Spis treści
- 1) ZUPA CEBULOWA – soupe à l’oignon
- 2) WOŁOWINA PO BURGUNDZKU – Boeuf Bourguignon
- 3) QUICHE LORRAINE
- 4) OMLETTE DU FROMAGE albo DU JAMBON
- 5) MULE NA RÓŻNE SPOSOBY – moules
- 6) SAŁATKA Z KOZIM SEREM – salade de chevre chaud
- 7) OSTRYGI
- 8) ŚLIMAKI – escargots
- 9) CROQUE MONSIEUR I CROQUE MADAME
- 10) CREPES
- 11) CREME BRULEE
- 12) GATEAU AU CHOCOLAT
- Podobne wpisy
Francja. Paryż. Kilka lat temu. 3 koleżanki, długie kilometry na nogach, bagietki, croissanty i pierwsze doświadczenia z kuchnią francuską. 3 dni, a zaraz potem obóz surfingowy we francuskim Kraju Basków. Grubo przed blogiem i troszkę przed Łukaszem. Z tamtych czasów do dziś zapamiętałam trzy wyrażenia: omlette du jambon albo du fromage i oczywiście gateau au chocolat.
Potem były kolejne wyprawy, już z Łukaszem, i jeszcze więcej francuskiej kuchni. Paryż, Normandia, Bretania, francuski Kraj Basków, znów Paryż, Prowansja, znów Normandia, Nicea i okolice. Podczas tych pierwszych podróży zapamiętywałam francuskie nazwy wszystkich smacznych potraw, bo wiedziałam, że nie zawsze można liczyć na menu „in English”. To ratowało sytuację – sałatkę z gorącym kozim serem byłam gotowa wypatrzeć w kilka sekund!:)
Te wszystkie podróże pokazały nam bardzo różne oblicza kuchni francuskiej. Tę bardziej codzienną, tradycyjną, tę wykwitną, z nowoczesnych restauracji choćby w urokliwym La Rochelle, targi rybne, piekarnie czy nawet ostatnio nicejski street food.
Jakich klasyków francuskiej kuchni nie można pominąć? Co absolutnie trzeba znać, a czego warto spróbować w konkretnych miejscach??? Leci nasza lista!!
1) ZUPA CEBULOWA – soupe à l’oignon
Jedna z najbardziej popularnych zup we Francji, a dla wielu bezapelacyjny lider. Zdecydowanie lepiej sprawdza się w mroźne zimowe dni lub podczas deszczowej jesieni niż latem. Aromatyczna, gęsta zupa z wyraźnym posmakiem cebuli, zwykle ukryta pod namoczonym grzankami i zapiekana z serem. Na pewno nie jest to danie dietetyczne, ale za to wprost idealnie poprawia nastrój w szary i ponury dzień. Do zrobienia wiele nie potrzeba – cebula, masło, bulion, białe wino, czerstwa bagietka i ser, więc można ją przygotować również w domu.
Jak wiele innych sztandarowych potraw kuchni narodowych, kiedyś zupa popularna wśród najbiedniejszych warstw społecznych – w końcu cebula była tania i łatwo dostępna.
2) WOŁOWINA PO BURGUNDZKU – Boeuf Bourguignon
Obowiązkowo do spróbowania dla każdego mięsożercy! Klasyk i podobno jedno z popisowych dań sławnej Julii Child, spopularyzowane na świecie przez film „Julie & Julia”. Wyjątkowo miękkie kawałki długo gotowanej wołowiny w aksamitnym sosie z dodatkiem warzyw, idealnie smakują z gotowanymi ziemniakami.
Jak sama nazwa wskazuje, danie pochodzi z Burgundii. I znów: kiedyś jedzone raczej przez przedstawicieli biedniejszych i gorzej sytuowanych warstw społecznych, teraz danie do zamówienia również w całkiem eleganckiej restauracji lub do zrobienia na kolację z przyjaciółmi. Julia Child mawiała, że to jedno z najlepszych dań z wołowiny, jakie zna ludzkość.
