Spis treści
- 21 rzeczy, które musisz zrobić w Lublinie:
- 1) ZJEDZ CEBULARZA
- 2) WŁÓCZ SIĘ ULICZKAMI STAREGO MIASTA
- 3) ZNAJDŹ KAMIENICĘ Z LEGENDĘ O CZARCIEJ ŁAPIE I… ZJEDZ CZARCIĄ ŁAPĘ
- 4) POSZUKAJ KAMIENIA NIESZCZĘŚCIA I GO NIE DOTYKAJ
- 5) ODWIEDŹ REGIONALNE MUZEUM CEBULARZA
- 6) IDŹ NA SPACER Z PRZEWODNIKIEM INSPIRACJI
- 7) WYBIERZ SIĘ NA KTÓREŚ Z WAŻNYCH WYDARZEŃ W LUBLINIE
- 8) ZNAJDŹ DOM W KOTY
- 9) ZJEDZ PLACUSZKI MIESZCZKI JADWIGI
- 10) POSZUKAJ W MIEŚCIE POEZJI
- 11) POSPACERUJ DEPTAKIEM
- 12) ZOBACZ ARCHIKATEDRĘ W LUBLINIE
- 13) IDŹ NA LODY DO ANABILIS
- 14) ZJEDZ STREETFOOD W MUNCHIES
- 15) IDŹ NA PIWO I PAROBURGERA DO PERŁOWEJ
- 16) ZJEDZ BIRAMISU W PERŁOWEJ
- 17) POZNAJ HISTORIĘ SZKLANYCH NEGATYWÓW
- 18) ZOBACZ POZOSTAŁOŚCI KOŚCIOŁA FARNEGO
- 19) OBEJRZYJ BRAMĘ GRODZKĄ
- 20) POSZUKAJ LATARNI PAMIĘCI
- 21) OBEJRZYJ LUBLIN Z DACHU CENTRUM SPOTKANIA KULTUR
- Podobne wpisy
Lublin oczarował nas i zachwycił. Atmosferą, urokliwym Starym Miastem, fajnymi knajpami, życiem, które aż tętni w mieście co najmniej do północy. Lublin ma w sobie to „coś”, co gwarantuje świetny weekend – relaks, dobre jedzenie, zwiedzanie, spokój, a zarazem poznawanie czegoś nowego. Taki weekend możecie sobie zrobić ZAWSZE! Z drugiej strony Lublin oferuje całą masę wydarzeń i atrakcji, na które warto jeszcze bardziej – Karnawał Sztukmistrzów, Jarmark Jagielloński czy cudowne widowisko Sen o Mieście. To co? Gotowi na przewodnik po Lublinie? Ruszamy!
21 rzeczy, które musisz zrobić w Lublinie:
1) ZJEDZ CEBULARZA
No ba. To podstawa 🙂 Nawet, gdy mam w Lublinie tylko godzinę wolnego przed pociągiem (a często tak mam, gdy wpadam zawodowo), cebularza zawsze zdążam zjeść! Podobno najlepsze są te od Kuźmiuka na ul. Furmańskiej, ale my nie zdążyliśmy spróbować – musicie się śpieszyć, bo piekarnia czynna jest w dni powszechnie do 15.00, a w sobotę tylko do 12.00. Jeśli nie Kuźmiuk, wypatrujcie tych z certyfikatem (chronione oznaczenie geograficzne), ale uwaga… wcale nie ma ich tak dużo. Pocieszę Was jednak: jak znajdziesz smaczny, to i brak certyfikatu nie przeszkodzi.
Cebularz wywodzi się z kuchni żydowskiej. Ten klasyczny to pszenny placek z cebulą i makiem, a tego skąd się wziął lub jak to tłumaczy legenda, możecie posłuchać w Muzeum Cebularza 🙂 Można jeść samego, ale wiem, że lokalsi uwielbiają też z masłem czy z masłem i pomidorem 🙂 dajcie znać, jak Wy najbardziej lubicie.
