Nosidełko, w którym podróżuje często Jagoda to jedno z najczęstszych pytań, jakie ostatnio zadajecie – tuż obok Tajlandii i szczepień dla dzieci podczas podróży egzotycznych 🙂 Ja przyznaję szczerze, że ostatnio w naszym nosidle jestem zakochana i już nie wyobrażam sobie podróży bez niego! Jest idealne pod każdym względem i dla mnie, i dla Jagody – dlatego uznałam, że należy mu się post! 🙂
Maksa nie nosiliśmy wcale w nosidle. No dobra – kupiłam jakieś, nawet nie pamiętam jaka to marka, coś doradzonego w Smyku. Ani nam, ani Maksowi za bardzo się nie podobało. Były jakieś próby podczas podróżowania po Meksyku, gdy miał 6-7 miesięcy, ale potem nosidło trafiło na dolną półkę w szafie i nadal tam leży przez nikogo nieużywane. Nie brakowało nam noszenia, świetnie nam się podróżowało z wózkiem-parasolką (jest z nami cały czas, styrany, ale zawsze sprawny), a gdy Maks nie chciał siedzieć, to chodził, biegał, brałam go na ręce albo Łukasz na barana. Potem, przy jednym z postów o podróżach z niemowlakiem, usłyszałam całą masę komentarzy, że to nie nosidło, tylko wisiadło. Nie wnikałam w to za bardzo, bo Maks miał już swoje lata, a kolejna ciąża była w dalekich planach, ale zapamiętałam jedną nazwę – TULA.
Gdy miała się pojawić Jagódka, uznałam, że teraz to już musimy mieć nosidło albo chustę. W końcu dwoje dzieci, wiecej bagażu, ręce trzeba mieć wolne. Myślałam głownie o podróżach, bo na spacery warszawskie od początku myślałam o wózku. Zaliczyłyśmy podejście do chusty, ale jakoś średnio nam szło. Na co dzień nie bardzo była taka potrzeba. Jagódka w pierwszych miesiącach życia była uosobieniem spokoju. Leżała tam, gdzie ją położyłam, spała grzecznie, cieszyła się po prostu będąc na rękach czy na kolanach, była chętna na spacery w wózku. Jeśli zatem nie było takiej potrzeby, uznałam, że nie ma sensu trenować z chustą. Wiedziałam natomiast, że czeka nas miesięczna podróż i musimy COŚ mieć. Tylko jakoś nie widziałam wiązania chusty gdzieś w tajskiej jadłodajni czy na ulicy jak ledwo mi szło we własnej sypialni. Wtedy przypomniała mi się TULA. Doradziła mi ją też dobra koleżanka, mama 3 chłopaków. Nie rozważałam nic innego. Szukałam tylko miejsca, gdzie w Warszawie mogę zobaczyć, jak to wygląda.
Sklep nazywał się chyba Eko Maluch (mają swój punkt na warszawskiej Woli), ja wpadłam tam z Jagodą 23 grudnia. 27 grudnia rano wylatywaliśmy do Tajlandii. Ostatnia chwila. Wybrałam Tulę Baby, piękny Wild Hearts (o TAKI!!!), wzięłam wkładkę dla bobasa i zabrałam ze sobą. Wkładka to znów temat kontrowersyjny (wiele osób uważa, że nie powinno się jej używać), ale uznałam, że Jagoda w Tuli nie będzie non stop – nosiłam ją głównie na lotniskach i czasem podczas spaceru na plaży czy podczas rejsu łódką. Tulę użyłam może 10 razy, pewnie nie dłużej niż po 30 minut za każdym. Uprzedzam zatem komentarze, że nie można, że zniszczę jej plecy itd. Rozsądek i umiar 🙂
Gdy Jagoda zaczęła siadać (wtedy można już używać Tuli bez wkładki), nie musieliśmy się już ograniczać. Tula była z nami na kamperach, gdy miała 10 miesięcy, w Tajlandii gdy miała rok i teraz – gdy właśnie skończyła rok i 3 miesiące! Nie wyobrażam sobie bez niej podróży! Przydaje się idealnie na lotnisku, gdy wsiadamy do samolotu, czasem w samolocie (gdy nikt nie każe wypiąć dziecka;)), przydała się idealnie podczas zwiedzania Taroko National Park, w którym wózek byłby absurdem (pomimo, że widziałam Tajwańczyków z wózkami;), przydaje się na spacerach. My w podróży lubimy baaaaardzo dużo chodzić. Nie uznajemy teorii, że dzieci nie dadzą rady, bo spacer nie boli. Maksa motywujemy na różne sposoby, dla Jagody mamy wózek, a gdy ma dość, wyciągam z wózka nosidło. Zwijam je i chowam do koszyka na dole albo wieszam na tyle wózka. Najważniejsze dla mnie, że zakłada się mega szybko, bo ja tu na nocnym targu – jedno dziecko gdzieś ucieka, na głowę deszcz pada, a Jagodę trzeba zapakować. Nawet w takich sytuacjach daje radę 🙂 Kocham i polecam! 🙂
Teraz jeszcze tylko muszę popracować nad noszeniem na plecach 🙂
PS. Jakiś czas temu koleżanka z jednych z moich studiów (dziennikarstwo) założyła fajne miejsce TULsie.pl – można tam nie tylko kupić nosidło, ale też przymierzyć przed albo wypożyczyć. Sprawdźcie – może Wam się przyda 🙂
PS2. Post NIE POWSTAŁ we współpracy ani z Tulą, ani z ekomaluch, ani z TULsie.pl 🙂 Chcę Wam tylko ułatwić życie ;))) Kiss, wpinam Jagodę w nosidło i lecimy na pociąg!
