Bulletproof coffee... coś tam kiedyś słyszałam, wiedziałam, że dzwonią, ale już nie bardzo, w którym kościele. W końcu kawoszka ze mnie marna! A do kawy przekonuję się powoli i przez lata jedyna kawa, którą piłam to nie-kawa 😉 Bo tak powie każdy kawosz o Tigerze i kiedyś Orce z Costy i kiedyś Coffee Heaven 😉

Nie interesowałam się za bardzo bulletproof coffee aż do naszego styczniowego wyjazdu do Włoch na targi lodziarskie w Rimini. Wtedy opowiedziała mi o niej Gosia, nasza Szefowa Cukierni. Powiedziała, że pije taką kawę co rano i to daje jej mega kopa! A musicie wiedzieć, ze cukiernicy są na nogach od baaaardzo wczesnych godzin – od 5 rano czy nawet od 4.00! Wszystko po to, by cukiernie (nie tylko nasze) mogły się otworzyć o odpowiedniej porze… Gosia zachwalała mi swoją cudowną mieszankę  – kawę z masłem i olejem kokosowym.

 

Dziwnie brzmi, co? Zastanawiasz czy to w ogóle da się wypić? Ja też się zastanawiałam, ale uznałam, że w razie co – poświęcę się dla tego zachwalanego zastrzyku energii. Gdy jednak spróbowałam, okazało się, że wcale nie muszę się poświęcać! Zastrzyk energii jest, ale kawa jest naprawdę smaczna! Już Wam mówię, jak ją zrobić, to akurat macie kilka dni w domu, by spróbować 🙂

 

SKĄD POMYSŁ NA KAWĘ… Z TŁUSZCZEM?

 

Pomysł ten spopularyzował nijaki Dave Asprey – Amerykanin, który napatrzył się na zwyczaje w … Tybecie. To tam obserwował, ze miejscowi do herbaty dodają… uwaga: masło z mleka jaków.  Z tego przyglądania się herbacie z masłem z mleka jaków, wyszła mu kawa z masłem z mleka krowiego i olejem MCT (medium chain triglicerydes). Olej MCT większość przepisów zamienia po prostu na ole kokosowy. Asprey  opublikował przepis na kawę z masłem na swoim blogu w 2009 roku. I choć być może nie jest to aż taki cud dla ludzkiego organizmu jak wtedy Asprey to przedstawiał, to faktycznie daje kopa! A chyba każdej z nas – mam na kwarantannie z dziećmi, szkołą online i pracą zdalną – ten kop się przyda, co??? 🙂

 

PRZEPIS

 

1 filiżanka kawy – ja robię swoją w ekspresie kapsułkowym

1 łyżeczka oleju kokosowego

1 łyżeczka masła

cynamon (można też dać trochę kardamonu jak lubicie)

 

Banał, ale ważne jest: JAK TO ROBISZ!! Słowo klucz to: ZMIKSOWAĆ 🙂 Jeśli wrzucisz masło i olej po prostu do kawy, szał nie ma. Jeśli jednak wrzucisz wszystko to miksera i zblendujesz, uzyskasz smaczny oraz apetycznie wyglądający i cudnie pachnący napój! Delikatny w smaku, o przyjemnej konsystencji. Na pewno nie powiesz, że to masło z kawą 😉  I rzeczywiście daje kopa!! Dlatego często polecany jest np. przed wyjściem do pracy czy na trening, gdy nie jesz / nie masz czasu zjeść pełnego posiłku. Dlatego ja często piję ją obecnie, gdy wybiegam z dziećmi do szkoły…:) Mówi się też, że bulletproof coffee jest też dobra dla tych, co się odchudzają, bo ogranicza apetyt na kilka godzin .

 

To co – kto dziś próbuje? 🙂 Ja piję codziennie 🙂 Dzięki Gosia za inspirację:) Udanego dnia! Idę robić bulletproof coffee!

 

bullet