Spis treści
“Podróżować z niemowlakiem? Chyba zwariowaliście! Taki maluszek w domu powinien być, przy mamie, a nie gdzieś w podróży!!! W swoim łóżku spać, o określonych porach! A tam??? Gdzie on będzie spał? A co, jeśli się Wam rozchoruje gdzieś na drugim końcu świata? Jak się dogadacie z lekarzem?? To strasznie egoistyczne – przecież niemowlę potrzebuje spokoju, rutyny, a Wy swoje rozrywki chcecie realizować! Jesteście rodzicami –powinniście mieć inne priorytety niż podróże.” Tak mówili, a my i tak robiliśmy swoje. Maks-niemowlak zwiedził z nami wiele…
Gdy miał 3 tygodnie, byliśmy na pierwszy wyjeździe w Kazimierzu nad Wisłą. Potem w Krakowie i nad morzem. Gdy miał 2,5 miesiąca, ruszyliśmy w miesięczną podróż po Europie. Podróż niezwykle ważną, bo bez niej może wcale nie byłoby bloga??? To właśnie jadąc z Brugii na północ Francji, postanowiliśmy wszystko spisywać. Gdy Maks miał niecałe 5 miesięcy, pierwszy raz polecieliśmy samolotem – do Toskanii. Gdy miał niecałe 7 miesięcy, polecieliśmy dalej, bo do Meksyku. A potem.. to już wiecie… 🙂 Czy byliśmy egoistami? Pewnie tak – bardzo chcieliśmy podróżować, zwłaszcza, że była ku temu okazja – np. urlop macierzyński pozwalający na długie podróże. Czy odbiło się to negatywnie na naszym dziecku? Nie! Od początku był uśmiechniętym i rzadko chorującym maluchem, a my za swoją misję obraliśmy przekonywanie innych, że nie ma żadnych obiektywnych danych, które mówią, że niemowlakowi w podróży jest gorzej niż w domu. To jest tylko w Waszej głowie. Albo w głowie Waszej mamy chowającej dziecko 30 lat temu albo babci czy cioci, która jedyną podróż zagranicę odbyła 40 lat temu do Bułgarii.. albo w głowie Waszego męża, któremu teściowa nakłada do głowy, że matka powinna z dzieckiem w domu siedzieć, a nie po świecie się włóczyć.
Nasze podróże są dowodem na to, że z niemowlakiem można, da się i jest super! Nie prowadzi to do żadnych negatywnych konsekwencji, nie ryzykujemy życia i zdrowia dziecka, nie ma żadnych przeciwwskazań. A jako, że często dostajemy pytania o podróże z maluszkiem 2-12 miesięcy, postanowiliśmy napisać ten post, by rozwiać wątpliwości. Nie tylko mówić: Tak, MOŻNA, DA SIĘ!, ale również odpowiedzieć na pytania praktyczne. Pamiętajcie tylko, że jak na razie mamy jedno niemowlaka na koncie, więc nie wszystko musi się sprawdzić na Waszym egzemplarzu 😉 Ale jak nie spróbujecie, to się nie dowiecie:)
Jeśli będziecie mieć więcej pytań w temacie “podróże z niemowlakiem”, pytajcie śmiało. Będę uzupełniać post!
1) TRANSPORT, CZYLI “A CO JEŚLI BĘDZIE PŁAKAŁ PRZEZ 5 H W SAMOLOCIE”?
Maks-niemowlak podróżował z nami samochodem (własnym lub wynajętym) albo samolotem. W obu środkach transportu byliśmy już dość wprawieni! Swoim samochodem zjeździliśmy Europę (jakieś 10 000 km) i wiele razy Polskę, wynajętym samochodem z Maksem-niemowlakiem podróżowaliśmy po Meksyku i Toskanii. Samolotem lecieliśmy i 1 godzinę, i 3, i 10 godzin, więc patenty są sprawdzone!
SAMOCHÓD:
Podróż własnym samochodem z niemowlakiem to chyba najprostsze rozwiązanie: mamy już fotelik, który dziecko lubi, możemy zabrać wszystkie potrzebne gadżety, wózki, wanienki i to, na co tylko przyjdzie nam ochota. Easy! Jeśli decydujemy się na rent-a-car i rezerwujemy samochód przez Internet, warto wcześniej upewnić się, że mają foteliki w określonym przedziale kg, pamiętając, że w krajach taki jak Meksyk czy Tajlandia do fotelików przywiązuje się zdecydowanie mniejszą wagę i nie wszystkie wypożyczalnie mają je na składzie.
Niemowlak zwykle sporo śpi w samochodzie, a nasz, jak nie spał, zadowalał się dość banalnymi rozrywkami jak szeleszczące zabawki, gryzaki, kolorowe książeczki, puste butelki po wodzie, śpiewająca mama, cokolwiek. Nie to, co teraz, gdy królewicz ma 4 lata i rosnące proporcjonalnie do wieku życzenia 😉 Warto jednak pamiętać, by nie planować podróży samochodem akurat PO drzemce dziecka, wierząc, że wypoczęte dziecko zniesie podróż lepiej. Błąd. Niezależnie od wieku, nie dajemy spać bezpośrednio przed podróżą! Wtedy porażka gwarantowana 😉
Zarówno z bobasem, jak i ze starszym dzieckiem sprawdzają się podróże wieczorne lub nocne. Np. start o 19.00/20.00. Wtedy możemy być pewni, że dziecko prześpi całość lub większość trasy. Jeśli zatem kierowca nie ma oporów przed prowadzeniem nocą, to dobry sposób, by uniknąć potencjalnego marudzenia dziecka. Pamiętajcie tylko, by druga osoba (zwykle mama) przespała się w samochodzie, bo po dojechaniu na miejsce, maluch może dostać nagłego przypływu sił 🙂
POSTOJE:
Nasza pierwsza długa podróż samochodem (Maks miał 2,5 miesiąca) trwała około 13 godzin – z Warszawy jechaliśmy do znajomych w niemieckim Wiesbaden – były korki, roboty drogowe i inne komplikacje. Postoje dostosowywaliśmy do potrzeb Maksa. Jeśli spał, uśmiechał się, obserwował, jechaliśmy. Jeśli płakał, domagał się jedzenia, postój. Zwykle zatrzymywaliśmy się co 3-4 godziny na dłuższy postój (30-40 minut), czasem częściej, jeśli sytuacja tego wymagała. Na postój zarówno w Polsce, jak i zagranicą dobrze wybierać markowe stacje benzynowe lub..McDonald’s. W takich miejscach można nakarmić dziecko w miłej atmosferze, przewinąć na przewijaku (a nie w brudnej toalecie), dla starszego podgrzać słoiczek.
W wielu przypadkach to, czy zrobicie na trasie nocleg czy pojedziecie kilkanaście godzin za jednym razem zależy od dziecka. Niektórym nie przeszkadza spanie w samochodzie, innym tak. Na pewno jednak nic się maluchowi nie stanie, jeśli kilka razy w roku spędzi w foteliku więcej godzin za jednym zamachem. Takie pytania też padały: “a jak on tak tyle godzin w tym foteliku? Biedny!” Nie dajmy się zwariować! Nasz niemowlak podróżował w foteliku Recaro.
