W Niemczech jesteśmy od niedzieli! Zjechaliśmy całkiem sporo kilometrów, odwiedziliśmy już trzy miasta i dotarliśmy do czwartego, czyli do Berlina. Za nami już Drezno, zwiedzanie centrum miasta na czele z Kościołem Frauenkirche czy Operą Sempera, za nami Norymberga i tamtejsze klimatyczne uliczki, dom Albrechta Dürera i jarmark dla dzieci. Aż wreszcie za nami również urokliwy Lipsk, z rozległym jarmarkiem i pomysłowym spacerem kulinarnym pod hasłem Eat the world, o którym już wkrótce również napiszemy…

Podczas tych kilku dni zdążyliśmy zjeść całkiem sporo niemieckich przysmaków na czele z różnego rodzaju wurstami (kiełbaskami), sałatką ziemniaczaną, piernikami oraz duuużą ilością grzanego wina! Część tych smakołyków spotkamy głównie podczas jarmarków świątecznych, inne również podczas wszelkich ulicznych świąt w Niemczech, pozostałe na co dzień – w restauracjach lub niewielkich budkach sprzedających szybkie przekąski… Głodni? Zaczynamy! 🙂

1) WURST!!!

wurst, norymberskie kiełbaski, sałatka ziemniaczana, jarmarki świąteczne, Norymberga

norymberskie kiełbaski i sałatka ziemniaczana

Niemieckie kiełbaski znajdziemy wszędzie, a podczas wszelkich imprez ulicznych stanowią podstawowe wyżywienie -patrz: nie tylko jarmarki, ale również np. Oktoberfest czy festiwal wina w Wiesbaden. Tak jak kiedyś pisałam my niezmiennie zajadamy się curry wurst, czyli pokrojoną na kawałki kiełbasą, polaną sosem pomidorowo – paprykowym i obficie posypaną curry. Pyyycha!

Nie pogardziliśmy również typowym grillowanym bratwurstem, który najlepiej smakuje z bułką lub preclem z wielkimi kryształkami soli. Jego fanem został również Maks, który stety bądź nie kiełbasę mógłby jeść na każdy posiłek! Naprawdę nie wiem, skąd mu się to wzięło 🙂  W budkach sprzedających kiełbaski często można kupić bratwursta nawet o długości 0,5 metra, złożonego na pół i wpakowanego w bułkę. Taka przekąska spokojnie starczy na dwie osoby!

Jeśli nie jesteśmy głodni podczas zwiedzania, na wielu stoiskach wypatrzymy również kiełbasy i inne wędliny, które można kupić już na świąteczny stół… – w końcu od tego właśnie narodziła się tradycja jarmarków świątecznych w Dreźnie, w XV wieku – na grudniowych targach, po okresie postu sprzedawano mięso i wędliny, które trafiały na bożonarodzeniowe stoły.

W Norymberdze warto się skusić oczywiście na malutkie kiełbaski, typowe właśnie dla tego miasta. Dla obżartuchów opcja 12 sztuk, w wersji skromnej 6.  Tylko kto się sześcioma nasyci, jeśli dwu i pół letni Maks wciągał 3? 🙂

bratwurst, jarmarki świąteczne, Niemcy, Lipsk

świąteczna budka i bratwurst 0,5 metra długości 🙂

Lipsk, jarmarki świąteczne, kiełbasa

na świąteczny stół

2) MAŁE CO NIECO

Małe kanapeczki podczas jarmarków to rozwiązanie zarówno dla mięsożerców, jak i dla tych, którzy kiełbasy mają już trochę dość. Dla mięsożerców opcja oczywiście wurst w bułce lub 3-4 norymberskie kiełbaski w bułce. Zauważyliśmy, że w Norymberdze jedli je chyba wszyscy! 2-3 euro i pierwszy głód zaspokojony. Są świetne!

