Spis treści
- GDZIE SPAĆ?
- MACIEJEWKA
- HOTEL CARPATIA BIESZCZADZKI GOŚCINIEC
- ZAGRODA MAGIJA
- GDZIE JEŚĆ?
- CHATA WĘDROWCA
- WILCZA JAMA
- BIESZCZADZKA KOZA
- SERY U NIKOSA – CZAR PGR-u
- GDZIE PIĆ?
- URSA MAIOR – BIESZCZADZKA WYTWÓRNIA PIWA
- CO ROBIĆ POZA CHODZENIEM PO GÓRACH I POŁONINACH?
- BIESZCZADZKIE DREZYNY ROWEROWE
- SZLAKIEM CERKWI
- SZYBOWISKO – BEZMIECHOWA
- MINI ZOO W LISZNEJ
- BIESZCZADZKA KOLEJKA LEŚNA
- Podobne wpisy
Bieszczady. Czy jest w Polsce miejsce bardzie pobudzające wyobraźnię? Bardziej magiczne, tajemnicze, bardziej oddalone od świata? Może Podlasie? Może Suwalszczyzna? Ale w końcu to w Bieszczady jedziesz, gdy rzucasz wszystko… Może dlatego, że dojazd tam to nadal wyzwanie? Nadal jedzie się długo i mozolnie, ale na koniec czeka ogromna nagroda. Zachwyt tutejszymi krajobrazami, cisza, spokój, natura.
Nie napiszę Wam o łażeniu po górach i o szlakach, bo w tym temacie na pewno jest wieeeeelu, którzy wiedzą o Bieszczadach znacznie więcej niż ja po naszych dwóch szybkich wypadach. Ale damy Wam dziś przewodnik, który pozwoli Wam spędzić w Bieszczadach kilka pięknych dni – może przedłużony weekend, a może cały tydzień. Dni w pięknym miejscu, jedząc smacznie i nie rezygnując z przeróżnych atrakcji dla dzieciaków. Po więcej bieszczadzkich inspiracji koniecznie zajrzyjcie na stronę Magiczne Bieszczady – o TU. A teraz łapcie to, co nas zachwyciło. Gotowi?
GDZIE SPAĆ?
Baza noclegowa w Bieszczadach jest szeroka, ale o miejsce piękne, ładnie położone i zarazem smaczne wcale nie jest tak łatwo. My zebraliśmy te, które odwiedziliśmy tym razem i w sierpniu 2014.
MACIEJEWKA
Nasz absolutny hit! Szukaliśmy noclegu na wariata, w ostatniej chwili, a trafiliśmy na perełkę. Pięknie położone drewniane chaty, proste, ale przytulne wnętrza. Dwa wielkie psy – Miś i Albert. I przede wszystkim świetne jedzenie. Ale uwaga – oparte w dużej mierze na warzywach, chociaż i ryby się znajdą. Mięsa nie. I co z tego, jeśli wszystko, co wychodzi spod rąk Maćka to bajka??? Ale bym teleportowała się na tamtejsze śniadanie z świeżo upieczonym chlebem i pięknym widokiem. Więcej o Maciejewce poczytajcie TU.
HOTEL CARPATIA BIESZCZADZKI GOŚCINIEC
Tam spaliśmy 3 lata temu. Bardziej hotelowo, ale nadal z pięknym widokiem i smacznym jedzeniem. Klimatyczne pokoje. Dwa kroki od Wetliny i od górskich szlaków. Swego czasu zakochałam się w ich placuszkach z wędzonym pstrągiem. Nie wiem czy nadal je mają, ale z tego, co słyszałam od czytelników nadal jest to świetne miejsce na nocleg w Bieszczadach. Nasze wrażenia znajdziecie TU.
ZAGRODA MAGIJA
Niesamowicie klimatyczne miejsce. Zdecydowanie na naszej liście Magicznych Miejsc w Polsce. Zagroda to nie tylko miejsce do spania, ale również masa ciekawych wydarzeń – dlatego pełna nazwa brzmi Zagroda Magija – Twórcze Bieszczady. Warsztaty fotograficzne, lepienie z gliny, warsztaty muzyczne, pokazy filmowe. Sporo się dzieje, a jeśli do tego dodać urokliwe miejsce i właścicieli pełnych pasji i ciepła, to mamy idealny przepis na ciekawe miejsce. Więcej o Zagrodzie Magija – TU.
GDZIE JEŚĆ?