2) WŁÓCZ SIĘ ULICZKAMI STAREGO MIASTA
Wiedziałam, że Lublin ma Stare Miasto, ale nie sądziłam, że jest tak urokliwe. Kolorowe kamienice z pięknymi malunkami. Tajemne uliczki. Imponujące bramy. Takie miejsca uwielbiamy! Na Starym Mieście byliśmy codziennie, bo tam mieszkaliśmy.. w kamienicy w samym sercu miasta – na końcu postu znajdziecie informacji, co to za miejsce 🙂 Poszukajcie kamienicy z wizerunkiem Jana Kochanowskiego, który właśnie w Lublinie zmarł. Od razu na pewno rzuci się Wam również w oczy niebieska, należąca niegdyś do rodu Konopniców. Jest piękna – zachwyca i kolorem, zdobieniami!
3) ZNAJDŹ KAMIENICĘ Z LEGENDĘ O CZARCIEJ ŁAPIE I… ZJEDZ CZARCIĄ ŁAPĘ
Gdy popatrzysz na kamienice przy rynku, zobaczysz, że na wielu zamieszczone są malowidła (zwykle odtworzone z dawnych kamienic) – przypatrz się dokładnie, co i znajdź tę, która opowiada legendę o Czarciej Łapie. Jedna z wersji legendy mówi, że w 1637 lub 1638 roku w lubelskim Trybunale Koronnym odbył się proces pomiędzy wdową, a zamożnym magnatem. Magnat przekupił sędziów i to jego strona wygrała. Wdowa, słysząc ten wyrok, zawołała: „Gdyby czarci sądzili, wydaliby sprawiedliwszy wyrok!” Jeszcze tej samej nocy w Trybunale pojawiły się tajemnicze postacie… a by przypieczętować wyrok nowy sędzia odcisnął swoją dłoń na blacie stołu. Tę historię opowiada jedna z kamienic – która? 🙂
Jak zjeść Czarcią Łapę? Nie jest to tradycyjny smakołyk z Lublina. Powstał niedawno, ale fajnie nawiązuje do legendy. My upolowaliśmy ją na straganie z cebularzami niedaleko Bramy Krakowskiej.
4) POSZUKAJ KAMIENIA NIESZCZĘŚCIA I GO NIE DOTYKAJ
Kamień nieszczęścia znajdziecie na Starym Mieście – nie powiem Wam gdzie 🙂 Z kamieniem wiąże się kolejna z lubelskich legend. Kamień do Lublina przytargały biesy. Najpierw o kamień roztrzaskał głowę wojak, który marzył o bogactwie i chciał ukraść trochę złota z kopuły wieży. Potem spalił się żywcem piekarz, który chciał użyć kamienia do budowy pieca i tak pozbyć się jego strasznej mocy. Wdowa po piekarzu pozbyła się kamienia, a ten stanął na Placu Bernardyńskim i przez lata służył katowi i spływał krwią skazańców. Aż kiedyś zginął na nim niewinny człowiek, a wszyscy zebrani widzieli, jak kamień drgnął… Podobno podczas wojny najwięcej bomb spadło na ulicę, na które się znajdował.
Od lat wiadomo, że nie można go dotykać, bo przynosi pecha. Uważajcie!
5) ODWIEDŹ REGIONALNE MUZEUM CEBULARZA
Atrakcja przede wszystkim dla dzieciaków. Można tu poznać historię cebularza i zobaczyć od A do Z proces przygotowania 🙂 Jeśli w Poznaniu byliście w Muzeum Rogala Świętomarcińskiego, tu będzie podobnie.
W Muzeum poznacie legendę o początkach cebularza. O tym, jak król Kazimierz Wielki zatrzymał się w domostwie u Esterki, a ona nie miała czym go ugościć, więc przygotowała placek z cebulą i makiem. Podobno król zakochał się i w plackach, i w Esterce. Do dziś nie wiadomo jednak czy to historia czy tylko legenda? J Wiadomo natomiast, że społeczność żydowska zamieszkująca Lublin od XIV weku (pierwsze wzmianki) już w XIX wieku wypiekała cebularze – były tanie i dostępne. Po wojnie pojawiły się również w polskich piekarniach.
