Spis treści
Wreszcie. Wreszcie usiadłam do posta, który powinnam była napisać już po naszej podróży na przełomie 2015/2016, ale jak tak już mam, że jak potem przygniotą mnie inne sprawy, to czasem takie daleki, egzotyczne posty gdzieś umykają, bo już przecież Warszawa, weekendy, inne podróże. Ale teraz kilku osobom Hongkong obiecałam plus przecież mu się to należy!!!
Hongkong to jedno z azjatyckich miast, które na nas zrobiły wielkie wrażenie. Tylko to tłumaczy, czemu po 2 latach znów wróciliśmy tu na kilka dni…. i ja bym mogła tak jeszcze wracać i wracać jak do Bangkoku. Hongkong zachwyca różnorodnością, zachwyca łatwością zwiedzania, jedzeniem, niesamowitymi widokami. To jedno z tych miejsc, których nie potrafię z niczym porównać, bo na razie chyba tylko tu widzieliśmy drapacze chmur rosnące jeden na drugim i tworzące niesamowity, wielkomiejski krajobraz. OK, Bangkok też ma masę wysokich budynków, ale jest zupełnie inny. Hongkong to też takie miejsce, w którym po prostu czujesz się dobrze. Znów porównanie z Bangkokiem – my kochamy, ale sporo osób narzeka, że głośno, że męczący, że zapach średnio przyjemny. W Hongkongu bywa tłoczno (metro, centra handlowe), ale pod wieloma względami to taki miks tego, co znamy z Europy i tego, co lubimy w Azji… if you know what I mean 🙂 Jest miło, bezpiecznie, smakowicie, a do tego jednak inaczej… egzotycznie, nietypowo.
Łapcie zatem kluczowe informacje i miejsca, które TRZEBA ZOBACZYĆ!
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
1)Pierwsza i najważniejsza informacja – jako obywatele Polski nie potrzebujemy wiz – możemy przebywać bez wizy na terytorium HK do 90 dni – wystarczy! Paszport musi być ważny co najmniej miesiąc po pobycie w HK. Jeśli śmigacie dalej – Tajlandia, Filipiny (tak zrobiliśmy my!), Indonezja, Tajwan (tak też zrobiliśmy my:)), paszport musi być ważny co najmniej 6 miesięcy po dacie pobytu.
2) to jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie, więc jeśli chcecie jechać tam z dzieckiem, nawet malutkim – to dobry wybór!
3) nie ma też szczególnych zagrożeń, jeśli chodzi o choroby – nie musicie się na nic szczepić! Co więcej, Hongkong pilnuje stanu zdrowia wjeżdżających na ich teren, więc może się okazać, że Wam albo dziecku zmierzą na lotnisku temperaturę – my tak mieliśmy jak wracaliśmy do Hongkongu z Makau
4) komarów za bardzo nie widzieliśmy, więc ryzyko “a co jak go pogryzie” też raczej odpada
5) dolecieć do Hongkongu najlepiej tak jak do innych azjatyckich destynacji – Emirates z przesiadką w Dubaju lub Qatar z przesiadką w Doha – tak lecieliśmy teraz 🙂
6) kiedy jechać? Podobno najlepsza pora to wrzesień-październik i kwiecień- maj. O naszej zimie czytałam, że zimno i nie da rady bez zimowej kurtki. My jednak drugi raz byliśmy na przełomie grudnia i stycznia. Wtedy było chłodnawo – na cienkie kurtki i cienką czapeczkę dla dziecka (jest czapeczka!), teraz było na tyle ciepło, że na Cheung Chau Maks się nawet kąpał w morzu 🙂 Zresztą zobaczycie na zdjęciach!
7) położenie Hongkongu jest niesamowite – zajmuje półwysep Kowloon i sporo okolicznych wysp – dlatego od razu możecie nastawić się na podróżowanie również promem – pomimo, że w wiele miejsc dojedziecie metrem. Najbardziej wielkomiejska jest wyspa Hongkong z biznesowym Dystryktem Centralnym i dzielnicą Mid-Levels, w której niesamowite wrażenie robią ruchome schody, którymi jedziesz i jedziesz i jedziesz przez miasto. Na wyspie Hongkong znajdziecie też mieniące się neonami Causeway Bay (to tam znajdziecie też nasze ulubione Din Tai Fung), Sheung Wan i Wan Chai.
My mieszkaliśmy na półwyspie Kowloon (Koulun) – i na pewno to miejsce, w które warto zajrzeć. Poza tym są inne wysepki, a niektóre z nich to dobry pomysł na 1-dniową wycieczkę!
CO ZOBACZYĆ W HONGKONGU?
Hongkong to świetne miejsce do zwiedzania, bo oferuje masę miejsc do zobaczenia – ciekawych, różnorodnych i mam wrażenie, że ciągle jest sporo do odkrycia i nadal nie zobaczyliśmy wszystkiego. Podzielę się z Wami tym, co najważniejsze. Na pierwsze dni w Hongkongu powinno wystarczyć 🙂 Koniecznie wybierzcie się też promem poza centrum i Hongkong Island – warto!
