Spis treści
- 1) Jesteś dumny jak paw, ale z rozgłaszaniem wesołej nowiny spokojnie poczekaj!
- 2) Boisz się? Jeśli ona też, bądź facetem!
- 3) To Wasze dziecko, ale to Ona chodzi w ciąży!
- 4) To Ona decyduje czy ma na coś siłę czy nie!
- 5) Nie wtrącaj się w to, co je…
- 6) Bądź gotów na szybkie zmiany nastroju!
- 7) Przygotuj chusteczki nawet na czas reklam w telewizji!
- 8) zachcianki istnieją nie tylko w filmach
- 9) nie wytykaj kilogramów, rozstępów i spuchniętych nóg
- 10) pilnuj swojej mamusi, by za bardzo się nie wtrącała
- 11) daj jej czas dla siebie
- 12) gdy nastąpi etap wicia gniazda, nie pytaj – grzecznie wykonuj polecenia!
- Podobne wpisy
No to stało się. “Jesteście” w ciąży. Dwie kreski na teście, beta HCG, pierwsze USG. Będziesz Tatą, Ojcem, Tatusiem. Skaczesz z radości czy jesteś przerażony, bo nie takie były plany? Składasz łóżeczko dla dziecka już w drugim miesiącu ciąży czy może obawiasz się wizji na zawsze utraconej wolności? Z uśmiechem patrzysz na znajomych z dziećmi i wiesz, że Ciebie też to niedługo czeka czy może raczej widok wózka z bobasem przyprawia Cię o drgawki? Nieważne! Niezależnie od Twoich uczuć na początku, jeszcze zanim pojawi się w domu mały, rozwrzeszczany tobołek, zwany przez niektórych “gnomem” lub “larwą” (true stories), będziesz musiał najpierw poradzić sobie z kobietą w ciąży. A to wcale nie zawsze jest proste! Często będziesz chodził po polu minowym i często Twój jeden nieprzemyślany ruch może się baaaaardzo źle skończyć!
Dzisiaj Ci trochę pomogę! Zapamiętaj, wydrukuj, przyklej na lodówkę, a na pewno te 9 miesięcy będzie spokojniejsze i łatwiejsze. Dla niej, a przede wszystkim dla Ciebie! 😉
1) Jesteś dumny jak paw, ale z rozgłaszaniem wesołej nowiny spokojnie poczekaj!
Cieszysz się i jesteś dumny. Zwłaszcza, jeśli to pierwsze dziecko albo jeśli masz przekonanie, że poszło Ci wyjątkowo szybko i wierzysz, że jesteś Bogiem płodności. Albo może długo na to czekałeś i chcesz jak najszybciej powiedzieć wszystkim? Poczekaj! Zwłaszcza, jeśli Ona Cię o to prosi. Nie rozgłaszaj, nie opowiadaj, nie chwal się na Facebooku. Z ciążami różnie bywa… są te, które niby są, a ich nie ma, które dają dwie kreski na teście, a potem rozchodzą się w nicość, są te, które niestety kończą się w 9 czy 10 tygodniu. Wiem, że wierzysz, że Was to nie spotka, ale różnie może być… Zaczekaj!
2) Boisz się? Jeśli ona też, bądź facetem!
Nie planowaliście tego. A może tak, ale i tak się trochę boisz. Jak to będzie? Czy dacie sobie radę? Jak to zorganizować? Przecież w pracy słaba sytuacja… Przecież miałeś szukać nowej, to nie jest dobry czas na dziecko. Za późno na takie teksty. Nie jęcz, jesteś facetem. Daj jej oparcie i poczucie, że wszystko będzie dobrze!
3) To Wasze dziecko, ale to Ona chodzi w ciąży!
Pamiętaj o tym. Może i w tej ciąży “jesteście” i “rodzicie” i “czujecie się dobrze”, ale to Twoja żona/ dziewczyna/ partnerka jest w ciąży. Nie wiesz, co czuje, nie Ciebie mdli codziennie rano, nie Ciebie pobolewa brzuch, nie Ty łapiesz infekcje intymne, nie Ty tyjesz i ma krosty na twarzy, nie Tobie chce się cały czas spać i nie masz na nic siły w pierwszych miesiącach. Nie rzucaj mądrościami z gazet lub od mamusi, tylko obserwuj i pomagaj tam, gdzie możesz.