6) IDŹ NA SPACER Z PRZEWODNIKIEM INSPIRACJI
Cudowna inicjatywa w Lublinie! Program Przewodnik Inspiracji ma na celu wzmocnienie wizerunku Lublina jako miasta niepowtarzalnego, pełnego inspiracji i cechującego się osobliwym klimatem. Przewodników Inspiracji jest ponad 20 i są to osoby, które w sposób ciekawy i profesjonalny opowiadają o historii miasta. Możecie wybrać jedną z tras, w zależności od tego, co interesuje Was najbardziej – trasy znajdziecie TU. Powiem Wam szczerze – my zwykle nie korzystamy z takich opcji. Wolimy zwiedzać sami. Do Lublina zaprosiło nas miasto i to ich sugestią był Przewodnik Inspiracji… Co się okazało? To były absolutnie magiczne 2 godziny, a Lublin pokazany nam przez Magdę (to nasz Przewodnik) zyskał dodatkową magię i urok. Te wszystkie historie i legendy można usłyszeć tylko od osoby, która kocha swoje miasto! Polecamy baaaardzo – wybierzcie się na któryś ze spacerów i dajcie znać.
7) WYBIERZ SIĘ NA KTÓREŚ Z WAŻNYCH WYDARZEŃ W LUBLINIE
Każdy weekend to dobry czas na Lublin, ale jeśli chcecie czegoś więcej, możecie wybrać się na któreś z tutejszych wydarzeń. Najbardziej znane to Carnaval Sztukmistrzów – nas jeszcze nie było i ubolewam 🙂 Mam nadzieję, że wrócimy – może za rok? Wydarzenie odbywa się od 2008 i przyciąga tłumy zainteresowanych – sprawdzajcie termin – w tym roku Karnawał odbywał się pod koniec lipca. Drugie wydarzenie, o którym opowiadała nam Magda, to Jarmark Jagielloński (jeśli macie blisko, macie jeszcze szansę zajrzeć – w tym roku odbywa się od 17 do 19.08).
My za to mieliśmy okazję na Sen o Mieście – totalnie zachwycające widowisko na dziedzińcu zamku. Widowisko powstało w 2016 roku, gdy Lublin ubiegał się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. W 2017 zachwyciło mieszkańców, w tym roku pokazywano je w sierpniu 4 razy. Mam nadzieję, że podobnie będzie w kolejnych latach. Historia miasta przedstawiona tańcem, kolorem, światłem i muzyką zachwyca i wzrusza!
To wcale nie wszystko – 15 sierpnia odbywa się Przegląd Hejnałów Miejskich, we wrześniu jest Europejski Festiwal Smaku, jest też święto młodego cydru, a w czerwcu Noc Kultury – podobno w Lublinie wydarzeń jest tak wiele, że mieszkańcom aż szkoda wyjeżdżać 🙂
8) ZNAJDŹ DOM W KOTY
Kolejna wspaniała historii, dodająca magii miastu. Już wiem że tej kamienicy szukałyby moje dzieciaki. Kamienicę znajdziecie przy ulicy Grodzkiej – numeru Wam nie powiem. Miejsce to upamiętnia twórczość artysty, który tworzył w kamienicy obok – Andrzeja Kota. Kot był jego ulubionym motywem, rysował je nawet na serwetkach w restauracji. Kot zmarł w 2015 roku, był cenionym w świecie grafikiem, a jego charakterystyczny styl można podziwiać teraz podczas spaceru po Lublinie.
