Spis treści
Pytania: “czy szczepiliście Maksa?” i “Na co szczepiliście Maksa?” przed… Tajlandią, Meksykiem, Indonezją, Filipinami, itd. itp. ostatnio pojawiają się kilka razy w tygodniu. Dostajemy je od Was, pytają nas o to znajomi. Nic dziwnego – przecież właśnie mamy najlepszy moment na egzotyczne wyjazdy, a to one zwykle oznaczają palącą się czerwoną lampkę: “a może by tak się zaszczepić???”.
Nie opiszę Wam wszystkich krajów, wszystkich szczepionek i wszystkie zasad, bo takie informacje znajdziecie na stronach specjalizujących się w szczepieniach. Dużo informacji znajdziecie chociażby TU albo TU. Napiszę jednak o naszych doświadczeniach, o doświadczeniach z Maksem i o miejscach, w których byliśmy i o tym, jak podchodzimy do szczepień.
Nasza droga zwykle jest podobna. Mamy wstępny kierunek podróży i zaczynamy drążyć temat. Jeśli podróżujemy dość spontanicznie, sprawdzamy wszystkie kraje, które choć trochę rozważamy – tak było, gdy jesienią 2013 r. ruszyliśmy do Kambodży i Wietnamu, ale braliśmy pod uwagę również Laos. Szukaliśmy informacji o każdym z tych miejsc.
1)POMYŚL O SZCZEPIENIU ODPOWIEDNIO WCZEŚNIEJ
W chwili, w której zdecydowałeś się na wycieczkę, pomyśl o tym czy nie trzeba siebie / dziecka na coś zaszczepić. To rada, którą sama powinnam wziąć sobie do serca, bo często myślę o tym zbyt późno, robię wszystko na ostatnią chwilę i nerwowo przestępuję z nogi na nogę w kolejce w punkcie szczepień. I chyba nie tylko ja, bo kiedyś w kolejce spotkałam dziewczynę, która za 3 godziny miała samolot! To zdecydowanie zły pomysł, zwłaszcza, że nie wiadomo czy organizm dobrze zareaguje na szczepienie.
Mamy zatem bilety i od razu sprawdzamy! Czasem miesiąc przed wystarczy, czasem najlepiej pomyśleć o tym nawet 8 tygodni wcześniej. To ważne, bo niektóre szczepionki działają po 15 dniach, ale są też takie, które wymagają przyjęcia kilku dawek, by odpowiednio zadziałać.
2) DOWIEDZ SIĘ, JAKIE SĄ ZAGROŻENIA DLA ZDROWIA W MIEJSCU, W KTÓRE JEDZIESZ
Mój pierwszy krok to zawsze strona MSZ i przewodnik Polak za granicą. Tam czytam opisy i wiem, czym się potencjalnie martwić i jakich informacji dalej szukać. Znajdziecie tam każdy kraj wraz z informacją o chorobach, zalecanych szczepieniach, opiece medycznej. Informacje są aktualizowane – np. teraz w opisie Meksyku można przeczytać o wirusie Zika, niebezpiecznym dla kobiet w ciąży czy planujących ciążę, o którym się mówi od jakiegoś czasu.
Czasem opis może Cię przerazić i nagle okazuje się, że jedziesz w miejsce, gdzie grozi Ci milion chorób! Pal sześć Tobie, ale przecież jedziesz z dzieckiem!!!!! Przez chwilę czuliśmy się tak przed Kambodżą, gdy czytałam “prawdopodobieństwo zachorowania na malarię występuje w dżungli, na terenach podmokłych i bagiennych. Istnieje natomiast ryzyko zarażenia wirusem HIV, ptasiej grypy, dengą, amebą oraz licznymi chorobami skórnymi.”
…albo gdy rozważaliśmy Laos i zobaczyłam to: ” Występuje jednak zagrożenie malarią, cholerą, dengą, amebozą, zapaleniem wątroby typu A, japońską odmianą zapalenia mózgu typu B, dyzenterią, gruźlicą, grzybicami i innymi chorobami skórnymi. Należy zapoznać się z aktualnymi komunikatami wydawanymi przez WHO na temat sytuacji zdrowotnej w regionie“. I tam Ty z Twoim dwulatkiem, trzylatkiem, niemowlakiem??
