Spis treści
- 12 RZECZY, KTÓRE MUSISZ ZROBIĆ W BANGKOKU:
- 1) ODWIEDŹ LEŻĄCEGO BUDDĘ-GIGANTA W WAT PHO
- 2) ZAJRZYJ DO WIELKIEGO PAŁACU I ŚWIĄTYNI SZMARAGDOWEGO BUDDY
- 3) POJEDŹ BTS NA CHATUCHAK MARKET
- 4) SPĘDŹ WIECZÓR W CHINATOWN
- 5) DLA ZDROWIA PIJ KOKOSY!
- 6) JEDZ STICKY RICE WITH MANGO MINIMUM RAZ DZIENNIE! 🙂
- 7) ROZKOSZUJ SIĘ PAD THAIEM LUB SATAYEM!
- 8) WYPIJ SOK Z GRANATÓW
- 9) OGLĄDAJ BANGKOK Z TUK TUKA!
- 10) ZRELAKSUJ SIĘ W LUMPINI PARK
- 11) DRYFUJ ŁÓDKĄ NA DAMNOEN SADUAK
- 12) PŁYWAJ LONGBOATEM PO RZECE MENAM
- Podobne wpisy
Są miejsca, w których bardzo szybko znajdujesz siebie i czujesz się dobrze. Są takie, do których nawet na siłę przyzwyczaić się ciężko. Te ulubione zapadają w pamięć wszystkim, co z nimi związane: zapachem, smakiem, dźwiękami typowymi tylko tam. I tak jak z moją przyjaciółką kilka lat temu chłonęłyśmy zapach Hiszpanii po przyjeździe do Barcelony, czując, że znów jesteśmy u siebie, tak ostatnio my chłoniemy Bangkok!
I muszę Wam się przyznać do tego, że pomimo tego, że jesteśmy w Birmie, że oglądamy fascynujące miejsca, poznajemy, chłoniemy nowości, we mnie już tli się mała tęsknota za Bangkokiem. 3 dni tylko ją rozbuchały, wcale się nie nasyciłam, wcale nie mam dość. Już wczoraj powiedziałam Łukaszowi, że jeśli w drodze powrotnej będziemy lecieć do PL przez Bangkok, chcę tam spędzić choć jeden dzień. Nie tylko noc w przypadkowym hotelu przy lotnisku. Chcę znów poczuć magię Chinatown, wypić wodę z kokosa za 25 bahtów (dlaczego w Birmie nie sprzedają kokosów do picia???), zjeść idealnego pad thaia i cudowne sticky rice with mango. Ach…
Będąc w Bangkoku, myśleliśmy, gdzie jeszcze się wybrać, co zobaczyć i ostatecznie nie zrobiliśmy nic nowego, bo zwyczajnie włóczyliśmy się po “starych kątach”.. a gdy szukaliśmy pomysłów, zabrakło nam w sieci podsumowania podstawowych atrakcji. Więc postanowiliśmy zrobić własne! 🙂 Z dużą dozą tajskiej kuchni, bo za nią tęsknimy baaardzo mocno!
12 RZECZY, KTÓRE MUSISZ ZROBIĆ W BANGKOKU:
1) ODWIEDŹ LEŻĄCEGO BUDDĘ-GIGANTA W WAT PHO
Gdy jesteśmy pierwszy raz w mieście, nie sposób nie zajrzeć do jego głównych atrakcji turystycznych. Do takich w Bangkoku na pewno należy Wat Po, czyli Świątynia Spoczywającego Buddy, na pewno jedna z moich ulubionych już podczas pierwszej wizyty w 2012. Gigantyczna postać złotego Buddy (46 metrów długości i 15 metrów wysokości!), który leży wygodnie podparty ręką, jakby właśnie miał oglądać telenowelę z swojej kanapy! Po Wat Po chyba żadna inna figura Buddy nie jest już tak imponująca! Wat Po leży na terenie dawnego królewskiego miasta, Rattanakosin, niedaleko Wielkiego Pałacu. Warto połączyć te dwa miejsca w jedną wycieczkę.
po więcej informacji zajrzyjcie na stronę Wat Pho.
