Maj 2014 i maj 2013 spędzaliśmy na Kaukazie… najpierw w Gruzji, potem w Gruzji i Armenii. Od tego czasu jesteśmy zagorzałymi wyznawcami tego kierunku i kibicujemy każdemu, który chce się tam wybrać. Gruzja zachwyca krajobrazami, górskimi wioskami, tętniącym życiem Tbilisi, gościnnością mieszkańców… i oczywiście KUCHNIĄ!

 

W Warszawie miejsc z gruzińską kuchnią jest kilka, ale dotychczas nie znaleźliśmy swojego ulubionego, a wręcz przeciwnie – zaliczaliśmy nawet spektakularne wpadki. Postanowiliśmy zatem zajrzeć do nowego miejsca, do Rusiko na Alejach Ujazdowskich z nadzieją, że może znajdziemy takie miejsce, które bez żadnych obaw i wątpliwości będziemy mogli polecać, gdy ktoś zapyta nas o to, gdzie na chaczapuri i chinkali w Warszawie??

 

Wtorek wieczór, zimny wiatr, więc pusto na mieście. Kilka stolików wystawionych na ulicę i ..uwaga!.. przyjemne wnętrze! Dziwnym trafem większość gruzińskich restauracji w Warszawie to raczej miejsca, które pod względem wystroju zatrzymały się w innej epoce i próbując oddać gruziński klimat trochę się zapędziły. Tutaj jest ładnie, raczej jasno, a kolorowe dywany na ścianach nie przytłaczają. Od razu można stwierdzić, że to miejsce dobre i na spotkanie ze znajomymi, i na plotki z przyjaciółki, i nawet na kolację we dwoje.

 

kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

punkt za miłe wnętrze!

 

Bierzemy się za menu. Ja szczerze mówiąc od wyjścia z domu wiem, na co mam ochotę. Pytanie czy znajdę te potrawy w Rusiko? Jak zawsze marzą mi się bakłażany z pastą z orzechów włoskich z granatem i to właśnie pierwsza pozycja w menu z przystawkami – bakłażany z orzechami włoskimi, kolendrą i granatem (3 sztuki) – 15 zł. Koniecznie muszę spróbować też chaczapuri (19 zł) – Łukasz ma ochotę na chaczapuri adżarskie (w kształcie łódki, z rozlanym jajkiem – znajdziecie go w naszym przewodniku po kuchni gruzińskiej), ale ja i Maks wolimy tradycyjne chaczapuri imeruli z serem wewnątrz i takie zamawiamy. Jesteśmy z Łukasza rodzicami, więc decydujemy się na miks różnych dań, by każdy mógł wszystkiego spróbować. To idealny sposób na smakowanie kuchni gruzińskiej, bo kto o zdrowych zmysłach jest w stanie zjeść na przystawkę całe wypełnione serem chaczapuri, danie główne i deser? 🙂

 

Z przystawek wybieramy również hummus z placuszkami Mczadi (15 zł). Znajdziemy tam również tradycyjne gruzińskie lobio, pchali czy kubdari – placek nadziewany farszem wołowo – jagnięcym, którym my zajadaliśmy się w Swanetii – możecie go zobaczyć w naszych relacjach z Gruzji, np. TU.

 

kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

chaczapuri (19 zł)

hummus, kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

hummus z placuszkami Mczadi (15 zł)

 

Bakłażany z pastą orzechową od razu mnie zachwycają. Są właśnie takie jak zapamiętałam z ostatniego pobytu w Tbilisi. Miękkie, rozpływające się w ustach plastry bakłażana, pyszna pasta orzechowa i kilka ziarenek granatu dla smaku. Mogę je jeść w nieskończoność, najlepiej zagryzając ciepłym chaczapuri, który również spełnia wszelkie wymogi fana gruzińskiej kuchni. Hummus – najmniej gruzińska z zamówionych potraw, jest smaczny, ale “placuszki” trochę nas rozczarowują – przyznam, że nie znaliśmy wcześniej mczadi, ale trochę nas zdziwiło, że dostaliśmy po prostu chleb?? Googlujemy, że mczadi to kukurydziane placuszki, więc szkoda, że nikt nas nie poinformował, że ich nie ma…