3) QUICHE LORRAINE
W sam raz na śniadanie albo na szybką przekąskę – najczęściej można go kupić po prostu w piekarni, chwycić w biegu i zjeść, chociaż chyba jeszcze lepiej smakuje na ciepło. Sam quiche to rodzaj wypieku na bazie słonego kruchego ciasta i wytrwanego, zapiekanego nadzienia. Najbardziej sławny jest właśnie quiche lorraine, czyli po polsku placek lotaryński na bazie boczku, szynki, tartego sera, śmietany i jajek. Czasem dodawane są również warzywa. Wywodzi się z północno-wschodniej Francji, a początki placka wiązane są z Lotaryngią oraz z Alzacją. Podobnie jak zupa cebulowa, początkowo było to danie rolników – tanie, z łatwo dostępnych składników. Z czasem jednak w placku zakochali się również książęta i jego pierwotny przepis, na cieście chlebowym, został zmieniony i wzbogacony – z jednej strony o więcej składników, z drugiej strony o składniki lepszej jakości (jak choćby mięso).
Quiche lorraine to ten najbardziej znany, ale quiche’ów rodem z Francji jest cała masa – mi chyba najbardziej jak dotychczas smakował ten z bakłażanem i kozim serem, który można zjeść w PAUL w Warszawie. Tradycyjny quiche lorraine również tam znajdziecie 🙂
4) OMLETTE DU FROMAGE albo DU JAMBON
Omlety to jeden z moich faworytów. Jeśli tylko jest w menu, prawie zawsze go zamawiam podczas śniadań na mieście. Z szynką, z serem, z kozim serem i figami, z łososiem, z fetą i chorizo. Omlety też robię w domu, chociaż nigdy nie wychodzą mi takie puchate jakbym chciała 🙂 A miłość do omlette du fromage czy du jambon zaczęła się właśnie we Francji.
5) MULE NA RÓŻNE SPOSOBY – moules
Francja to co prawda nie jedyny kraj, w którym zajada się mule i bardziej kojarzą się z Belgią, gdzie podaje się je z piwem i grubymi frytkami, ale tutaj również, zwłaszcza na północy, mule są wszędzie!!! Hoduje się je zarówno na wybrzeżach Bretanii, jak i francuskiego Kraju Basków i je na różne sposoby – w białym winie, w sosie prowansalskim, z calvadosem, z curry, w mleku kokosowym czy typowo po francusku z serami takimi jak choćby Roquefort czy Camembert. Dla nas podczas podróży do Bretanii i Normandii zawsze była to potrawa numer 1 i jeśli tylko tam dotrzecie, musicie ich spróbować!
6) SAŁATKA Z KOZIM SEREM – salade de chevre chaud
Moje danie numer jeden podczas naszej podróży do Francji w 2011. Klasyk i pewniak – zawsze będzie smakować! Gdy jeździliśmy po Bretanii i Normandii, w wielu miejscach nie mogliśmy się doprosić o menu po angielsku – mieli tylko francuskie. I tak jak kilka lat wcześniej zapamiętałam sobie omlette de jambon, tak wtedy w menu wypatrywałam jednej nazwy – chevre chaud, czyli gorący kozi ser. Sałatka ma przeróżne wersje i przeróżne dodatki, ale zawsze pojawiają się w niej małe grzanki, z ciepłym, przyjemnie roztapiającym się kozim serem. Pyszne! Bez problemu znajdziecie ją również w Polsce albo zrobicie w domu.
7) OSTRYGI
Miłość Łukasza, bo ja ich nie jadam wcale, ale musiały się tu znaleźć, bo Francja z ostryg słynie, a Łukasz systematycznie opowiada swoją historię o najlepszych ostrygach, jakie jadł na śniadanie na wyspie Ile d’Oleron. Opowiadał o nich nawet w ostatni weekend! 🙂
Chociaż zwykle kojarzą się nam wszystkim jako danie wykwintne, wręcz luksusowe, najbardziej zapadły nam w pamięć te jedzone raczej w spartańskich warunkach na Oleron, wyspie położonej przy atlantyckim wybrzeżu Francji. Podjechaliśmy tam w porze późnego śniadania i gdy zobaczyliśmy niewielkie kolorowe budki, w których czekają skrzynki z ostrygami, padliśmy z wrażenia. W jednej z nich prosto ze skrzyni, sprzedawca wyjął Łukaszowi 6 ostryg, otworzył nożem, podał na odpowiednim talerzu, nalał wina do lekko zaniedbanego kieliszka i wystawił przed swój sklepik stare meble ogrodowe. Takie miejsca zawsze pozostawiają najlepsze wspomnienia! 🙂
Najlepiej smakują właśnie po francusku – z sosem na bazie szalotki i czerwonego octu winnego lub po prostu – skropione cytryną.
