Spis treści
- 1) AUTOMATY Z NAPOJAMI SĄ WSZĘDZIE – NA CIEPŁO I NA ZIMNO
- 2) KOSZY NA ŚMIECI JEST ZDECYDOWANIE MNIEJ 🙂
- 3) W KNAJPACH SUSHI NA STOLE MASZ KRAN I HERBATĘ ROBISZ SAM
- 4) W METRZE SĄ WAGONY DLA KOBIET
- 5) MATCHA JEST WSZĘDZIE!
- 6) PLASTIKOWE JEDZENIE TEŻ JEST WSZĘDZIE!
- 7) JAPOŃCZYCY TAK BARDZO KOCHAJĄ “ZUPKI CHIŃSKIE”, ŻE MAJĄ ONE SWOJE MUZEA
- 8) NIKT SIĘ NIE DZIWI, ŻE STOISZ W KOLEJKACH DO RESTAURACJI … I ZAPYZIAŁYCH KNAJPEK
- 9) TOALETY W JAPONII MAJĄ PANELE STEROWANIA
- 10) NAWET TOALETY SĄ PRZYJAZNE MATKOM I … DZIECIOM!
- 11) MOŻNA JEŚĆ SUSHI Z FRYTKAMI!
- 12) AUTOMATYZACJA NA KAŻDYM KROKU
- 13) SPRÓBUJ ZAPALIĆ PAPIEROSA NA ULICY I ZOBACZ, CO SIĘ STANIE!
- Podobne wpisy
Japonia. Wróciliśmy już 3 tygodnie temu, a cały czas za nią tęsknimy. Za smakiem tamtejszego sushi i za tym rytuałem, gdy siadasz, nasypujesz matchę do kubeczka, nalewasz gorącą wodę i czekasz na najlepsze nigiri świata. Za kanapkami onigiri zajadanymi w biegu, za shinkansenem i tamtejszymi ulicami. Za zimną matcha latte do kupienia na każdym rogu i za najlepszym ramenem, za którym stoisz w kolejce. Przed nami jeszcze co najmniej 3 japońskie posty. Dziś jeden z moich ulubionych: ciekawostki, dziwactwa, rzeczy, które zapadają w pamięć, które zadziwiają czy zachwycają.
1) AUTOMATY Z NAPOJAMI SĄ WSZĘDZIE – NA CIEPŁO I NA ZIMNO
Wszędzie. Na stacjach metra, na peronach, na dworcach, przy centrach handlowych – zawsze. Ale też przy parkingach, przy blokach mieszkalnych, a czasem w miejscu, gdzie masz wrażenie, że nie chodzi niemal nikt – zawsze znajdziesz automat z napojami. Wybór jest spory – woda, napoje gazowane i przeróżne rodzaje herbaty. Plus? Że w jednym automacie zwykle masz i ciepłe (oznaczone na czerwono), i zimne (oznaczone na niebiesko) napoje.
2) KOSZY NA ŚMIECI JEST ZDECYDOWANIE MNIEJ 🙂
W przeciwieństwie do automatów, koszy na śmieci niemal nie ma. Japończycy nie śmiecą, nie wyrzucają nic na ulicę, nie potrzebują śmietników. Jeśli wyprodukujesz jakiś śmieć, a nie jesteś w domu, w pracy, w knajpie zabierz go ze sobą. Czasem kosz można upolować przy automacie, ale nie jest to regułą. Czasem nosiliśmy śmieci ze sobą przez pół dnia 😉
3) W KNAJPACH SUSHI NA STOLE MASZ KRAN I HERBATĘ ROBISZ SAM
Jedząc sushi w Japonii, pijesz ile chcesz. W wielu knajpach i barach na stoliku znajdziecie kran z gorącą wodą, kubeczki i pudełeczko z japońską zieloną herbatą matcha. Sypiesz matchę, dolewasz wodę i pijesz ile chcesz. To strasznie wygodne! Czekam aż ktoś u nas opatentuje ten sposób 🙂
4) W METRZE SĄ WAGONY DLA KOBIET
O japońskim metrze krążą różne opowieści. Od tego, że są specjalne osoby upychające tłum w wagonie przez to, że kobiety, a zwłaszcza młode dziewczyny są w metrze często napastowane, bo sprawcy w tłoku czują się bezkarni. My nie mieliśmy nigdy negatywnych wrażeń z tokijskiego metra, ale nie jeździliśmy nim w godzinach porannego szczytu. Bez problemu wsiadaliśmy naszą wielką ekipą, czasem nawet udało się upolować miejsce. Czasem jednak można było wypatrzeć informacje jak powyżej “WOMEN ONLY” – wagon tylko dla kobiet w godzinach 7.30-9.00.