1)CENTRAL, czyli DYSTRYKT CENTRALNY
Biznesowe centrum miasta położone na wyspie Hongkong. To tam znajdziecie najbardziej znane drapacze chmur w Hongkongu na czele z HSBC Tower i Bank of China. To tam można poczuć wielkie, bardzo nowoczesne miasto, wmieszać się w tłum pędzący zawieszonymi nad ulicami kładkami czy zajadający noodle soups w małych knajpkach. Jeśli zamieszkacie na półwyspie Kowloon, na Central dotrzecie bez problemu metrem lub statkiem z Tsim Sha Tsui. My tym razem jeździliśmy głównie metrem, ale na pierwszy raz koniecznie chociaż raz przepłyńcie się statkiem, bo widok z Tsim Sha Tsiu na panoramę HK jest niesamowity!
Warto poczytać o historii niektórych tutejszych wieżowców. HSBC Tower został zaprojektowany zgodnie z zasadami feng shui, a wejścia strzegą odlane z brązu lwy, uratowane z budynku zniszczonego podczas II Wojny Światowej. Bank Of China natomiast jest krytykowany, bo przypomina nóż wymierzony w rywala, czyli właśnie w HSBC.
W okolicy Central koniecznie zajrzyjcie na zupę do Mak’s Noodle – pisałam o tym miejscu w poście CO I GDZIE JEŚĆ W HONGKONGU. A jeśli jesteście z dziećmi zajrzyjcie do pobliskiego HongKong Park (stacja Admiralty), bo nie dość, że jest tam masa zieleni i to duży plac zabaw.
2) VICTORIA PEAK
Idąc tropem niesamowitych widoków, Victoria Peak to miejsce, którego nie można pominąć. Widok zapiera dech w piersiach! Na wzgórze można dojechać Peak Tram – kolejką, która działa od 1884 roku. Wybudował ją właściciel hotelu, który funkcjonował na wzgórzu i chciał ułatwić gościom dostęp (podobno wcześniej tragarze nosili gości na krzesełkach). Od 1888 roku kolejka otwarta jest dla wszystkich. A teraz… są do niej mega kolejki 🙂 My fnalnie dojechaliśmy na Victoria Peak taksówką, a wracaliśmy autobusem – do niego są też kolejki ;))) Na wzgórzu poza widokiem, który totalnie zachwyca, znajdziecie park i … wielkie centrum handlowe Peak Tower 🙂 Śmieliśmy się, że centra handlowe są w Hongkongu WSZĘDZIE! W Peak Tower można zjeść obiad (spory wybór!), można też podziwiać widok z tarasu widokowego na samej górze. A przy wejściu poszukajcie Gino’s Gelato i zjedzcie lody o smaku kokosa, cukru palmowego czy pandanu.
3) KOWLOON
Nawet, jeśli zamieszkacie na Central, wybierzcie się na wyprawę do Kowloon. To tutaj jest zdecydowanie bardziej azjatycko niż w Dystrykcie Centralnym. Pełno ludzi, masa jedzenia, stragany, a do tego dość nietypowe targi – nie tylko z kwiatami, ale również z papugami czy z rybkami. Dzieci zwykle dostają w tym miejscu szału i oczopląsu i chcą zobaczyć WSZYSTKO! 🙂 Najlepiej wysiąść z metra na Prince Edward, zajrzeć na Flower Market, zajrzeć do Bird Garden z przeróżnymi kolorowymi papużkami, a potem pochodzić po Mong Kok i dalej Nathan Road iść aż do Tsim Tsa Shui.
W okolicy Prince Edward koniecznie zatrzymajcie się na dim sumy w One Dim Sum, a jak będzie zbyt duża kolejka – w pobliskim Famous Dim Sum 🙂 Wieczorem w okolicy stacji metra Yau Ma Tei, na Temple Street znajdziecie market z jedzeniem i całą masą rzeczy do kupienia. Dochodząc do Tsim Tsa Shui, zwróćcie uwagę na Chungking Mansions – wielki budynek, w którym podobno jest WSZYSTKO!
4) WIDOK NA HONG KONG Z AVENUE OF STARS
Niestety nie wygrzebałam zdjęć stamtąd z 2015 🙁 Od tamtego czasu niestety jeden z moich komputerów przeżył złe chwile i utratę danych z dysku, więc ostały się tylko te zdjęcia, co na blogu i na telefonie. Avenue of Stars znajdziecie na Tsim Sha Tsui, tuż obok Hongkong Museum of Art i Hongkong Space Museum. Aleja Gwiazd inspirowana hollywoodzkim Walk of Fame poświęcona jest lokalnym gwiazdom filmowym, ale to, co najlepsze to widok na Central.