bilet: 100- 200 bahtów
godziny otwarcia: 8-18.30
2) ZAJRZYJ DO WIELKIEGO PAŁACU I ŚWIĄTYNI SZMARAGDOWEGO BUDDY
Kolejny zabytek obowiązkowy. Wielki kompleks, cudowne, bajkowe budynki i zdobiące je postacie. Oficjalna rezydencja króla Tajlandii od XVIII do połowy XX wieku. Na terenie kompleksu pałacowego znajdziecie też świątynię Szmaragdowego Buddy, który nie jest co prawda tak imponujący jak leżący Budda z Wat Pho, ale stanowi jeden z najważniejszych punktów zwiedzania Pałacu. Podobnie jak inne świątynie buddyjskie w Tajlandii czy Birmie, ta również zachwyca.. kolorami, złotem, dopracowaniem szczegółów. Wielki Pałac przeraża niestety tłumami, ale z tym, odwiedzając Bangkok, musimy się pogodzić.
Jeśli zmęczą Was tłumy zajrzyjcie do mniej obleganych, ale nadal urokliwych, bardziej spokojnych Wat Suthat czy Loha Prasad.
więcej informacji: strona Pałacu
3) POJEDŹ BTS NA CHATUCHAK MARKET
Będąc w Bangkoku, TRZEBA przejechać się sławnym skytrain, który góruje nad główną arterią miasta, czyli niekończącą się Sukhumwit. Przyjemne doświadczenie, nowa perspektywa, a jeśli jesteście w Bangkoku z dzieckiem, macie 100 punktów do przodu! Pociąg i w dodatku podniebny!?! Brzmi co najmniej jak szalony wóz Kota Prota, jeśli jesteście na bieżąco z bajkami dla kilkulatków. Mocny punkt przetargowy 😉
By nie jeździć BTS bez celu (po Sukhumwit lepiej spacerować i chłonąć uliczne życie), warto przejechać się nim na Chatuchak Market. Nie jest to nasze ulubione miejsce w Bangkoku (zbyt głośne, zbyt turystyczne), ale dla lokalnego kolorytu warto się wybrać. Misz masz street foodu, pamiątek dla turystów, ciuchów i akcji promocyjnych tajskich hostess to zawsze przeżycie samo w sobie!
4) SPĘDŹ WIECZÓR W CHINATOWN
Miejsce, za którym najbardziej tęsknimy i w tym roku, po raz pierwszy, postanowiliśmy właśnie tu zamieszkać. Strzał w dziesiątkę, bo gdy mieszkaliśmy gdzieś indziej i tak prawie codziennie kończyliśmy w Chinatown. Tłok, rwetes, pisk trąbiących samochodów i tuk tuków, przepychanie się przy gar-kuchniach i sprzedawcach owoców. Sporo turystów, ale zarazem nadal ogromna doza lokalności. I duuuużo pysznego jedzenia! Warto odejść od głównej Yaowarat Road, zagłębić się w uliczki, zobaczyć przekąski sprzedawane na bazarze, poobserwować codzienne życie, a na koniec zjeść sukiyaki w Texas Suki, chińskiej jadłodajni, która wieczorami pęka w szwach. Za dnia Chinatown jest zdecydowanie bardziej spokojne i czasem aż ciężko je poznać, ale ta poranna wersja również ma swój urok.
Od jakiegoś czasu zawsze też rezerwujemy noclegi w Chinatown. Nasze dwa sprawdzone miejsca to piękny, klimatyczny Shanghai Mansion Hotel (znajdziecie go TU) oraz niedrogi, ukryty w bocznej uliczce Pho Place.
5) DLA ZDROWIA PIJ KOKOSY!
Po co woda, po co Cola i soki, w Bangkoku najlepiej pić wodę kokosową prosto z młodego kokosa! W Chinatown czy na Sukhumwit spotkacie je w wielu miejscach. Zwykle kosztują 20-30 bahtów, czyli 2-3 zł. To na pewno lepiej zainwestowane pieniądze niż nudna butelka wody! Jeśli kosztują więcej, można się targować 😉 Ja uwielbiam ten moment, gdy sprzedawca wykrawa wieczko, wkłada rurkę i zmrożony kokos wędruje prosto do mnie! Okropnie mi ich brakuje w Birmie!!