9) ZJEDZ PLACUSZKI MIESZCZKI JADWIGI
Znajdziesz je w restauracji 16 stołów w jednej z kamienic na Starym Mieście. To na pewno jedna z tych restauracji, które będziemy polecać. Miłe miejsce, bardzo dobra obsługa, bardzo smaczne jedzenie. Zachwyciło nas już czekadełko – mus z buraka z wędzonym twarogiem. OMG, jakie to było pyszne!!! Był też chłodnik, policzek wołowy na ziemniaczanym krokiecie (bardzo smaczne!) i plastry marynowanej gęsi, ale najbardziej zapamiętam placuszki. To kolejne nawiązanie do historii i legend Lublina. Mieszczka Jadwiga smażyła placki na odpust świętego Stanisława i miała z tym tyle roboty, że zasnęła i jak głosi legenda, to spowodowało Wielki Pożar Lublina w 1575 roku. Na pamiątkę mieszczki Jadwigi 16 stołów podaje te placuszki na słodko i na słono, dodatki zmieniają się w zależności od pór roku. Moje to placuszki z cukinii i koperku, serwowane z bobem i kurkami, a do tego twarożek z kaparami i rzodkiewką.
10) POSZUKAJ W MIEŚCIE POEZJI
Znajdź uliczkę Żmigród, niedaleko Archikatedry – poszukaj wierszy. Tuż obok znajdziecie Dom Słów. Znajdź zaułek Hartwigów – poczytaj wiersze. Takie akcenty tylko dodają magii. Zwłaszcza, gdy wpadasz na Żmigród późnym wieczorem…
11) POSPACERUJ DEPTAKIEM
Opuść Stare Miasto, przechodząc Bramą Krakowską i idź w kierunku Placu Wolności ulicą Kozią. W letnie wieczory są tu prawdziwe tłumy!!! Nie jest tu tak klimatycznie jak na Starym Mieście, ale warto zajrzeć i poczuć energię miasta.
12) ZOBACZ ARCHIKATEDRĘ W LUBLINIE
Zbudowana w latach 1586-1625 była jedną z pierwszych barokowych budowli w Polsce. Zajrzyjcie do zakrystii akustycznej. To jedno z tych miejsc, w których gdy szepczesz w jednym kącie, głos niesie się po sklepieniu i słychać to w przeciwległym kącie. Na pewno znacie tę sztuczkę, ale zawsze cieszy. Warto zobaczyć też Kaplicę Krzyża Trybunalskiego i bajkowy skarbiec. Malarstwo na ścianach i suficie pochodzące z połowy XVIII wieku robi niesamowite wrażenie – gdy patrzysz, część elementów wydaje się wypukła i masz ochotę aż chwycić je ręką.
13) IDŹ NA LODY DO ANABILIS
Wiem, że w Lublinie są wyznawcy różnych lodów. Tych z Bosko, z Lody z Jajem, z Czekoladowego i z Anabilis. Dla nas rządzi Anabilis. Idealnie kremowe lody, świetne smaki. To nasz lodowy nr 1 w Lublinie i tu będziemy wracać.. chociażby na karmelizowaną figę.
14) ZJEDZ STREETFOOD W MUNCHIES
Odbijając od Koziej, idąc wśród knajpek i lodziarni, dojdziesz do Munchies. Klimatyczne miejsce na początek wieczoru i smaczny street food… chociaż przyznam, że liczyłam na większy zachwyt 😉 Poutine, o kanadyjskim pochodzeniu, czyli frytki z mięsem i sosami zjadłam z przyjemnością!
15) IDŹ NA PIWO I PAROBURGERA DO PERŁOWEJ
Nasz największy kulinarny zachwyt w Lublinie to Perłowa Pijalnia Piwa. Nie spodziewałam się tego! 🙂 Wiem, że jeszcze kilka miejsc nam zostało do odwiedzenia, które polecaliście, ale z tych, które zjedliśmy, tylko do jednego wróciliśmy 2 razy.
Więcej o Perłowej znajdziecie TU.
16) ZJEDZ BIRAMISU W PERŁOWEJ
To jest deser, który zasługuje na osobny punkt. BAJKA! Więcej TU.
17) POZNAJ HISTORIĘ SZKLANYCH NEGATYWÓW
Gdy przyjechaliśmy do Lublina, od początku rzuciły nam się w oczy klimatyczne stare zdjęcia i postacie spoglądające na nas z okien kamienic na Starym Mieście. Bardzo chciałam dowiedzieć się, o co w tym chodzi. Okazało się, że w jednej z kamienic podczas remontu bodajże w 2010 roku znaleziono ponad 2700 starych negatywów, głównie z okresu międzywojennego. Były to przede wszystkim portrety dawnych mieszkańców miasta. To z nich pochodzą zdjęcia, które dziś możemy oglądać na Starym Mieście. Niesamowity pomysł na wykorzystanie starego znaleziska.