SAMOLOT
Samolotem po raz pierwszy polecieliśmy, gdy Maks miał 5 miesięcy. Można wcześniej, ale u nas wcześniej była wielka podróż samochodem i na samolot nie starczyło okazji.
Dla malucha do 2 roku życia bez problemu możecie zabrać do samolotu picie (mleko, woda, kakao, soczek) oraz słoiczki z jedzeniem. My zabieraliśmy mleko w kartoniku lub kakao nawet, gdy Maks był starszy – dopiero ok. 3 roku życia na lotniskach uznali, że to już nie „infant” i nie należą mu się specjalne względy. Jeśli macie ze sobą niemowlaka, ZAWSZE muszą Was wpuścić z zapasem pokarmu. Niezależnie czy tanie linie czy nie. Niezależnie czy krótki czy długi lot. Czasem mogą Was poprosić o spróbowanie napoju podczas kontroli bagażu, zwłaszcza, jeśli to już przygotowane mleko, a nie fabrycznie zamknięty sok czy kaszka. Jeśli karmicie piersią, wygoda 100%. Jeśli mlekiem modyfikowanym, zabierzcie w pojemniczku mleko w proszku oraz przyszykowaną chłodną wodę. O gorącą możecie poprosić stewardessę. Jeśli wolicie zabrać termos, to też dobre rozwiązanie. My, gdy Maks przestał pić z piersi, zabieraliśmy dla niego gotowe kaszki w kartoniku, by nie bawić się w mieszanie zimnej wody, ciepłej wody i proszku w samolocie. Swego czasu można było dostać takie w Rossmannie – chyba od 6 miesiąca życia.
Mleko czy też inny napój w samolocie są bardzo ważne – maluch powinien pić podczas startu i lądowania. Dzięki temu, że przełyka, nie zatykają mu się uszy. My zawsze trzymaliśmy się tych zasad i nigdy nie mieliśmy ze sobą drącego się wniebogłosy dziecka. Z innych gadżetów, podróżując samolotem z niemowlakiem warto mieć oczywiście: pieluszki, chusteczki, krem do pupy, kocyk, który rozłożycie na przewijaku w toalecie lub okryjecie go przed klimatyzacją, przytulankę i kilka zabawek. Na dłuższy lot – słoiczki, łyżeczka, śliniak – o podgrzanie zawsze możecie poprosić.
Jeśli lecicie w daleką trasę (8 godzin i więcej), zainteresujcie się czy w samolocie można zarezerwować łóżeczko dla maluszka. Na długich trasach zwykle jest 1 rząd, w którym doczepiają samolotowe kołyski. My akurat nigdy nie korzystaliśmy, ale widzieliśmy takie rozwiązanie. Dzięki niemu nie musisz przez 9 godzin trzymać dziecka na sobie.
WÓZEK
Nigdy nie rekomendowaliśmy zabierania do samolotu fotelika samochodowego, choć wiem, że niektórzy tak robią. Dla nas wygodniej było trzymać małego Maksa na kolanach (do 2 roku życia dziecko lata za darmo i nie przysługuje mu miejsce) lub liczyć na tego, że samolot nie będzie pełny. Dla nas fotelik był niepotrzebnym balastem, utrudniającym przemieszczanie się na lotnisku. Za to zawsze mieliśmy ze sobą wózek. Najlepiej oddać go dopiero, wchodząc do samolotu. W podróży Maks od 6-7 miesiąca życia korzystał z wózka McLaren Techno XT, który wygodnie i szybko się składa, jest mały i lekki. Idealny dla małego podróżnika. Wcześniej zaliczyliśmy tylko dwa loty z głębokim wózkiem, z gondolą i stelażem i niewątpliwie jest to mniej wygodne.
Jeśli lecicie z przesiadką, warto się dopytać, czy na lotnisku pośrednim, będziecie mogli odebrać wózek od razu wysiadając z samolotu. Czasem wózki lądują na taśmie z bagażami lub w dziale bagaży niestandardowych, więc lepiej zaznaczyć, że chcecie go od razu odebrać. Zwykle wózek się przydaje, zwłaszcza, jeśli czekacie dłużej niż 1-2 godziny. Na niektórych lotniskach są wózki do wypożyczenia, ale z naszego doświadczenia wynika, że są to już raczej wózki dla starszych, prawidłowo siedzących dzieci, więc lepiej mieć swój i móc tam malucha na drzemkę ułożyć.
2) POGODA
Często pytacie nas również, jak taki maluch radzi sobie z upałem? To już pewnie kwestia indywidualna, bo i my, dorośli, radzimy sobie różnie. 3 miesięczny Maks koniec sierpnia 2011 roku spędził w Andaluzji, która jest wtedy gorąca, upalna, pełna słońca. Czuł się tam dobrze, nie przegrzewał się. Pilnowaliśmy takich spraw jak krem, okrycie na głowę (chustka, by nie przeszkadzało i było chłodno), cień, chłodzenie.
Maks przegrzał nam się dopiero 2 lata później – na Gozo. Z uwagi na upały, jeśli planujecie dość stacjonarny urlop z niemowlakiem, dobrym rozwiązaniem jest wynajęcie domu, a nie hotel. Dzięki temu można bez problemu zapewnić dziecku dobre warunki w godzinach największych upałów: parasol, pobyt w domu, rozstawienie wanienki z przyjemnie chłodną wodą.
Na plaży najlepiej wypożyczyć leżaki z parasolem lub wyposażyć się w własnym namiot dla dziecka/ parasol. Plus niemowlaka jest taki, że zwykle jeszcze nie ucieka za szybko i może leżeć / spać / bawić się w piasku stacjonarnie pod parasolem.
Maks gdy miał 3 miesiące, nawet w upały pił tylko mleko z piersi. W Meksyku, gdy miał 7 miesięcy, zawsze miał swój kubeczek z wodą. Więcej o tym, jak uniknąć przegrzania również u starszego dziecka, pisałam TU.
Warto pamiętać również, że czasem pogoda może nas zaskoczyć: nie zapominajcie osłony przeciwdeszczowej na wózek!:)
3) CHOROBY
Maks niemowlak należał do zdrowych dzieci i na wyjazdach nie chorował, zresztą nadal tak jest. Z leków braliśmy dla niego witaminę D, Cebion (witamina C), leki przeciwgorączkowe (nigdy w niemowlęcej podróży nie używane). Zależnie od regionu warto pomyśleć o preparacie przeciw komarom dla maluszków – np. Chicco ma preparaty od 3 miesiąca życia. Na pewno przyda się też moskitiera na wózek lub na łóżeczko. Wiemy to, bo gdy raz w Meksyku jej nie założyliśmy, nocą komary urządziły sobie na Maksie ucztę – wiem, wygląda strasznie, ludzie prawie z restauracji uciekali jak go widzieli, ale wierzcie lub nie, on się tym w ogóle nie przejął 😉
Przy niemowlakach w podróży należy pamiętać o jednym – ZAWSZE zabierać preparat na ząbkowanie!:)
4) GDZIE ON BĘDZIE SPAŁ?