5) MATCHA JEST WSZĘDZIE!
O tym już Wam pisałam – matcha w Japonii jest wszędzie. Zajrzyjcie koniecznie do tego posta! Do picia, na ciepło, na zimno, w lodach, w deserach, w ciasteczkach, w street foodzie. Jest wszędzie. Musisz się z nią zaprzyjaźnić!
6) PLASTIKOWE JEDZENIE TEŻ JEST WSZĘDZIE!
Co widzicie przed sobą? 🙂 To wszystko to sztuczne, plastikowe potrawy, które w Japonii można zobaczyć niemal przed każdą knajpką, restauracją, cukiernią. I wcale nie chodzi o to, by pokazać jak wyglądają nietypowe, nieznane potrawy. Są plastikowe udony, rameny, sushi, są rogaliki, piwo i napoje. Wygląda to dość niesamowicie. W Tokio w Asakusa można znaleźć sklepy, które sprzedają właśnie takie sztuczne potrawy lub robią je na zamówienie.
7) JAPOŃCZYCY TAK BARDZO KOCHAJĄ “ZUPKI CHIŃSKIE”, ŻE MAJĄ ONE SWOJE MUZEA
Gdy tylko zajrzysz w Japonii do Family Mart czy 7 Eleven, czyli do tamtejszej Żabki, zobaczysz, że dużo tam tzw Cup Noodles. Są wszędzie i w wielu wydaniach. Rameny, soba, zupy, makarony. Nie będzie nas to dziwić, gdy dowiemy się, że właśnie w Japonii wymyślono Cup Noodles w latach 50. W Yokohamie można zajrzeć do Cup Noodles Museum, poznać ich historię i przygotować samemu zupę w pudełku – zajrzyjcie TU. A w Osace znajdziecie The Momofuku Ando Instant Ramen Museum 🙂
8) NIKT SIĘ NIE DZIWI, ŻE STOISZ W KOLEJKACH DO RESTAURACJI … I ZAPYZIAŁYCH KNAJPEK
W Warszawie stać w kolejce do restauracji? Nam się raczej nie zdarza. Zwykle albo rezerwujemy stolik albo rezygnujemy i idziemy gdzieś indziej. W Japonii stanie w kolejce po upragniony ramen czy po sushi to normalka. Stoją wszyscy. Na ulicy do małego, zapyziałego baru, na dworcu kolejowym w Tokio, gdzie znajdziecie obowiązkową dla każdego foodie uliczkę – Ramen Street. Stoją miejscowi i turyści w Kioto pod absolutnie świetnym sushi w Chojiro, a w Shinjuku wręcz stoją Ci za plecami licząc, ile łyżek zupy masz jeszcze do końca, by opróżnić wielką michę i wpuścić kolejnych. W Japonii stanie w kolejkach po obiad czy kolację weszło nam w krew i nawet 40 -50 minut z dwójką dzieci pod bokiem nie było nam straszne.
