Powiedzieliśmy sobie wczoraj, że z dzieckiem nie wyśpimy się tak jakbyśmy chcieli i nie poczytamy książki.. nie będziemy się lenić i delektować smakiem lokalnego wina.. ale ze zwiedzania nie zrezygnujemy! Nawet jeśli Maks próbuje przejąć pałeczkę i znajduje całą maaaasę ciekawszych do oglądania rzeczy 😉 Mała próbka spaceru z dwulatkiem… czyli co zwiedzać w Pradze oczami Maksa 😉 znów z lekkim przymrużeniem oka 😉
PS 1. nie będę udawać matki polki cierpiącej i powiem, że spacer nie zawsze tak wygląda 😉
PS 2. ale coraz częściej nasze oczekiwania i oczekiwania Maksa mogą być różne…;) grunt to się dogadać!:)
Miłego dnia i spaceru, zwłaszcza dla tych, którzy podczas niego planują coś z dzieckiem załatwiać 😉
3 Comments
Adriana
A propos zwiedzania. Mamy dylemat.. Dopóki nasz syn jeździł w wózku to raczej się nie przejmowaliśmy. Teraz zastanawiam się jak mam zwiedzać z 3,5 latkiem,który już nie jeździ wózkiem, jednocześnie nie jest w stanie za daleko dojść .. Kompletnie nie mam pomysłu na kolejne podróże zwłaszcza , że nie urządzają nas wakacje nad basenem , a wycisniecie z wakacji ile się da 🙁 Jak to było z Maksem ?
Natalia
Hey Adriana 🙂 Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję.. My trochę rzuciliśmy się na głęboką wodę – gdy Maks miał właśnie 3,5 roku ruszyliśmy na 5 tygodni do Azji..bez wózka!!! Był Bangkok, Birma, Singapur, Indonezja.. byłam na początku przerażona ;))) ale naprawdę sporo chodziliśmy i Maks dał radę.. czasem oczywiście lądował na barana, ale było lepiej niż sądziłam 🙂