O tym miejscu słyszeliśmy już nie raz. Gdy ostatnio spędzaliśmy weekend w Giżycku, polecaliście ją bardzo często, ale w niedzielę poza sezonem już ok. 19.00 było zamknięte i nie udało nam się dotrzeć. Tym razem wiedziałam, że to będzie punkt obowiązkowy! Ruszyliśmy w piątek na kolację, potem w sobotę na obiad i…. potem znów w sobotę na kolację. Przypadek? Nie sądzę! Jeśli wracamy do jednej restauracji dwa dni pod rząd, to znak, że warto… chodźcie zobaczyć, co, gdzie i jak 🙂
Karczma Stara Kuźnia i tutejszy Folwark Przykop, w którym można nocować istnieje na Mazurach od lat! Dostałam od Was kilka wiadomości, że przyjeżdżaliście tu będąc dziećmi. Donoszę za to uprzejmie: tutejsza kuchnia ma się świetnie, a okolica zachwyca! Obecnie kuchnią rządzi najstarsza córka Patrycja Wąsiakowska, uczestniczka II edycji Top Chef . Samo miejsce zachwyca już obrośniętą zielenią ceglaną chatką – tam właśnie mieści się karczma.
Gdy dojeżdżamy do Kuźni w piątkowy wieczór, słońce powoli zachodzi. Na zewnątrz wszystkie stoiki zajęte. Na szczęście siadamy w środku i zaczynamy wybierać, co zjeść. Zaczynamy od zup i przystawek. Ja wybieram ostrą zupę z mazurskich ryb podawaną z czarnym chlebem (18 zł) – wybór okazuje się rewelacyjny – zupa jest mocno rybna, a zarazem przyjemnie pikantna. Jest tez bardzo gęsta, więc porządnie syci po kilku godzinach w trasie. Łukasz idzie w tatara – raz jagnięcego (z żółtkiem od zielononóżki – 42 zł), raz z sarny. Oba są super! Ja na przystawkę do obiadu wybieram bliny gryczane z pokrzywą – trochę się ich obawiam, ale są fajną, małą przekąską (10 zł). Wśród zup znajdziecie sporo klasyków – barszcz, rosół z lanymi kluskami, chłodnik, z tych ciekawszych propozycji jest jagnięca z mnóstwem warzyw korzeniowych i kluskami razowymi (19 zł).
Z dań głównych próbujemy różności. Karczma specjalizuje się w rybach i jagnięcinie. I chyba właśnie rybnych i jagnięcych pozycji jest najwięcej w menu. Z jagnięciny Łukasz próbuje szaszłyk z ognia podany z ekoziemniakiem (59 zł) oraz pielmieni (24 zł). Szaszłyk wypada świetnie! Z działu wieprzowina próbujemy blinów karczemnych – nadziewanych wieprzowiną, podanych z kwaśną śmietaną i szczypiorem (25 zł). Warto! Odpuściliśmy drób, dziczyznę i koźlecinę.. Z ryb – pierogi ze szczupakiem z masłem i pietruszką (24 zł) oraz okonia z patelni z domowymi frytkami (31 zł). Wszystko bardzo smaczne, chociaż delikatny okoń i chrupiące domowe frytki u mnie wygrywają. Po takie smaki chce się przyjeżdżać na Mazury!
W Starej Kuźni jest też menu dziecięce i pomimo, że sporo tam lubianych przez dzieci klasyków, to jest też zdrowo i smacznie. Są ulubione dziecięce zupy – rosół i pomidorowa z ryżem (9 zł – Maks jest nią zachwycony!), są racuchy, leniwe, ale też klopsiki jagnięce w sosie pomidorowym czy pulpety rybne z ziemniakami i buraczkami. I wielkie wow – danie dla najmłodszych – potrawka z królika z puree ziemniaczanym i gotowaną marchewką! Brawo! Maks wybiera zupę, a za drugim razem idzie w dorosłe menu i prosi o makaron z truskawkami. HIT! W menu spisanym na tablicy znajdziecie też boskie naleśniki z serem.
