Gdańsk. Ilekroć tu jestem, tak samo zachwyca. Nie pamiętam, kiedy byłam tu po raz pierwszy, ale chyba musiałam mieć jakieś 8-10 lat i spędzać wakacje we Władysławowie lub Jastrzębiej Górze. Potem znów jakiś wypad podczas wakacji nad morzem, chyba odbywał się Jarmark Dominikański, który wtedy był nie lada atrakcją. Za każdym razem w sercu zostawał spacer Długim Targiem i wreszcie ten moment, gdy przechodzisz przez bramę i widzisz Motławę, dawne spichlerze po drugiej stronie rzeki i czerwone cegły okolicznych budynków. W Gdańsku jest klimat. Uwielbiamy tu wracać i cieszę się, że znów to zrobiliśmy.
Tym razem Gdańsk znów mnie zachwycił i pokazał inną twarz, która tak bardzo mi się spodobała, tak bardzo spodobała się i Maksowi, i Łukaszowi, że uznałam, że muszę Wam o tym opowiedzieć: rejs statkiem wycieczkowym po Motławie. Byliście kiedyś? My nie, ale na szczęście tym razem naprawiliśmy ten błąd. Statki na pewno rzucą Wam się w oczy, gdy będziecie spacerować nadbrzeżem. Do wyboru ten drewniany piracki, chyba Czarna Perła i bardziej zwykły, który wybiera Maks. Można wybrać rejs w jedną stronę do Westerplatte + zwiedzanie, a następnie powrót innym statkiem albo tam i z powrotem Gdańsk – Westerplatte -Gdańsk. Bilety kosztują 40 zł za dorosłego, 25 zł za dziecko powyżej lat 4.
A wrażenia? Niesamowite! Zachwyca gdańska starówka, kolorowe kamienice i dawne spichlerze z czerwonej cegły, zachwyca opowieść, która towarzyszy zwiedzaniu i pokazuje zupełnie inny Gdańsk: pozostałości murów dawnego zamku krzyżackiego, drewniane domki, w których niegdyś mieszkali flisacy, starą twierdzę. Gdańsk piękny i zadbany z imponującą Wyspą Spichrzów, a zaraz potem jakby opuszczony, porzucony. Aż wreszcie Stocznia Gdańska, która niezmiennie robi wrażenie, od strony Motławy chyba jeszcze większe. Niesamowity klimat, wielkie statki, dźwigi stoczniowe. Wrażenia gwarantowane i dla dorosłych, i dla dziecka. Zobaczcie zresztą sami! 🙂
PS. Gdy tak chodziliśmy po Gdańsku i pływaliśmy statkiem po Motławie, zrobiłam sobie jedno małe ćwiczenie, które bardzo Wam polecam. Nie tylko w Gdańsku, ale też w innych miejscach w Polsce: Wyobraźcie sobie, że jesteście tu po raz pierwszy. Jesteście turystami i właśnie wyszliście z hotelu poznać miasto. Kupiliście bilety i płyniecie statkiem. Jak będziecie odbierać to, co widzicie? Mojego wewnętrznego turystę Gdańsk totalnie ZACHWYCA!!!!
8 Comments
Ewelina (mytumytam.pl)
Dopisuję do listy “do zrobienia” w Trójmieście! Odkąd podróżujemy z J. też uskuteczniamy rejsy statkiem – my oglądamy europejskie miasta z nieznanej dotąd perspektywy, a Dziecko cieszy wiatr we włosach i warkot silników 🙂
Natalia
Oj tak, wszelkie rejsy to dla dzieciaków świetny pomysł!:) Chociaż nasz Maks, gdy jest za długo to się już nudzi 🙂 tu było 1,5 godziny – przez ostatnie pół kolorował, bo już oglądanie widoków go znudziło ;)))
Oksana.Oksana
Jak mam być szzera to Gdańsk jakoś nigdy mnie nie powalał. Może dlatego że jednak wychowałam się i tak nad morzem 🙂
Alina
A ja chciałam was zaprosić do zwiedzania stoczni! A jeszcze lepiej do poznawania także ich historii. Tutaj możecie pooglądać reportaż o stoczni Gdańskiej 🙂 https://cyfrowa.tvp.pl/video/przemysl-i-gospodarka,po-roku,58343634
Natalia
Dziękujemy za polecenie!
zuza
Na pewno spodoba wam się film https://cyfrowa.tvp.pl/video/sztuki-audiowizualne,ludzie-z-zelaza,59372450