4) To Ona decyduje czy ma na coś siłę czy nie!
Ciąże są różne. To, że Twoja przyjaciółka, matka czy siostra pracowała do dnia porodu nie znaczy, że Twoja żona też tak musi. Nie znaczy również, że może i ma na to siłę. To Ona wie, jak się czuje i wie, na co może sobie pozwolić. Nie wywołuj presji, by pracowała, opiekowała się starszym dzieckiem, domem, gotowała i latała na pełnych obrotach do 40 tygodnia ciąży, ale zarazem nie kładź jej do łóżka od razu po zrobieniu testu. Nie wmawiaj jej, że ciąża to nie choroba, ale nie wmawiaj też, że ma odpoczywać i nie może nic robić. To Ona decyduje i jej lekarz. Nie Ty.
5) Nie wtrącaj się w to, co je…
Jezu, jak mnie irytowało jak słyszałam o mężu przyjaciółki, który zabraniał jej w pierwszym trymestrze parówek, a ona właśnie miała na nie ochotę! Albo o tym, co nie pozwalał burgera zjeść. Daj sobie spokój. Niech sama wybiera na co ma ochotę, zwłaszcza na początku, gdy część potraw może wywoływać odruchy wymiotne! Kilka parówek, burger i chipsy dziecku nie zaszkodzą. Wtrącaj się tylko, gdy jej zachowanie może naprawdę zaszkodzić dziecku – gdy pali lub pije, ale od diety wara! A jak jesteś taki mądry i bawisz się w dietetyka, sam również przejdź na dietę – samo zdrowie, zero niezdrowych przekąsek, zero Coli, napojów gazowanych, piwa, wina, etc.
6) Bądź gotów na szybkie zmiany nastroju!
Raz płacze, raz się śmieje, raz krzyczy na Ciebie, raz Cię kocha i przytula. Normalne! Nie rób awantur, przetrwaj!
7) Przygotuj chusteczki nawet na czas reklam w telewizji!
Twarda baba z niej zawsze była, a teraz co? Ryczy, gdy widzi wzruszającą reklamę w telewizji, ryczy, gdy ogląda zdjęcia bobasów na Facebooku, nie mówiąc już o filmach. Nie dziw się, tylko podawaj chusteczki.
8) zachcianki istnieją nie tylko w filmach
Śledzie, ogórki kiszone, mandarynki, a wszystko zagryzane lodami. Brzmi jak przerysowana historia z filmu? Niekoniecznie! Ciążowe smaki istnieją – u jednych bardziej typowe, u innych właśnie takie rodem z filmów. Zmieniają się gusta – nagle mięso może nie smakować lub smakować jak nigdy. Może mieć ochotę na słodkie lub non stop na ostre, azjatyckie jedzenie. Nie musisz codziennie jeździć nocą po mieście w poszukiwaniu upragnionej kolacji, ale od czasu do czasu dostarczenie Magnum z migdałami o północy lub lodów pistacjowych… albo burgera, da Wam dodatkowe punkty! 😉
9) nie wytykaj kilogramów, rozstępów i spuchniętych nóg
Ma lustro. Wie, że ma ciążowy brzuch, może grubsze uda, może fałdki na bokach, może nieładne czerwone rozstępy. Nie musisz robić za dodatkowe lustro i jej o tym mówić. Przecież już znasz punkt 6) i wiesz, że może zmienić nastrój bardzo szybko. Po co powodować wściekłość lub płacz???
10) pilnuj swojej mamusi, by za bardzo się nie wtrącała
Teściowa. Ulubiona postać każdej młodej mamy. Zawsze wie lepiej – jak karmić, jak ubierać i co powinno robić jej dziecko. Na ciąży też się zna – w końcu swoje urodziła, a może i dwójkę i trójkę??? Jeśli Twoja kobieta nie chce złotych rad, pilnuj mamusi. Wtrącanie się w dietę, postępowanie w ciąży i kilogramy w wykonaniu teściówki jest jeszcze bardziej irytujące niż w Twoim wykonaniu 🙂
11) daj jej czas dla siebie
Zwłaszcza przed porodem. Daj odpocząć, nacieszyć się wolnością, kinem, koleżankami, wychodzeniem do knajp. To w końcu ona, nie Ty będzie przez najbliższe miesiące lekko uziemiona przy małym ssaku.