Warto jednak zastanowić się, które choroby są rzeczywiście zagrożeniem dla Ciebie i Twojego dziecka. Czy wybierasz się na tereny podmokłe? Czy będziesz raczej w większych miastach i miejscach dostosowanych do turystów? Czy Twoje dziecko będzie mieć kontakt ze zwierzętami czy jednak będziesz go pilnować, by nie głaskał obcych piesków? Czy jesteś w stanie odmówić sobie (i jemu) egzotycznych owoców, jeśli nie masz pewności czy są odpowiednio umyte w butelkowanej wodzie? Czy planujesz jeść surowe mięso z nieznanych źródeł? Gdzie będziesz mieszkać? Jak zamierzasz dbać o czystość i higienę? Znalezienie odpowiedzi na te pytania pomoże Ci zdecydować, na co rzeczywiście warto się zaszczepić i czego powinnaś/ powinieneś się bać. Jeśli będziesz myśleć racjonalnie, nie przerazi Cię artykuł “Kilkuletni chłopiec zmarł w Kambodży” (a Ty właśnie tam jesteś!), tylko spokojnie doczytasz – “… w swojej wiosce przenosił zdechłe ptactwo”… Twój maluch chyba nie będzie decydował się na takie “atrakcje”, co?
W sytuacjach niepewnych bardzo pomaga rozmowa z osobami, które w danym kraju były, mieszkają tam, mają szeroką wiedzę i potrafią powiedzieć, czy rzeczywiście w Tajlandii powinniśmy obawiać się malarii (NIE!;)). Mi przed Kambodżą pomogła rozmowa o malarii z koleżanką, która rok mieszkała na Filipinach i dużo jeździła po regionie. I gdy w Punkcie Szczepień sugerowali nam miesiąc profilaktyki przeciwmalarycznej, której bardzo się obawiałam (podobno dość mocno “rozwala” organizm – dowodem na to niech będzie, że przez 6 miesięcy po przyjmowaniu leków nie można zachodzić w ciążę), ona powiedziała mi, że o tej porze roku być może wcale nie spotkam komara, a już na pewno nie malarycznego w centrum Siem Reap czy Phnom Penh. Pamiętajcie też, by nie traktować chociażby Azji Południowo-Wschodniej jako jedności, jeśli chodzi o sytuację zdrowotną – zgodnie z opisem MSZ, np. na Filipinach nie ma żadnych szczególnych zagrożeń sanitarno-epidemiologicznych. Jeśli zatem należy do strachliwych osób, zawsze znajdziesz egzotyczne miejsca, które nie budzą niepokoju i dreszczy.
Niestety nie zawsze pomaga wyprawa do lekarza medycyny podróży. Wiem, to przykre, ale niestety tak wynika z naszych doświadczeń. Gdy ja udałam się do takiego przed podróżą Tajlandia-Kambodża-Wietnam (za 150 zł wizyta!), rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
Ja: “A na japońskie zapalenie mózgu warto?”
Lekarka: “Można, można”
Ja: “A wścieklizna?”
Lekarka: “Również można..”
Patrzyła tylko na rozpiskę szczepień, którą równie dobrze mogę znaleźć w Internecie i
Po wizycie wiedziałam mniej niż przed! Mam nadzieję, że to ja miałam pecha, a Wy trafialiście / traficie na lepszego lekarza medycyny podróży, jeśli zdecydujecie się wybrać. Mi zwykle w decyzji pomagała Maksa pediatra i to ona zaleciła nam przed Tajlandią szczepionkę na WZW A i szczepionkę na meningokoki, bo Maks często podróżuje.
3) DOWIEDZ SIĘ, NA CO MOŻESZ SIĘ ZASZCZEPIĆ I KIEDY TO ZROBIĆ?
Gdy już zdefiniujesz potencjalnych wrogów, dowiedz się, na co można się zaszczepić. Z chorób, których często boimy się w podróży, nie ma szczepionki na malarię i dengę, są natomiast na wiele innych chorób. Wiele z nich można podać dziecku po skończeniu 1 roku życia. Poza szczepionkami obowiązkowymi i zalecanymi w Polsce, nie szczepiliśmy Maksa na nic przed podróżą do Meksyku – miał 6 miesięcy, więc chyba nawet do żadnych szczepień się nie kwalifikował. Dodatkowo opis Meksyku nas nie przerażał, a mnie nastrajała pozytywnie wcześniejsza podróż i znajome Meksykanki, które nie wspominały o szczególnych zagrożeniach.
