Gdy w lutym po prawie 10 latach zmienialiśmy mieszkanie, sporo osób pytało: a kto to będzie sprzątał??? Przecież Wy cały czas w podróży, nie macie czasu! Z dwójką dzieci?? Przecież jak już są, to są w stanie zrobić bałagan w całym domu w 30 minut! Albo i w 5 minut???  Jak to ogarnąć, jak masz zawsze za mało czasu i zawsze za dużo roboty???

Przyznam Wam szczerze: ja też się trochę obawiałam. Nasze poprzednie mieszkanie w ostatnich miesiącach wołało o pomstę do nieba! Wieczny bałagan, wiecznie za dużo zabawek, które były WSZĘDZIE, ciągle jakieś niepozmywane naczynia, pomimo, że wcale nie gotowaliśmy dużo w domu. Ale tu śniadanie, tam kolacja i miałam wrażenie, że ciągle jest coś do zmywania. Poranki doprowadzały mnie do rozpaczy. Śpieszyłam się, by wyjść z dwójką dzieci z domu i zdążyć na czas do szkoły, a cięgle czegoś szukałam, ciągle rzeczy nie były na swoim miejscu, a jak otwierałam szafki, to miałam wrażenie, że ryzykuję zderzenie z lawiną rzeczy, które nie mieszczą się tam, gdzie powinny.

Nowe mieszkanie nas uratowało! Nie tylko dlatego, że ma 160 metrów, a tamto niecałe 80. Nie tylko dlatego, ze dzieci mają osobne pokoje. O dziwo – łatwiej o porządek w nowym i większym niż w mieszkaniu, w którym mieszkaliśmy wcześniej. Jak to? Przecież jest więcej pomieszczeń i więcej metrów do sprzątania. Jak to się stało, że znacznie łatwiej utrzymać mi porządek??

Uratowały mnie sprytne rozwiązania. Rozwiązania, dzięki którym oszczędzam czas, którego i tak zawsze mam za mało. Dużo pracujemy, a gdy mamy wolne zdecydowanie wolimy wyjść z dzieciakami na dwór, spotkać się ze znajomymi, iść na kolację niż sprzątać… Jeśli coś można uprościć, wchodzę w to od razu! Rozwiązania, które nam ułatwiły życie, mogą przydać się i Wam 🙂 Czasem na etapie planowania nowego mieszkania lub remontu, a czasem po prostu w każdej chwili, gdy się na nie zdecydujecie.

Co dba o mój spokój ducha??? 🙂

 

1) WSZYSTKO SCHOWANE

 

mieszkanie _3

 

To ogromna zaleta mieszkania, które kupiliśmy. Nasze mieszkanie, jak część z Was wie, było urządzone, więc te miliony schowków nie były naszą decyzją, ale teraz wiem, że będę je polecać każdemu. Ukryte w ścianach szafki na ubrania, buty, walizki, płetwy do nurkowania, zabawki dla dzieci sprawiają, że porządek utrzymać znacznie łatwiej niż wtedy, gdy wszystko jest na wierzchu. W naszym poprzednim mieszkaniu walizek w zasadzie nie chowaliśmy. Potykałam się o nie, biegając rano po mieszkaniu, ale nie miałam ich gdzie wcisnąć, a biorąc pod uwagę częstotliwość naszych podróży, nie było sensu chować ich gdzieś głęboko. Tutaj chowam je już dzień po powrocie lub tego samego dnia. Nawet, jeśli za tydzień znów gdzieś ruszamy 😉

Podobnie jak zaprojektowane niemal na całą wysokość mieszkania szafki w kuchni i schowki na rzadko używane rzeczy. Wszystko ma swoje miejsce, wszystko się chowa. Dwa meble, które kupowaliśmy, wybieraliśmy na tej samej zasadzie. Szafka pod telewizor z szufladami – znów wszystko schowane! I Maksa piętrowe łóżko ze schowkiem w każdym schodku. Nagle okazało się, że nawet zabawki można pochować i nie wszystko musi być non stop na dywanie. Polecam takie rozwiązanie bardzo!

 

pokój Maksa

 

2) SUSZARKA AUTOMATYCZNA

 

Cudowny wynalazek 🙂 Mało rzeczy tak mnie dobijało w poprzednim mieszkaniu jak WIECZNIE rozstawiona w salonie suszarka z rozwieszonymi ubraniami! WIECZNIE, bo przecież pranie przy dwójce dzieci robi się naprawdę często! Zwłaszcza jak jedno ma dwa lata i uwielbia wylewać na siebie koktajl z truskawek lub zupę pomidorową, a drugie ma lat 7 i nieustannie tarza się w spodniach na szkolnym boisku. Nieustannie albo coś się suszyło albo czekało na złożenie na suszarce w pokoju albo rzucone czekało na złożenie na kanapie albo już ładnie złożone czekało na schowanie i tak w kółko Macieju. Nie mówiąc już o zimnych i wilgotnych dniach, gdy ubrania nie schły tak szybko jakbym chciała. Suszarka automatyczna to nowa jakość życia! Wrzucam brudne ubrania do pralki, a potem raz dwa przerzucam do suszarki. Ile to zajmuje? 1 minutę? Na pewno krócej niż rozwieszanie każdych majtek i koszulki z osobna.. A porządek większy, bo pranie nie stoi już wiecznie w salonie, tylko grzecznie siedzi w suszarce. Składam je w łazience i nawet jeśli mi się nie chce tego robić od razu po wysuszeniu, to czyste ubrania nie leżą na kanapie w pokoju.