9) TOALETY W JAPONII MAJĄ PANELE STEROWANIA
Największa rozrywka dla facetów małych i dużych – kosmiczne japońskie toalety. Niemal każda tuż przy desce ma swój osobisty panel sterowania. Można podgrzać deskę, można umyć sfery intymne, można włączyć muzykę, by nikt nie słyszał, co robicie. Szmery, bajery, dzikie węże… Uwaga, nie pokazujcie tego dzieciom, bo fascynacja może być tak duża jak u naszego Maksa 🙂
10) NAWET TOALETY SĄ PRZYJAZNE MATKOM I … DZIECIOM!
Jako matka z wiecznie uwieszoną na mnie ostatnio koalą, zwaną też hubą, zakochałam się w japońskim rozwiązaniu, które pozwala kobiecie samotnie przemieszczającej się z dzieckiem skorzystać z toalety bez konieczności proszenia obcych ludzi o opiekę nad jej maluchem. W bardzo wielu toaletach znajdziecie siedziska, w które możecie wsadzić malucha i mieć nad nim cały czas kontrolę. Myślę, że współgra to z tym, że japońskie kobiety sporo przemieszczają się z dziećmi, a wcale niekoniecznie z mężem / facetem do pomocy. Widziałam masę kobiet z dzieckiem w nosidle, pchających przed sobą wózek parasolkę! Ja bardzo przyzwyczaiłam się do tego udogodnienia i bardzo brak mi go u nas. PS. w pociągach też takie mają 🙂
11) MOŻNA JEŚĆ SUSHI Z FRYTKAMI!
Jeśli czytaliście już nasz post o japońskim sushi, już o tym wiecie! 🙂 Do dziś wspominam “chińczyka” w Końskich, gdzie około 2001 roku można było zamówić “chińskie” z frytkami 😉 A tymczasem w Japonii niektórzy jedzą maki albo nigiri z frytkami. Ci niektórzy to oczywiście dzieci! Jak widać, wszędzie łączy je jedno 🙂
12) AUTOMATYZACJA NA KAŻDYM KROKU
Obok kosmicznych desek toaletowych, zadziwia niesamowita automatyzacja wielu procesów, które u nas w zdecydowanie większej mierze polegają na pracy ludzkiej. Restauracje / bary, w których wrzucasz monety i zamawiasz jedzenie w maszynie stojącej przy wejściu do knajpy to klasyka. Podobnie jak bary sushi, gdzie zamawiasz na tablecie, a potem obsługa zlicza liczbę i kolory zjedzonych talerzyków specjalnym urządzeniem.
13) SPRÓBUJ ZAPALIĆ PAPIEROSA NA ULICY I ZOBACZ, CO SIĘ STANIE!
Na ulicach nie można palić. Jeśli kiedyś się zapomnisz lub udasz, że o tym nie wiesz, możesz być zaskoczony jak Łukasz. Podczas pierwszych dni w Tokio, Łukasz zapalił po wyjściu z knajpy – chwilę później niczym spod ziemi wyrósł policjant i wyciągnął do niego rękę… z popielniczką niczym portfel. Nie masz wyjścia – gasisz od razu! 🙂 Pobyt w Japonii to dla palacza całkiem zdrowe doświadczenie 😉
A Was co najbardziej zadziwiło/ zaskoczyło? Co najbardziej zapamiętaliście? 🙂
14 Comments
pop
na ulicy palic nie mozna za to w wielu knajpach i restauracjach, salonach gier kopca tak, ze az biale chmury 😉
Natalia
ano tam żeśmy nie dotarli, bo byliśmy w sumie z trójką dzieciaków! 🙂 ale fakt, raz w Nagoi weszliśmy do restauracji, by coś zjeść i musieliśmy wyjść, bo ani my nie wyobrażaliśmy sobie jeść w takich warunkach, ani tym bardziej z dziećmi 🙂
Kasia | Na Walizkach
Widzę, że mamy bardzo podobne wrażenia 😀 Również za Japonią tęsknię i za ich porządkiem!
