Szkoła i podróże. Wykluczają się czy jednak da się to pogodzić? Czy musieliśmy zrezygnować? Co się zmieniło w naszym podróżowaniu, a co nie? O to pytało nas sporo osób. Gdy Maks był jeszcze mały, niektórzy mówili: no dobra, super podróże, ale co będzie, gdy pójdzie do szkoły??? Chyba będziecie musieli zrezygnować? Te pytania nasilały się wraz z wiekiem Maksa. Wiadomo – gdy miał 1,5 roku i spędzaliśmy listopad w Tajlandii, nikt o tym nie myślał. Gdy miał 4 lata i wyjechaliśmy na 1,5 miesiąca do Azji, też nie. Nawet wtedy, gdy z malutką Jagódką wyruszyliśmy do Tajlandii i spontanicznie przedłużyliśmy pobyt o tydzień, nie rozmyślaliśmy. Ale czas leciał. 6 lat, 6,5 lat, 7… Szkoła zbliżała się wielkimi krokami. Niektórzy pytali o indywidualne nauczanie, ale to kompletnie do mnie nie przemawiało. Chciałam, by Maks normalnie chodził do szkoły. Miał swoje sprawy, swoją klasę, swoich kolegów. Nie chciałam też sama się zmagać z uczeniem go szkolnego materiału – ostatecznie mam wystarczająco dużo do roboty, a z nim wolę spędzać czas inaczej.

 

Wybraliśmy celowo szkołę, o której znajomi mówili, że tu kocha się i szanuje pasję i podróże. Wybraliśmy szkołę, która podchodzi do tego rozsądnie. Tak wynikało z ich opowieści i to mogę potwierdzić po pierwszym roku. Ale też i my podchodzimy rozsądnie do szkoły. Nie zabieramy Maksa na dwa miesiące, nie zabieramy go co tydzień w czwartek na weekendowy wyjazd, nie przesadzamy. Ale nadal dużo podróżujemy! Kompletnie nie mamy poczucia, że szkoła nas ograniczyła. Wiem, wiem, to tylko pierwsza klasa. Ale wiem też, że tej pierwszej klasy, tej zmiany przedszkole – szkoła sporo osób się boi. Jeśli tylko nadal będę pisać bloga, wrażeniami po 4 czy 5 klasie też się podzielę 🙂

 

Jak było w pierwszej klasie? Ile czasu spędziliśmy w podróży? Ile czasu spędziliśmy my, a ile Maks??? 🙂 Bo jedno nie równa się drugiemu 😉 Nigdy nie twierdziliśmy, że można podróżować tylko z dziećmi. Zawsze uwielbialiśmy też podróże we dwoje i jeśli tylko Dziadkowie naszych dzieci mogą z nimi zostać, z tej możliwości również korzystamy. Robiąc podróżnicze podsumowanie ostatniego roku, postanowiliśmy patrzeć na rok szkolny – od września 2018, gdy Maks zaczął szkołę, do końca sierpnia 2019. Już wiemy, że ten czas do końca sierpnia spędzimy w podróży, chociaż jeszcze nie wiemy jak 😉

 

Na początek ważny tip: jeśli kochacie podróże, a Wasze dziecko idzie do szkoły, na maksa wykorzystajcie okres wakacji przed początkiem szkoły. My tak zrobiliśmy. W sierpniu spędziliśmy 17 dni na północny Hiszpanii i to było idealne ładowanie akumulatorów przed jesienią. Było plażowanie, zwiedzanie, spacerowanie, fajne miejsca, urokliwe miasteczka. Mieliśmy poczucie, że sierpień wykorzystaliśmy na maksa z Maksem.

 

hiszpania 2018

 

 

WRZESIEŃ 2018

Na pierwszą bliską podróż po początku roku ruszyliśmy jeszcze we wrześniu. Ukochane Podlasie i Uroczysko Zaborek – koniec września, 3 dni.  Wiemy, że teraz trzeba dobrze wykorzystywać weekendy. Wyjeżdżamy w piątek, Maks nawet nie opuszcza lekcji, rezygnujemy tylko z basenu. 3 dni w podróży. Wcześniej na męską wyprawę wypuścił się Łukasz – Szwecja pod hasłem ryby i rowery. 6 dni Cwaniaczek się relaksował.