Ale przed Azją zdecydowaliśmy się na szczepienia. Maks poza obowiązkowymi w Polsce (tężec, błonica i polio też często pojawiają się jako zalecane w podróżach choćby do Azji) i zalecanymi (rotawirusy, pneumokoki) był szczepiony na:
– WZW A przed wyjazdem do Tajlandii – miał wtedy półtora roku – szczepiony był szczepionką Havrix Junior, którą można podawać dzieciom od 1 roku życia do 18 lat. Szczepionka ma dwie dawki, a by uzyskać długotrwałą ochronę najlepiej podać kolejną dawkę w okresie 6-12 miesięcy od pierwszej. Tak też zrobiliśmy. WZW A to tzw. “choroba brudnych rąk”, więc szczepienie na nią od początku polecała nam nasza pediatra, gdy dowiedziała się, że jedziemy do Tajlandii, gdzie warunki higieniczno- sanitarne są jednak gorsze niż u nas. My szczepiliśmy się na WZW A jeszcze przed wyjazdem do Indii kilka lat temu – odporność jest wieloletnia.
Przeciwciała ochronne stwierdza się u 80-98% osób już po 15 dniach, u 96-100 % po miesiącu. Po kompletnym szczepieniu (obu dawkach) 94-100% nie choruje na WZW A. Działania uboczne? U Maksa żadnych nie obserwowaliśmy.
Oczywiście poza szczepieniem podczas podróży zawsze przesadnie dbamy o czyste ręce (żel antybakteryjny zawsze przy sobie!), pijemy tylko wodę butelkowaną, a małemu Maksowi raczej nie dawaliśmy street foodów, przygotowanych w dość wątpliwych warunkach higienicznych.
– meningokoki – gdy miał 2,5 roku – szczepionkę doradziła nam pediatra, bo często podróżujemy. Maksa szczepiliśmy Nimenrixem, który można podawać dziecku od 1 roku życia, młodzieży i dorosłym. My sami szczepiliśmy się kilka lat wcześniej przed podróżą do Indii i szczerze mówiąc, po 3 latach, w 2012, szczepionka nam wygasła, ale nie ponowiliśmy jej. O Maksa jednak zawsze bardziej się martwimy 🙂 Nimenrix to szczepionka skoniungowana przeciw kilku grupom meningokoków, ale nie chroni przed wszystkimi. Podaje się jedną dawkę.
-tyfus (dur brzuszny) – gdy miał 2,5 roku przed wyjazdem Tajlandia- Kambodża – Wietnam (w planach był również Laos) – dostał szczepionkę Typhim Vi. Można ją dawać po 2 roku życia, a uodpornienie uzyskuje się po jednorazowym podaniu szczepionki. Szczepienie jednak należy powtarzać co 3 lata, jeśli znów istnieje ryzyko. Zdecydowaliśmy się na szczepionkę na tyfus, bo to znów choroba wywoływana przez brudną wodę, niemyte owoce, nieczystości i chociażby w Wietnamie wymieniany jest wśród zagrożeń. Na tyfus zaszczepiliśmy się również my.
Ma też szczepionki, podawane jako obowiązkowe od małego – tężec, błonica, polio (przy szczepieniu w dzieciństwie ponowna dawka ok. 19 roku życia), WZW B (odporność wieloletnia).
Na co nie szczepiliśmy?
– na wściekliznę – uznaliśmy, że nie pozwolimy dziecku na kontakty z bezpańskimi zwierzętami i nie wyobrażamy sobie, że mógłby zostać na wakacjach pogryziony. Wiem, że takie myślenie może być zgubne, ale jednak na razie się go trzymamy. Jeśli chcecie się szczepić na wściekliznę, pamiętajcie, że tu trzeba podać aż trzy dawki wg schematu dzień 0, dzień 7, dzień 21 lub 28). Trzy dawki powinny być przyjęte ok. 3 tygodni przed podróżą.
– na japońskie zapalenie mózgu – z opisów i rozmów wynikało, że nie było istotnym zagrożeniem w miejscach, które odwiedzaliśmy podczas naszych podróży
To są nasze doświadczenia, które być może komuś z Was się przydadzą, ale pamiętajcie, by ZAWSZE szczegóły ustalać ze swoim lekarzem i z pediatrą swojego dziecka!!!!