8) ŚLIMAKI – escargots
Jedyna potrawa, którą Łukasz czasem wybiera, ale jakoś nie mogę wygrzebać z naszych zasobów żadnego jej zdjęcia. We Francji uchodzą za przysmak! Te najbardziej znane to ślimaki po burgundzku (escargots à la Bourguignonne) podawane z masłem ziołowo-czosnkowym. Czasem można spotkać je również w Polsce.
9) CROQUE MONSIEUR I CROQUE MADAME
Znacie? 🙂 Croque Madame czy Croque Monsieur to klasyczne francuskie tosty lub jeśli ktoś woli, zapiekanki. Croque Monsieur podaje się z szynką, Madame zaś z jajkiem sadzonym. Oba zapieka się, obowiązkowo z serem (najczęściej to ementaler lub gruyere), czasem również maczając je wcześniej w rozbełtanym jajku.
Po raz pierwszy sławne tosty pojawiły się w jednej z paryskich kawiarni na początku XX wieku. Dziś należą do klasyków.
10) CREPES
Naleśniki w przeróżnych formach można zjeść w wielu miejscach na świecie, ale te tradycyjne cieniutkie crepes niezmiennie kojarzą się właśnie z Francją. Podawane na słodko (crêpes sucrées) czy na wytrawnie (crêpes salées), zarówno w restauracjach, jak i w fast foodach. We Francji, zwłaszcza w Bretanii, znajdziecie sporo creperie, czyli naleśnikarni specjalizujących się tylko w sławnych crepes.
Z uwagi na niską cenę i szybkość przygotowania stanowią dobrą przekąskę podczas dnia zwiedzania chociażby Paryża i pewniak, który zawsze można zamówić dzieciakom. U nas Maks obowiązkowo wybiera te z czekoladą (crepes au chocolat) – jeśli Wasze dzieciaki też je lubią, zajrzyjcie na nie do PAUL na Emilii Plater – są właśnie takie jak zapamiętaliśmy z Francji – cieniutkie, z dużą ilością czekoladowego kremu, miejscami lekko chrupiące. A podane z niewielką ilością bitej śmietany i malinami smakują rewelacyjnie!
W PAUL znajdziecie też te najbardziej francuskie z wszystkich naleśników, czyli Crepes Suzette – płonące naleśniki z syropem pomarańczowym. Podobno również są przepyszne!!! 🙂
11) CREME BRULEE
Waniliowy krem z chrupiącą, karmelową skórką podawany zwykle schłodzony w płaskich kokilkach. Jego pochodzenie nie jest do końca jasne, ale w książce kucharskiej pojawił się po raz pierwszy już pod koniec XVII wieku. We Francji znajdziecie go prawie wszędzie i niemal wszędzie jest równie idealny! Absolutny MUST EAT!
12) GATEAU AU CHOCOLAT
Jeśli kochasz czekoladę, kochasz również gateau au chocolat. A najlepiej gateau au chocolat fondant z cudownie rozpływającym się czekoladowym wnętrzem. Czy trzeba mówić cokolwiek więcej???:)
Dajcie znać, jakie są Wasze ulubione francuskie dania i czego według Was koniecznie trzeba spróbować we Francji? 🙂 Jedliście wszystkie potrawy z naszej listy?