Przyznaję: zwykle w miejscach z tradycyjną kuchnią nie oczekują wiele po deserach. Ok, może mają dobre racuchy albo szarlotkę, ale szału raczej nie będzie. Błąd! Błąd! Błąd! Kuźnia deserami również rzuca na kolana nawet takich sceptyków jak my, a ich sernik (19 zł) to chyba najlepszy sernik, jaki zjadłam w życiu. Idealnie kremowy z dużą ilością czekolady… Coś tak niesamowitego, że nawet Łukasz, który od lat nie jada sernika zamawia porcję dla siebie i dojada po Maksie. NIEBO! Drugi deser, który próbujemy to ptysie z bitą śmietaną i musem truskawkowym (16 zł) – wspaniale przypominają smak ptysiów sprzed lat, boskie! Aha, do picia weźcie pigwoniadę – tutejszy hit na bazie soku z pigwowca!
Mam wrażenie, że podsumowanie jest tu zbędne? 🙂 Wiecie, co robić! 🙂 My możemy się powstrzymamy, by dziś znów tam nie jechać… a może nie? 😉
UPDATE 06.2020 🙂 Po tej pierwszej wizycie na tyle zakochaliśmy się w Starej Kuźni, że wracamy tam zawsze jak tylko jesteśmy na Mazurach, jak tylko jesteśmy w okolicy 🙂 Pomimo, że zwykle stacjonujemy jakieś 30 minut samochodem od Kuźni, uwielbiamy tam wracać na obiady czy kolację 🙂 Tak było w maju 2019, tak było również teraz w czerwcu 2020 🙂
Co tym razem nas zachwyciło? 🙂 Maks oczywiście zakochał się w naleśnikach z serem i został wiernym fanem sernika 🙂 Jagoda kocha tutejszy rosół z lanymi kluseczkami z menu dziecięcego, ale próbowała też domowy kisiel z porzeczki z bitą śmietaną (15 zł). Ja wiernie wybieram okonia z frytkami i bliny z pokrzywą 🙂 A Łukasz testuje tutejsze podroby – serce jagnięce z grilla z pomidorem i bazylią (23 zł) czy… rozum na grzance (23 zł), ale też sałaty – z serem i jajem od zielononóżki (34 zł). Na koniec powiem tylko jedno – jak tylko będzie okazja, wrócimy tam znów!! 🙂
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
UWAGA! Karczma jest czynna od maja do września!
UWAGA! Jak byliśmy w maju w Giżycku, to była czynna tylko w weekend, więc najlepiej dzwonić przed wizytą 🙂
Przykop 1, 11-513 Miłki (powiat Giżycko)
Telefon do restauracji:
507 806 562 (czynny od 12:00)

rachunek z kolacji dla 3 osób
9 Comments
Cezary Jeż
Najlepszą karczmę w Polsce znaleźć można tutaj: https://karczma-bartbo.pl/
Małgorzata
Nasz zachwyt od kilku lat, w tym sezonie wizyta w czerwcu i sierpniu. Tym razem zamknęli sezon wcześniej i już nie pracują. trzeba czekać aż do czerwca 🙁
Natalia
Ano właśnie – szkoda, że już zamknięte 🙁 czyli tylko czerwiec, lipiec, sierpień?
Małgorzata
W tym sezonie wyjątkowo krótko, kiedyś we wrześniu przynajmniej w weekendy było otwarte 🙁 Ten sezon mieli bardzo pracowity.
Maciek Straus
I my też tu jesteśmy. Jedzenie, klimat, slow i przyroda. Dzięki Wam
Monika
Natalia, przepraszam za banalne pytanie, ale czy wiesz może skąd są te kuźniane talerze? Jakiś lokalny rekodzielnik? Nazwa, nazwisko, jakiś trop? Chcialabym takie przywieźć z wakacji w Polsce (szczególnie ten wzór w duże kwiaty (nalesnikami z truskawkami) wpadł mi w oko). Już widzę te pytania portugalskiej rodziny i znajomych skąd takie piękne talerze, na które z dumą mogłabym odpowiedzieć, ze z Polski 💚 jeżeli wiesz, to będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Dziękuję za post, mam nadzieję, ze w tym roku uda mi się w końcu zabrać męża na Mazury. Usciski!
Natalia
Hey Monika! 🙂 Nie mam niestety pojęcia, ale są faktycznie piękne! 🙂 Ale może uda Ci się do nich napisać i podpytać? 🙂 Myślę , że przy takich argumentach każdy by pomógł z namiarem :))