To jeszcze bardzo proste prażoki (prażucha), które znam w łódzkiego, ale z tego co wiem to wywodzą się z Małopolski. Koniecznie ze skwarkami i kwaśną kapustą 🙂
No i równie prosta zalewajka z łódzkiego 🙂 najlepsza w wykonaniu mojego taty! :))
Natalia - tasteaway.pl
Hey Ania! A te prażoki to chyba jadłam kiedyś! Wydaje mi się, że w Wierchomli 🙂
Inka
Tak, mąż z łódzkiego robi prażuchy, a u mnie w Małopolsce babcia mówiła na to dziad. Bo to było najtańsze jedzenie, dostępne na przednówku.
sadecok
piyrogi lomniconskie to wlasnie ich zdjecie widnieje na stronie tytulowej tego artykulu, zachecam do sprobowania we wsi Lomnica- Zdroj (30 KM od Nowego Sacza) nadziewane serem i bryndza, podawane ze skwarkami badz smietana, niebo w gebie, do teog placki na blachach ze startych ziemniakow z kawalkami pokrojonego w pladsterki przysmazonego boczku.
Natalia - tasteaway.pl
Hey Sadecok – czyli jednym słowem pierogi łomnicońskie i kartacze wyglądają tak samo 🙂 Bo na zdjęciu na bank są kartacze- sama jadłam i sama robiłam 🙂 A teraz mi się przypomina, że chyba jedliśmy pierogi łomnicońskie w Wierchomli! Właśnie z serem! rzeczywiście smakowite!:)
sadecok
bardzo mozliwe, wiem, ze w hotelu sa serwowane rowniez przy stacji 🙂 Pozdrawiam.
Natalia - tasteaway.pl
No właśnie w Hotelu Wierchomla SKI & Spa jedliśmy podczas wieczoru regionalnego 🙂 ale jako, że to był szwedzki stół nie zapamiętałam dokładnie co i jak, ale mi przypomniałeś/aś 🙂
Cecylia Kołakowska
Moja ukochana Tesciowa nauczyła mnie robić kartacze i babę ziemniaczaną. 50 lat temu byłam chyba pierwszą Ślązaczką, która gotowała takie specjały
Natalia - tasteaway.pl
super! 🙂
Kamil
Babka ziemniaczana na śląsku ??? i jakie bliny żmudzkie ??? – Bliny Litewskie …
Natalia - tasteaway.pl
Kamil polecam wycieczkę do miejsc, gdzie mieszka mniejszość litewska w Polsce – właśnie tam w wielu restauracjach znajdziesz bliny żmudzkie 🙂 Co to babki ziemniaczanej na Śląsku – tam jest właśnie znana jako kartoflak;)
Wiola
Zapraszamy na klasyk z Gorzowa – bułki z pieczarkami. 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Ooooo, brzmi pycha!!! Gdzieś coś takiego widziałam ostatnio na jakimś targu śniadaniowym.. taka bułka naładowana pieczarkami wewnątrz, tak ?:)
Wiola
Nie, nie, z targu to nie to samo. W Gorzowie jest jedno miejsce, gdzie od kilkunastu (a może i więcej?) lat można kupić jedyną, niepowtarzalną bułkę z pieczarkami, którą pachnie pół miasta (a szczególnie okolice dworca pks i pkp).
Natalia - tasteaway.pl
Kurka, to rzeczywiście musimy jej spróbować!:) ciekawe kiedy nas los popchnie w kierunku Gorzowa!:)
Aśka
Jeśli chodzi o regionalne potrawy nad naszym morzem to nie polecam jeść byle gdzie- w pomorskim jest wiele bardzo dobrych restauracji- jest w czym wybierać. Warto czasem zapłacić więcej niż się zatruć 😉 Tu np jest takie zestawienie najlepszych restauracji, można sobie coś wybrać-http://pomorskie-prestige.eu/
Natalia - tasteaway.pl
Fajna stronka, chociaż mam wrażenie, że przeważają restauracje w Trójmieście.. a my zawsze ubolewamy nad brakiem dobrej ryby nad samym morzem, chociażby na Półwyspie Helskim.. w maju zresztą zaliczyliśmy kolejną porażkę – czyli tatara z łososia z posiekanymi ośćmi (na Helu) :/ stronę na pewno zapamiętam na przyszłe wyprawy na Pomorze:)
Posta
Polecam pierogi z kaszą gryczaną i kozim serem w Wilczej Jamie przy Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej. Widzę, że teraz ich nie oferują, ale może wrócą do menu – były obłędne!
