O Nam Sajgon słyszeliśmy już setki razy. Że koniecznie. Że na Marywilską wybrać się trzeba, bo zupa pho świetna i inne wietnamskie smakołyki również. Za Nam Sajgon przemawia również to, że ma za sobą długą historię… legendarne lata na Stadionie Dziesięciolecia, krótki epizod na Brackiej (kiedy zdarzało nam się go odwiedzać), a teraz właśnie box w centrum handlowym na ul.Marywilskiej 44, gdzie niektórzy potrafią jechać z bardzo daleka, by zjeść tamtejsze pho czy bun nam bo!

 

Łukasz proponuje Nam Sajgon jako jedną z opcji na niedzielny obiad. Obiad dla dwojga takich, co w niedzielny poranek o 5.30 z wesela wrócili, więc sami rozumiecie. Nic wtedy nie pomaga tak jak azjatycka kuchnia! Rozważamy 3 opcje: tradycyjnie Toan Pho na Chmielnej, zupę z kaczki w Naam Thai na Saskiej lub właśnie coś nowego – Nam Sajgon!

 

Trochę mnie przeraża odległość, bo gdy wpisujemy w GPS ul. Marywilską 44, widzę, że nim dotrzemy do ratującego życie jedzenia, przed nami aż 18 km! Ale czego się nie robi dla smaków zapamiętanych jeszcze z Hanoi? Jedziemy!

 

 

Na Marywilskiej czeka wielka hala sklepowa oraz wejścia oznaczone wielkimi literami – A, B, C. Nam Sajgon to część C, box 207! Przemierzamy alejki z kolorowymi bluzkami za 10 zł, jaskrawymi stanikami, zabawkami dla dzieci i masą ludzi uzupełniających jesienną garderobę. Nam Sajgon znaleźć łatwo – idziemy wg numerków, a następnie kierujemy się do alejki z jadłodajniami. Dominują knajpy azjatyckie, ewentualnie kebab. Jest Nam Sajgon!

Widzimy typowe wietnamskie galaretowate desery i naprawdę elegancko przygotowane menu na ścianie.

 

 

Nam Sajgon, kuchnia wietnamska, Marywilska, wietnamskie desery

wietnamskie desery sprawiają, że od razu budzi się w nas tęsknota za Azją

 

Zamawiamy!  Łukasz obowiązkowo musi spróbować zupy pho (10 zł). Ja natomiast decyduję się na moje wspomnienie z Hanoi, czyli bun nam bo z wołowiną (12 zł). Na przekąskę bierzemy też smażone sajgonki (6 zł). Menu jest szerokie: sporo przysmaków typowo wietnamskich, ale trochę też tych spolszczonych czy jakichś tajskich wymysłów. W wietnamskim barze? Minus! Na plus oczywiście pho, zupa won ton, której nie mamy okazji spróbować, ale na zdjęciu wygląda świetnie! Jest zupa rybna, kilka wersji bun nam bo, sajgonki świeże lub smażone, nawet z mięsem kraba!

 

Nam Sajgon, Marywilska, kuchnia wietnamska, sajgonki

na początek sajgonki

kuchnia wietnamska, nam sajgon, marywilska, zupa pho

klasyka gatunku – zupa pho

bun nam bo, Nam Sajgon, Warszawa, kuchnia wietnamska, Marywilska, Nam Sajgon

bun nam bo z wołowiną

 

Jak wrażenia? Sajgonki smaczne, chrupiące, nie za tłuste, z ciekawym sosem. Pho poprawne, z dużą ilością zieleniny, więc tak jak trzeba. Bun nam bo z przepyszną wołowiną, zieleniny również nie brakowało, ale żadne z dań nie rzuciło nas na kolana tak bardzo, byśmy kolejny raz jechali specjalnie na Marywilską na wietnamską kuchnię. Jeśli jesteście akurat w pobliżu, macie bliżej do Nam Sajgon niż na Chmielną, korzystajcie. Jeśli tak jak my musicie przejechać 15 czy 18 km, by tam dotrzeć, wybierzcie się raczej na Chmielną – bliżej, a i pho lepsze!

 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

Nam Sajgon

ul. Marywilska 44 (centrum handlowe)

alejka C, box C 207

godziny otwarcia:

codziennie 7-18.00