6) JEDZ STICKY RICE WITH MANGO MINIMUM RAZ DZIENNIE! 🙂
Sticky rice with mango to kwintesencja prostego, a zarazem cudownie pysznego jedzenia. Niewiele trzeba, by stworzyć deser idealny! Kleisty ryż polany mleczkiem kokosowym i świeże mango. Tylko tyle i aż tyle. Jeśli to mango jest tak soczyste, że sok płynie Ci po brodzie (czyli w Tajlandii prawie zawsze!), znaczy, że przepadłeś. Zakochasz się na miejscu! Zapomnisz o serniku, tiramisu, sufletach czekoladowych i babcinej szarlotce, zapomnisz o czekoladzie – teraz to mango sticky rice będzie Ci się śnić po nocach. Jak mi 🙂
Deser znajdziecie zarówno w restauracjach (pięknie podany jak na zdjęciu), w małych knajpkach, jak i na ulicy pakowany w styropianowe pudełka, do których dostaniecie mleczko kokosowe w foliowym worku 😉 Wszędzie smakuje wybornie!
7) ROZKOSZUJ SIĘ PAD THAIEM LUB SATAYEM!
Co robi food blogger, gdy tylko dociera do Bangkoku? Zamawia pad thaia! Z kurczakiem lub z krewetkami. Wreszcie idealnego z dry chili, limonką, orzeszkami i kiełkami do samodzielnego doprawienia. I oczywiście robi mu zdjęcie 🙂 Co robi dziecko food bloggera? Zamawia sataya z kurczaka i z zapałem ogryza kolejne patyczki. A dorośli wylizują miseczkę po pikantnym orzechowym sosie 😉 Do obowiązkowych przysmaków należy też ostra zupa tom yum kung, tajskie curry i cała masa przysmaków z chińskiej dzielnicy, ale pad thai to podstawa. Nie zjesz – pobyt w Tajlandii się nie liczy!
8) WYPIJ SOK Z GRANATÓW
Koniecznie wieczorem w Chinatown! Nie ma bardziej apetycznego owocu. Nie ma lepszego miejsca, by pić świeży sok z granatów.
9) OGLĄDAJ BANGKOK Z TUK TUKA!
Ktoś ostatnio napisał nam na Facebooku:”po jeździcie tuk tukiem? Wygodniej i taniej taksówką!” My kochamy tuk tuki – zarówno te w Tajlandii, jak i w Kambodży. Uwielbia je też Maks, więc wyprawa gdzieś tuk tukiem to jedna z większych rozrywek! A my lubimy powiew wiatru, zwłaszcza w upalny dzień i możliwość podglądania życia miasta i ulicy nie za szyby. Wszystko wydaje się na wyciągnięcie ręki! Jeśli chodzi o ceny, bywa różnie. Na pewno TRZEBA SIĘ TARGOWAĆ! Czasem ktoś potrafi krzyknąć 500 bahtów (50 zł) za odległość, która powinna kosztować 100-200 bahtów. Bądźcie czujni i targujcie się! Jeśli 3-4 tuk tuki odrzucą Waszą cenę, jest faktycznie zbyt niska 😉
10) ZRELAKSUJ SIĘ W LUMPINI PARK
W wielkim mieście trzeba czasem uciec od gwaru, samochodów i wielkich ulic. I tak jak w Madrycie najlepiej zrobić to chowając się pod drzewami w Retiro, tak w Bangkoku warto zajrzeć do Lumpini Park. Odpoczynek od upału, jeziorko, a to wszystko kilka kroków od wielkiej i głośnej Sukhumwit. Jeśli podróżujecie z dzieckiem, Lumpini zapiszcie na listę absolutnych “MUSTÓW” – tam znajdziecie plac zabaw! 🙂
11) DRYFUJ ŁÓDKĄ NA DAMNOEN SADUAK
Z Bangkoku warto wyskoczyć na tzw. pływający targ (floating market) np. do Damnoen Saduak. Niezwykle malownicze miejsce! Wsiadamy na łódź, pływamy wśród sklepików na palach i innych łodzi, z których sprzedawane są przeróżne tajskie przysmaki, owoce, kokosy. Jednym słowem zamiast street food, mamy tu boat food! Mamy też masy suwenirów, ale one raczej zniechęcają cenami, bo sprzedawcy słusznie liczą na grube portfele turystów, pobudzonych pięknym miejscem. Pojechać i popływać warto, a kupić najlepiej przekąski i.. kokosa 🙂
12) PŁYWAJ LONGBOATEM PO RZECE MENAM
Na koniec dnia warto wybrać się nad rzekę Menam (Chao Praya) i popłynąć w rejs longboatem aż do świątyni Wat Arun. Gdy odpływamy z prowizorycznej przystani, na którą piechotą można dojść z Chinatown, widzimy wysokie błyszczące hotele i wielkomiejski Bangkok. Im dalej odpływamy, tym więcej na brzegu drewnianych domków, a zarazem spokoju i ciszy… Idealny odpoczynek od miejskiej dżungli. Nasze wrażenia z rejsu longboatem i dokładny opis, co i jak znajdziecie TU.