*post powstał we współpracy z marką PAUL
21 Comments
Michal Czaplicki
12 solidnych filarów kuchni francuskiej. Żadnego nie mógłbym odjąć, bo od razu by było widać jego brak, ale mógłbym dołożyć jeszcze kilka dalszych – ukochane przez Francuzow foix gras konsumowane w dużych ilościach najcześciej koło świat Bożego Narodzenia, bouillabaise najlepiej jedzona w małej portowej knajpce z latającymi mewami za oknem, coq au vin, które najlepiej smakuje w słotny wieczór w ciasniutkiej restauracyjce piwnicznej w urokliwym zakątku Alzacji, anduillette, za którym sam nie przepadam, ale znam wielu, którzy się dadzą za te kiełbasę z podrobów pokroić, a na deser warto wspomnieć jeszcze tartę cytrynowa z beza czy profiterolki. I jeszcze wiele innych potraw czysto regionalnych, z których każdy zakątek Francji się szczyci.
Noi dla każdego smakosza serdecznie polecam naukę francuskiego, ponieważ w żadnym innym języku nie można tak pięknie, barwnie i soczyście opisać potraw jak w języku Moliera.
Natalia
hey Michał, umknął mi tu Twój komentarz 🙂 faktycznie foie gras by się przydało! 🙂 Łukasz uwielbia!!! ) o tarcie cytrynowej pisałam jakiś czas temu we wpisie o PAULu – była baaardzo smaczna!!! 🙂
A bouillabaise też chyba bardziej regionalna? Czy w innych regionach Francji też popularna? Czy bardziej jednak marsylia i okolice?
Michal Czaplicki
To prawda, ze ojczyzna bouillabaise jest Marsylia, ale mozna ja spotkac w nadmorskich miejscowosciach calego Heksagonu. No i w Paryzu oczywiscie 😉
Ann RK
Wiele z tych smaków dopiero będę odkrywać, więc ten przewodnik bardzo mi się przyda.
A całość skojarzyła mi się z książką Ann Mah “Sztuka jedzenia po francusku”, czyli zapis kulinarnych podróży autorki po Francji. Może znajdziesz w niej coś inspirującego do dalszych kulinarnych odkryć. 🙂
Natalia
Dzięki 🙂 to musi być smaczna pozycja!!! 🙂 ja niedawno czytałam “Paryż Mój Słodki” Amy Thomas – głównie o wypiekach, cukierniach, a w tle historia Amerykanki w Paryżu 🙂 sporo fajnych informacji o francuskich słodkościach 🙂
Karia
co do ślimaków to jeszcze się nie odważyłam ich spróbować:) jednak tradycyjne francuskie dania to jak najbardziej! Quiche jadłam najlepsze właśnie w Paulu i kaczka w sosie estragonowym była bardzo smaczna:) francuskie słodycze należą chyba do moich ulubionych 😀
Natalia
🙂 ja też jakoś do ślimaków sie nie palę – mój Łukasz za to takie dziwactwa lubi 😉 ja zostanę przy naleśnikach, omletach, owocach morza, quiche i słodkościach 😉
debil z nysy
l bozo
albaniaefef
spierdalaj
albaniaefef
cwele chuje jebane w to kurwa gównoanie potrawy
albaniaefef
lUlILILILUIHD
albaniaefef
CHUJUJUJUJUJUJUE
albaniaefef
RRRRRRR
albaniaefef
RRRRR
albaniaefef
RRRRRRRRRRRRRRR
albaniaefef
RRRRRRRRRRRRRRRRTRRRRRTYHH
albaniaefef
FFFFF
ewqa
Ostrygi z l’Oreon-potwierdzam-doskonale wrażenia smakowe,zabawa z otwieraniem,degustacja.Polecam też serial kulinarny “Le carnets do Julie”.Wiem teraz,że Francuzi czynią cuda w kuchni i potrafią docenić wszelakie smaki.
Natalia
Oj tak, L’Oleron mega wspomnienia, a to już 6 lat temu!! 🙂 serial francuski jak mniemam po tytule? 🙂
danek
Dziekuje za retrospektywny przeglad w/w dan ,jutro dolaczam o ekskluzywnej restauracji La Boheme,wiec prosze trzymac za mnie kciuki.Wasza praca tworcza posluzyla mi za przypomnienie klasyki kuchni francuskiej,za znajomosc ktorej bede rozliczany jako kierownik wyzej wspomnianej restauracji w Z.E.A
Zapraszam!