18) ZOBACZ POZOSTAŁOŚCI KOŚCIOŁA FARNEGO
Kościół Farny Św. Michała Archanioła był najstarszą świątynią w mieście – powstał prawdopodobnie pod koniec XIII wieku. W 1769 w wyniku burzy kościół spłonął, uszkodzona została zwłaszcza wieża. Farę jednak odbudowano, a w latach 1826-1832 świątynia pełniła funkcję katedry. Kościół jednak był w bardzo złym w stanie i w połowie XIX wieku został rozebrany. Fundamenty odkryto w 1936-1938, ale dopiero w 2002 roku wyeksponowano je w obecnej formie.
19) OBEJRZYJ BRAMĘ GRODZKĄ
Brama Grodzka niegdyś prowadziła na zamek i do dzielnicy żydowskiej. Niestety z dawnej dzielnicy żydowskiej niemal nic nie zostało – po wojnie władza postanowiła wszystko zniszczyć. Z Bramą Grodzką wiąże się też historia Teatru NN. Jak czytamy na jego stronie: „W 1990 roku grupa zapaleńców weszła do opuszczonej ruiny, jaką wtedy była Brama Grodzka. Dokładnie 11 maja odbyła się tu pierwsza premiera Teatru NN.” Od tego czasu i Brama, i sąsiadujące z nią kamienice zostały odbudowane, a teatr nadal opowiada historię miasta.
Nazwa teatru odnosi się do łacińskiego „nomen nescio” (imienia nie znam). Początkowym zamiarem twórców miały być opowieści zwykłych ludzi.
20) POSZUKAJ LATARNI PAMIĘCI
Upamiętnia dawnych mieszkańców Lublina i nigdy nie gaśnie. Wiecie, gdzie się znajduje?
To oryginalna latarnia z czasów przedwojennych. Przetrwała niemiecką okupację i działa do dzisiaj – nie jest już gazowa jak kiedyś, tylko elektryczna. Świeci bez przerwy od 2004 roku. To, że latarnia nie gaśnie to inicjatywa Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN i arcybiskupa Życińskiego. W ten sposób Lublin oddaje hołd dawnym mieszkańcom nieistniejącej już dzielnicy żydowskiej.
21) OBEJRZYJ LUBLIN Z DACHU CENTRUM SPOTKANIA KULTUR
Centrum Spotkania Kultur w swojej obecnej formie otworzono dopiero w 2015 roku. Nowoczesny budynek robi wrażenie, a jeszcze większe wrażenie robi łąka na dachu. Na niższych piętrach można podziwiać pasiekę, a w środku sporo się dzieje, jest nawet browar – Browar Zakładowy – Wielokran i klub Piękna Pszczoła. Musimy tam zajrzeć następnym razem!
Trochę macie do roboty, co? 🙂 Obiecałam Wam też miejscówkę do spania. My nocowaliśmy w Apartamentach Kamienica Muzyków. Cudowna lokalizacja – tuż obok Archikatedry, dwa kroki od Bramy Krakowskiej i od niebieskiej Kamienicy Konopniców. Na dole smakowite 16 stołów. Idealna lokalizacja, fajny klimat i pyszne śniadania przynoszone do pokoju… czyli można nawet jeść w łóżku 🙂 Polecam!:) Więcej info znajdziecie TU.
Dajcie znać, co jeszcze zrobić w Lublinie 🙂 Bo to, że wrócimy to oczywiste!!! 🙂
PS. Aha, na pewno też warto zajrzeć na Zamek 🙂 My byliśmy podczas Snu o Mieście… ale przyznam, że widowisko tak nas pochłonęło, że na zamku się nie skupiłam..
*Lublin zwiedzaliśmy na zaproszenie Miasta Lublin.