Natalia - tasteaway.pl
Ojej, brzmią pysznie!!:) byliśmy w Wilczej Jamie w sierpniu zeszłego roku, ale chyba nie było tam wtedy tych pierogów, bo na pewno bym je zamówiła!!!:)
Daria Szygałowicz Dawidczyk
Widzę ze lubicie smaki Podlasia wiec gorąco polecam Folwark Nadawki pod Białymstokiem w Jurowcach. Pyszne, regionalne jedzenie, porcje duuze i przystępne ceny 😉 jest dużo miejsca do biegania dla dzieciaków 😉
Natalia - tasteaway.pl
Folwarki Nadawki – już gdzieś to słyszałam!! Zapiszę, jak będziemy w okolicy!:) Faktycznie uwielbiamy Podlasie i Suwalszczyznę i tamtejsze smaki!:) teraz jesteśmy na Mazurach, tu też szukamy lokalnych smaków, ale kartacze bardziej nam na Suwalszczyźnie smakowały niż tu 😉
marta
frykasee, kaszubski sękacz vel baumkuch, czernina, zupa z brukwi, citron szpajza-zapraszany na Kaszuby:)))
Natalia
Wszystko brzmi niesamowicie ciekawie! Większości nazw nawet nie znam!!!:)
Asia
Oprócz wymienionych potraw z podlasia moją ulubioną potrawą od 20 lat są soczewiaki najlepsze z sosem czosnkowym. Jadłam je tylko w jednym miejscu (od tych 20 lat), w restauracji Pod Sieją w Starym Folwarku. Polecam!
Natalia
My też bardzo lubimy soczewiaki! 🙂 i jadamy je od czasu do czasu w karczmie przy konsulacie litewskim w Sejnach!:) faktycznie są mega smaczne!!!!:)
Marek
Zalewajka – zupa z maślanki, z ziemniakami i kminkiem. Na rynku w Sanoku.
Natalia
Zalewajka chyba pojawia się również w różnych regionach, prawda? Nie jestem specjalistką, ale chyba w Łodzi jest dość popularna, prawda?
Lizzie1983
Łódzka zalewajka to ugotowane ziemniaki zalewane zakwasem 🙂
Natalia
A widzisz, czyli rozumiem, że to dwie, całkiem różne, zalewajki???
Maciej Marczewski
Ruchanki z fjutem! 🙂
Natalia
Jak zobaczyłam ten komentarz na blogu (a nie zwróciłam uwagi na nazwisko) to już myślałam, że ktos tu chce mnie obrazić 🙂 Ale potem sobie mówię, że ten Marczewski to chyba poważny człowiek i wygooglałam ruchanki! Wyglądają pysznie!!!:)
Maciej Marczewski
Ahaha 🙂 Takie rzeczy tylko na Kociewiu. Można ich spróbować na kociewskich jarmarkach. Ruchanki z fjutem to sama słodycz w gębie. Jakkolwiek hardcorowo by to nie brzmiało. Pozdrawiam!
Natalia
Na pewno jak będziemy gdzieś w okolicy i będzie ich można spróbować, nie będziemy się zastanawiać 🙂
hobbit72
Pierogi “Wydmińskie”. Z kaszą, twarogiem i miętą. Jak nazwa wskazuje, spróbowałem ich w knajpie w Wydminach. Jak jestem w “okolicach” Giżycka, to zawsze kilometrów nadrobię, żeby przypomnieć sobie ich smak
Natalia
Brzmią mega ciekawie! Musimy się kiedyś na nie wybrać 🙂
Milik
Gulasz z żubra? Haha przecież one są zagrożone wyginięciem. Zapewne to tylko nazwa, która ma kusić i przyciągać. Cóż to by była za straszliwa zbrodnia kulinarna..
Natalia
Znalazłam taki artykuł, który może tę sytuację wyjaśniać – http://www.rp.pl/artykul/742469-Mieso-z-zubra–Restauracje-oferuja-potrawy-z-zubra.html#ap-1
etatowamatka
Cebularze – Zamojszczyzna- jedyne w swoim rodzaju sprzedawane tylko tam, produkt regionalny, mój ukochany:)
Natalia
oj zjadłabym takie!!! 🙂
etatowamatka
Sękacz
Natalia
fakt, też mocno regionalny 🙂 jak jesteśmy w Żegarach, niedaleko Sejn, to u jednej z gospodyń można właśnie zamówić gigantyczny, pyszny sękacz:)
Małgorzata Antosiewicz
Pizza galicyjska w Przemyślu ! Nie wiem jak bardzo regionalna, ale jest pyszna.
http://pizzeria-galicyjska.pl/
Natalia
ciekawe! musimy tego kiedyś spróbować 🙂
Marcin Ceran
Zgłaszam protest – nie ma rolady śląskiej 😛
Natalia
wiem, że ten Śląsk jest naszą piętą achillesową i koniecznie musimy nadrobić 🙂
Marcin Ceran
Zapraszam! 🙂
Roger Romanski
Łódź: Prażoki i Pampuchy
Natalia
prażoki muszę spróbować, a pampuchy jakie są w Łodzi? Takie na parze (jak takie buły/ knedle) czy takie smażone (wyglądają trochę jak racuchy)? Te smażone pampuchy znam od dziecka – moja babcia takie robi 🙂 tylko u nas całe życie funkcjonują jako “pępuchy” ;))))
Izabela Bojanowska-Guz
Nie wiem, czy już padło, ale zapraszamy na gruszkę po słowińsku do Słupska – deser rodem stąd. Oryginał do zjedzenia tylko w Karczmie pod Kluką. Reszta to już tylko modyfikacje 😉 A jakbyście chcieli naprawdę dobrego śledzia (najlepsza, a jakże niedoceniana ryba!) – to mamy dwa śledziowe najlepsze miejsca: w Ustce – Dym na Wodzie, i w Sasinie “Ewa Zaprasza”. Dym na Wodzie to też dużo regionalnych produktów stąd, wykorzystanych sezonowo.