4) CO OZNACZA SZCZEPIENIE OBOWIĄZKOWE, A CO ZALECANE?
I jeszcze jedno: Nie dajcie się zmylić 🙂 Napiszę coś, co pisałam już w 2013: na pewno zauważyliście podział szczepień na obowiązkowe i zalecane. Niech Was to nie zmyli! To trochę inaczej niż w przypadku niemowlaka. Szczepienie “obowiązkowe” ma na celu ochronę mieszkańców danego kraju przed epidemiami, które mogą zostać przywiezione przez przybysza z zewnątrz ( dlatego wiele krajów wymaga określonych zaświadczeń od osób przybywających z zagrożonych regionów – np. Hongkong sprawdza stan zdrowia, by chronić się przed ptasią grypą). Szczepienia “zalecane” to te, które chronią nas. Nie można zatem się sugerować tym, że coś “nie jest obowiązkowe”, a zatem mnie nie dotyczy! To nie szkoła 🙂
Pamiętajcie, by każdą sytuację traktować indywidualnie i zastanowić się, co Wy planujecie i co będzie potrzebne Wam i Waszemu dziecku.
PS. W Warszawie zawsze szczepiliśmy się albo u naszej pediatry (Maks) albo w Punkcie Szczepień na Żelaznej – teraz przeniesiono go na ul. Nugat 3 – informacje, telefon i godziny otwarcia znajdziecie TU!
29 Comments
Emilia Sz
Super pomocny post. Egzotyczne podróże z dzieckiem jeszcze przed nami, więc przyda się na przyszłość 🙂
Mogę dopowiedzieć o szczepieniu przeciw wściekliźnie, ale w kontekscie dorosłej osoby, bo to przerabiałam w Indiach, gdzie lekko ugryzł mnie uliczny pies. Otóż jest szczepionka poekspozycyjna, którą można przyjąć po ugryzieniu, w 4 dawkach w określonym schemacie. Trochę przez to musieliśmy zmodyfikować plany, żeby w dniu szczepienia być w większym miescie, czasem znalezienie szczepionki w aptece zajmowało trochę czasu, ale dało radę. Nie sprawdzałam, jak to jest w przypadku dzieci, ale może komuś taka informacja się przyda, żeby nie panikować, jak się takie ugryzienie bez wcześniejszego zaszczepienia przydarzy.
Natalia
Hey Emilia!:) Dzięki, mam nadzieję, że się przyda podróżującym rodzicom taki post 🙂 co do wścieklizny podobną sytuację jak Ty miał nasz znajomy w Tajlandii – postanowił chyba pogłaskać makaka 😉 skończyło się to ugryzieniem i właśnie podawaniem szczepionki najpierw w szpitalu w Bangkoku, a potem już w Warszawie;)
Mam nadzieję, że nie miałaś po tym żadnych negatywnych przeżyć?
Emilia Sz
Nie, nie miałam żadnych negatywnych skutków ani objawów. A historia została jako ciekawe wspomnienie. Na początku byłam w niezłym stresie, ale w szpitalu lekarz mnie uspokoił, że te szczepienia są skuteczne 😉 U mnie tak się złożyło, że ostatnia szczepionka serii przypadła na ostatni dzień naszej podróży, więc wszystkie robilam tam. Najciekawszym aspektem tej przygody było zwiedzenie kilku szpitali w różnych miastach, które różniły się niewyobrażalnie warunkami i poziomem higieny.
Natalia
Oj, domyślam się, że szpitale w Indiach to może być dość kosmiczne doświadczenie! Chociaż pewnie są i te prywatne, na mega wysokim poziomie i bardzo nowoczesne? Nam wystarczyło zetknięcie się w Indiach z ich pocztą, bodajże w Agrze, by stwierdzić, że w tym chaosie, żadnej swojej paczki nie zostawimy ;)))
Ale za to jak byliśmy w Dżajpurze poznaliśmy lekarza-okulistę, Polaka na stałe mieszkającego chyba w Wiedniu, który swoje umiejętności przyjechał szkolić właśnie w Indiach – podobno to najlepsze miejsce, jeśli chodzi o zabiegi oczu! (duuużo pacjentów)
Emilia Sz
Oj tak, przez te 5 dawek szczepienia mogłam zobaczyć cały przekrój warunków szpitalnych. Od takiego, z którego bym natychmiast uciekła, gdybym miała wybór (i gdyby nie to, że szczepionka ma swoją sterylną igłę w opakowaniu;), poprzez szpital w Delhi nie odbiegający standardami od naszych szpitalu (na oko oczywiście), aż do prywatnego w Bombaju, który był bardzo nowoczesny, czysty, klimatyzowany i wyglądal wlasnie na mega wysoki poziom.