 

podróże z dziećmi, dziecko w podróży,

 

PAŹDZIERNIK 2018

 

Nie zdążyliśmy się znudzić Warszawą, bo na weekend znów gdzieś jechaliśmy – tym razem pociągiem do Łodzi. Z Maksem, Jagódką i moją Mamą. Łukasz wtedy był na znacznie bardziej spektakularnej wyprawie – razem z producentem czekolady Cacao Barry zwiedzał Peru. 10 dni w Ameryce Południowej – plantacje kakao, Lima, Machu Picchu – bajka! Dla nas to był dobry weekend – Łodź na weekend to zawsze świetny pomysł, mówiłam Wam to nie raz! :)2 dni w podróży.

 

Łódź

 

18 października razem z Łukaszem zameldowaliśmy się w Malmo. To był cudowny czas, bo Malmo zwiedzaliśmy bez dzieci. Dzieciaki zostały z dziadkami, a my zwiedzaliśmy, jeździliśmy na rowerach i zajadaliśmy rackmacki i kanelbulle. My –  4 dni w podróży. Maks – 0 dni w podróży. BTW polecamy Malmo na taki wypad! Wszelkie potrzebne info, co robić, co zwiedzać, co jeść i gdzie spać, znajdziecie TU.

 

szwedzkie-wypieki-malmo-szwecja

 

 

LISTOPAD 2018

Dobrze wykorzystaliśmy święto zmarłych i na kilka dni zameldowaliśmy się w Paryżu. Wyjazd raczej zawodowy pod hasłem “Zjedz wszystkie ciastka Paryża”, ale dzieciaki pojechały z nami. Dużo chodzenia, masa cukierni, ciastka, czekoladki, a dla mnie też szansa, by spotkać się z przyjaciółką, która w Paryżu mieszka . W podróży 5 dni. Nasz przewodnik po paryskich cukierniach wtedy stworzony znajdziecie TU.

 

pierre-marcolini-paryz-francja

 

 

Wróciliśmy 4 listopada, przepakowaliśmy walizki i 7.11 ruszyliśmy do Barcelony. Jeden wyjazd po drugim nie był naszym celem, ale akurat Barcelona była wyjazdem nie do końca przez nas planowanym. W ramach akcji BEKO Maks z jednym opiekunem miał jechać na spotkanie z piłkarzami FC Barcelony – pojechaliśmy wszyscy 🙂 To był cudowny czas. Barcelona w listopadzie daje niesamowitego kopa! Słońcem, plażą, śniadaniami na dworze. Gdy patrzę teraz na zdjęcia, aż nie wierzę, że to listopad był! 6 dni w podróży. O spotkaniu z piłkarzami pisałam TU.

 

dzieci-plaza-barcelona

 

 

GRUDZIEŃ 2018 – STYCZEŃ 2019

 

Na początku grudnia skoczyliśmy na 3 dni bez dzieci do Zakopanego. Po prostu potrzebowaliśmy oddechu w najbardziej szalonym miesiącu w roku. Tak już chyba jest, że obie branże, którymi się zajmujemy poza blogiem (cukiernia oraz badania rynku) właśnie w listopadzie i grudniu przeżywają największy boom i czasem wtedy nie wiemy, jak się nazywamy. Relaks w Zakopanem i czas spędzony w Le Chalet na pysznym jedzeniu i świetnych rozmowach dał nam energię, by dociągnąć do świąt. W podróży 4 dni, Maks 0.

 

strh-bistro-zakopane

 

Grudzień spędzaliśmy w Warszawie, bo wiedzieliśmy, że wkrótce znów ruszymy do Azji. Odmeldowaliśmy się drugiego dnia świąt. Singapur, Phnom Penh, Koh Rong Samloem, Kuala Lumpur. Nie były to nasze najbardziej udane wakacje (kiedyś Wam opowiem), ale było sporo dobrych momentów. W podróży spędziliśmy 20 dni.

 

independence-monument

 

 

lazy-beach-ulubiona knajpa

 

LUTY 2019

 

Kolejne tygodnie były mocno warszawskie, w domu spędziliśmy ponad 2 miesiące!!! To bardzo długo jak na nas! Ale mieliśmy powód – przeprowadzkę 🙂 Odpuściliśmy wyjazd na ferie zimowe, bo jednak nawet dla nas wymarzone mieszkanie to priorytet 😉

 

MARZEC 2019

 

22 marca odmeldowaliśmy się bez dzieci do Włoch. Neapol, Procida, cudowna Apulia. Bajeczne 10 dni. Niesamowite jedzenie Neapolu, ogromny zachwyt Pepe in Grani, kolorowa Procida, z której ciągle dostaje od Was wiadomości, że dzięki nam tam trafiliście. A potem ulubiona już od 10 lat Apulia. Sentymentalna podróż w miejsca, które odwiedziliśmy podczas pierwszej wspólnej podróży w 2009. Alberobello, Trani, ale też Lecce, Polignano a Mare i znów ulubione Gallipoli. 10 dni w podróży, Maks się grzecznie uczy.