Jeśli podróżujecie z wózkiem z gondolą, nic nie stoi na przeszkodzie, by maluch podczas urlopu spał właśnie w gondoli postawionej na podłodze. To wygodne, zwłaszcza, gdy planujecie objazdówkę. Maks spał tak zarówno w domu, jak i w podróży do 4 miesiąca życia.
Co potem? Można spać z dzieckiem w łóżku, można prosić o łóżeczko turystyczne, można zabrać swoje, można szukać innych rozwiązań. Tam, gdzie było to możliwe, zamawialiśmy łóżeczko dla dziecka w hotelu – zwykle bezpłatne, czasem drobna opłata. Jeśli jechaliśmy w Polskę lub wiedzieliśmy, że będzie problem z łóżeczkiem, zabieraliśmy swoje.
Z czasem zaczęliśmy szukać alternatywnych rozwiązań jak choćby namiot Deryan. Składany namiocik, z małym materacykiem, maluszek z niego nie wyskoczy, nie spadnie, od razu ma ochronę przeciw komarom i innym insektom, a złożony Deryan wielkością nie różni się od damskiej torebki. Ja żałuję, że odkryliśmy go tak późno! Jak się dorobię dziecka nr 2, na pewno wykorzystam! 🙂
Dla nas niezwykle przydatnym urządzeniem zarówno w domu, jak i w podróży był również leżaczek-bujaczek. Nasz (BabyBjorn – możecie go zobaczyć na jednym ze zdjęć powyżej) składał się bez problemu na płask, więc nie zajmował wiele miejsca, a Maks uwielbiał w nim przesiadywać. Był idealny i w hotelu, i na dworze, i gdy my chcieliśmy się poopalać, a Maks bujał się obok, w cieniu.
5) CO ON BĘDZIE JADŁ??
Niemowlak to najlepszy partner, jeśli chodzi o jedzenie i już o tym pisałam nie raz! Zwykle je mleko mamy / mleko modyfikowane i słoiczki, kaszki, chrupki. Nawet, jeśli na co dzień gotujecie mu zupki, na podróż zabierzcie kilka słoików, będzie wygodniej. Starszego niemowlaka można też karmić w restauracji, wedle uznania. Maks w wieku 8 -11 miesięcy jadał w Paryżu, we Włoszech i w Stambule zupy, ryby, ryż, pieczywo, brzegi od pizzy, kluski. Wcześniej, np. w Meksyku czy w Toskanii, trzymaliśmy się słoiczków i kaszek.
Na pewno przyda się turystyczny czajnik, jeśli wieczorem szykujecie maluchowi mleko /kaszkę. Czasem, jeśli czajnika nie ma na wyposażeniu pokoju, można poprosić o wypożyczenie.
O tym jak karmić w podróży roczniaka, dwulatka czy czterolatka, przeczytacie TU.
6) UBEZPIECZENIE
Niezależnie czy z dzieckiem, czy sami, my zawsze ubezpieczamy się przed wyjazdem, bo nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć. Zdarzało nam się korzystać z lekarza dla dziecka i w Meksyku (pogryzienie przez komary), i w Stambule (przedłużająca się gorączka, jak się potem okazało – zapalenie ucha). Z ubezpieczeniem czujesz się bardziej bezpiecznie, pewnie. I możesz bez obaw ruszać w świat z maluchem. Naprawdę nie się czego bać, nie ryzykujesz życiem i zdrowiem. A tych wszystkich, co to rwą sobie włosy z głowy, bo chcesz wyjechać z dzieckiem, wyślij do nas! 🙂
98 Comments
Agata
Super napisane – właśnie wybieramy się z niespełna półrocznym synem przez całą Polskę i zastanawiam się jak to będzie w drodze bo jeszcze tak długo nigdy nie jechaliśmy – mam nadzieję że i nam nie będzie maluch za bardzo marudził po drodze 😛
Dodam tylko jako poradę na przyszłość i dla poszukujących alternatywy do wózka rodziców w odniesieniu do nosidełka – polecam poczytać o nosidłach vs wisiadłach. Może Maksowi nie podeszło nosidło bo to na zdjęciu ma zdecydowanie za wąski panel dla takiego kawalera 🙂 Dobre nosidło to takie którego panel sięga od kolanka do kolanka 😀
Natalia - tasteaway.pl
Hey Agata, już ktoś mi napisał o “wisiadłach” – przyznaję, że jakoś nie zgłębiałam tematu jak Maks był mały. Ktoś nam takie doradził w sklepie (jak widać nie można ufać), a potem nie pasowało, wózek pasował i nie szukaliśmy dalej. Ale wezmę to wszystko pod uwagę w potencjalnej przyszłości:) powodzenia w Waszej podróży 🙂 dobrze się też sprawdzają podróże na noc, jeśli oczywiście kierowcy to również odpowiada 🙂
Agata
Właśnie tak planujemy – wyjechać w porze zasypiania żeby jak najwiecej przespał 🙂
Ania
Jak nosidło to tylko i wylacznie Tula:)
Natalia - tasteaway.pl
wezmę to pod uwagę przy potencjalnym następnym:) dzięki dziewczyny 🙂
Iza
Hej! A do samolot jak zabieraliscoe babybjörn?
Natalia
Cześć, babybjorn mieści się do dużych podróżnych walizek 😉
Nitki w drodze
Dzięki Natalia! Wpis idealny dla nas! Właśnie kupiliśmy bilety do Malezji 🙂 Co prawda za kilka dobrych miesięcy, ale roczek naszego Malucha będziemy obchodzić w naszej ukochanej Azji 🙂
Pozdrawiam, Agata
Natalia - tasteaway.pl
O ekstra!!! 🙂 Kiedy się wybieracie do Malezji??:) nam już też tęskno za Azją, pomimo, że wróciliśmy w lutym 🙂 i chociaż z jednej strony chcielibyśmy zmienić kierunek i jechać do Ameryki Południowej, to powrót do Azji zawsze kusi 🙂
Nitki w drodze
Jedziemy dopiero w lutym, ale teraz szybko łapaliśmy promocyjne bilety. Też się zastanawialiśmy właśnie nad Ameryką Płd. (nad Chile lub Argentyną), ale Azja wygrała 🙂
Natalia - tasteaway.pl
tak czy inaczej super 🙂 My też Argentynę rozważaliśmy, a mnie ciągnie jeszcze Ameryka Środkowa 🙂
Maga
ooo my tez w lutym zmierzamy do Malezji – pewnie ta sama promocja TA :). Nasz synek lata z nami od 5 m-ca zycia,ale pierwszy raz bedzie tak dlugo w samolocie. Mam troche obaw 🙂
vinca
z jednym sie tylko nie zgodze – dziecku w foteliku samochodowym po paru godzinach ma prawo byc niewygodnie. I to juz nie chodzi o to czy to zdrowe czy nie, ale fotelik krepuje ruchy i maluch sie naprawde meczy.