My z kolei spotkaliśmy studentki medycyny z Malezji, ktore były w Indiach na stażu i mówiły wlasnie, że do niektorych miejsc przyjeżdzają szkolić się ludzie z całego świata.
mika
kurcze weszłam, żeby poczytać dzikie komentarze wojowników antyszczepionkowych i wyznawców teorii, że choroby nie istnieją – tylko zła energia – a tu cisza i spokój 😉 mam nadzieje, że nic nie wykrakałam ;))
Natalia
:))) u nas raczej takich nie ma 🙂 to szczepienia w kontekście podróży egzotycznych, a tym się antyszczepionkowcy chyba nie zajmują 😉
Ewelina
Przed pierwszą podróżą z 6 miesięcznym synkiem do Tajlandii szczepilismy na pneumokoki i meningokoki.Nasz lekarz – specjalista od szczepień i medycyny podróży )w Krakowie, naprawdę kompetentna osoba) argumentował to długa podróżą samolotem i potencjalnym ryzykiem zarażenia w podróży.
Synek karmiony wtedy tylko piersią. Potem przed Birmą (1,5 roku) dodaliśmy WZW A.
Natalia
Fajnie, że macie taką kompetentną osobę 🙂 ja mam taką pediatrę i ona też doradziła nam meningokoki, bo często podróżujemy z Maksem 🙂
Kasia
Hej,
Wybieramy się za niecały miesiąc do Tajlandii z 8 miesięcznym sykiem, na co go zaszczepić?
Natalia Sitarska
Hey, obawiam się, że nic egzotycznego nie zaszczepisz, bo WZW A i B to po roku z tego, co się orientuję. Podobnie meningokoki. Ale podpytaj pediatry, bo mogły pojawić się nowe szczepionki 😉 Nasza Jagoda podróżowała do Tajlandii bez szczepień, bo przy pierwszej podróży tam miała 3 miesiące 🙂 Jaki macie plan na Tajlandię? 🙂
Kasia
Lecimy Waszym nurtem 🙂 (bardzo inspiruje się Waszym blogiem,śledzę i czytam od A do Z, Jesteście super <3:) a to nasza pierwsza tak daleka podróż, na mnie padło z zorganizowaniem wszystkiego 😉 ) Tysiąc razy zmieniałam zdanie co do wysp.. za dużo tego 😉 Lądujemy w BKK – wiadomo tam kilka dni + okolice, później samolotem kierujemy się na Krabi – Finalnie decyzja padła na Koh Lantę, mimo, ze ma np brzydsze plaże i niz np Koh Phagan, jednakże wiele można zwiedzić na wyspie i Lanta jest dobra "wylotówką" na mniejsze wycieczki chcemy tez na tydzien wyskoczyc na Ngai i odciąć się od świata 😉 Chcemy zwiedzić tez okoliczne wysepki, moze okolice Phi Phi na jeden dzien choc tłumy raczej nas przerażają( to juz zobaczymy na miejscu) Takze wstepnie tydzien na Lancie (+wycieczki) ok tydzien na Ngai .. Lecimy z moja mama (ktora zawsze marzyla o Tajlandi, a nie miala z kim się wybrac) takze mamy opiekunkę na miejscu 😉 Jest wiele wysp, które chialabym zobaczyc Ko Mak czy Ko Kood, ale wiadomo jak ma się tego dzieciaka to już innymi kategoriami się myśli..
Natalia Sitarska
🙂 my wlasnie dziś uderzamy na 3 -4 dni na Koh Phi Phi i sprawdzimy co i jak z tymi tlumami 🙂 liczymy, ze da się tam też znaleźć miejsce na uboczu 🙂 kiedy się wybieracie???:)
Kasia
Hej!
A Wy na co się szczepiliście przed Tajlandią?