52 Comments
An Ja I WnotesiePieczatka
Freski w Kaplicy Trójcy Świętej, to coś co warto zobaczyć 🙂
Jacek Rębacz
Uprzejmie informuję, że w Lublinie znajduje się Stare Miasto. Najbliższa starówka dostępna dla turystów znajduje się w Warszawie 😉
Turystka
Zależy, kto pisze tekst. Słowo “starowka” to regionalizm warszawski, warszawiak nazwie tak najstarszą część każdego miasta. Wiem, że w Lublinie panuje dziwne przekonanie, jakoby starówka była odbudowana po wojnie, a stare miasto – oryginalne. Tylko że warszawiacy używali określenia “starówka” jeszcze przed II wojną światową.
Jacek Rębacz
Dlatego wspomniałem, że najbliższa starówka znajduje się w Warszawie 😉 Wszystko oczywiście z przymrużeniem oka.
Natalia
starówka usunięta 🙂
Paulina z Lublina
Warto zajrzeć do lubelskiego Skansenu. Szczególnie kiedy są wydarzenia pokazujące życie dawnej wsi. Ostatnio były sianokosy. Właściwie można tam spędzić cały dzień, zrobić sobie piknik na “Powiślu” albo ognisko niedaleko dworku. Od niedawna jest też rekonstrukcja małego, przedwojennego miasteczka.
Natalia
Super, już kilka osób o tym wspominało! Musimy zajrzeć następnym razem 🙂
sss
w Lublinie nie ma starówki, jest Stare Miasto
Natalia
poprawione:)
Gosc
Wszyscy w Lublinie normalnie używają słowa Starówka 😉 może jakieś starsze osoby nie
Natalia
czyli jednak 🙂
basia
ja polecam małą kawiarenkę w Teatrze Osterwy, miejsce gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością, pyszna kawa z lokalnej palarni tylko mało stolików
Gosc
Polecam Chapter One Piotr Kwiatowa to pierwsza w Lublinie restauracja fine dining którą jest niezwykłą przygoda po smakach regionu w nowoczesnym wydaniu. Jest to autorska kuchnia Piotra Kwiatosza który jest bardzo cenionym szefem kuchni w Lublinie. Najbardziej polecam menu degustacyjne z doborem win. Pan kelner który tam obsługuje mógłby zagiac nie jednego kelnera w renomowanych restauracjach. Jest to miejsce którym Lublin powinien być wdzięczny że takie ma i może reprezentować swoją nowoczesną kuchnia Lublin.
Natalia
Mieliśmy nawet w planie, ale od kelnerki w 16 stołów (tam też jest menu Piotra Kwiatosza, prawda?) usłyszeliśmy, że w weekend, w który byliśmy jest zamknięte.. na pewno zajrzymy, jeśli znów zawitamy do Lublina 🙂
Gosc
Przereklamowane.
Autopogoń
mieszkałam w Lublinie przez 21 lat życia, aż w końcu podjęłam decyzję o wyprowadzce. nie mogłabym już tam mieszkać. ostatnio jednak przyjechałam na parę dni i zaczęłam jakby odkrywać Lublin na nowo, patrzeć na niego zupełnie innymi niż dotąd oczami – i muszę przyznać, że się wiele zmieniło, i to na lepsze. miasto się rozwija, jest coraz piękniejsze, coraz ciekawsze, coraz bardziej doceniane… i cieszy mnie to strasznie! chociaż już tam nie mieszkam, to zawsze będzie moje miasto 🙂
ps. o Lublinie trzy lata temu pisałam tak: http://www.autopogon.pl/2015/08/juz-tesknie-za-lublinem.html
ps2. ja do Twojej listy dodałabym jeszcze odwiedzenie Czeskiej Piwnicy i spróbowanie piwa Steiger. najlepsze piwo świata (co prawda słowackie, a nie lubelskie), a nie mogę go znaleźć w żadnej innej knajpie na świecie!