Natalia - tasteaway.pl
Niemowlak w wieku 2-3 miesięcy to generalnie nie skacze i nie robi ćwiczeń wg Chodakowskiej, tylko zwykle leży w wózku, na macie, trzymany jest na rękach 🙂 Nikt poza tym nie mówi, by trzymać dziecko non stop 10 h w foteliku, ale 3-4 godziny, z czego 2 śpi, to naprawdę nie jest za dużo, zwłaszcza, gdy dziecko jest radosne i się nie skarży 🙂
Karolina Gburrek
Dziękuję za przydatne informacje, wpis jest bardzo kompletny. Teraz już wiem, że robiliśmy błąd wyruszając w podróż po dłuższej drzemce malucha…
Natalia - tasteaway.pl
Dzięki Karolina!:) starałam się nie zapomnieć o niczym, a pomagały też oczywiście pytania, które wcześniej dostawałam od mam:) nawet już dziś po publikacji uzupełniałam o kwestię nosidła 🙂 Z tymi drzemkami, to zdecydowanie planowałabym drzemkę już w samochodzie:) my pod godziny spania nadal dostosowujemy podróż, choć Maks ma już 4 lata.. ale np. po obiedzie, jak wsiądzie do samochodu lubi się zdrzemnąć 😉
Karolina Gburrek
Nasz 11 miesięczniak podróż 6 godzinną cały czas miał szeroko otwarte oczy hehe, ale fakt, wyruszyliśmy zaraz po tym jak się przespał w domu, bez sensu 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Jak miał oczy otwarte i nie marudził, to też OK 🙂 ale fakt lepiej nie ruszać po spaniu 😉
Karolina Gburrek
Maruuudził 😉
Kasia
Hej,
Nie dopatrzyłam się w artykule wzmianki o Pacific Baby.
Błąd, poważny grzech jeśli o niej tutaj o tym nie wspomnialaś.
Dzieki Wam kochamy ją od 1. roku dziecka i nie ma mowy o wyjeździe bez tego. Mała rzecz a cud.
🙂 dzieki:)
Joanna Michalak
W naszym przypadku sytuacja wygląda tak. Rodzę we wrześniu, z uwagi na wyjazd stażowy męża na Maltę w połowie października na 1,5 m-ca chcieliśmy pojechać we trójkę. Maluszek miałby wtedy skończony miesiąc. Jednak obawiam się czy to nie za wcześnie na takie wyjazdy. Czy nastawiać się na taki wyjazd i planować go czy jednak odpuścić ?
Natalia - tasteaway.pl
Ja bym jechała! w październiku na Malcie będziesz mieć na bank ładniejszą pogodę i lepsze warunki na spacery niż u nas 😉 pytanie tylko, jak z samolotem u miesięczniaka, ale wydaje mi się, że jeśli będziesz karmić podczas startu i lądowania nie ma innych przeciwwskazań, a pewnie będzie spał.. poza samolotem ja bym nie miała żadnych oporów.. a gdzie na Maltę? Valetta? Sliema?
Joanna Michalak
Jeszcze dokładnie nie wiemy gdzie na Malcie będziemy. Mąż czeka na ostateczną decyzję. Ciekawa jestem jak to jest z pierwszymi szczepieniami? To nasze pierwsze dziecko. Na co powinniśmy się przygotować??
Natalia - tasteaway.pl
Ze szczepieniami to już trzeba się poradzić pediatry, bo nie wiem czy pierwsze nie są w 6 tyg? może można zrobić to samo na Malcie, albo wyjechać / dojechać nieco później? tutaj już niestety ja nie pomogę.. mogę tylko powiedzieć, że nasz jak miał miesiąc podróżował z nami samochodem i nie było żadnych problemów – taki maluch potrzebuje mamy, jeść, spać, zrobić kupkę, wypić mleko, więc niezależnie, gdzie jesteś, Ty mu to dasz:)
Sabina
Świetny artykuł, właśnie myślimy nad wakacjami z naszą 10 m-czną córką i chyba zdecydujemy się na pierwszy raz na Turcję lub Grację. Marza nam się Malediwy ale to jak córa będzie miała ok 15 m-cy myślisz że taki długi lot (ok 13) godz z 15 m-cznym dzieckiem jest realny??
Natalia - tasteaway.pl
Dzięki Sabina!:) Myślę, że jak najbardziej – my lecieliśmy jak Maks miał 16 miesięcy do Tajlandii (trochę krócej) i było OK – najlepiej jak lot nocny to dziecko może pospać 🙂 właśnie dziś rozmawiałam z koleżanką, która pisze doktorat o Malediwach.. bardzo ciekawy kierunek!:)
tramps like us
Coś o tym wiemy, bo właśnie wróciliśmy z półrocznej podróży po Stanach z niemowlakiem (co nieco na blogu trampslikeus.blog.com). Wyjechaliśmy, gdy córka miała niecałe 6 m-cy. A że jest bardzo ruchliwa, to jazda samochodem do łatwych nie należała. Zawsze jeździliśmy na drzemki i staraliśmy się nie spędzać w aucie więcej niż 3-4h dziennie. Tylko że my podróżowaliśmy z przyczepą kempingową, dzięki czemu wszystkie potrzebne rzeczy mieliśmy cały czas ze sobą. Myślę, że nie należy się bać wyjazdów z małym dzieckiem. W najgorszym wypadku zawsze można wrócić.
Natalia - tasteaway.pl
Słuszne podejście!:) półroczna podróż po Stanach brzmi super! my też kiedyś chcemy jakiś road trip po Stanach zrobić, bo pomimo, że moja bliska rodzina mieszka w USA od 1991, wstyd się przyznać, ale jeszcze nie byłam 😉 nam się trochę marzy podróż jakimś kamperem czy coś, chociaż na razie to odległe plany..:)
tramps like us
My tak właśnie podróżowaliśmy i dla mnie ten sposób jest najlepszy. Raz mieliśmy kampera raz przyczepę i oba warianty się sprawdziły. Korzystajcie z tego, że macie rodzinę, wtedy jest duuużo łatwiej, szczególnie w sprawach formalnych.