5) KLASZTOR DZIESIĘCIU TYSIĘCY BUDDÓW
Klasztor Dziesięciu Tysięcy Buddów to idealne miejsce na odpoczynek od miasta i … odrobinę sportu, bo do klasztoru czeka nas niezła wspinaczka 🙂 Tym bardziej jeśli robicie to z dziecięcym wózkiem 🙂 By dotrzeć do klasztoru, weźcie metro do Sha Tin i dalej idźcie kawałek zgodnie z mapą, a potem już wspinaczka w towarzystwie kilkuset złotych figur. Buddy siedzą dopiero na górze w klasztorze – są to małe figurki, ustawione od góry do dołu na wszystkich ścianach – niestety tam zdjęć robić nie można. Ale przyznacie, że już sama trasa jest mega? 🙂
6) WYSPA LANTAU I POSĄG WIELKIEGO BUDDY
Lantau to największa wyspa w Hongkongu, a jedzie się tam głównie z powodu wielkiego Buddy, którego widzicie wyżej. Można bez problemu dojechać tam metrem, a potem kolejką Ngong Ping 360, która zawiezie nas na wzgórze z Klasztorem Po Lin i Buddą Tian Tian. Gdy byliśmy tam pod koniec grudnia 2015, kolejki były przeogromne!
Nic dziwnego – Budda Tian Tian to największy NA ŚWIECIE posąg siedzącego Buddy wykonany z brązu. Waży 250 ton!!! Klasztor założono na początku XX wieku, a Budda powstał w 1993 roku. Od tego czasu sporo chętnych, by go zobaczyć! PS. sprawdźcie tylko wcześniej prognozę pogody 🙂 Bo może się okazać, że niewiele zobaczycie – jak my 🙂
Piękne foto Buddy skąpanego w zieleni STĄD.
7) RYBACKA WYSPA CHEUNG CHAU
O rybackim Cheung Chau już wysmarowałam dłuuuugi post z całą masą zdjęć – o TU, więc nie będę się rozpisywać 🙂 Idealne miejsce, by odpocząć od zgiełku wielkiego miasta, chociaż w Cheung Chau sami również nie będziecie. Będą za to kolorowe łódki, plaża, ryby w każdej postaci i przepyszne bułeczki na parze – najlepiej z czarnym sezamem.
To na początek 🙂 Zapytacie ile dni 🙂 Myślę, że co najmniej 4, ale lepiej 5-6 🙂 Zwłaszcza, że jeszcze warto zajrzeć do Makau… o którym poczytacie TU 🙂
11 Comments
mariposa linda
Dzięki, czekałam na ten post! :)) Raczej nie uda nam się wszystkiego zobaczyć, ale może większość tak 🙂
Natalia Sitarska
A przypomnij mi, ile będziecie w HK? 🙂 Bardzo dobrze, że czekałaś – myślałam o Tobie pisząc, a tak to mogłoby mi zabraknąć motywacji :)))
mariposa linda
Super, tym większe dzięki!! :))
Będziemy ok. 2,5 dnia.
Natalia Sitarska
Super pobytu i smacznych dim sumów i mam nadzieję, że Hongkong się Wam spodoba 🙂
Aleksandra
Oglądam Wasze zdjęcia i myślę chce tam! Chyba się najeździłam już trochę po Europie i marzy mi się następny krok w rozwoju podróżniczym jakim jest dla mnie Azja!
Natalia Sitarska
Bardzo polecamy 🙂 dla nas Hongkong jest świetny 🙂 a na dłuższe podróże na początek Azji to chyba Tajlandię albo japonię polecamy 🙂 a masz jakieś azjatyckie miejsce, co Ci się marzy? 🙂
Magda Lena
Mam dwa tygodnie urlopu w kwietniu i myślę o Azji. Hong Kong wygląda super! Ale 2 tyg to chyba trochę za długo? Myślałam też o Wietnamie… trudna decyzja 😉
Natalia
Zdecydowanie 2 tygodnie to długo na HK.. ja bym raczej brała tak na 3-4 dni na początku lub na końcu 🙂 Ale wtedy mniej czasu na inne miejsce:) U nas był HK w połączeniu z plażowaniem na Filipinach za pierwszym razem i to było właśnie ok 2 tygodni 🙂 wracając jeszcze o ukochany Bangkok zahaczyliśmy:)
Magda Lena
A jak lecieliscie, jakie połączenie?
Magda Lena
Jak patrzę ile jest do zwiedzenia w HK to chyba w 3 dni się nie obrobimy ?
Natalia
3 dni to nie za długo na dokładne zwiedzanie 🙂 Trochę dlatego my byliśmy dwukrotnie 🙂 pewnie optymalnie tak ok 7 dni, by dokładnie zjeść i zwiedzić 🙂 My dwa razy lecieliśmy do Hongkongu – Warszawa- Doha- HK z tego co pamiętam, a potem chyba HK- Manila – kurczę nie pamiętam już szczegółowo – za dużo tych lotów 😉