Do pkt. 13 dodam, że na rogach ulic zdarzają się specjalnie odseparowane miejscówki dla palaczy. Według mnie ekstra rozwiązanie, bo (sorry Łukasz ;)) nie znoszę kiedy ktoś pali na ulicy i dym roznosi się dookoła.
Oprócz tego co opisaliście dla nas sporym zaskoczeniem było:
– to, że metro i pociągi zatrzymują się dokładnie w wyznaczonym miejscu (z lotniska wracaliśmy pociągiem do Krakowa i zgadnijcie czy nasz wagon zatrzymał się w wyznaczonym sektorze(!) :p).
– brak ręczników lub suszarek do rąk w publicznych toaletach
– raz spotkaliśmy się z panami zamiatającymi kałuże do studzienek :D, a raz z panią która wycierała kurze na stacji kolejowej (i stale miała czystą ściereczkę)
Natalia
Kurka, zupełnie nie zwróciłam uwagi na te ręczniki i suszarki 🙂 może dlatego, że ja zwykle i tak nie wycieram rąk, tylko macham aż wyschną ;))) ale reszta jak wyciera ręce? 🙂 tak, rzeczywiście i te kolejki w danym miejscu, by do pociągu wsiąść 🙂 a nas to zwykle bieg za wagonem 😉 pamiętam te ustawienia w sektorze jak byłam mała i moja mama chciała stać blisko wejścia, a potem szaleńcza pogoń z walizkami 🙂
Kasia | Na Walizkach
Każdy nosi swój mały ręcznik – jeśli zastanawialiście się przy jakimś stoisku z pamiątkami po co im takie małe kwadratowe ściereczki/ręczniczki, to właśnie po to 🙂
Natalia
Kurka, kompletnie tego nie zauważyłam! widzisz, każdy zwraca uwagę na coś innego 🙂 mega noszenie własnych ręczników:)
An Ja #wnotesiepieczatka
To prawda, automaty z napojami są wszędzie! Nigdy nie zapomnę smaku ciepłej, zielonej herbaty, prosto z automatu 🙂 w zimny wieczór na Fuji-san. Pozdrawiam!
Natalia
Oj tak, ta ciepła herbata z automatu zdecydowanie czasem się przydaje! 🙂
Izabela Witorzeńć
Kosze na śmieci tak mnie zdziwiły, że o to zapytałam na miejscu- podobno zostały zlikwidowane po zamachu terrorystycznym w tokijskim metrze.
Mnie zdziwily zupełnie inne rzeczy – to że nawet w największym tłoku nikt na Ciebie nie wpada ani nawet nie dotyka,
że w miejscu gdzie jest pusto i ruch zerowy jest osoba, która steruje ruchem i tym podobne. Bardziej związane z ludźmi niż z nowinkami.
A historia z fajką- bezcenna.
Natalia
Faktycznie z tym dotykiem chyba tak jest 🙂 a z koszami to nie miałam pojęcia, że to po zamachu, myślałam, że to sposób na czystość na ulicach 🙂 ile czasu byli ście w Japonii? planujecie powrót? 🙂
Izabela Witorzeńć
Byliśmy tam około trzech tygodni i na pewno chciałabym wrócić – wiele jeszcze zostało do obejrzenia a kraj zachwyca.
Natalia
Oj tak, też mamy taki plan 🙂
Anna
Odwiedzenie Japonii to moje wielkie marzenie. Jestem wielką fanką sushi i chciałabym go spróbować w kraju, z którego ono się wywodzi. Na ten moment to tylko moje mrzonki o tym, bo muszę nazbierać fundusze na taką wycieczkę. W mojej łazience jedynie mam taką małą Japonię, bo mam biobidet, czyli taką toaletę myjącą, która w tym kraju podobno jest praktycznie w każdej toalecie, nawet publicznej.
Natalia
:))) polecam bardzo Japonię 🙂 sushi w Japonii mega, chociaż potem człowiek wraca i już tak w PL nie smakuje 😉 nie wierzyłam w to, ale jednak – nas też dopadło 😉