Spis treści
Chios. Gdy pierwszy raz usłyszałam tę nazwę, do głowy nie przychodziło mi NIC. Szczerze? Nigdy nie słyszałam o tej wyspie! Przez chwilę nawet myślałam, że może chodzi o KOS, tylko Grecy mówią na nią CHIOS? Ten brak wiedzy wcale nas nie zniechęcił – wręcz przeciwnie. Trzeba poznać wyspę, o której nie mieliśmy pojęcia, a co więcej: trzeba pokazać ją Wam! 🙂
Na Chios popłynęliśmy z LESBOS (relacja z Lesbos TU) i przyznam, że chyba zachwyciła nas bardziej. Obie mają urok tych nie do końca popularnych, trochę zapomnianych wysepek, bez tłumów, bez naganiaczy wciskających Ci menu podczas spaceru, ale Chios ma coś więcej. Poza leniwą atmosferą greckich wakacji, ma miejsca, które gdyby znajdowały się gdzie indziej przyciągałyby tłumy turystów. Ma niesamowitą wioskę PYRGI (zajrzyjcie TU), niezwykle fotogeniczny kościółek.., ma ukryte przed światem dzikie plaże i przyklejone do skał miasteczko Anatavos. Jeśli Lesbos nam się podobało, Chios to efekt WOW!:)
O WYSPIE
Pomimo, że to grecka wyspa, Chios położona jest w zasadzie u wybrzeży Turcji – z miasta Chios można popłynąć promem do Izmiru i trwa to około 30-40 minut. Tym razem nie testowaliśmy, chociaż przyznaję – trochę kusiło! Chios słynie z produkcji mastyksu – wiecie w ogóle, co to? 🙂 Z tym pojęciem wcześniej również się nie spotkałam, a właśnie drzewa mastyksowe (mastyks / mastiha) to siła Chios i przez to nazywana jest Mastic Island. Mastyks to rodzaj miękkiej żywicy, która pojawia się w kosmetykach, deserach, cukierkach, alkoholu, gumach do żucia, a uzyskuje się ją z drzew pistacji kleistej. Mieliście pojęcie?? 🙂 To właśnie te drzewa..
Drzewa mastyksowe (z których kapie specyficzna żywica) na wyspie można spotkać w wielu miejscach, a obowiązkowo trzeba zajrzeć do muzeum pokazującego, o co w tym wszystkim chodzi. To właśnie Chios jest głównym i chyba jedynym miejscem, gdzie pozyskuje się mastyks, stąd jego potoczna nazwa – Łzy Chios. Podobno przez lata próbowano pozyskać go gdzieś indziej, ale nigdy się nie udało.
Chios jest piątą co do wielkości grecką wyspą i mieszka na niej ok. 50 000 mieszkańców. Grecy mówią, że to jedna z najmniej odkrytych wysp na Morzu Egejskim i gdy przemierzasz puste drogi wiesz, że mają rację.
JAK DOTRZEĆ?
Dotarcie na Chios może być nieco trudniejsze niż na te najbardziej popularne greckie wyspy, ale nie przesadzajmy 🙂 My przypłynęliśmy promem z Lesbos, można też przypłynąć nocnym promem z Aten – my właśnie takim promem Chios – Pireus wracaliśmy 🙂 W hotelu, w którym mieszkaliśmy widziałam też segregatory jednego z polskich biur podróży, więc podejrzewam, że w sezonie na Chios latają też chartery.
Promów szukajcie na stronie Hellenic Seaways – my płynęliśmy z nimi zarówno Lesbos – Chios (jakieś 2-3 godziny), jak i Chios- Ateny (całą noc). Byliśmy bardzo zadowoleni! 🙂 I uwaga: na promie mają świetne mrożone jogurty z sosami i dodatkami – dzieciaki oszaleją, dorośli trochę też 😉
CO ZOBACZYĆ?
MASTIC VILLAGES – PYRGI, MESTA
Wioski na południu Chios tradycyjnie zajmujące się pozyskiwaniem mastyksu. Wśród nich perełką na pewno jest Pyrgi, które zachwyca domami pomalowanymi w biało-czarne geometryczne wzory. Jeśli chcecie przeczytać więcej o Pyrgi, zajrzyjcie TU. A jak będziecie mieć więcej czasu po zwiedzaniu Pyrgi, zajrzyjcie do Mesty – to również jednak z tzw. mastic village ze świetnie zachowaną średniowieczną architekturą. Piękne uliczki i kamienne domy robią wrażenie już na zdjęciach.