Natalia
Super, że masz takie wrażenia na temat Lublina jako osoba, która tam mieszkała.. Tak właśnie słyszeliśmy- że wiele się zmieniło 🙂 Widać też po datach, w których powstawały różne miejsca i wydarzenia, że wiele się dzieje w ostatnich latach 🙂
Danuta Balbus
Ogród Botaniczny UMCS
Natalia
Będzie na następny raz 🙂
jamaska
Jestem lokalną patriotką, kocham Lublin. Często jestem na Starym mieście, ale kotów nie widziałam!!! Może dlatego, że patrzę blizej ziemi , żeby dzieci nie pogubić 😀
Natalia
🙂 to idźcie z dzieciakami szukać kotów :))))
Esy,floresy,fantasmagorie
Kurczę! Jestem lublinianka z dziada, pradziada i o kilku legendach nie miałam zielonego pojęcia !
Natalia
cieszę sie zatem, że przeczytalaś coś nowego :))) bardzo nam miło!:)
rzuk
Tak z innej beczki, to Majdanek. Miejsce trudne, przytłacza i szokuje jak człowiek człowiekowi mógł zgotować taki los.
Poza tym podziemia starego miasta, warto w ogóle po całym Lublinie się przejść-dużo zieleni, skwerów, wąwozów.
A z wydarzen, to dla mnie jarmark Jagielloński to taki kiczowaty festyn, Carnaval czy ledwo wspomniana Noc Kultury biją na głowę jakością atrakcji
Gosia
To ja jeszcze czyery punkty dodam
1.Jest jeszcze fantastyczna podziemna trasa w Lublinie, wew przewodnik opowiada historię Lublina, są makiety, a na zakończenie przedstawianie o wielkim pożarze w Lublinie.
2. Bardzo przyjmne miejsce tp fontanny i wieczorne pokazy woda-światło z historią w tle.
3. Widok z baszty na Lublin warto zobaczyć, jak również warto poznać historię zamku wchodząc lub schodząc z baszty zaglądać do sal z wystawą.
4. Nadal historia , ale trudniejsza i bolesna to Majdanek. Warto ze 3 godziny poświęcić i przejść się po muzeum.
Natalia
Cześć Gosia! 🙂 zdecydowanie prawie wszystkie te miejsca miałam na liście, ale czasu nam nie starczyło! Na trasę podziemną prawie szliśmy – i aż się dziwię, że tylko Ty o niej wspomniałaś – faktycznie miałam ją ująć w poście..
Z Majdankiem mam nawet niestety rodzinne historie związane, więc też koniecznie następnym razem…
Monika
Mnie urzekają kamienice na ul. Chopina. I chciałabym kiedyś zobaczyć klatkę schodową w kamienicy przy ul. 3-go Maja 22 – sama kamienica to perełka architektoniczna sprzed 100 lat, a klatka schodowa zachowała ponoć swój przedwojenny charakter (wykorzystywana jest zresztą przez filmowców i “gra” w filmach).
Bartek | Bartekwpodrozy.pl
Super, że Lublin jest tak otwarty i zachęca blogerów do zwiedzania miasta. Dotarłem tu tylko raz, jeszcze przed tym, jak zacząłem prowadzić bloga. Miasto miało moim zdaniem potencjał, ale brakowało mu dobrej promocji. Na weekend warto wyskoczyć do Krakowa, Wrocławia, Gdańska, ale do Lublina? Tak nikt nie mówi, a szkoda, bo warto!
Natalia
my zdecydowanie teraz będziemy tak mówić i wszystkim przypominać :)))
Anna K.
Punkt szósty i widok na bramę, stojąc w tym miejscu po swojej lewej dłoni mamy lokal z najlepszymi deserami w Lublinie 😉
Natalia
ooo proszę, jak się nazywa? 🙂 myśłalam, że masz na myśli Anabilis, ale to nie ta brama ;))
Marysia37
Jadę z mężem na kilka dni z okazji rocznicy ślubu, zobaczymy Lublin zimową porą. Przewodnik już wydrukowany, wszystko pozaznaczane, na mapę naniesione.
