Nie jesteśmy specjalistami od instagramowych miejscówek. Od śniadań i od obiadów. Nie szukamy miejsc, w których najlepiej będzie zrobić zdjęcie, robimy tam, gdzie akurat jesteśmy. Ale czasem i my (ja?), ulegamy magii pięknych obrazków… pomimo, że ostatnio często słyszymy o instagramowej “wydmuszce” – znajomy pisze o knajpie w Barcelonie: “Nie idźcie tam, to tylko ładnie na Instagramie wygląda”. Ktoś mówi o jakimś cukierniku: “Na instagramie ma piękne rzeczy, a potem się okazuje, że niewiele potrafi”. Jak było tym razem? Czy Coco Bowls są tak piękne jak na Instagramie? Czy w ogóle są smaczne???
COCO BOWLS znajdziecie na Górnośląskiej 16 (ja wygodnie zaparkowałam w okolicach Brasserie Warszawska). UWAGA: w poniedziałki i niedziele są zamknięci. Szczegółowe info o godzinach znajdziecie na dole postu 🙂
Na zdrowe śniadanie i pięknego bowla umawiam się z jedną z moich najlepszych jedzeniowych towarzyszek. Łukasz niestety do wszelkich bowli, owsianek i innych cudów jest średnim partnerem. Podobnie jak koleżanki mąż 🙂 Idziemy zatem same na śniadanie po długim weekendzie – ja zdecydowanie potrzebuję detoxu od tortilli de patatas, patatas bravas (ziemniaki z pikantnym sosem) i dużej ilości pan con tomate (chleba posmarowanego oliwą i pomidorami).
W chłodny poranek wchodzi do niewielkiego lokalu. Czuć egzotykę, widać dużo owoców.
Menu podzielone jest na kilka kategorii: Nice Cream Power Bowls, Granola Bowls (do których dobierasz, jakie mleko roślinne chcesz), Chia Bowls oraz Smoothies. Jeśli chcecie kanapek i jajecznicy, to na pewno nie tu. Tu się zajada owoce, płatki kokosa, masło orzechowe i inne cuda 🙂
Ja od razu wiem, czego chcę – wypatrzyłam to marzenie już na Facebooku – Peanut Butter Bowl (28 zł). Masło orzechowe to moja miłość od dawna! Peanut Butter Bowl to banan / mleko ryżowe BIO / salted peanut butter robiony na miejscu, a na górze: peanut butter granola / kokos / banan/ kruszone kakao/ cukier z kwiatu kokosa. Proszę tylko o zamianę świeżego banana na inny owoc, bo banany to ja tylko w ciastach, plackach i… zmiksowane w bowlu 🙂 Z. wybiera Cotton Pink Bowl (28 zł) – ananas / truskawka / banan / wanilia, a na górze fruit granola (zamienia na orzechową;)) / banan / owoce sezonowe / kruszone kakao/ malina liofilizowana / kwiaty jadalne.
Strasznie podoba mi się również Peanut Butter Granola Bowl albo Choco Granola, ale to już poczeka na kolejny raz! Odpuszczamy smoothie, bo czujemy (słusznie!), że przy kremowym bowlu i tak nie zmieszczą się w naszych żołądkach. Macie jednak w czym wybierać – jest ok 20 smoothies! Albo 450 ml albo 680 ml. Mniejsze w cenach 17 – 24 zł, większe od 22 do 30 zł.
I jak wrażenia? Wyglądają cudnie!! Ale UWAGA: smakują też cudnie!!! Idealnie kremowe, fantastyczny smak, dużo smacznych i fajnie chrupiących dodatków. Jedyny problem to temperatura – główna część bowla powstaje w oparciu o mrożono owoce, więc temperatura i konsystencja na początku jak lody 🙂 Ale jeśli jesz spokojnie, bez pośpiechu, jak lody wszystko się stopniowo roztapia i staje się mega przyjemnym śniadaniem-deserem. A do tego zdrowym! Czy może być lepiej??? 🙂
Nas Coco Bowls zachwyciły i na szczęście nie okazały się Instagramową wydmuszką. Na żywo też są piękne, a dodatkowo są naprawdę przepyszne! Na pewno wrócę albo spróbuję zamówić je z dowozem 🙂
PS. jak zawsze na pogaduchach, rachunku brak, ale bowl + kawa / herbata to u nas 38 zł. Sporo, ale warto!
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
COCO BOWLS
ul. Górnośląska 16
tel 697 804 440
godziny otwarcia:
nd- pon ZAMKNIĘTE
wtorek – piątek 9-20.00
sobota 9-17.00
2 Comments