CHIOS MASTIC MUSEUM
To kolejne muzeum, które odwiedziliśmy podczas pobytu na greckich wyspach, które zachwyca designem i nowoczesnością. Jeśli na Lesbos mówiłam, że Muzeum Oliwy znajduje się w małej, niepozornej wiosce, to Muzeum Mastyksu znajduje się pośrodku niczego. Chios Mastic Museum znajdziecie na południu wyspy, w regionie Mastichochoria – to właśnie tam przycupnęły wszystkie mastic villages takie jak Pyrgi czy Mesta.
Gdy samochód wspina się po bezdrożach, możesz mieć wrażenie, że już nigdzie nie dojedziesz, ale w końcu jest. Z widokiem na bezdroża i na uprawy drzew mastyksowych. Imponujące i pokazujące historię od A do Z. Gdy tam zajrzeliśmy, nie mieliśmy pojęcia o co chodzi, co to ten mastyks i dlaczego Łzy Chios. Muzeum wszystko pokazuje, a na zewnątrz można obejrzeć drzewa i poczytać jak pozyskiwany jest mastyks. Jeśli przyjrzycie się konarom drzew, możecie wypatrzeć kropelki charakterystycznej żywicy.
KOMI BEACH
Biorąc pod uwagę standardy panujące na Chios, Komi Beach to turystyczny kurort 🙂 Tylko jednak na Chios! 🙂 Nie ma tu wielkich hoteli, betonu i tłumów. Jest niska zabudowa, ale jest deptak, leżaki i knajpki przy plaży. Warto zajrzeć tu na plażowanie, ale chyba jeszcze bardziej na obiad. My byliśmy w restauracji Karabela i zdecydowanie był to jeden z najlepszych posiłków podczas naszego pobytu w Grecji. Obowiązkowo do zjedzenia smażone kalmary (jak wszędzie, ale tu są wyjątkowo smaczne!), jest też klasyczna grecka pasta z fasoli – fava i potrawa, którą spotkaliśmy tylko tu: smażone maleńkie rybki z cebulą. Dla rodziców plus – można usiąść tuż przy plaży, a dzieciaki rzucić na piasek, co by nie jęczały w oczekiwaniu na jedzenie ;)))
VROULIDIA BEACH
No właśnie. My odpuściliśmy plażowanie na Komi i ruszyliśmy dalej na południe w stronę Vroulidia Beach. Podobno na Chios pięknych plaż nie brakuje. My nie mieliśmy czasu na wszystkie, ale Vroulidia to jedna z tych, które pamiętasz na długo. jedziesz, jedziesz i jedziesz. Wokół powoli tylko pojedyncze domy, a na końcu parking, jedna knajpa (to i tak cud, że jest!) i dłuuuuuga trasa w dół. Wystarczy spojrzeć na plażę, by wiedzieć, że warto było jechać. Zobaczcie sami! 🙂 Pięknie, stosunkowo pusto (byliśmy w sobotę, w niedzielę pewnie spokojniej) i bez zasięgu!!!
KAPLICZKA AGIOS ISIDOROS
Cały czas zastanawiam się, co zachwyciło mnie najbardziej: Anatavos, Pyrgi czy kapliczka Agios Isidoros? To na pewno totalnie magiczne i niesamowite miejsce! Warto zajrzeć i zobaczyć z bliska. Jeśli chcecie zostać na dłużej w tej okolicy, tuz obok Agios Isidoros jest przyjemna plaża o bardzo spokojnym, trochę barowym klimacie.
LAGADA VILLAGE
Kolejna urokliwa wioska, tym razem na północy Chios, jakieś kilkanaście kilometrów od miasta Chios i kilka minut od kościółka Agios Isidoros. Zachwyca spokojem i maaaasą kolorowych łódeczek przycumowanych w małej zatoczce. W sam raz na obiad i na spacer. Na obiad zatrzymajcie się w Passas fish tavern – przyjemne miejsce, pyszne jedzenie, tylko uwaga w porze obiadowej w weekend – tłumy Greków. Mają świetną gotowaną ośmiornicę, a na deser jogurt grecki polewany konfiturą.
MIASTO CHIOS
Miasto Chios to punkt przesiadkowy, bo właśnie tu dopływa prom, a na obrzeżach miasta znajduje się niewielkie lotnisko. Tu również jednak można zajrzeć na małą wycieczkę. Od razu w oczy rzuca się deptak nad wodą pełen barów i knajp. Jest gwarno i radośnie. Zupełnie inaczej jest w okolicy starych wiatraków… cisza, nikogo nie ma, trochę złowrogo, trochę tajemniczo. Znajdziecie je przy wjeździe do miasta od północnej strony.
Jeśli macie więcej czasu zajrzyjcie na główny plac – Plateia Vounakiou, zobaczcie zamek (Castle of Chios) i Porta Maggiore. Niedaleko znajdziecie też Dark Dungeon – znany ze swojej tragicznej historii – to tutaj przetrzymywano kilkudziesięciu miejscowych aż do ich egzekucji po nieudanym powstaniu przeciw władzy Imperium Osmańskiego.