CHATA WĘDROWCA
Celowo na miejscu pierwszym, bo łączy spanie i jedzenie. W Chacie można spać, ale zdecydowanie więcej osób ma szansę tam zjeść. Bo pokoi Ewa i Robert wielu nie mają, więc żeby pokój zdobyć, trzeba mieć sporo szczęścia!
To w Chacie powstaje najsłynniejszy naleśnik w Polsce – Naleśnik Gigant z masą jagód, z pyszną, świeżą śmietaną. Jest gigantyczny! Nawet mały ciężko przejeść samemu, ale nie możecie wyjechać nie próbując 🙂 Ewa i Robert podają go od lat – wcześniej w schronisku na Małej Rawce, potem w Chacie Wędrowca. Jeśli nie naleśnik, w Chacie znajdzie pyszne zupy, jagnięcinę, dla dzieciaków gulasz z kaszą i świetny smażony owczy ser. Na miejscu można też zrobić zakupy (lokalne piwo lub piwo słowackie, słodkości, itd.) w Sklepiku Wędrowca – sprawdźcie tylko koniecznie wcześniej kiedy jest otwarty.
Więcej o romantycznej historii Chaty, przeczytacie TU.
WILCZA JAMA
Wilcza Jama to klasyk dla wielbicieli mięsa, a zwłaszcza dziczyzny. Gulasz z sarny czy z dzika to tutaj klasyk. Karta jest krótka. Na początek zupa, przypominająca węgierski gulasz albo rosół z bażanta (dzieciaki się zajadają), a potem gulasz, kopytka lub kasza gryczana i buraczki zasmażane. Jeśli nie mięso (chociaż sama nazwa tak wskazuje), w Wilczej Jamie możecie skusić się również na tutejszego pstrąga.
Z dzieciakami dodatkowa zaleta to pięknie położony plac zabaw – nie ma to jak wyhasać się po obiedzie 🙂 Tuż przy placu zabaw są też urokliwe drewniane domki, w których można nocować – też je rozważaliśmy, ale niestety były już zajęte.
BIESZCZADZKA KOZA
Jak już jesteście w Wilczej Jamie, nie możecie ominąć Bieszczadzkiej Kozy. Krótki spacer pod górę i jesteście! Drewniany dom i znak Bieszczadzka Koza. Pamiętam, jak zajechaliśmy tu w 2014 roku… Deszcze, ponuro i nagle znaczek SERY KOZIE. Można kupić różne rodzaje – z czarnuszką czy z kozieradką, ale chyba największe wrażenie robi na nas ser wędzony – prosto ze stojącej na podwórzu wędzarki. Jeszcze ciepły, pachnący, idealny. Bajka! Maksa natomiast najbardziej zafascynowało, że kupując sery, spotkaliśmy cała masę wypasających się kóz!
SERY U NIKOSA – CZAR PGR-u
Bieszczadzka Koza to nie jedyne miejsce w Bieszczadach, w którym kupimy lokalne sery. Jest ich całkiem sporo, niektóre bardziej ukryte, inne mniej, bo nawet przy trasie można wypatrzeć bacówki. Jedno z ciekawszych miejsc natomiast to Czar PGR-u, czyli sery u Nikosa – Greka, który od lat mieszka w Bieszczadach. Kupicie u niego sery mieszane – z mleka owczego, krowiego i koziego, fetę w zalewie, miody.
GDZIE PIĆ?
URSA MAIOR – BIESZCZADZKA WYTWÓRNIA PIWA
Ursa Maior to miejsce niesamowite. Wytwórnia piwa, którą trzeba odwiedzić i z uwagi na design, i z uwagi na samo piwo, które smakuje nawet tym, którzy za piwem nie przepadają. Już same nazwy sprawiają, że nie jest to zwykłe piwo – Deszcz w Cisnej, Śnieg na Beniowej, Drapieżnik, Dwa Grzeszne Misie, itd., itp. Wyraźne smaki, każde inne i to, co mnie urzeka najbardziej – na butelce zwykle znajdziecie informację, do jakich potraw dane piwo pasuje.
Na miejscu można obejrzeć wytwórnię, można usiąść, wypić piwo, zjeść kanapki, chociażby z pesto z czosnku niedźwiedziego, kupić pamiątki i świetne krówki bieszczadzkie z piwem. Koniecznie też spróbujcie Beeramisiu, czyli nietypowej wersji tiramisu – nam już nie starczyło miejsca. Ursa to punkt obowiązkowy! Obowiązkowo też zabierzcie zapasy do domu. Jak my 🙂 Więcej o Ursie przeczytacie w naszym poście sprzed 3 lat – TU.
CO ROBIĆ POZA CHODZENIEM PO GÓRACH I POŁONINACH?