22 Comments
Kinga Łądkiewicz
Uwielbiam nosidlo Tula! Wcześniej używałam chusty, ale przy energicznym i ruchliwym dziecku było to dla mnie trochę problematyczne. Odkąd mam nosidlo uwielbiam nosić moja córkę. Ona zresztą też to uwielbia. Zakupy, spacer, sprzątanie, gotowanie, usypianie, podroze – z Tula można wszystko☺ Moja Amelka ma już 20 miesięcy, nosidlo powoli robi się za małe, ale my nadal kochamy się tulic☺ Serdeczne pozdrowienia☺
Natalia Sitarska
super:) a nosisz na plecach czy z przodu ?:) bo ja właśnie tych pleców muszę się nauczyć:)
Kinga Łądkiewicz
Noszę z przodu, ale też chcę się nauczyć na plecach☺
Dobra Fanfikcja
Dziecków nie mam, więc się nie znam, ale zawsze miałam wrażenie, że dzieciaki w nosidłach są spokojniejsze niż te w wózkach. Mniej się nudzą pewnie widząc lepiej wszystko naokoło 🙂
Kinga Jasińska
O tak, nosidło to podstawa. My najczęściej używamy w galeriach sztuki (zboczenie matki) no i na wszystkich wyjazdach 🙂 zaczynaliśmy w chuście, ale prostota montażu nosidła wygrała i teraz (rok i dwa miesiące) tylko nosidło. Chociaż ja to z tych wymagających jestem i testowałam różne firmy przed zakupem. Tula okazała się dla mnie zbyt sztywna, wygrało Lenny Lamb, ale to już kwestia indywidualna, jak krój spodni 😉
Natalia Sitarska
🙂 o tych też słyszałam 🙂 ja tak jak napisałam – nic nie testowałam, wzięłam pierwsze, o którym słyszałam i wyszło super 🙂 faktycznie galeria to dobre miejsce, by zwiedzać z dzieckiem w nosidle;) u nas galerie i muzea z roczniakiem i baaaardzo aktywnym 6-latkiem raczej odpadają 😉 chyba, że takie kids-friendly ;))) pozdrowienia z Wietnamu 🙂
mam zdanie
przyznam Ci rację, ja mam nosidło Luna Dream. wcześniej nie wiedziałam co to za wygoda, gdybyśmy nie dostali go w prezencie to nie wiedziałabym jak komfortowo można podróżować.
Natalia
🙂 super, że Wam też ułatwia:)
Izabela Witorzeńć
Ha, ja właśnie sobie planuję wejście na Szrenice w kwietniu lub maju wlasnie z Leonardem w nosidełku 🙂 a Julek w ten sposób zaliczył dawno temu szczyt Etny. Zdecydowanie polecam 🙂
Natalia
Super!!! 🙂 no tak, takie noszenie wiele ułatwia 🙂 a z chusty też korzystacie czy nosidło głównie?
Izabela Witorzeńć
Tylko wózek albo nosiłdło. Przyznam, że po prostu byłam zbyt leniwa na naukę chustowania. Ale widzę że sprawdza się to u przyjaciółek.
Anna Miśkiewicz
U nas nadal chusta w użyciu, bez niej nie zdecydowała bym się na drugie dziecko 😛 Mamy też Tulę Navigator, która czeka az panicz usiądzie, będzie jak znalazł dla taty bo motania nie ogarnia. Za to dla starszaka postawię na nosidło Kavka <3
Anna Brzozowska
A jak to się ma do rozwoju postawy Jagódki? Konsultowaliście się może z fizjoterapeutą? Nasza zdecydowanie odradza noszenie w chuście czy nosidle do 1,5 roku życia… a ja jej ufam, bo to bardzo dobry specjalista.
Natalia
odradza noszenie w chuście do 1,5 roku życia??? To kiedy nosić to dziecko? 🙂 jak już chodzi do przedszkola? 🙂
przepraszam, ale to mnie totalnie zadziwia, bo owszem nosidła wiele osób zaleca od czasu jak dziecko siedzi, ale pierwsze słyszę o noszeniu w chuście po skończeniu 1,5 roku.. większość dzieci wtedy już chce biegać 🙂
Co do nosidła (takiego jak Tula), chyba każdy specjalista akceptuje po tym jak maluch siada:) wkładka niemowlęca budzi kontrowersyjne opinie – my jednak na tyle rzadko używaliśmy wtedy nosidło w porównaniu do noszenia na rękach, wózka, kładzenia na podłodze, że nie obawiałam się jego złego wpływu 🙂 Nie miałam nigdy potrzeby konsultować rozwoju Jagódki z fizjoterapeutą – myślę, że rozwija się raczej typowo 😉
Magda
Ile miesięcy miała córa jak zaczelyscie przygodę z Tula (te 30min początki)? Córka ma 1,5mc i zastanawiam sie kiedy mozemy zacząć go używać a mamy model Tula Free to Growth przeznaczone juz dla niemowląt od 3,2kg…
Natalia
My zaczynaliśmy jak miała niecałe 3 miesiące.. co do noszenia bobasa z wkładką, częśc osób Ci powie, że broń boże, a część, że można, bo po to jest ta wkładka 😉 do własnej decyzji 🙂
Monika
Piszesz, że Jagoda zwiedzała m.in. Tajlandię w nosidle – jak znosiła upał? Czy nie przegrzewała się? To moja główna obawa przed używaniem nosidła / chusty, kiedy temperatura jest wyższa niż 25stopni
Natalia
Hey 🙂 nie było takich problemów, bo jakoś długo jej nie nosiłam 🙂 ona była malutka wtedy więc krótki spacer po plaży co najwyżej 🙂
Kinga
a ja mam z luna dream, mnie od tuli odstraszył ten model co można nosić dziecko twarzą do świata…