Uściski!
AgnieszkaKa
Witaj,
Lecimy za 4 tygodnie do Indii z dwojka dzieci (5 lat i 3 lata) i zastanawiam sie nad szczepionka przeciwko WZW A . Czy po pierwszej dawce nabiera sie odpornosci?
Natalia Sitarska
Hey, z tego co pamiętam to tak, ale dopytaj jeszcze lekarza albo w punkcie szczepień 🙂
Olga
Cześć! a czy przed ukończeniem przez Maksa 2 roku życia byliście z nim gdzieś gdzie mówi się o zagrożeniu durem brzusznym? Za 2 tyg jedziemy z naszą roczną do Indii – na szczepienie jest za wcześnie i zastanawiam się czy tylko my jesteśmy tak nienormalni, czy może jednak są jeszcze inni wariaci wśród rodziców? 🙂
Natalia
Hey 🙂 Chyba nie byliśmy 🙂 Piszę chyba, bo zależy jak na to patrzeć 🙂 pewnie w niektórych regionach Tajlandii jest zagrożenie durem brzusznym, a tam byliśmy jak Maks miał 1,5 roku – ale z drugiej strony np. MSZ nie wymienia tego na liście zagrożeń zdrowotnych. Indie to moim zdaniem dość trudny kierunek z dzieckiem, my byliśmy jeszcze przed Maksem i na razie nie planowaliśmy wracać, ale zakładam, że jak będziecie ostrożni i rozsądni, będzie OK 🙂 na ile się wybieracie i jaki macie plan? A córeczka chodzi już? czy jeszcze bardziej można ją utrzymać w wózku/ nosidle?
Natalia
A co z żółta febrą? Szczepiliście na to dzieciaki? Myślimy o Zanzibarze.
Natalia
Hey, nie, nigdy nie byliśmy w kraju, w którym żółta febra była komunikowana jako znaczące zagrożenie. Na Zanzibarze z naszej ekipy był tylko Łukasz i on się wtedy nie szczepił… a MSZ pisze, że warto żółtą febrę szczepić ?
Natalia
Jest jako S w tabelce (zwykle nie zaleca się), ale jest tez R przy profilaktyce antymalarycznej i tak jak w Waszym wpisie wpadam w lekką histerię :p i stwierdzam, że z domu się chyba nie ruszamy 😉
Natalia
Witam, stoję przed wyborem (na dwie szczepionki juz za malo czasu) czy zaszczepić prawie trzylatka na dur brzuszny czy na meningokoki? Lecimy do Malezji i na Jawe, zastanawia mnie co jest priorytetem.
Natalia
Hey 🙂 nie jestem specjalistą, ani lekarzem, ale ja bym szczepiła dur 🙂 meningokoki to szczepionka na określone szczepy, nie wszystkie, więc chyba nie ma 100% pewności czy akurat się przyda… mi pediatra radziła meningokoki przy częstych podróżach 🙂 kiedy się wybieracie i jaki plan macie na Malezję i Jawę? 🙂
Natalia
Dziękuje za odpowiedz;) po różnych konsultacjach też doszłam do wniosku, że szczepimy na dur i już jesteśmy po 😉 ale chyba muszę zmienić pediatrę, bo usłyszałam tylko: “po co ciągnięcie to małe dziecko w takie rejony”… Plan jest ambitny:) lecimy za trzy tygodnie do Singapuru lotem bezpośrednim, tam spędzimy trzy dni, potem Kuala Lumpur, później Java i Karimunjawa. I powrót tak samo. Zobaczymy jak wyjdzie 😉
Natalia
Super 🙂 trzymam kciuki 🙂 My lecimy tym samym lotem chyba, tylko po świetąch 😉 z Warszawy start? 🙂 Singapur to akurat chyba bardziej bezpieczne miejsce niż Polska ;))) powodzenia! 🙂 czyli z Malezji tylko Kuala? Bo też rozważamy 🙂
Natalia
Tak z Warszawy, Lot 12 h😊 w Kuala Lumpur będzie nasza baza wypadowa, bo tam mieszkają nasi znajomi, ale jeszcze planujemy Penang i Cameron Highlands. Wam też życzę powodzenia i czekamy na relacje 😉
Natalia
Kiedy ruszacie??? 🙂 Udanej wyprawy 🙂