12) gdy nastąpi etap wicia gniazda, nie pytaj – grzecznie wykonuj polecenia!
To może nastąpić w różnych momentach. Może już w 6 miesiącu, a może dopiero kilka tygodni przed porodem. Twoja kobieta, wcześniej zajęta głównie pracą, zostaje nagle kapłanką domowego ogniska. Szoruje wszystko mokrymi chusteczkami, przegląda blogi wnętrzarskie i chce jeździć do tydzień do IKEA. Wybiera łóżeczko, kocyki, przewijaki, ale nagle też wywala wszystko z szaf, wyrzuca Twoje szpargały i myje okna. Nie pytaj, nie protestuj, najlepiej grzecznie wykonuj polecenia, a nikt nie ucierpi! 🙂
Z tymi poradami te 9 miesięcy na pewno będzie łatwiejsze! 🙂 Dla Was wszystkich 🙂 Dziewczyny, dorzućcie coś od siebie! 🙂 i dajcie znać, jak Wasi panowie poradzili sobie z kobietą w ciąży !!! 🙂
16 Comments
Maria
Tak bardzo się zgadzam! 😀
Serdeczności Natalia! Trzymamy kciuki jutro!
Natalia
🙂 Dzięki Kochana!!! 🙂 jak widziałaś już po wszystkim, a teraz JJ nawet pozwoliła komputer otworzyć i poodpisywać 🙂 pozdrowienia dla Waszej 4 🙂 chociaż widziałam, że Kuba już na 5-tkę chętny??? 🙂
Maria
Kuba jest niepoprawnym optymistą i już zaplanował nam kolejne 5 lat 😀 Ale w końcu każdy musi mieć jakieś marzenia 😉
JJ jest super słodka! A jeszcze jak komputer pozwoliła otworzyć to już totalna przesada z jej strony! Czy Ty wiesz, że powinnaś leżeć i wypoczywać po porodzie? 😛
Ściskamy Was mocno!
Natalia
Hahaha, czyli Kuba planuje wielką gromadę ? 🙂 Jak na razie JJ jest bardzo przyjazna;) zobaczymy jak dalej 🙂
Maria
Dalej też będzie dobrze – zawsze trzeba być dobrej myśli! Odpoczywajcie i cieszcie się całą rodziną w 4!
Ściskamy!
Natalia
dzięki Kochana! 🙂 tego się trzymamy 🙂
pgv
Ciąża to w gruncie rzeczy fajny okres. Kobiety mają ciężko, ale za to większej uwagi od mężów później nie uzyskają. No i przygotowania do narodzin dziecka też są magiczne. Tatusiowie też się bardzo cieszą.
Natalia
🙂 coś w tym jest!!! 🙂 chyba zwłaszcza przy pierwszym dziecku wszyscy są nieustannie skupieni na ciąży i przygotowaniach 🙂 chociaż przy drugim też ma to swój urok – mniej stresów, więcej radości 🙂
Ashika pl
Widzę po komentarzach, że się populacja Polski zwiększyła! Gratulacje!
Co do punktów, to z niemal wszystkimi się zgadzam w 100 procentach, poza dwunastym – dziecko jest wspólne i niefajnie odrobinkę byłoby, gdyby facet miał się tylko na wszystko zgadzac. Są faceci, którzy też chcą dołożyc swoje trzy grosze do pokoiku dziecka czy jego zabawek :). I punkt drugi też bym rozbudowała – jeśli sytuacja jest, jaka jest, to wiadomo, że facet powinien byc wsparciem, niemniej pamiętajmy, że on też człowiek, też ma prawo się martwic przyszłością. Zamiast zmuszac go do udawania, że wszystko git, co zawsze skończy się jakimś wyładowaniem nerwów w końcu, lepiej wzajemnie się wspierac i na spokojnie we dwójkę szukac plusów i sposobów ogarnięcia życia. To lepiej zaprocentuje niż podejście “kobieta ma się nie martwic, a ja mam sam muszę wszystko ogarnąc”
Natalia
Hey 🙂 dzięki wielkie 🙂 tak, nasz maluszek już jest z nami od 11 dni 🙂
Może i racja 🙂 aczkolwiek mnie nieco bawią panowie, którzy się bardziej “trzęsą” nad ciążą niż kobiety 🙂 kiedyś mieliśmy taką parkę na szkole rodzenia – to on miał zeszycik, to on robił notatki z wszystkiego, co mówiła położna 😉 przyznam, że mnie to trochę bawi 😉 tak samo jak mówienie przez faceta: “jesteśmy w 20 tygodniu”;) ale racja – jak chce się zaangażować w pokoik i wybory gadżetów, droga wolna, grunt, by nie był hamulcowym 😉