Dla tych, co chcą trochę od kiełbas odpocząć czasem znajdzie się wersja rybna – ze śledziem czy z łososiem. Niemniej znacznie mniej popularna, choć bardzo apetyczna 🙂

jarmarki świąteczne, Norymberga, Christkindlesmarkt

rybne kanapeczki na jarmarku w Norymberdze

jarmark świąteczny, Norymberga

kanapki ze śledziem

3) OBOWIĄZKOWY PRECEL

Nie ma wyjazdu do Niemiec na weekend czy kilka dni bez zjedzenia chociażby kilku precli. Zwykle posypane solą, idealne do pochrupania na śniadanie, podczas zwiedzania, do obiadu, do piwa czy jako przekąska przed obiadem. Zajadałam się nimi na Oktoberfest, zajadam i teraz. Uwielbiam!

precle, Niemcy, jarmarki świąteczne, Norymberga, Lipsk

precle – obowiązkowo!

4) A W RESTAURACJI….

Żywienie się na jarmarkach jest pyszne i ma swój klimat, ale po kilku dniach zwykle każdy ma chęć zjeść obiad przy stole, siedząc na krześle, nie zaś gdzieś w locie próbując jedną ręką trzymać kiełbaskę, drugą kubek z gorącym glühwein, a trzecią ręką trzymać dzieciaka. Pozdrawiamy wszystkich posiadaczy przymusowej trzeciej ręki! 🙂

Żeby w spokoju zjeść, a zarazem nakarmić Maksa nie tylko kiełbasą – ku jego ubolewaniu, zajrzeliśmy do kilku restauracji. Co warto spróbować na obiad lub biesiadną kolację? Prawie wszędzie znajdziecie kaczkę – zwykle 1/4 lub 1/2 podawaną z czerwoną kapustą oraz z dużym ziemniaczanym knedlem w całkiem  smacznym sosie.  Kaczkę warto zjeść, choć nie zawsze jest idealna. Czasem mięso twarde, a skóra wysuszona, więc szukamy tej najlepszej i ciągle znaleźć nie możemy… ja z rozrzewnieniem wspominam te z Oktoberfest, ale może to głód i ogólna euforia dodała im smaku? W każdym razie szukać warto!

Jeśli lubicie kaczkę, ale preferujecie lżejszą wersję w bardziej “eleganckich” restauracjach znajdziecie również różne wariacje sałatek z kaczą piersią. Polecam!

Dla otwartych na nowości idealna będzie specjalność prosto z Lipska, czyli Leipziger Allerlei. Danie składa się ze sporej ilości warzyw (groszek, marchew, brokuły, szparagi), z grzybów oraz w naszym przypadku z raków (tradycyjna wersja). Allerlei oznacza po niemiecku “miks”, “mieszankę” i faktycznie talerz właśnie tak wygląda.  Całość polewa się sosem przypominającym nieco bisque, czyli kremową zupę przygotowywaną zwykle z raków, kraba lub homara. Smakuje podobno nieźle!  W końcu w kuchni saksońskiej istnieje od XIX lub nawet XVIII wieku!

kaczka, Drezno, kuchnia niemiecka, jarmarki świąteczne

kaczka, czerwona kapusta i ziemniaczany knedel – klasyka

pierś z kaczki, kuchnia niemiecka, jarmarki świąteczne

na tle niemieckiej kuchni coś stosunkowo lekkiego – sałatka z piersią kaczki

allerlei, kuchnia niemiecka, Lipsk, jarmarki świąteczne

typowe dla Lipska – allerlei z dużą ilością warzyw

Allerlei można spróbować m.in. w restauracji Weinstock przy Markt, czyli głównym placu w centrum Lipska. Kaczkę? Jeszcze nie znaleźliśmy tej idealnej! Na wursty, precle i małe kanapeczki polujcie podczas ulicznych świąt.

A  po obiedzie czy kolacji pora na coś słodkiego… 🙂  Na desery zapraszamy jutro, a tymczasem na zaostrzenie apetytu na górze postu znajdziecie bakaliowy piernik fruchtebrot – jedną z naszych ulubionych słodkich przekąsek na jarmarkach!  Smacznego dnia!

*post powstał we współpracy z Niemiecką Centralą Turystyki (DZT)