Nasza lista powstała w wyniku naszych 4 pobytów w Bangkoku – w 2012, 2013 i teraz w 2015 🙂 Jak każda lista jest subiektywna, ale myślę, że zawiera kluczowe miejsca, które warto zobaczyć. Nie wysyłamy Was celowo na Khao San Road, czyli najbardziej backpakerską ulicę w mieście. Ma swoje zalety – sporo tam biur podróży, jeśli chcemy zorganizować dalszą wycieczkę, sporo knajp, blisko Wielkiego Pałacu i innych zabytków. Ale dla nas Kho San Road jest zdecydowanie zbyt turystyczna, za często słychać tam angielski i za dużo tam zachodnich przybytków, by się nią zachwycać. Nie po to jedziemy do Tajlandii. Zostaniemy przy naszym Chinatown 🙂
Jak już zdecydujecie się na Bangkok albo na caaaałą Tajlandię (i tak od BKK zwykle się zaczyna!), szukając biletów, zajrzyjcie na stronę EMIRATES. I najlepiej zróbcie to jak najszybciej, bo do 23 stycznia trwa jeszcze promocja noworoczna 🙂 Znajdziecie ją TU.
* post powstał we współpracy z liniami lotniczymi EMIRATES
PS. Jeśli dopiero zaczynacie przygodę z Tajlandią i szukacie informacji praktycznych, inspiracji hotelowych i kulinarnych o Bangkoku i nie tylko, informacji, co zobaczyć, jak się przemieszczać, co i GDZIE zjeść, koniecznie zajrzyjcie do naszego THAIBOOKA. Thaibook to kompleksowy ebook o Tajlandii stworzony pod koniec 2019 roku na podstawie naszych wielu powrotów do Bangkoku, na tajskie wyspy i w inne tajskie miejsca! Thaibooka znajdziecie TU.
26 Comments
Vanilla Island
A gdzie przejażdżka tramwajem wodnym?! U mnie na samej górze listy rzeczy, które MUSISZ zrobić w Bangkoku 🙂
Natalia - tasteaway.pl
A no widzisz każdy ma swoje MUSISZ 🙂 a wiesz, że my chyba tramwajem wodnym w BKK nie jechaliśmy?? Longboatem tylko po Menam! a tramwajem wodnym gdzie jeździliście? 🙂
tomekq | jakchcemy.pl
Dobra, wracam do siebie … )
Fajnie się ogląda i czyta. Kusi 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Cieszę się 🙂 lubimy podróżniczo i kulinarnie kusić 🙂
Mateusz
świetna relacja 🙂 dziękuje za ten wpis… zazdroszczę Wam pobytu w tym miejscu… ja kiedyś byłem, ale nie zdążyłem zobaczyć wszystkiego czego chciałem 🙂 mam nadzieję, że trafie tam ponownie i to na dłuższy czas 🙂 pozdrawiam http://www.chrobry.mielno.pl/
Natalia - tasteaway.pl
Cześć Mateusz! Tego zatem Ci życzymy:) na 2015 lub któryś z kolejnych! Bangkok to super miejsce, warto tam trochę pobyć i poczuć jego klimat 😉 pozdrowienia! 🙂
Andzia
Wszystko zaliczone 😉
Natalia - tasteaway.pl
:))) tak jak u nas :)) trzeba nowe rzeczy odkryć w BKK -wiem, że nie byliśmy na Sirocco a podobnie jest niesamowicie 🙂
Coconut Pathway
Zapraszamy do naszej relacji z 24 godzin w Bangkoku. Piszemy o miejscach wartych zobaczenia oraz takich które zdecydowanie należy omijać.