Natalia
brzmi ciekawie ta gruszka! o Sasinie i Ewa Zaprasza słyszeliśmy już wielokrotnie! wreszcie musimy tam dotrzeć:)
Ann
pyry z gzikiem !!! ale te prawdziwe podaje sie jako ziemniaki gotowane w mundurkach – najlepsze w smaku 🙂
www.radziucie.pl
Jestem z Sejn, kartacze z Karczmy Litewskiej w Sejnach są wysmienite. Mojej tesciowej tez są pyszne. Do listy potraw regionalnych na sejnenszczyznie dodalabym czenaki w glinianych garnuszkach.Gulasz miesno-warzywny z pieca zjesz w Puńsku I Karczmie w Sejnach.
Natalia
Znamy czenaki i oczywiście też jedliśmy 🙂 w karczmie w Sejnach chyba już wszystko mamy zaliczone!!! 🙂 może w tym roku uda się nam wrócić 🙂 bardzo bym chciała:)
anoriell - Katarzyna Janoska
Świetne zestawienie! O pierkaczewniku nawet nigdy nie słyszałam. W połowie października będę w okolicy, więc odwiedziny w tej restauracji właśnie wskakują na listę atrakcji! 🙂
Krzysztof Tereński
polecamy cebularz lubelski
Natalia
Znam! ale już sto lat nie jadłam!!! trzeba nadrobić!:)
Ewa
A proziaki? Nic nie na z Podkarpacia i Bieszczad a szkoda
Natalia
Proziaki poznałam już po tym poście, ale faktycznie warto je tu wrzucić 🙂
Kasia
Zgroza. Nie ma Cebularza, a są gofry i naleśniki. FOCH!
Natalia
Na swoje usprawiedliwienie mam to – https://www.tasteaway.pl/2018/08/17/lublin-21-rzeczy-ktore-musisz-zrobic-by-sie-zakochac/ 🙂 Faktycznie w cebularzu zakochaliśmy się znacznie później 🙂 Obiecuję uzupełnić post 🙂
Viola
Bardzo przydatny wpis. Właśnie sobie uświadomiłam, jak słabo znam swój kraj? nie tylko wielu potrafi nie jadłam, ale także nie wiedzialam o ich istnieniu?
Czas to nadrobić 🙂
https://violaandtheworld.com
Magda
Mieszkam pod Warszawą, ale jestem z Podlasia i absolutnie kocham tamtą kuchnię! Uwielbiam babkę ziemniaczaną i kartacze, które goszczą na naszym stole kilkanaście razy w roku. Owszem, jest przy tym trochę pracy, ale warto <3
https://www.magdapisze.pl/tag/podlasie/
kozak1233
fajna strona prowicowo troche
Natalia
Prawicowo, bo potrawy regionalne??? ;)))))))))))
Gosia
W okolicach Nałęczowa (lubelszczyzna) na kluski kładzione mówi się ,,łyszczaki” 😀
Ola
To, co nazwaliście parowańcami, w Wielkopolsce nazwa się pyzy lub pampuchy i podawane jest głównie na słono, w najbardziej klasycznej wersji jako dodatek do kaczki pieczonej z modrą kapustą.
Inną klasyczną potrawą poznańską jest zupa “ślepe ryby” – postna zupa ziemniaczana (w sumie wegańska).
W Bieszczadach je się oczywiście fuczki (najlepiej z gulaszem z dzika w karczmie w Muczne). Są to smażone placki z kiszonej kapusty.
Ten racuch z Chaty Wędrowca, zwany naleśnikiem, nie jest regionalną specjalnością sensu stricte, tylko autorką kompozycją właścicieli Chaty.
Ania
Na Śląsku też mamy parowańce tzn. buchty 😉 no i brakuje mi na liście żuru śląskiego ?
Natalia
Dzięki za cenne uwagi 🙂
Sara
A moja rodzina z Myślenic/Krakowa mówi na to bambuchy (robimy z serowym nadzieniem). Co region, to inna nazwa na te bułeczki ?
Ania
Krokiety z kapustą kiszoną i grzybami…pycha i do tego barszczyk czerwony.
Sara
Gigantyczne naleśniki można też zjeść w Chatce Górzystów w Górach Izerskich, polecam ?
Filip
Cepeliny to zdecydowanie moja miłość! Pozdrawiam i dzięki za super wpis 🙂
Thomson
Witam, chciałbym dodać że do GZIKI ziemniaki koniecznie muszą być gotowane w mundurkach.Pozdrawiam