UPDATE: w styczniu 2019 Pietraszówka spłonęła. Wpis zostawiamy w ramach wspomnień o tym miejscu i jego kuchni.
Lokalna kuchnia to chyba jeden z naszych ulubionych aspektów jeżdżenia po Polsce. Zwłaszcza po tej Polsce mniej popularnej, mniej zatłoczonej, bez turysty na każdym kroku, bez walki o skrawek piasku, bez parawanów. Okolice Ełku i Starych Juch, w których obecnie jesteśmy to też takie miejsce. Niby Mazury, ale zdecydowanie spokojne, ciche, bez tłumów, za to z całkiem sporą liczbą magicznych miejsc i z całkiem niezłym jedzeniem. Mazury Garbate!
Pisałam Wam już kiedyś o Gościńcu na Wzgórzu, który systematycznie odwiedzamy od prawie 3 lat, jak zaczęliśmy przyjeżdżać do Mazurskiej Arkadii. Teraz pora na Pietraszówkę. Powiem szczerze – tam również zawitaliśmy 3 lata temu, ale wtedy jedzenie nie zrobiło na nas wrażenie. Może zmienili kucharzy? Może menu? Postanowiliśmy dać Pietraszówce drugą szansę i to okazał się strzał w dziesiątkę!


Pietraszówkę znajdziecie w Pietraszach, tuż przy drodze. Wygląd? Całkiem jak góralska karczma gdzieś w Zakopanem. Okolica? Zieleń, jeziorko, drzewa. W środku wszystko w drewnie, styl raczej góralski, troszkę ciemno (a ja lubię widne restauracje), ale co zrobić – taki styl! Na ganku dwa malutkie stoliki z widokiem na jeziorko, ale tam naszą ekipą raczej się nie zmieścimy.


Co jeść w Pietraszówce? 🙂 Na pewno przysmak Mazur i Suwalszczyzny, czyli kartacze – są świetne (15 zł)! Bardzo smaczne są również pierogi ruskie z okrasą (15 zł) albo knedle z farszem z pieczonej kaczki z surówką (20 zł), obowiązkowo popite lokalnym piwem – Wiśnia w Piwie albo Śliwka w Piwie w sam raz na upał.


Na początek wybierzcie zielony chłodnik na bazie ogórka albo może flaki (my nie jedliśmy, ale znajomi zachwalali!). Dla dzieciaków rosół (chociaż to akurat nie jest najmocniejszy punkt w menu) albo naleśniki z twarogiem i sosem owocowym (13 zł) – Maks wyjadał jak szalony. Co jeszcze w menu? Mięso! Czyli karkówka marynowana z czosnkiem i zielonym pieprzem podawana z pieczonymi ziemniakami lub kopytkami (20 zł), żeberka w sosie śliwkowo – grzybowym (17,50 zł) albo smażony pstrąg (18 zł). Są też pierogi z mięsem i placek mazurski z podrobami (farsz na bazie ozorów i serc!) (15 zł) – jedyna potrawa, która zachwyciła Łukasza jak byliśmy tu w 2015! Tym razem jeszcze jej nie próbowałam, bo kartacze całkowicie go zniewoliły!!! 😉 Zobaczymy – może dziś? 🙂

Na deser spróbujcie ciepłego ciasta czekoladowego z lodami (10 zł). Tylko uważajcie – porcja jest gigantyczna! Dajcie znać, gdzie w okolicach Giżycka można upolować pyszne kartacze! Tam będzie już wkrótce!:)
INFORMACJE PRAKTYCZNE:




4 Comments
Agata S
Oooo dzięki za miejscówę do sprawdzenia! Nawigacja pokazuje 16km od Nas, więc na pewno odwiedzimy! Knedle z kaczką mnie kuszą 🙂
Natalia
🙂 koniecznie 🙂 ale Sokółka jeszcze lepsza! 🙂 MUST EAT!!!:)
Agata S
I tu i tu mamy blisko, więc zostanie poddane degustacji 😀
Natalia
Dawaj znać 🙂 Smacznego 🙂