http://www.coconutpathway.com/2016/04/24-godziny-w-bangkoku.html
Beata
Natalia, pytanie trochę z innej beczki, ale jak Maks radzi i radził sobie jako mniejsze dziecko z różnicą czasu? Jak nocne spanie? Jak drzemki? Jak później powrót do domu?
Mamy 15 mc córkę i kusi coraz bardziej żeby już gdzieś dalej z nią wybyć, ale spi wzorowo i w nocy i w dzień i boję się, że to rozwale wszystko :/
Natalia
Hey 🙂 no właśnie cały czas się przymierzam do postu o tej różnicy czasu, bo dużo takich pytań dostaję – muszę wreszcie napisać:) myślę, że oczywiście może się popsuć, ale potem wraca do normy 😉 po powrocie z Azji potrafił chodzić spać o 17/18 i wstawać o 4 w nocy 😉 ale to tak 3-5 dni trwało i mijało 😉 w Azji po przyjeździe wszyscy mieliśmy jet lag, ale działało zmuszanie do wstawania wcześniej – Maksa też 😉 generalnie do przeżycia – kilka nocy gorszych, ale warto 😉
Podróże bez ości
Na mojej liście rzeczy, które polecam do zobaczenia jest jeszcze m.in. Dom Jimma Thompsona. Czy mieliście okazję go zobaczyć?
Natalia
Tam nas jeszcze nie było 🙂 może podczas jakiegoś kolejnego pobytu ?:)
Kasia
My już byliśmy 3 razy w Bangkoku, chociaż nigdy nie wybraliśmy się na Saduak. Być może dlatego, że nie słyszeliśmy wielu pozytywnych opinii. Może następnym razem..? Podrzucam wam listę naszych 30 (!) miejsc do zobaczenia w Bangkoku. Może też któreś was zainspiruje 🙂 http://www.travelbloggia.pl/podrozowac/co-warto-zobaczyc-w-bangkoku-kompletna-lista-az-30-atrakcji/
Ania Paciejewska
A sądzicie że ile dni z 2tyg pobytu poświęcić na Bkk? Lądujemy w pt ok 14 i zastanawiam się czy ruszać dalej już w niedzielę czy dopiero poniedziałek rano. Doradzicie coś?
Natalia
Hey 🙂 moim zdaniem poniedziałek 🙂 jak na pierwszy raz, dodając jeszcze jet lag, będziecie mieć co robić na pewno 🙂
Ania Paciejewska
Super, dzięki za radę! tak się własnie skłanialiśmy 🙂
Pozdrowienia!
Natalia
udanej wyprawy! 🙂 trochę zazdroszczę 🙂 mam nadzieję, że Tajlandia Was zachwyci 🙂
Ania Paciejewska
Och, a wiesz jak ja zazdroszczę wszystkich Waszych wypraw? 🙂 Dziękuję, na pewno będzie cudnie bo pad-thai to moje ulubione danie na całym świecie 😀
Natalia
:))) to zdecydowanie będzie bosko 🙂
Aneta
A braliście wózek dla 3latkow?
Pamietam Tajlandię sprzed lat i ulice, chodniki, które raczej się nie nadawały 🙈
Wybieramy się niedługo i zastanawiam się jak to ogarnąć, żeby później nie nosić na rękach malucha.
A gdybyście mieli wybrać Tajlandia czy Indonezja na 6 tygodni- na co byście się zdecydowali z 3latkiem?
Aneta
A braliście wózek dla 3latkow?
Pamietam Tajlandię sprzed lat i ulice, chodniki, które raczej się nie nadawały 🙈
Wybieramy się niedługo i zastanawiam się jak to ogarnąć, żeby później nie nosić na rękach malucha.
A gdybyście mieli wybrać Tajlandia czy Indonezja na 6 tygodni- na co byście się zdecydowali z 3latkiem? Albo podzielili ten czas? 🤗