Natalia - tasteaway.pl
Może wreszcie się wybierzemy!:)
Maga
Natalia, do ktorego roku zycia zabieraliscie dla Maksa wozek? Chodzi mi glownie o dalekie (azjatyckie 🙂 ) podroze
Natalia - tasteaway.pl
Hey Maga!:) ostatnia podróż z wózkiem miała miejsce na Bałkany, gdy miał 3 lata i 3 miesiące. Łukasz w końcu się wkurzył, że wyciągamy wózek z samochodu, a służy głównie jako miejsce transportu torby czy aparatu, bo Maks posiedział 10 min i nie chciał już… w Azji 5 tygodni byliśmy już bez wózka (miał 3,5 roku mniej więcej).. były momenty, gdy żałowałam (idziemy w upale ulicami Bangkoku, Maks zmęczony, my już nie mamy siły nieść), ale ogólnie to była dobra decyzja, nieźle spisał się na własnych nogach 🙂
Maga
Dzięki za odpowiedź :). Nas wózek zawsze “wspierał”, Kosiek (3,5 lat) nie raz się tam zdrzemnął w trakcie naszego łażenia / zwiedzania, no ale on też lubił nim jeździć (na co dzień wózka od dawna nie używamy). Ostatnio, czyli 2 m-ce temu, wzięliśmy wózek do Paryża i dzięki temu mogliśmy cały dzień być “w drodze”. Nie wiem właśnie co zrobić jadąc do Malezji, czy tam nam się przyda, czy będzie problemem? ach te decyzje :)). pozdrawiam serdecznie
Natalia - tasteaway.pl
No Maks też swego czasu uwielbiał “wózeczek” i faktycznie to idealne, jak chce się cały dzień chodzić, a dziecko może w dowolnej chwili odpocząć… jeśli Wasz synek nadal lubi jeździć, to może warto mieć?:) pozdrowienia!
Aleksandra Em
NIE podróżować z niemowlakiem. Najprostsze rozwiązanie. Zero wkurwienia dla rodziców i dla otoczenia.
Natalia - tasteaway.pl
oj, powiało pozytywnym podejściem do życia. Niemowlak nie musi “wkurwiać”. Ani rodziców, ani otoczenia.
Justyna
Wybieraliśmy się z naszym maluszkiem (3-mies.) w podróż do Chorwacji i Słowenii ale okazało się….. że zapomnieliśmy wyrobić Bąblowi dokumentów! Więc nasze plany szlag trafił i kierujemy się ostatecznie nad polskie morze, a potem może jakieś jeziora? 🙁 Możecie polecić jakąś fajną miejscówkę w Polsce na jakimś pojezierzu w ciszy i spokoju? A zagraniczna podróz musi poczekać do października, planujemy lecieć na Cypr:)
Natalia - tasteaway.pl
My uwielbiamy Suwalszczyznę i tam mamy chyba ulubioną miejscówkę – Gościniec Gaładuś 🙂 tu jest trochę o tym i o innych naszych faworytach – może się przyda:) https://www.tasteaway.pl/2015/05/22/polska-8-magicznych-miejsc-na-weekend/ A październik na Cyprze brzmi baaaardzo dobrze!!:) w lecie jest tam mega gorąco, październik już powinien być lepszy na zwiedzanie i plażowanie:)
Ola
Hej Natalia, a jakie miejsca polecacie na październik? mamy wtedy czas, żeby na miesiąc gdzieś polecieć, a córeczka będzie miała wtedy rok. Marzy nam się znowu Tajlandia, tym razem północna, tylko wtedy pora deszczowa jest;/
Ola
Hej Natalia, a jakie miejsca polecacie na październik? mamy wtedy czas,
żeby na miesiąc gdzieś polecieć, a córeczka będzie miała wtedy rok.
Marzy nam się znowu Tajlandia, tym razem północna, tylko wtedy pora
deszczowa jest;/
Natalia - tasteaway.pl
Hey Ola 🙂 No faktycznie chyba październik nie jest idealną porą, ale już początek listopada tak.. jeśli bliżej no to zawsze Wyspy Kanaryjskie mają dobrą pogodę, ale wiadomo, że to nie Tajlandia 😉 ale może nie warto się przejmować tą porą deszczową? bo to chyba krótkie i intensywne opady, a potem ładnie, co? chyba w Kambodży już się powoli kończy pora deszczowa w październiku.. więc można połączyć.. no ja bym sprawdziła jeszcze dokładnie tę Tajlandię – my byliśmy w porze deszczowej w Indonezji i było super.. wróciliśmy mega opaleni, hotele tańsze, popadało godzinę czy 2 dziennie, ale nie był to żaden problem.. do przemyślenia 🙂
Ola
Hej Natalia, dzieki:))) moze faktycznie nie bedziemy przejmowac sie porą deszczową:) w Kambodzy tez juz bylismy ale Tajlandia pólnocna kusi 🙂
Natalia - tasteaway.pl
Północna Tajlandia jest mega! nam się chyba najbardziej podobała!:) i południe ma swój urok i BKK kochamy 🙂
lili s
a z biegunkami nikt nigdy nie miał problemów? bo moje dziecko mimo że jeszcze nigdzie daleko nie wyjeżdzaliśmy to nawet w górach miało problem z biegunkami, zmiana diety i problem gotowy, dlatego zawsze podróżując z dzieckiem biorę orsalit plus smektyn żeby odpowiednio nawodnić a do tego skrócić czas trwania biegunki, u mnie się sprawdza, i zazdroszczę odwagi w tak dalekich podróżach, mam nadzieję że też się kiedyż odważę
Natalia - tasteaway.pl
Hey Lili! Na szczęście nasz Maks nie miał nigdy dużo problemów z biegunkami.. na te wszystkie podróże, które mieliśmy raz miał przez jakieś 2-3 dni w Kambodży biegunkę – wyleczona Enterolem, Orsalitem i Smectą (+ gorzka czekolada i Cola;)))… Orsalit jest u nas od dawna w apteczce, a ostatnio ten ze Smektynem też – pisałam zresztą o tym tu – https://www.tasteaway.pl/2015/06/02/apteczka-w-podrozy-czyli-co-koniecznie-zabrac-na-wakacje/ – co do biegunki i dalszych podróży, wcale nie musi się pojawić!:) życzę, by kiedyś pojawiła się odwaga na jakąś daleką podróż 🙂 A Twoje dziecko ile ma? 🙂
IzaBella S Narczyńska
Witam. Chciałabym wyjechać z mężem i synkiem(obecnie 3mc) na wakacje(podróż poślubna)za granicę w terminie marzec-czerwiec. Jakie miejsca by Pani poleciła?