Lubimy takie nieoczywiste miejsca, w październiku wybraliśmy się do Płocka, to był cudowny weekend w urokliwym mieście, odkryliśmy najlepszą na świecie cukiernię, zajadałam tort bezowy i sernik czekoladowy wzięte na wynos na skarpie wiślanej z boskim widokiem na rzekę w jesiennym słońcu. Bezcenne.
fotograf Lublin
Moje Miasto, piękne klimatyczne z ciekawą historią i legendami!!!! Dziękuje za post.
http://www.rjbstudio.pl – kilka ciekawych zdjęć z Lublina.
Bart
Polecam również Wieżę Trynitarską (obok Katedry) z pięknym widokiem na miasto, oraz plac Litewski z fontannami.
tcat
Czemu jeszcze nikt tego nie napisał…? IDŹ NA ŻUŻEL!
Alina
Polecam Wzgórze Czwartek z pięknym widokiem na miasto oraz Ogród Saski.
Kamila
Ja się ostatnio zakochałam w Laser City. Świetne miejsce na zabawe z dziećmi jak i z dorosłymi znajomymi!
Misia
Jakie miejsce byście polecili w Lublinie na wieczorną urodzinową posiadówkę ze znajomymi przy torciku?
Natalia
Przy torciku to chyba Anabilis 🙂 A przy piwie Perłowa:)
Agnieszka
Polecam pizzerię na Starym Mieście – Rynek 5 ! Najlepsze pizza w Lublinie! Prowadzona przez Polaka, ale w iście włoskim stylu! 🙂
Mona
Zabrakło ważnego punktu: Archikatedra Lubelska to oprócz walorów artystycznych miejsce kultu oddawanego P. Bogu i Matce Najświętszej w cudownej kopii obrazu Jasnogorskiego. W tym obrazie Matka Boża płakała za czasów komuny. Wiele osób oddaje tu Bogu i Jego Matce swoje problemy, wiele cudów się tu dokonało.
Każdego 3 lipca obchodzina jest rocznica Cudu Łez Matki Bożej. Po uroczystej Mszy Św ulicami: Lubartowska, Swietoduska i Krakowkie Przedmieście jest piękna procesja: za Obrazem Matki Bożej idzie lub wierny że świecami i modlitwa różańcowa na ustach.
Andrzej
haha! Świetne punkty do zrobienia w lublinie! 😀 Ale już niedługo trzeba będzie jeszcze jedną rzecz zrobić: wybrać się do Pałacu Lubomirskich do nowego muzeum: https://budynkowo.pl/news/muzeum-ziem-wschodnich/
Natalia
Lublin jest super, my na pewno będziemy wracać 🙂 dzięki za kolejną inspirację 🙂
Marysia
A ja polecę Mandragore, żydowską restaurację 🙂
Justyna Burzykowska
Justyna Burzykowska
Trzeba jeszcze przejechać się trajtkiem 🙂
Pablo
Polecam również przejechać się ścieżką rowerową w dolinie Bystrzycy nad Zalew Zemborzycki i zrobić rundkę wokół tego pięknego akwenu.
Natalia
O super !świetny plan 🙂
Marta
Zalew zemborzycki polecam
Robert
Warto odwiedzić adres Lubartowska 77.
W soboty odbywa się tam Jarmark Lubelski gdzie lokalni rolnicy i ekopasjonaci sprzedają swoje wyroby.
Spotkać można lokalnych artystów i wypić lokalnie paloną kawę. Miejsce przyjazne dla dzieci i dorosłych. Dla grup organizowane są warsztaty kulinarne, pieczenie cebularzy, parzenie lokalnej kawy, koncerty i spotkania integracyjne.
Natalia
Dziękujemy za polecajkę 🙂
Anna
Piszę pracę na studiach o Lublinie i nie widzę wpisu o św. Walentym. Czy wiecie że w kościele pod wezwaniem Nawrócenia św. Pawła i na “Czwartku” są największe relikwie św Walentego w Polsce. Tu wiele par zakochanych, małżeństw czy singli proszą Walentego o miłość. Nie piszecie o tym bo nie wiedzieliście czy to aspekt jest mało istotny?