 

Dania główne również jemy wspólnie. Obowiązkowo zamawiamy chinkali, czyli tradycyjne gruzińskie pierogi w kształcie sakiewek z mięsem wołowym (3 sztuki) – 22 zł. Ja od razu wybieram adżapsandali, czyli duszone warzywa sezonowe zapieczone z owczym serem (25 zł). Znam to danie z Gruzji i wiem, że je uwielbiam. Z dań mięsnych wybieramy koftę, czyli smażone pulpeciki z mielonej jagnięciny podawane z lawaszem i dwoma sosami (30 zł). Z łakomstwa dobieramy również rosyjskie pielmieni z mięsem cielęcym (12 sztuk) – 24 zł.

 

 kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali, adżapsandali

adżapsandali z lawaszem -25 zł

kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

chinkali – 22 zł

kofta, lawasz, kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

kofta z lawaszem – 30 zł

pielmieni, kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

pielmieni – 24 zł

 

Z dań głównych mi chyba najbardziej smakuje adżapsandali, chociaż wszystko jest pyszne! Warzywa są świetnie przyprawione, pikantne, z nutą kolendry, a owczy ser dodaje im smaku. Bardzo smakują nam kofty – delikatne mięso i świetny pomidorowy sos, również lekko pikantny, również z dodatkiem kolendry. Chinkali takie jak w Tbilisi czy w Batumi – bez dwóch zdań przenoszą myślami do jakiejś gruzińskiej knajpy! A pielmieni? Dla mnie najsłabszy punkt programu – nie są złe, ale w porównaniu z resztą dań wypadają trochę blado.

 

Na koniec zamawiamy desery – Medok – tradycyjne gruzińskie ciasto orzechowe z konfiturą z zielonych orzechów włoskich (14 zł) i spoza karty – krem na bazie mascarpone z sosem z marakui.  Żałuję  trochę, że nie ma pelamushi – gruzińskiego deseru na bazie soku z winogron i mąki kukurydzianej z dodatkiem orzechów włoskich – znajdziecie go m.in. TU – mam nadzieję, że w Rusiko też się kiedyś pojawi. Łukasz i jego rodzice zajadają się ciastem, który mi nie do końca odpowiada konsystencją, ale to chyba tylko moje odczucie, bo słodki Medok, z dużą ilością orzechowego kremu znika w mgnieniu oka. Krem z sosem marakui jest przepyszny i chociaż mało kojarzy mi się z Gruzją, zlizuję kolejne porcje z łyżki.

 

deser, ciasto gruzińskie, kuchnia gruzińska, Warszawa, Rusiko, gdzie na gruzińskie, chaczapuri, chinkali

Medok – 14 zł

 

Dla nas Rusiko od razu wskakuje na pierwsze miejsce, jeśli chodzi o kuchnię gruzińską w Warszawie. Fakt – jest jeszcze jedna restauracja z kuchnią Kaukazu, której nie testowaliśmy, ale czy będą lepsi? Tu poczuliśmy prawdziwy smak Gruzji, więc jeśli jak my kiedyś w niej się zakochaliście, musicie się wybrać. A jeśli nie, cóż… pójdziecie, zjecie i zaczniecie kombinować, gdzie znaleźć loty do Tbilisi 😉

 

PS. Na plus Rusiko też udogodnienia dla dzieci – są krzesełka, kredki, nakładka na toaletę, mokre chusteczki w łazience, a w karcie makaron z sosem pomidorowym (13 zł) dla tych, co jednak gruzińskiej kuchni próbować nie chcą i wareniki cioci Lela, czyli pierożki z owocami i masłem (15 zł). Podczas naszej wizyty menu dziecięce nie było dostępne, ale chaczapuri to przecież trochę jak pizza, a które dziecko jej nie lubi 😉

 

PS2.  Świetna herbata z imbirem i trawą cytrynową!

 

 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

Rusiko

Al. Ujazdowskie

godziny otwarcia:

poniedziałek – nieczynne

wt – nd 12.00 – 23.00

 

Rusiko, kuchnia gruzińska, Warszawa, gdzie na gruzińskie

obfita kolacja dla 4 dorosłych + dziecko