Natalia
Hey Iza! Możemy sobie pisać na Ty? 🙂 przepraszam, że dopiero teraz, ale od 23.12 jesteśmy w podróży i różnie bywa z zaglądaniem na maila… czyli synek będzie miał tak 6-9 miesięcy, prawda? Ja bym chyba pomyślała o jakiejś wyspie jak Kreta, Sycylia czy Majorka, ale bardziej od kwietnia / maja, bo w marcu może być chłodnawo… albo o Wyspach Kanaryjskich (zawsze dobry pomysł, z maluchem też) albo o jakiejś objazdówce po Andaluzji 🙂 chyba, że myślicie o jakichś dalszych, egzotycznych kierunkach?? jak doprecyzujesz, jakie macie oczekiwania, postaram się pomóc więcej 🙂 pozdrowienia 🙂
Agu Ro
Natalka, powiedz mi jak to jest z dokumentami dla maluchów? W sierpniu tego roku przychodzi na świat nasz dzidziuś i po szczepieniu chętnie byśmy się wybrali na Chorwację końcem września lub początkiem października ale co trzeba przygotować aby mógł przejechać przez wszystkie granice? Szczególnie, że byliśmy w 2015 i były auta zatrzymywane i sprawdzane dokumenty przez wzgląd na uchodźców. Jeśli się orientujesz to będę bardzo wdzięczna za odpowiedź 🙂
Natalia
Hey 🙂 Musicie wyrobic maluszkowi paszport 🙂 jeśli to maluszek 1-2 miesiące, to dostaje najpierw na rok (jeśli nic się nie zmieniło), a potem kolejny wyrabiasz na 5 lat 🙂 Tak miał nasz Maks. Wyjeżdżaliśmy jak miał 2,5 miesiąca, więc wyrobiłam mu pierwszy paszport jak miał chyba 1,5-2 miesiące, a potem jak miał rok robiliśmy kolejny, z którym teraz cały czas podróżuje 🙂 aha, i ten paszport to niezależnie czy podróżujesz w UE czy nie.. my wtedy byliśmy tylko w UE, ale dziecko musi mieć jakiś dokument 🙂 pozdrowienia! 🙂
LaMama.pl
My pierwszy raz wybraliśmy się dalej jak Hania miała 3 msc, nie było to co prawda jakaś super odległość, bo jedynie 500 km samochodem, ale największym wydarzeniem w tej wyprawie było to, że wybraliśmy się na dwa mecze mistrzostw europy w piłce ręcznej. Oczywiście babcie rwały sobie włosy z głowy, a Hania nic sobie nie robiła z meczu i w specjalnych słuchawkach zasnęła nam na rękach 😉
Co prawda była przyzwyczajona do niedalekich podróży, bo co tydzień dwa razy w tygodniu pokonujemy jakieś 200 km samochodem, ale rzeczywiście najlepiej jak jedziemy wieczorem/w nocy.
Co do lotniczych podróży to niestety to się zmieniło i teraz za niemowlaki również trzeba płacić, przynajmniej w niektórych liniach, co prawda nie 100% ceny, ale zawsze coś.
Wiedząc, że czekają nas częste dłuższe wyprawy kupiliśmy fotelik firmy Kiddy, który można rozłożyć prawie na leżąco, co bardzo dobrze sprawdza się przy maluszkach.
Natalia
No co Ty ?? z tym płaceniem to mnie zaskoczyłaś!! Kojarzysz jakie linie? Któreś z tanich linii czy te regularne też?? 🙂 O ten fotelik brzmi ciekawie! To taki do samochodu, a można go rozłożyć?
PS. Babcie lubią sobie rwać włosy z głowy ;))))
LaMama.pl
Chociażby Ryanair ma stałą opłatę 95 zł, co mało nie jest…
Tak, to taki samochodowy fotelik 🙂 Ale w jakim sensie rozłożyć? no tak się ‘rozkłada’ jakby prawie na leżąco 🙂
Natalia
Oki już rozumiem 🙂 my chyba częściej lataliśmy z bobasem wizzairem, a tam chyba nie było opłat… ale może też coś się zmieniło 😉
Ewel
My lecimy pod koniec maja na Majorkę, pierwszy raz z 15-miesięcznym synkiem. Niestety lot mamy dopiero o 2:30 w nocy (na miejscu 5:40), a więc noc zarwana i moja i dziecka 🙁
Natalia
Powodzenia! 🙂 może maluch zaśnie już na lotnisku w wózku i uda się bezboleśnie go przetransportować do samolot i pośpi chociaż 5-6 godzin?
Pan Q
“Poradnik jak podróżować z niemowlakiem” Błagam was, nie bierzcie się za :poradniki: jak tak słabo ogarniacie temat. Fotelik na zdjęciu zamontowany błędnie, nosidełko to typowe wisiadło i to jeszcze przodem do świata.. Poracha 🙁
soph
No strasznie słabo ogarniają temat skoro od 3 miesiąca życia syna wszędzie z nim podróżują… Ale zawsze znajdzie się ktoś ze swoimi kąśliwymi uwagami. Czekam na Twój poradnik, żeby można było porównać 🙂
Paulina Grochowska
Ja jestem przekonana i pełna zapału, gorzej z mężem. Ale zacznę planować i rezerwować, to mi się nie wykręci 🙂
Natalia
sprytny plan :)) męża na pewno da się przekonać 🙂
Dorota Czajkowska-Szubiczuk
W przygotowaniu do pierwszych wakacji z naszym maleństwem przekopuję Wasz blog w poszukiwaniu inspiracji. Imponuje mi to jak często wyjeżdżacie i jaki szmat świata już zwiedziliście. Fantastycznie, że podróżujecie razem z dzieckiem.
Jeśli mogę się podzielić z Wami czymś na czym ja się znam, to chciałam Wam polecić chustę, lub miękkie nosidło do noszenia dzieci. Na Waszym zdjęciu jest takie (na oko BabyBjorn), gdzie maluszek jest przodem do świata. Takie rozwiązanie nie jest dobre ani dla dziecka, ani dla rodzica. Więcej na ten temat możecie znaleźć na stronach poświęconych noszeniu dzieci pod hasłem “wisiadło”. Nie ma bezpiecznego nosidła, ani wiązania które pozwalałoby nosić dziecko przodem do świata – ale można nosić na brzuchu, na biodrze i na plecach. My w tym roku wyposażeni właśnie w chustę i mei tai ruszamy na wędrówkę po górach.
Natalia
No wiem, wiem – już dużo osób zwróciło mi na to uwagę 🙂 napisz zatem co polecasz, bo my w październiku oczekujemy drugiego bobasa i być może uda mi się zaprzyjaźnić z chustą / nosidłem 🙂
Dorota Czajkowska-Szubiczuk
Dla nas chusta (najprostrza, bawełniana, tkana splotem skośno-krzyżowym, 4,6m) była strzałem w dziesiątkę! Chwilę po urodzeniu się naszej małej zaprosiliśmy doradcę chustowego na konsultację by pokazał nam pierwsze wiązanie. Później już było z górki.
Doświadczenie w wiązaniu chusty (jaka pozycja, jak mocno dociągnąć materiał) przydaje się również przy nosidle. Chusta daje wiele możliwości wiązań, ale wymaga trochę praktyki. Moim zdaniem warto od niej zacząć, nawet gdybyście później zdecydowali się przesiąść na nosidlo.
Nosidła teoretycznie nadają się najlepiej dla dzieci, które samodzielnie siedzą. W chuście można bezpiecznie nosić nawet od urodzenia.
Jeśli jesteście zdecydowani na nosidło, to polecam najpierw poprzymierzać różne. My mamy Mei Tai mini od lennylamb (wiązane w pasie i wiązane pasy naramienne). Opcji jest bardzo dużo – nosidła hybrydowe (częściowo wiązane) i klamrowe (wszystko na zatrzaski). Grunt, żeby panel pod pupą dziecka był na tyle szeroki, żeby sięgał od kolanka do kolanka. Na FB są grupy chustowe, które pomogą jeśli nie bedziecie pewni, czy macie na oku nosidło, czy wisiadło 😉
A jeśli chcecie chustę to używaną można mieć już za 130-150zł.