 

3) iROBOT ODKURZA ZA MNIE

 

iRobot_1

 

Mamy go od niedawna, ale już wiem, że to najlepszy przyjaciel zapracowanej i aktywnej matki 🙂 Odkurzanie – kto to lubi??? Znacie takich? Znacie takie? Jestem pewna, że nikt z nas nie odkurza tak często jak powinien, bo albo nie mamy czasu albo nam się nie chce. W tygodniu lecimy do pracy, na spotkanie, z dziećmi do szkoły, a w weekend… ja nie chcę spędzać weekendu na odkurzaniu całego mieszkania! Zdecydowanie wolę wtedy place zabaw, długie śniadania ze znajomymi, rodzinne wyjścia na pizzę, które zaczynają się o 13, a trwają do 23.00. Nie cierpię weekendowych obowiązków, bo mam ich masę w tygodniu. Uwielbiam zatem ten moment, gdy my wychodzimy, a za odkurzanie biorą się ONI!

 

iRobot_2

 

W naszym domu zamieszkały dwa iRoboty. Jeden na dole, drugi na górze. To iRobot Roomba i7, który niedawno zadebiutował na polskim rynku i  potrafi nauczyć się, jakie są nazwy i rozkład pomieszczeń i może ograniczyć sprzątanie tylko do tych pokojów, które wskaże użytkownik. Dzięki temu jeśli Jagoda właśnie rozsypała w swoim pokoju chrupki kukurydziane, a Maks o dziwo nie nabrudził, wysyłamy iRobota tylko do Jagody. Można zrobić to komendą głosową, bo robot jest sparowany z asystentem głosowym Alexa lub Google Assistant, a można wybrać pokój z poziomu aplikacji iRobot HOME. Na początku roboty uczyły się rozkładu pomieszczeń. Teraz już wiedzą, gdzie jechać i jak je sprzątać.

 

iRobot_3

 

 

iRobot_4Robot też sam wie, co już posprzątał, a gdzie jeszcze czeka go robota. Dopiero jak już wszystko skończy, wraca do swojej stacji i tam ładuje akumulator. Aplikacja iRobot HOME uprzedza, kiedy zbiornik na zanieczyszczenia jest pełny i informuje, że trzeba go opróżnić. Niesamowite jest też to, że jeśli w trakcie sprzątania wyładuje mu się akumulator, to zapamiętuje, gdzie skończył i po tym, jak się naładuje w stacji dokującej, wie, gdzie powinien wznowić sprzątanie.

My zwykle odpalamy iRoboty, gdy wychodzimy z domu. Czasem włączamy je też, gdy jesteśmy w domu, bo niezmiennie dzieciaki są nimi zafascynowane, a najbardziej uwielbiają mówić do odkurzaczy „idź do domu” i wysyłać je do bazy.

 

iRobot_5

 

Do pary z iRobotami pojawił się u nas jeszcze jeden lokator. To robot mopujący – iRobot Braava jet 240. Gdy na Wielkanoc odwiedziła nas moja 90-letnia Babcia, nie mogła uwierzyć, że takie cuda dziś ludzie wymyślają! Szczerze mówiąc ja też trochę nie wierzę 😉 Braava Jet „popsikuje” podłogę przed sobą i za pomocą wymiennych nakładek wszystko czyści.

 

iRobot_Braava

 

 

4) ZMYWARKA

O tym, jak ułatwia życie na pewno nie muszę Was przekonywać, bo na pewno 99% z Was ją ma. Wiecie, że my nie mieliśmy zmywarki??? 🙂 Prawie 10 lat mieszkaliśmy w mieszkaniu bez zmywarki. Rzadko gotowaliśmy, ale ostatnie lata już z dwójką dzieci, ze śniadaniami czy kolacjami w domu, sprawiły, że tutaj zdecydowanie ją doceniłam!

Nie mówiąc już o chwilach, kiedy mamy gości.  Teraz mamy gości 2-4 razy w tygodniu i chyba bym oszalała, gdybym miała to zmywać.

 

Tyle o rozwiązaniach technologicznych… na koniec dwa rozwiązania organizacyjne, które u nas mega pomagają!

 

5) ODKŁADANIE RZECZY NA MIEJSCE

 

Żadne odkrycie Ameryki, ale przyznajcie, że wszystko o tym zapominamy, a odkładanie rzeczy na miejsce, naprawdę może uratować nam sporo minut dziennie i nawet godzin sprzątania w perspektywie tygodnia. Jeśli codziennie poświęcimy na to 10 minut, na pewno w piątek wieczór nasze mieszkanie będzie wyglądać lepiej. A my zamiast zbierać rzeczy z całego tygodnia możemy iść cieszyć się weekendem 😉 (przed wyjściem włączając suszarkę, zmywarkę i iRobota;) A co niech pracują!).

 

6) ZADANIA DLA DZIECI

 

mieszkanie 5

 

Wszyscy wiemy, że dzieci to największy generator bałaganu. Dzieci i niektórzy mężczyźni 😉 Co zrobić, by się nie wykończyć sprzątaniem po nich? Tego się dopiero uczę, ale jasne zadania i nagroda do zdobycia to u nas najlepsza motywacja J Ta nagroda to nic wielkiego. Zwykle to coś, co i tak by dostali. 30 minut bajki, możliwość pogrania na tablecie, mała słodkość. Ale żeby ją zdobyć, trzeba wykonać np. 10 zadań. Maks uwielbia takie konkursy! Jagoda jest jeszcze trochę za mała, ale co się odwlecze, to nie uciecze 😉

Gdy ma zadanie i jasno wyznaczony cel, nagle okazuje się, że nawet potrafi wyjąć wszystko z suszarki, podzielić, co czyje i ładnie poskładać… Jeszcze trochę i ja nic nie będę musiała robić 😉

 

*post powstał we współpracy z marką iRobot, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia 😉