pozdrowienia 🙂
PvP
Tak, faceci stają na głowie, dogadzają, przynoszą wszystko pod nosek starają się przytulić, pocieszyć bo chcą. Robią ile się da aby było wybrankom ich serca jak najlepiej przeżyć ten czas. A dostają awantury i oczywiście winne są temu hormony i ich wahania, tylko dlaczego kobiety nie próbują sobie z nimi radzić? Jak by tak faceci przy podniesionym testosteronie reagowali jak hormony każą i lali pierwszą lepszą osobę na ulicy to byli by określani jako … . Zwalanie winy na hormony jest najprostsze. Nie uważam, że wahań hormonalnych podczas ciąży nie ma i że nie ma to wpływu na zachowanie kobieta ale można próbować sobie z nimi radzić, rozmawiać, mówić co jest nie tak. A nie wyjeżdżać z absurdalnymi awanturami. Faceci to nie kule starej wiedźmy która widzi i wie wszystko.
Anna
To ignoranckie podejście. Hormony to chemia. To tak jak powiedzieć pijanemu “wytrzeźwiej i idź prosto”. Albo komuś, kto dopiero wybudził się z narkozy kazać wstać i to rozchodzić. Chemia działa na człowieka w określony sposób i próby niwelowania tych efektów niewiele dają. Proszę to w końcu zrozumieć. Kobiety też nie czerpią satysfakcji z tych kłótni, ale hormony działają tak, jakby im wsytrzyknąć dożylnie narkotyk. Nie da się nad tym panować, BO TO JEST CHEMIA.
Kinga
przyda mi się ten wpis 😀
Agnieszka
To prawda. Nad hormonami nie da sie panowac. Czasami wpada sie w placz i nie przestaje dopoki samo sie nie zakonczy. To samo dotyczy innych reakacji. Mezczyzni ktorzy nie maja dzieci sa laikami. Nie bardzo wiedza jak maja wspierac ta kobiete emocjonalnie. Niektorzy mysla ze jest tak jak przed ciaza na pelnych obrotach. Ktos musialby im dac dobra lekture o ciazy, wylozyc solidny wyklad aby wiedzieli co przezywa kobieta w ciazy. W koncu kobieta jest teraz najwazniejsza bo to ona nosi dziecko pod sercem. I nie zawsze bywa tak jak w artykule bo nie kazde dzieciatko ma odpowiedzialnego ojca, o ile go w ogole ma.
Haywhshs
Hormony są straszne i kobiety nad tym nie panuję.
Ale my mężczyźni też mamy swoje uczucia i jak mnie partnerka życiowa upomina i opierdziel a za wszystko to nie jest to miłe.
Na wszystko się zgadzać a kto to pisał jakaś feministka.
Wszystko rozumiem naprawdę jakby ktoś wam wstrzyknął narkotyk ale my też przeżywamy i niejedna ciąża zepsuła związek.
Kobiety jak moja bez hormonów już są nerwowe i wybuchowe miały ciężkie dzieciństwo ale ja przez to nie zamierzam w życiu cierpieć.
Rozumiem was kobiety i naprawdę wspieram swoją miłość ale ten okres w życiu jest cięższy dla faceta niż dla was
Haywhshs
Hormony są straszne i kobiety nad tym nie panuję.
Ale my mężczyźni też mamy swoje uczucia i jak mnie partnerka życiowa upomina i opierdziel a za wszystko to nie jest to miłe.
Na wszystko się zgadzać a kto to pisał jakaś feministka.
Wszystko rozumiem naprawdę jakby ktoś wam wstrzyknął narkotyk ale my też przeżywamy i niejedna ciąża zepsuła związek.
Kobiety jak moja bez hormonów już są nerwowe i wybuchowe miały ciężkie dzieciństwo ale ja przez to nie zamierzam w życiu cierpieć.
Rozumiem was kobiety i naprawdę wspieram swoją miłość ale ten okres w życiu jest cięższy dla faceta niż dla was. Także szanujcie swoich mężczyzn