Anka
Przed podróżą z niemowlakiem póki co najbardziej odstrasza mnie … kupa 😉 Jestem ciekawa jak sobie radziliście podczas zwiedzania pod tym względem. Moja prawie pięciomiesięczna córka, karmiona piersią cały czas robi rzadkie kupy, często brudzi przy tym ubrania i serio, nie mam pomysłu jak wytłumaczyć mężowi, że damy radę w terenie 😉
Natalia
szczerze mówiąc gdy patrzę na to wstecz, wcale nie pamiętam tego problemu, więc chyba nie było tak źle 😉 faktycznie było przewijanie – w samochodzie, na stacji, w McDonaldzie na trasie albo w wózku w ustronnym miejscu, czasem nawet w locie (jedna osoba trzyma, druga przewija) w toalecie w restauracji, jeśli nie było przewijaka 😉 ale zawsze dawało radę… ubranie też się czasem brudziło, chociaż chyba stosunkowo rzadko.. pewnie niedługo będziesz wprowadzać stałe pokarmy, to i kupy się polepszą 😉
futuremama
Witam! bardzo dobrze czytać o podróżach bez ograniczeń:) życzę Wam dużo wytrwałości i spełniania dalszych marzeń. Obecnie jestem w ciąży. Kiedy nasz maluch będzie mial ok. 2 miesiące przeprowadzamy się na kilka miesięcy do Wloch, pózniej kilka miesiecy w Japonii, w której mieszkaliśmy juz kilka lat wstecz. Widziałam informację o wózku jaki używaliście kiedy Wasz maluch już siedział, ale nie bardzo potrafie zdecydować się na “wygodny w podróżowaniu” wózek dla niemowlaka. Czy moglibyście mi coś doradzić? Przymierzam się do kupna jak najbardziej funkcjonalnego i kompaktowego zestawu 🙂 pozdrawiam!
Natalia
Hey, hey!! 🙂 ależ to wspaniale brzmi – najpierw Włochy, potem Japonia!!! marzenie!!!! 🙂 zazdrość 1000!!!! 🙂 co do wózka dla niemowlaka, nie jesteśmy specjalistami. Mieliśmy wózek xLander (nie pamiętam jaki model), i teraz też będę z niego korzystać.. rozważałam jakiś inny, ale uznałam, że 4000 zł czy więcej na pół roku nie ma sensu… Wiele osób poleca wózki Bugaboo jako bardzo wygodne i poręczne 🙂 gdzie do Włoch się wybieracie?:)
justyna
Najbardziej zastanawia mnie właśnie karmienie piersia mój syn ma 4 miesiące a ja wciąż na diecie bez smażonego słodyczy wiec co jeść w podróży jak ja glownie na gotowanym i bez większości warzyw ☹
Karola
A dlaczego jesteś na diecie przy 4 miesiecznym dziecku?? Dietę matki karmiącej już jakiś czas temu obalono, mama może jeść wszystko a to nie ma wpływu na kolki u dzieci 🙂 a tym bardziej jak dziecko ma już 4 miesiące 😉 jedz wszystko na zdrowie i nie katuj sie jakimis dietami bo to nie ma sensu. Pozdrawiam 🙂
Natalia
podpisuję się pod tym, co pisze Karola 😉 wszystko jem i w Pl, i w Tajlandii 🙂 no chyba, że maluch ma jakieś mocne uczulenia?
Marta
A jaki wózek polecasz do samolotu i na wakacje dla 3 miesięcznego dziecka?
Natalia
Hey Marta 🙂 Jeśli chodzi o wózek, my podróżujemy od lat z McLaren Techno XT – co prawda to już spacerówka-parasolka, ale nasz Maks zaczął w nim jeździć jak miał 6 miesięcy, a Jagoda teraz miała taki w Tajlandii, a właśnie skończyła 3 miesiące:) w Warszawie powróciła do jeżdżenia w gondoli, ale podróżować z gondolą sobie nie wyobrażam.. więc rozkładany na płasko McLaren dawał radę 🙂
mateusz
w ryanair bilety z gdańska do warszawy dla dorosłego kosztują 12 zł, dla niemowlaka (1 miesciąc) prawie 10 razy tyle 102,6
Adriana
Witam. Wybieram sie w podróż z 8 miesięcznym dzieckiem. Zastanawiam sie czy ten namiot deryan ma materacyk odpowiedniej grubości i miękkości by wygodnie spać? Czy nie bedzie dziecku zimno od podłogi? Pozdrawiam
Natalia
Hey Adriana – już Ci odpisałam, prawda?:) To byłaś TY?:) tak jak mówię – u nas nie było problemu ze spaniem 🙂 chyba, że w jakimś zimnym miejscuplanujecie być, ale pewnie z maluchem to nie;)
Magda
Tasteaway, a macie jakieś sprawdzone kremy z wysokim filtrem dla dzieci poniżej roku? 🙂
Joanna Paradowska
Super przydatne wiadomości! Właśnie takich szukalam rzed podróżą! Tylko nic dziwnego ze dziecko nie chcialo nosidla bo na nim wisi… ergonomiczne wygodne. Sprawdzone w gorach. Dziecko jest w naturalnej pozycji.
Natalia Sitarska
Hey, hey 🙂 dzięki 🙂 tak, tak, wiem, że tamto nosidło było porażką 🙂 na szczęście przy drugim dziecku się poprawiłam – https://www.tasteaway.pl/2018/01/07/juz-nie-wyobrazam-sobie-podrozowania-z-dzieckiem-bez-nosidla/ 🙂 Tula teraz, gdy jesteśmy ponad miesiąc w Azji z dwójką i sporo się przemieszczamy to objawienie!!!! 🙂
LubięPodróże
Super post 🙂
A z naszych patentów mogę dodać nasz sposób na podróż samolotem tanimi liniami. Dokupujemy miejsce dla naszego niemowlaka jak dla dorosłego (czyli po prostu nie leci jako infant na kolanach, tylko ma swoje miejsce). Na pokład zabieramy fotelik samochodowy z certyfikatem dopuszczenia do podróżowania na pokładzie samolotu (maxi cosi citi – lub są też inne foteliki z certyfikatem). Niemowlak siedzi wtedy podczas lotu (poza startem) w foteliku, w którym również śpi. Zawsze wypożyczamy samochód na lotnisku, więc mamy już swój fotelik:)
Drugi patent to wózek Babyzen yoyo, który po złożeniu rozmiarem i wagą jest dostosowany do zabrania na pokład i mieści się w luku barażowym. Dzięki temu mamy wózek od razu po wyjściu z samolotu. Wygląda jak torba 🙂 Do wózka przy pomocy adapterów wpinamy fotelik samochodowy:) nie musimy obawiać się że wózek zostanie zniszczony lub będziemy czekać na niego dlużej niż walizki (jak to czasem bywa w takich liniach).
