Jak już pewnie wiecie, od wczoraj jesteśmy w Kambodży… dolecieliśmy około 17.00, bardzo przyjemny lotem Air Asia z Bangkoku. Mniej przyjemnie było na lotnisku Don Muang, gdzie odprawa trwała 150 lat i to wcale bez pokaźnej kolejki 😉 grunt, że się udało! Dziś ruszamy na eksplorację miasta, zobaczymy Bazar Centralny, Wielki Pałac oraz dość makabryczne pamiątki rządów Czerwonych Khmerów – dawne więzienie Tuol Sleng i tzw. Pola Śmierci…
Czas zatem pożegnać Bangkok również na blogu, więc dziś ostatnia część naszej relacji i znów wideo! 🙂 Jak wygląda Bangkok z pędzącego ulicami tuk tuka, ulubionego środka transportu zarówno naszego, jak i Maksa? 🙂 A co można zobaczyć płynąć longboatem po rzece Chao Praya? Jedziemy, płyniemy, oglądamy i oczywiście znów jemy…. Miłego i smacznego! 🙂
2 Comments
Ewelina Pawlik
Rewelacyjny blog i filmiki (!!!), codziennie śledzę Wasze relacje z moim 1,5 miesięcznym Maksem :)))) A że marzy nam się z mężem “wypad” do Tajlandii to liczę, że i nasz Maksiu polubi ryż z kurczakiem czy inne tamtejsze przysmaki (narazie to w grę wchodzi tylko mleko mamusi :p ) hehehe.. Pozdrawiamy i czekamy na dalsze wpisy! :***
Natalia - tasteaway.pl
Dzięki!!! 🙂 pozdrowienia od Maksa dla młodszego imiennika! 🙂 Plusy podróżowania z maluchem, który je tylko mleko mamy też są 😉 przynajmniej nie ma ryzyka, że coś zaszkodzi itd 😉 tak podróżowaliśmy po Europie (2,5-3,5 miesiąca) i po Meksyku, gdy miał 7 miesięcy 😉 (mleko + słoiczki) nie ukrywam, że czasami było to mniej problematyczne niż teraz – wiadomo, że dla rodziców łatwiej znaleźć jedzenie, a dziecku nie wszędzie pasuje, nie wszędzie odpowiednie warunki,itd 😉 ale dajemy radę jakoś!:) pozdrawiamy serdecznie!!:)