 

polignano-a-mare-klify-3

 

 

Casa Relax Isabelle

KWIECIEŃ 2019

 

Aż sama się dziwię, że kwiecień znów był warszawski, ale znów powód był ważny – moja Mama po operacji biodra potrzebowała pomocy na miejscu. Nie mogliśmy nigdzie wyjechać i zostawić jej samej. Czekaliśmy na maj! 🙂

 

MAJ 2019

 

Na majówkę ze znajomymi ruszyliśmy na Cypr – dołączyliśmy kilka dni i w trasie byliśmy 9 dni. Zwiedzanie, trochę plażowania i zadowolone dzieciaki, bo miały towarzystwo!  Cypr nie był naszym wyborem, dołączyliśmy do już zaplanowanej wyprawy naszych znajomych, którzy wybierali się tam na ślub. To byl jednak dobry czas – mieszkaliśmy w uroczych domach z dala od zgiełku i turystów, zwiedzaliśmy, zajadaliśmy greckie jedzenie i wyprawiliśmy się na turecką stronę Cypru. Dla mnie była to ciekawa podróż, bo ostatnio byłam na Cyprze w 2001. Przez 18 lat wiele się mogło zmienić. Maks tym razem pojechał z lekturą – przeczytał ją już podczas pierwszych 3 dni. W podróży 9 dni.

 

cypryjski deser_tytułowe

 

Koniec maja to Mazury i Mazurska Arkadia. 1 dzień w szkole stracony, na miejscu spędzamy 3 dni. Przyjemny chillout w jednym z naszych ulubionych miejsc w PL. Ognisko, grill, plaża, łowienie ryb i rewelacyjnej jedzenie w Karczmie Stara Kuźnia.

Wracamy i śmigamy do Umbrii. Znów tylko my  (Maks grzecznie do szkoły) i znów 3 dni. To wyjazd blogowy, więc i tak z założenia bez dzieci. Umbria wita nas deszczem, ale również absolutnie przepięknymi widokami i świetnym jedzeniem! Trufle love!

 

Umbria_cascata delle marmore_3

 

CZERWIEC 2019

 

Na początku czerwca chłopaki śmigają na ryby do Szwecji na 5 dni, a my z Jagódką i moją Mamą na 2 dni do Łodzi na Galę Hashtagi organizowaną przez See Bloggers. Potem znów dzielmy się na 2 teamy – oni na ryby na Suwalszczyznę – na 4 dni, a my na 2 dni do Lublina. Czerwiec mija nam pod hasłem książki, drukarni, wysyłki, podpisywania, a potem wizyty mojej siostry ciotecznej ze Stanów.

 

Andel's

 

LIPIEC -SIERPIEŃ 2019

 

9.07 ruszamy razem – 57 dni. Dużo Japonii – Tokio, Hokkaido, Osaka, Koya-San, ale skoczymy chyba też w inne miejsca. Będziemy donosić Wam na bieżąco! Jedno jest pewne – jutro na trochę opuszczamy Japonię 😉 Jakieś pomysły??

 

Gdy pisałam ten post, sama byłam ciekawa, ile dni spędziliśmy w podróży od 09.2018 do 08.2019? Liczymy? 🙂 Tak mi wyszło:

Ja – ok.  129 dni – czyli nadal, pomimo szkoły, trzymam się około 1/3 roku w podrózy

Łukasz – ok. 148 dni – ten to dopiero poszalał!

Maks –  ok 117 dni w podróży

Jagodzie nie liczę, bo ona to może ile chce 😉 myślę, że wyjdzie jej nieco mniej niż mi. jeszcze nigdzie nie była beze mnie. Za to ja byłam w tym roku chyba 3 razy bez niej 🙂

To jak? Da się podróżować, gdy ma się dziecko w szkole? Przynajmniej w pierwszych klasach tak 🙂 zobaczymy, jak będzie dalej 🙂

PS. nadal planujemy dobrze wykorzystywać wolne i wakacje 🙂 Już się nie mogę doczekać, co wymyślimy za rok 🙂