Trzeci patent sprawdzony do samolotu i na codzień to gotowe mleczka Bebilon ha pro expert lub Nan ha pro w płynie w buteleczkach po 90 ml. Nie trzeba nic odmierzać ani mieszać. Pojemność również idealna 🙂
Natalia
Super 🙂 to faktycznie dobre patenty 🙂 Za czasów naszego Maksa jeszcze Babyzena chyba nawet nie było 🙂 chociaż ja kochałam naszego McLarena, który trochę powoził też Jagodę, ale niestety w kwietniu zgubili go w Hiszpanii (lot Malaga Barcelona) i tyle go widzieli. W tym kontekście wózek zabierany na pokład to sprytne rozwiązanie:)
Monika
Poł świata zjechałam i nigdy nie miałam takiego stresu jak teraz, Gucio 7 mieisecy i za 10 juz dni:))) lecimy na mauritius:) kierunek na pierwszy raz wybraliśmy bezpieczny i spokojny, ale całe to pakowanie, organizacja i wszystko inne mnie okrutnie stresuje…problem jest taki , ze mamy obecnie ząbkowanie więc liczę na to, ze jakoś wszyscy przezyjemy ;)Twoje rady bezcenne, dzieki!
Sebastian
Piszecie o pierwszym wyjeździe, gdy Maks miał 3 tygodnie.
Nam niedawno urodziła się curcia i zastanawiamy się nad wspólnym wyjazdem na zjazd studiów MBA.
Byłoby to około 367km samochodem w PL z dzieckiem, które będzie miało dokładnie 10 dni życia.
Oczywiście w razie wyprawy, przewidujemy postoje (na zmianę pozycji i karmienie) po około 2h jazdy (czyli w połowie trasy). Zamierzamy stosować się do zaleceń producenta fotelika AtonM (tj. max 4h dziennie). Rezerwacja na hotel (w pobliżu sal wykładowych) obejmować będzie już dzień przed oraz dzień po (tak by mama mogła być w pokoju z małą cały czas, gdy ja będę na zajęciach). Chcemy zabrać swoje łóżeczko (Next2Me), mimo że hotel zapewnia też dostęp do takiego wyposażenia.
Mała jest karmiona mlekiem matki, a ja będę w razie czego dość niedaleko. Na śniadanie obiad i kolację bym ich na pewno odwiedził. Przed lub po zajęciach będziemy mogli wybrać się na spacer z gondolą (zamierzam zapakować też wózek).
Czy w takim wypadku widzicie jakiekolwiek przeciwskazania do tego wyjazdu, czy może jest jeszcze coś, o czym warto pomyśleć przed podróżą?
Natalia
Hey 🙂 ja chyba nie widzę 🙂 to faktycznie wcześnie na podróż, ale jeśli jesteście do niej dobrze przygotowani – a widzę, że tak, to raczej nic maluchowi nie zaszkodzi..Dla pocieszenia dodam, że nasza córka miała 2 tygodnie jak pojechała z nami do Zakopanego i to w słabej, październikowej pogodzie 😉 Wyjazd u Was pewnie już lada dzień?
Monijika
qszystko zleży od dziecka….. jedne są spokojniejsze i mniej chorują a inne niestety albo i stety nie …. wątpię ze z moją kuleczką by sie udała podróż gdzieś dalej a tym bardziej samolotem …. uchu uchu było by ciężko ale podziwiam samozaparcia ….
Natalia
Czasem dzieci potrafią nas zaskoczyć i w podróży lepiej się sprawować niż w domu 🙂
Agacia
Warto zainwestować w kokon dla niemowlaka. Sama mam taki bambusowy z tinystar.pl. Przyda się podczas urlopu, dziecko może w nim spać i bawić się.
Natalia
Też nasza córka korzystała – miała gniazdko SLEEPE 🙂 Ale to na bliskie podróże, bo jednak na dalsze to zawsze dodatkowy bagaż 🙂
Ewa
Hej! Przeglądam usilnie ( po raz enty w życiu już pewnie 😁) Waszego bloga w poszukiwaniu informacji na temat łóżeczek w hotelach- jak to zwykle wygląda. Ostatnio byliśmy na wyjeździe z naszym 10 miesięcznym w Toskanii i w hotelu pomimo tego że rezerwowaliśmy pokój dla nas i dziecka ( ale bez opcji z dodatkowym łóżeczkiem bo nasz syn śpi zawsze z nami) okazało się że musimy zapłacić za łóżeczko 25euro za dobe. Nocleg rezerwowaliśmy przez booking i nie było tam nigdzie napisane że lozeczko jest obowiazkowe. Po złożeniu reklamacji do bookingu dostaliśmy informację że to jest uregulowane prawnie że dziecko nie może spać z rodzicem w jednym lozku… Ciekawa jestem bardzo czy spotkaliście się kiedyś z czymś takim we Włoszech ?? Przyznaję że sytuacja mnie zaskoczyła, bo myślałam że po przeczytaniu Waszego bloga od deski do deski nic mnie już w podróżowaniu z dzieckiem nie zaskoczy a tu taka niespodzianka…🙄
Wydaje mi się że to trochę wprowadzanie klienta w błąd jeśli nigdzie nie ma takiej informacji…
Ciekawa jestem Waszych doświadczeń ! ☺️
Natalia
Hey Ewa 🙂 eh niestety tematyka łóżeczek dla dzieci to moim zdaniem totalnie wolna amerykanka ze strony hoteli… Ale chyba nigdy nie płaciliśmy tyle za łóżeczko :/ co za zdzierstwo! Zwykle łóżeczko dla malucha jest gratis – minimum do 2 lat, a nam i niedawno się łóżeczko zdarzało brać dla prawie 3-letniej Jagody.. czyli oni Wam tak jakby na siłę kazali wziąć to łóżko? i dopłacić? Mega słabe! Z naszych doświadczeń wynika, że kompletnie każdy robi, co chce.. czasem to plus też dla nas, bo nam się zdarzało przy niemowlaku i 5 latku nie płacić za dzieci nic (głównie w Azji)…
Pamela
Kocham takich ludzi! Jakbym widziała siebie z mężem i córka ) nasza Lara ma 11 miesięcy była w 6 krajach 4 razy nad polskim morzem. Teraz planujemy Argentynę stad znalazłam się na waszym blogu! Teraz na pewno nie mam już wątpliwości i kupuje bilety. Dzięki !
Natalia
Super!!! 🙂 nas w Argentynie nie było jeszcze – cudownej podróży Wam życzę!!! 🙂
Kinga
Hej mam wielka prosbe czeka nas podróż 4tys km z corka ktora będzie miała 1rok I 2 miesiące bedzie to podroz w marcu 2020 czego s8e nac czego nie jak ja przetrwać strasznie się obawiam mogłabym prosić abyś napisała do mnie na mojego maila Kingahars@wp.pl
Natalia
Hey Kinga 🙂 piszę 🙂
Barbara
W celu karmienia wzięłam laktator. Polecam z całego serduszka. Bardzo to pomaga w wyjsciu. Nawet zwykły manualny jest już dużym ułatwieniem a te kosztują grosze, TrueLife co mam kosztował malutko.