ANAVATOS
Jedno z najbardziej niesamowitych miejsc na wyspie. Mała wioska wręcz przyklejona do granitowej skały. Robi wielkie wrażenie, zwłaszcza, gdy spoglądasz na nią z daleka. Pierwszy rzut oka – patrzysz na skałę. Przyglądasz się dokładniej i widzisz, że do skały przylepione są kamienne domy. Gdy docierasz na miejsce, miasteczko wygląda jak porzucone wiele lat temu, pomimo, że w niektórych domach nadal ktoś mieszka.
AVGONYMA
Inaczej położone, ale też urocze, kamienne, średniowieczne miasteczko. Obowiązkowy przystanek w drodze do Anavatos. Wcześniej zatrzymajcie się w Agios Georgios Sykousis i poszukajcie głównego placu, a przy nim małej knajpki – nawet nie znam jej nazwy! Ale to tam zjedliśmy jeden z najlepszych posiłków – bardzo domowy i całkiem nietypowy! 🙂
Powiedzcie sami po tym wszystkim, co zobaczyliście: czy nie szkoda, że wielu z nas nawet nie ma pojęcia o istnieniu Chios??? 🙂 No to teraz już wiecie! Zróbcie coś z tym!
PS. my już powoli zaczynami tęsknić za spokojem i pustymi drogami tej wysepki…
A tu mapa, byście mieli mniej więcej orientację co i jak 🙂
*Chios odwiedziliśmy na zaproszenie Discover Greece.
15 Comments
Magda
Cudnie:) Uwielbiam greckie wyspy! Idealne na aktywne i leniwe wakacje prawda?
Natalia
oj tak, i relaks i jest, co robić :)))
Gonia
Super… Czy z Polski jechaliscie autem? W jakich miesiącach poza naszym sezonem wakacyjnym można tam pojechać?
Natalia
Hey 🙂 myśle, że ładnie powinno być od maja do października 🙂 lecieliśmy do Aten, potem na lesbos (tam też byliśmy kilka dni) i potem prom z Lesbos na Chios 🙂 mozna tez nocny prom z Aten 🙂
Szymek
Kiedyś tam pojadę #dreamingofchios
Czarna plaża Mavra Volia, niebieska Agia Dynami,Vroulidia lub Elida. Od tego roku nowość w ITAKA ,więc mam nadzieję,że w przyszłym jeszcze będzie. Tylko dlaczego nigdzie w Polsce nie można kupić Skinosa , Kentosa , Enosisa ?
Natalia
Hey 🙂 Chios warte odwiedzenia 🙂 faktycznie widzieliśmy segregator z informacjami od ITAKA w hotelu, w którym nocowaliśmy 🙂 Skinos i Kentos to alkohole z tego, co widzę? Enosis tez?
Szymek
Tak,to alkohole mastyksowe. Jest już grupa na FB Chios Grecja – wakacje 🙂
Natalia
O proszę! 🙂 nie wiedziałam! 🙂 ale przyznam, że aż tęsknimy za Chios:)
Rado
Pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie.
Ania
Planujemy Chios na przełomie września i października na dwa tygodnie. Czy możecie podpowiedzieć gdzie się zatrzymać na dłużej? Jak wygląda transport wewnątrz wyspy? Czy konieczne jest auto czy funkcjonuje transport publiczny?
Natalia
Hey, nie testowaliśmy w ogóle transportu publicznego więc nie doradzę. Myślę, że lepiej auto 🙂 My mieliśmy jedną bazę – Erytha Hotel & Resort – nie był jakiś wybitny, ale bazą był wygodną 🙂 Mam wrażenie, że z uwagi na małą popularność wyspy, oferta hotelowa nie jest zbyt szeroka 🙂
Iris
Babcia opowiadała mi o tej wyspie jak była w latach 70tych z moim dziadkiem 🙂 Zawsze mnie ona intrygowała… no i fakt, że jest to wyspa z dala od zgiełku turystów kusi na jej odwiedzenie :))
Natalia
Niesamowite!! byli tam w latach 70???? ale bym się cofnęła w czasie do tamtych lat na Chios :))) Trochę jak Mamma mia 🙂
Marika
Miałam to szczęście być na Chios – Itaka miała ją w swojej ofercie tylko w 2018r.- dla mnie to jedna z najspokojniejszych i najmniej komercyjnych wysp greckich. Jest przepiękna, jadąc samochodem co chwilę się zatrzymaliśmy, tak dużo wokół nas zachwycało.
Polecam jeszcze klasztor Nea Moni – tam czas się zatrzymał.
Natalia
Oj to prawda, też cudownie wspominamy pobyt na Chios!!!! 🙂