O górach i połoninach pisać Wam nie będę, bo jest wielu, którzy znają się na górskich szlakach i połoninach znacznie lepiej niż my. Ale podam Wam całkiem sporo miejsc, które warto odwiedzić, zwłaszcza, gdy w Bieszczady ruszacie z dzieciakami:
BIESZCZADZKIE DREZYNY ROWEROWE
Drezyny to nowy pomysł właścicieli Zagrody Magija. Od lat organizują warsztaty, robią masę ciekawych rzeczy, więc kolejny pomysł był tylko kwestią czasu. Drezyny ruszają z dwóch stacji – z dawnej stacji PKP w Uhercach Mineralnych albo ze stacji w Ustrzykach Dolnych. My ruszyliśmy z Uhercy. Koniecznie sprawdźcie rozkład jazdy i dostępność na stronie – o TU. Drezyny jadą po dawnych torach kolejowych. Nam na początku wydawało się, że to pikuś i Łukasz powiezie naszą trójkę, bo przecież ktoś musi trzymać Jagodę, ale to wcale nie jest takie proste, zwłaszcza, że trasa prowadzi pod górkę, a w jedną stronę masz około 7 km. Drezyny zatem świetne i na relaks, i na trochę sportu (by spalić piwo z Ursy i Naleśnika Giganta). A dla dzieciaków frajda!
SZLAKIEM CERKWI
Małe drewniane cerkwie uwielbiamy od lat. Piękne na zewnątrz, piękne i magiczne w środku. W Bieszczadach im nie brakuje i bez problemu można spędzić pól dnia albo i cały jeżdżąc od cerkwi do cerkwi. Nam bardzo podobała się ta w Górzance, w Łopience albo w Smolniku – dwa kroki od serów i Wilczej Jamy.
W Górzance tuż obok cerkwi znajdziecie pracownię ikon – jeśli będzie otwarta, zajrzyjcie koniecznie! Niesamowite jest również jej wnętrze, a zwłaszcza rzeźbione, kolorowe figury, które można podziwiać, spoglądając na ołtarz.
SZYBOWISKO – BEZMIECHOWA
Przyznam, że takiego miejsca w Bieszczadach się nie spodziewałam. A tymczasem szybowisko w Bezmiechowej istnieje tu od 1938 i jest jednym z najpiękniej położonych! Maks od zawsze fan samolotów tu był zachwycony jeszcze bardziej niż drezynami czy kozami! 🙂 Bieszczady to zdecydowanie miejsce dla dzieciaków!
MINI ZOO W LISZNEJ
Tym razem na mini zoo nie starczyło nam czasu, a szkoda, bo 3 lata temu Maks był zachwycony. Mini Zoo znajdziecie w Lisznej koło Cisnej. Dla dzieciaków jak znalazł! Masa małych zwierzątek jak surykatki, susły, fretki, nutrie, trochę większych – jeleni, danieli. Szczegółowe informacje znajdziecie TU.
BIESZCZADZKA KOLEJKA LEŚNA
Jeden dzień Bieszczady drezynami, a drugi – kolejka wąskotorowa. Budowę linii zaczęto w 1890 roku! Dziś to atrakcja dla małych i dużych. Informacje o tym, kiedy jeździ kolejka znajdziecie TU.
#MagiczneBieszczady to projekt, którego celem jest ukazanie niezwykłości tego regionu, piękna natury i historii mieszkańców. W Bieszczadach rozgrywa się akcja drugiego sezonu serialu „Wataha”, którego premiera odbędzie się 15 października 2017 w HBO i HBO GO. Więcej na hbo.pl/magicznebieszczady!
2 Comments
Marek Wojciechowski
Zawsze nam brakuje mapy takich wspaniałych odwiedzonych miejsc. Oczywiście np. w mapach od Google można je wszystkie szybko (w miarę) odnaleźć, ale fajnie by było aby pisząc o nich szybko zrobić taką mapkę i osadzić ją we wpisie blogowym. Zachęcamy. Jako przykład nasza mapka uratowanych obiektów zabytkowych w Polsce na naszej blogowej stronie: http://blog.tripsoverpoland.pl/uratowane-zabytki/. Zachęcamy też do skorzystania z naszej uproszczonej wyszukiwarki odwiedzonych miejsc na stronie: http://tripsoverpoland.pl/index.php?s=mapa.php
Natalia
faktycznie! przyznam, że nawet o mapce myślałam przy tym poście 🙂 Powinnam ją zrobić -będę pamiętać na przyszłość 🙂